LUTOWE serduszka 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze 150 km to jednak bardzo duzo :0 nieryzykowalabym taka trasa .
Jednakze isc do szpitala o ktorym maja opinie jako o rzezni to tez chu*** i balabym sie z tym , ze tak jak Dariah napisala . Masz te wiadomosci od dobrych znajomych kogos bliskiego ? -
Moja koleżanka rodzila.. Ii mówiła, że masakra.. Na usg dziecko wychodziło 4kg kazali jej rodzić.. Młody zaklinowal się.. Musieli kleszczami wyciągać.. Jeszcze młody był owinięty pepowina..
Mąż dzwonił po ordynatorke.. Ii ona uratowała dziecko.. Bna koniec wyszła ii mówi do lekarza no to zszyj ja.. Aa ten lekarz, że on musi z psem do weterynarza.. Ii wtedy mąż wsunal ordynatorce kasę ii się wróciła..
Moja siostra rodziła w drugim.. Jak się nee zgodziła na kolejna kroplówkę na wywoływanie.. To ordynator.. Kazał podać zastrzyk uspakajacy.. Wiec ja podziękuję.
No ja poprzednio miałam cesarke.. Bo syn na usg wychodził ponad 4kg.. Moj lekarz stwierdził, że robi cesarke..
Ii w sumie mam obawy, że na usg będzie wychodziło dziecko duże.. Aa będą kazali rodzić naturalnie..
-
Pieguska
No to faktycznie straszne historie
!! Masakra !
A jako ze miała już cc nie możesz mieć teraz tez cc ? Czy nie chcesz mieć planowanej cc teraz ?09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡

20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️

-
No szczerze to chyba nawet wolałabym mieć planowana cesarke.. Tylko pytanie czy szpital w którym bym rodziła w ogóle by to brał pod uwagę.. Moja koleżanka miała dwa skierowania na cesarke od gina swojego ii od neurologa.. To we Wrocławiu kazali się wstawić w dniu porodu..Dariah wrote:Pieguska
No to faktycznie straszne historie
!! Masakra !
A jako ze miała już cc nie możesz mieć teraz tez cc ? Czy nie chcesz mieć planowanej cc teraz ? -
Pieguska jednego nie rozumiem ... co ma znaczyc , ze nie zgodzila sie na druga kroplowke na wywolanie ? Jezeli podajac pierwsza zgodzila sie im na wywolanie " naturalnie " a nie cc . Nie bylo najwidoczniej zagrozenia zycia ze o cc nie mowili a jezeli zaczeli tak wywolywac to dobrze bylo by tak skonczyc chyba ze cos nie takiego zaczyna sie dziac . A zastrzyk na uspokojenie jej moze dali bo jednak byla rozstrzesiona , bala sie ze nie da rady itp . Ja to tak rozumuje
-
U niej była inna sytuacja.. Bo to był bodajże 38tc ii ona miała cholestaze.. Po kroplowce nic się nee dzieło.. Ii teoretycznie powinien być jeden dzień przerwy.. Aa oni chcieli jej od razu dać kolejna.. Aa ona na kolejna nee chciała się zgodzić w ten sam dzień..ZakręconaOna wrote:Pieguska jednego nie rozumiem ... co ma znaczyc , ze nie zgodzila sie na druga kroplowke na wywolanie ? Jezeli podajac pierwsza zgodzila sie im na wywolanie " naturalnie " a nie cc . Nie bylo najwidoczniej zagrozenia zycia ze o cc nie mowili a jezeli zaczeli tak wywolywac to dobrze bylo by tak skonczyc chyba ze cos nie takiego zaczyna sie dziac . A zastrzyk na uspokojenie jej moze dali bo jednak byla rozstrzesiona , bala sie ze nie da rady itp . Ja to tak rozumuje
Ogólnie na drugi dzień wywieźli ja na cesarke..
-
No teoretycznie..ZakręconaOna wrote:Pieguska a Ja mysle , ze powinnas sama pojsc , zobaczyc, poroznawiac i wtedy podjac decyzje bo ludzia sie nigdy nie dogidzi a tez zalezy od cudzych wymagan i moga nam pieknie pewne rzeczy zniesmaczyc .
Tylko wolę opierać się na historiach gdzie kobiety faktycznie urodziły.. Aa rozmowy na sucho mnie jakoś nee przekonują.. Bo co Ci ordynator ma powiedzieć..
