Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
Ufff. My po drugiej dawce szczepionek. Dotarliśmy do domu. Mikołaj się najadł i na razie śpi. Mam nadzieję że tym razem przejdzie to łagodniej
Wogóle tak patrzę na swojego smyka i mam wrażenie jakby był z nami od zawsze. Już nie pamiętam jak wyglądało nasze życie bez niego wy też tak macie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2017, 15:15
-
Martusia super, że Mikołajek tak ładnie zniósł szczepienie, my w środę startujemy z pierwszą dawką pneumo i w poniedziałek morfologia młodego. mam nadzieje, że już ok i przestaniemy podawać już mu kw. foliowy i B6. łooooooooooooo masakrahttps://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
ATA tak samo się denerwowalam, wizja wywolywanego porodu mnie przerazała, z wielu względów. A jeszcze moja sąsiadka też trafiła w podobnym czasie do szpitala i mimo oxy i innych nic się nie działo przez 3 dni a była już ponad tydzień po terminie. Skończyło się cesarka. Bałam się podobnego scenariusza. Na ostatnie ktg szłam z taką nadzieja że dziewczyny coś tam wypatrza, nawet Krajewski który mnie wtedy badał próbował pomoc robiąc delikatny masaż szyjki ale nic to nie dało 3 dni po ostatnim ktg wylądowałam na umówionym wywoływaniu. O tym jak było pisałam wcześniej także głowa do góry!
Co do okresu to mój Józio kończy w niedzielę pół roku a u mnie nic! Mąż się śmieje bo co jakiś czas łapie stresa ciążowego. Wiadomo, zabezpieczamy się ale nic nie daje 100%, i jak tu poznać w razie czego... Jeden test już robiłam :p -
Nasz Syn Eryk przyszedł na świat 9 marca 2017 roku, o godz. 17.40.
Waży 3320g. Ma 56 cm. Jest przecudowny
Poród trwał długo, zakończył się cesarskim cięciem.
Mały śpi, a ja nie mogę wyjść z podziwu, że jeszcze kilkanaście godzin temu był pod moim sercem.Martusiazabka, józefka, marta258 lubią tę wiadomość
-
Gratulacje! Witamy Eryku na świecie! Duży chłopak ale dzielny i silny. Dobrze ze już jest z wami
Współczuję ciężkiego porodu. Wiem co to znaczy. Dobrze że masz to już za sobą. Teraz już możesz cieszyć się swoim maleństwem pamiętam że ja przez pierwsze dwie noce nie spałam. Tylko cały czas patrzyłam na Mikołaja też nie mogłam wyjść z podziwu ze ten mały człowiek jeszcze przed chwilą był w moim brzuchu Wracaj szybko do zdrowia! I daj znać jak pierwsze wrazenia
-
szok, Jaśko rano tulił się do niego, próbował go zjeść, gadał do niego. w końcu się przytulił i zasnął. mój mąż był bardzo sceptyczny co do szumisia. teraz chodzi i gada, że to ON mu go kupił szumiś=szczęśliwe dzieckohttps://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Wczoraj po raz pierwszy słyszałam jak moje dziecko się chichra w głos no tak rechotał, że aż się popłakałam ze śmiechu
Wogóle ostatnio nie rozumiem swojego dziecka. Głodny jest. A zamiast jeść to jakieś cyrki odstawia. Kładę go na poduszce to już jest ryk. Więc go chwilę uspokajam i daje cyca, a on się wścieka, ściska z całej siły dziąsłami sutek, szarpie głowę w drugą stronę, ciągnąc przy tym sutka i ryk. Najlepsze jest to że patrzy mi przy tym prosto w oczy i płacze jakby chciał coś wymusić. Tylko ja nie wiem o co chodzi uspokajam go, za chwilę drugi raz próbuje... czasem i trzeci... i dopiero zaczyna jeść. Zajmuje to dużo czasu. On się denerwuje. Mnie cycki bolą. I mam wrażenie że moje dziecko specjalne specjalnie mi po złości robi pojęcia nie mam o co chodzi jakieś pomysły? Miałyście tak?
-
nie każdy płacz malucha jest na jedzenie, czasami może być mu za ciepło, za zimno, a to pieluszka się znudziła i mój faworyt plecki bolą (jak to mówi moja teściowa i trzeba nosić żeby złagodzić ból) taaaaaaaaaaaaaa Jaśka cały czas plecki bolą a może skok rozwojowy i trzeba przeczekać???https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Kurczę, nie wiem. Nie wpycham mu cyca na siłę. Ani nie daje za każdym razem jak płacze. Ale to na pewno jest na jedzenie. Bo zawsze zaczynam od zmiany pieluszki. Jak charczy nosek to czyszczę nosek. Patrzę czy mu nie wygodnie. Albo czy mu się nie nudzi. Czasem jak widzę że marudzi a nie płacze to go zabawiam, przedrzeźniam się z nim trochę, czasem to pomaga i zaczyna się śmiać. Ale jak biorę na ręce i on odwraca głowę i zaczyna ssać mój policzek czy ramię to wiem że się głodomorek włączył a jak tylko go na poduszce położę, czy na łóżku żeby na leżąco karmić to zaczyna się cyrk. Choć nie za każdym razem. Już sama nie wiem o co chodzi
-
U mnie było to samo. Teori wiele ale najpewniej zęby, pokarm który wypływa drażni dziąsła dlatego albo zaciskaja albo pluja. Mój też bardzo płakał bylam o krok od przedstawienia na butle. Czasami do tego dochodziły problemy z gazami, brałam go pleckami do swojej klatki i nóżki wysoko tak jakby wysadzac do siusiania i jak Bąki poszły to znów do cyca. Jedno karmienie trwało do 40 min. Ale przetrzymalismy i jest dobrze.
-
Martusia, u mojego Antosia było podobnie, ciągnął sutka i z płaczem puszczał odwracając głowę, bardzo to bolało, już myślałam że mam za mało mleka i dlatego tak się denerwuje, ale po kilku dniach to minęło.
Antoś dzisiaj skończył pół roczku, waży 6560 g i mierzy 69 cmWiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2017, 22:25
józefka lubi tę wiadomość
-
Antoś cudowny mamy taki sam fotelik przeszliśmy dzisiaj szczepienia na pneumo. wszystko ok, mały grzecznie śpi, po szczepieniu było troszkę płaczu a potem uśmiechy do pani doktor. klocuszek waży 7kg i 63 cm wzrostu.
marta258 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72827.png