Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Lexi dałam 60 zł i bylam zla bo po odejściu od kasy jakieś 45 min jeszcze dostałam SMS że 10 % taniej a nie zdążyłam wykorzystac.
A co do tych kosmetyków to wiem ze to jak woda idzie. A czy uczulac będzie mam tyle do wyboru że coś podpasuje. A tak naprawdę to testuje cześć na sobie bo ja mam skłonności do różnych alergii więc sprawdzam czy mnie nie dopadnie. I po oliwce tej z migdałami z babydream swędzenie skóry było a po oliwce w sprayu johnsona brak.
A tak piszą i gadają że właśnie Johnson uczula.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2015, 15:51
-
nick nieaktualnyDziewczyny trochę Wam posmęcę, ale.. to już 34 tydzień! Tak na dobrą sprawę teraz na dniach się wszystko może zacząć. Do mnie nie dociera, że będę mamusią! Co tam brzuch, co tam fiki miki w brzuszku - jakaś abstrakcja normalnie. To, że łóżeczko stoi i reszta? A gdzie tam.
Jakoś mnie tak na rozmyślanie i wzruszenia wzięło. Nie dociera do mnie, że to już. Ciuszki nie poprane, jakoś cały czas było dla mnie to takie odległe.
Zaczynam panikować, chyba najwyższy czas
Co do kosmetyków, mam nadzieję że moje dziecię nie będzie wybredne. Ale to tak jak z dorosłymi, coś może pasować ileś czasu, a w pewnym momencie zacznie uczulać. Wiadomo nie ma co szaleć, ale lepiej mieć -
vayn - i mnie ostatnio naszło... Nie mogę doczekać się maluszka, a z drugiej strony jestem przerażona tym, co będzie PO. Nie samej pielęgnacji, bo mam doświadczenie, ale generalnie, że już skończy się robienie tego, na co ma się ochotę, bo priorytetem będzie Jaś, że będę uwiązana, że będzie płakał, a ja razem z nim... Staram się to wszystko od siebie odsuwać, ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie, że już może za miesiąc mały będzie z nami...
tulipanna lubi tę wiadomość
-
Ejj to chyba większość z nas tak ma bo ja też lekko panikuje i czuję jak bym o czymś zapomniała i nie kupiła czegoś dla synka.. Dziwne przerażenie mnie łapie. Fakt zostało mi pranie i prasowanie tylko ale jak tak nie wiem... Ostatnio też Już gorzej czuję się, częściej coś mnie kłuję i boli.. Dobrze ze chociaż w nocy mogę się wyspać
tulipanna lubi tę wiadomość
-
To u mnie odwrotnie. Jestem przygotowana i nie mogę się doczekać. Czuję, że ze wszystkim damy radę i będzie pięknie. Trudno i ciężko ale pięknie. Przynajmniej na razie. Choć nie wykluczam, że przed samym rozwiązaniem nie zacznę panikować
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2015, 17:45
-
Mnie też czasem ogarnia strach, jak czytam jak te maluszki placza grudniowka, jak maja kolki, zle chwytają piers, ciagle placza to az mi się plakac chce ze nie będę mogla nic na taki placz poradzić, gdzies z tylu glowy jest nadzieja ze mój akurat będzie grzeczniutki ale chyba swoje i tak będzie trzeba przezyc
-
Dziewczyny Kocham Was że nie jestem z tym sama. Ostatnio bardziej przeraza mnie myśl że Wielkanoc wypada wcześnie bo 27 marca i na dobrą sprawę to mały będzie miał ledwo miesiąc bo termin mam na 22 i ze nawet nie będzie po szczepieniu i będę się bała go gdziekolwiek zabrać tu do mamy jechać i będę musiała zostać tam a tam na pewno nie będę szła i zabierala go w tłumy osób. Bo to zapewne jeszcze zimno będzie. I to mnie przeraża. Do tego martwię się w sumie wszystkim i co zrobię jak będzie ciągle ryczal. U męża w pracy pod koniec listopada w kolegi urodził się maluszek i słuchajcie on im ciągle ryczy. Podobno siły nie ma już płakać a i tak ryczy. A ja zawsze muszę swoje odespac jakimś leniem nie jestem ale co moje to raczej muszę. I że jakoś się tak martwię jak będzie że wszystkim nie wspominając o porodzie o czym już Wam pisałam.
A Tulipana to gdzie jest??tulipanna lubi tę wiadomość
-
Ja, choć mam termin na 27 to mam wrażenie że urodzenia 7... no nie wiem skąd ta data mi się w głowie wzięła. Tym samym dzisiaj poprałam pierwszą turę ubranek.
Co będzie po narodzinach to nie wiem... ale wpajam sobie myśl że mimo wszystko i tak sobie poradzę. Wiele kobiet mówi ze taki i stynkt czuwania się załącza po narodzinach malucha. I mimo tego ze wcześniej lubili się pospać to jak już jest dzieciaczek to wszystko się jakoś tak przestawia w organizmie. -
Hej dziewczyny, witam się po dłużej nieobecności
Goście świąteczni odjechali, więc nadeszła chwila spokoju
W sylwestra odpoczywam! Totalnie nic nie robię. Na dodatek mam katar, mam nadzieję że szybko mi minie. Również coraz bardziej odczuwam, że już bliżej końca niż dalej. Brzucho mi wywalilo, spać już tak dobrze nie idzie. Przekręcam się z boku na bok, z bólem między nogami. Nawet czasem gdy siedzę czuje na zebrach małe nóżki
Ah ale sobie ponarzekalam
___Bartuś___ 4050g /57cm
* 08.02.16r. godz. 15.05
[/url]
-
Mi się podoba 14 luty ale skoro termin mam na 5, to jednak nie chciałabym tyle przenosić, bo z dnia na dzień będzie coraz to większe
A jakoś wypchnąć będzie trzeba
Krocze to i mnie boli, czasem chodzę przez to jak kaczor kwaczor
Tulipanna mi mignęła wczoraj, ze coś zalajkowała. -
Co do terminu, mam na początek lutego. Ale chciałabym urodzić szybciej
Już sobie mówię że po nowym roku może wychodzić
Choć znając życie pewnie będę po terminie. 5.01. mam lekarza i potem zabieram się za intensywne sprzątanie i spacerowanie
może to coś da
Ale zobaczymy. Wyjdzie kiedy będzie chciał
obym nie czekała za długo
___Bartuś___ 4050g /57cm
* 08.02.16r. godz. 15.05
[/url]
-
Ja na szczęście chodze do łazienki w nocy max raz, a czasem w ogole wiec jest dobrze
Ja się jakos bardziej niż wcześniejszego porodu (ale nie za bardzo - po 37tyg. mogę już rodzic) to boje się wlasnie przenoszenia, tym bardziej ze mam duza dzidzie. Pod 37 już bym mogla rodzic;)