Ii zdaje sobie sprawę, że kobiety niektóre przesadzają..
-
Ja tez zamierzam rodzic tam gdzie pierwsze dziecko, w sumie to taki niby moj rejon ale bylo calkiem znośnie, wiec napewno to drugie bede rodzic rowniez tam, chociaz ostatnio polozna powiedziala ze jestem idealna kandydatka do rodzenia w domu 😂😂😂😂 jednak nie dziekuje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2019, 18:58
ppieguskaa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie ma się co nakręcać waga dziecka itp, bo czasem dziecko poniżej 3 kg się zaklinuje, a znów ...moja położna opowiadała o 8 kg dziecku urodzonym ot tak sobie...ppieguskaa wrote:Moja koleżanka rodzila.. Ii mówiła, że masakra.. Na usg dziecko wychodziło 4kg kazali jej rodzić.. Młody zaklinowal się.. Musieli kleszczami wyciągać.. Jeszcze młody był owinięty pepowina..
Mąż dzwonił po ordynatorke.. Ii ona uratowała dziecko.. Bna koniec wyszła ii mówi do lekarza no to zszyj ja.. Aa ten lekarz, że on musi z psem do weterynarza.. Ii wtedy mąż wsunal ordynatorce kasę ii się wróciła..
Moja siostra rodziła w drugim.. Jak się nee zgodziła na kolejna kroplówkę na wywoływanie.. To ordynator.. Kazał podać zastrzyk uspakajacy.. Wiec ja podziękuję.
No ja poprzednio miałam cesarke.. Bo syn na usg wychodził ponad 4kg.. Moj lekarz stwierdził, że robi cesarke..
Ii w sumie mam obawy, że na usg będzie wychodziło dziecko duże.. Aa będą kazali rodzić naturalnie..
Do wybranego szpitala miałam trochę ponad 100 km, i tym razem znów tan chce rodzic, o ile nie będzie powikłań i w ogóle będę mogła rodzic naturalnie. Po pierwszym porodzie mam lekką traumę, wiec za drugim razem szukałam małego szpitala, gdzie personel bez gadania zrobi to, o co będę prosić.
-
Nie wiem czy macie podobne doświadczenia ale dopiero po porodzie uświadomiłam sobie jak ogromną rolę odgrywa położna - nie żadne warunki sanitarne, nawet to czy mamy lekarza na miejscu. Połowę mojego porodu miałam cudowną - współpracująca ze mną położną a na końcówkę dostałam "generała szpitala" która po wykrzeczeniu komend porodowych i położeniu mi dziecka do klatki piersiowej stwierdziła, że musi iść na fajkę i nawet nie pokazała jak mam przystawic córkę do piersi 😳
Mimo wszystko szpital pewnie wybiorę ponownie 🙂
Ewciaa83, Dariah lubią tę wiadomość
-
No dokladnie, zgadzam sie dobra polozna to bardzo duzo, w UK wogole jest tylko polozna przy porodzie, ja mialam dwie przez caly czas nie odchodzily na krok I caly czas mowily co I jak. Warunki byly tez bardzo dobre ale to dla mnie drugorzedna rzecz, najwazniejsze rodzic w miare po ludzku no wiadomo przeciez jak to wyglada ze porod jednak nie zostal przemyslany przez Pana Boga😁😁😁
Scintilla, ppieguskaa, Dariah, ZakręconaOna lubią tę wiadomość
-
Dla mnie warunki szpitala tez były ważne (czy było miejsce na porodówce, jak bardzo personel był zmęczony i odliczał minuty do końca zmiany itp. Np w ostatnim szpitalu położne były tak dogadane, że w nagłych wypadkach dzwoniły do siebie i wzywały posiłki jak było urwanie głowy. W pierwszym niby było 5 położnych (ale szpital ogromny i miały problem z wyjściem do wc, a jak miały gorszy dzień, to było czuć że są tam za karę o olewaniu, bo pierwszy poród na pewno potrwa nie będę wspominać

-
A powiedzcie dziewczyny, położna środowiskowa, która sobie wybieramy to może być z nami przy porodzie? Czy przy porodzie jest położna tylko że szpitala?34👧 38🧑 🐈🐈⬛🐈
💕2014👰♂️🤵2018
9 cs 💔
👨👩👧 02.2020 nasza mała Zuzia (12cs)
12 cs 💔
14 cs start! Ostatnia próba ->🩸
Ufam, że życie zna dla mnie właściwy moment. Oddycham spokojnie i z miłością przyjmuję to, co się wydarza. -
Środowiskowa to chyba nie... Chyba, że odplatnie zamiast partnera bo przy porodzie może być chyba tylko jedna osoba towarzyszącą 🙂 - ale mogę się mylić. Warto czasami wcześniej poszukać szkoły rodzenia w swoim mieście i zobaczyć tamte położne co prowadzą zajęcia - często jest dopisanie z jakiego są szpitala. Dlaczego o tym piszę - ja przy pierwszej ciąży nie chodziłam do szkoły rodzenia ale wykupilam sobie jednodniowe nauki w domu - przyjechała do nas położna z mojego szpitala i pokazała nam na naszych warunkach domowych jak pielęgnować dziecko itp. No i zostawiła nr do siebie -jak zaczęłam rodzić poinformowała wpierw ją a dopiero później męża ☺️Darrika wrote:A powiedzcie dziewczyny, położna środowiskowa, która sobie wybieramy to może być z nami przy porodzie? Czy przy porodzie jest położna tylko że szpitala?
Niestety była po duzyrze więc mi osobiście nie pomogła przy samym porodzie ale następnego dnia przyszła i na spokojnie pokazała karmienie piersią itp.
Kilkukrotnie dzwoniłam do niej także z prośbą o poradę po wyjściu do domu. Nie wiem czy każda szkoła rodzenia oferuje coś takiego jak domowe nauki ale można się powoli zorientować 🙂
Darrika lubi tę wiadomość
-
No ja właśnie znalazłam w miejscu, gdzie niedługo będę mieszkać położne środowiskowe, są 3 babki. Współpracują też z darmową szkołą rodzenia. Z tego co się zdążyłam zorientować to w ramach nfz od 21 tygodnia jakoś albo 20, to położna może przychodzić z wizytą raz w tygodniu, a po 32 tygodniu, 2 razy w tygodniu. Plus po porodzie, opiekuje się jeszcze matką i dzieckiem do 2 miesiąca czy jakoś tak i to wszystko właśnie ma NFZ.34👧 38🧑 🐈🐈⬛🐈
💕2014👰♂️🤵2018
9 cs 💔
👨👩👧 02.2020 nasza mała Zuzia (12cs)
12 cs 💔
14 cs start! Ostatnia próba ->🩸
Ufam, że życie zna dla mnie właściwy moment. Oddycham spokojnie i z miłością przyjmuję to, co się wydarza. -
nick nieaktualnyW moim przypadku moja położna środowiskowa to też pracownik szpitala, zaczęłam rodzić rano na jej dyżurze. Znaliśmy się już dobrze bo się spotkaliśmy na wizytach domowych od 20 tyg ciąży. Przytulala mnie, wspomagala z całych sił. To szpital uniwersytecki, była przy mnie też druga młodsza położna. Lekarz przyszedł 2 razy spr czy wszystko ok a później na szycie które wykonał mistrzowsko. Na oddziale było bardzo fajnie bo studentki przychodziły co chwilę zapytać czy coś pomóc, przewinąć dziecko, pomóc wstać i pójść do wc. Zwłaszcza, że czekałam na transfuzje krwi. Mąż był przy całym porodzie, to on przeciął pepowine. Był też z nami na oddziale, studentki pokazały mu wszystko co i jak z takim maluszkiem a ja spałam jak zabita.
Dariah lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPołożna przychodzi co tydzień przez 6 tygodni od porodu, chyba że jest potrzebna częściej, chociaż z tym może być różnie bo mają często wiele pacjentek.Darrika wrote:No ja właśnie znalazłam w miejscu, gdzie niedługo będę mieszkać położne środowiskowe, są 3 babki. Współpracują też z darmową szkołą rodzenia. Z tego co się zdążyłam zorientować to w ramach nfz od 21 tygodnia jakoś albo 20, to położna może przychodzić z wizytą raz w tygodniu, a po 32 tygodniu, 2 razy w tygodniu. Plus po porodzie, opiekuje się jeszcze matką i dzieckiem do 2 miesiąca czy jakoś tak i to wszystko właśnie ma NFZ.










