Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNie nadrobię was dzisiaj
Byłam u diabetologa... cukry dobre, mam przyjść na ostatnią wizytę 28 stycznia to powiedzą mi co mam robić po porodzie (zapewne powtórzyć krzywą cukrową).
Wyprałam kocyki, kolorowe pieluszki, kołderkę i rożek i część pluszaków w proszku jelp, ale jakoś zapach mnie drażni.
Co robicie z zabawkami na których nie ma info o temp prania? Kupiłam dzisiaj kostkę sensoryczną i szmatkę sensoryczną i nie wiem jak to wyprać. Swoją drogą bardzo tanio mnie to wyszło, 22 zł za komplet. Jutro wrzucę zdjęcie
Aaaa i mąż mnie dręczy żebym się pakowała, dwa razy dziennie pyta czy już. Na razie zrobiłam rozeznanie w chusteczkach nawilżanych, emolientach i maściach. Już mam listę zakupów, część kupię w rossmannie a część w gemini. Dzisiaj kupiliśmy do szpitala pieluchy pampers premium 1 22 szt i chusteczki nawilżane babydream nagietkowe. Przeczytałam post sroki o chusteczkach i dokupię w gemini beaming bezzapachowe, hipp ultrasensitiv i jeszcze w rossmannie suche chusteczki tami z bawełny organicznej. Zobaczymy które będą najlepiej się sprawdzały
No i wczoraj zaczęłam masaż krocza. Matko kochana jak to boli
-
[QUOTE=Biedroneczka
Kri fotelik to chyba ten co ja chciałam tylko ja chciałam "zebre"[/QUOTE]
Tak:-) w sklepie był akurat ten kolor co i tak nam się podobał za 650 zł, czyli mniej niż w necie. Zebra też super ale jakoś dla chłopaka mi nie pasujea Ty w końcu jakiś inny wybrałaś, bo nie pamiętam? P.s. Gratuluję wizyty
L - dziękiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 20:21
-
nick nieaktualny
-
Szara Myszko...u mnie wanienka ze 30 zł w sklepie kosztuje...ja nie zamierzam żadnych wymysłów uprawiać na 5 min kąpiele Małej...no i ze stelażem rzeczywiście polecają inne Mamy żeby się nie schylać..
Biedroniu...przykro mi, że nie masz takiego ładnego zdjęciia 4D, ale pamiętasz...uprzedzałam CIę, żę czekanie z tym nie jest dobre bo coraz trudniej je będzie zrobić, tak samo jak nagrać filmik z 4D...Im dzieci większe tym trudniej...owszem-zdjęcia może bardziej wyraźne ale mega trudne do zrobienia...U mnie gin się śmiał ze aż dziwne ze Mała jeszcze przypozowała w 34 tygodniu całą buziunią, bo zwykle to już są odwrócone w stronę kręgosłupa a tu niespodzianka!:)Ale najważniejsze że Mała zdrowa
Ps. Nie szalej z zakupami w PL na 56 i 62 rozmiar, serio, po kolei mówią Mamy, że to nie ma sensu, maluszek taki nie brudzi tak rzeczy i szybko wyrasta..kupuj większe jak masz potrzebę "puszczenia kasy"
Kri, sprzęty piękne
Co do prania to ja bym po prostu uprałą w rękach te zabawki, łatwiej kontrolowac temperaturę przy pierwszym praniu..jak się nic nie stanie to następne pranie w pralce
Tysia, obie listy wrzuć, są chyba względnie kopmletne, bo nic już dzis nie dodawałyście że brakuje w tej Maluszkowej, więc zamieść, kto czego nie potrzebuje to nie weźmie po prostu -
Ja dzisiaj byłam na konsultacji z anestozjologiem w szpitalu i przy okazji zrobiono mi ktg i badanie. Położna tylko mi doradziła żeby nie brać rożka a kocyk do małego, bo w kocyku cieplej. Choć w tym szpitalu tak grzeją ze chyba będziemy nago spać.
-
No to ja się wypowiem, że Mały na wyście ma bodziaki z długim rękawem, półśpiochy, założę mu na to kombinezon taki welurkowy z bawełnianą podszewką z fisher price'a i tak ubranego wrzucę jeszcze do Tulistworka. Na dworze będzie tylko tyle co by go przenieść ze szpitala do samochodu więc nie sądzę żeby trzeba było cieplej ubierać. Oczywiście mam do tego jeszcze czapeczkę, chusteczkę pod szyję i rękawiczki.
gorgeous lubi tę wiadomość
-
Ja ma zamiar założyć body z długim rękawem, na to polspiochy no i na to pajac taki welurowy cieplejszy. Wtedy kombinezon i kocyk na nosidełko no i wiadomo czapa
tez do auta tylko to ma być także nie ma co szalec, no ale nie wiadomo jaka będzie temperatura
gorgeous lubi tę wiadomość
-
Hmm ja założę ten komplet wyprawkowy czyli body na dl rękaw pajac polspiochy kaftan na to mam taką bluzę milusia kombinezon czapkę bawełniana i na to taka ciepła czape. Zastanawiam się czy jak nie będzie bardzo zimno czy nie zastapie tego pajacem welurowym no i oczywiście koc na nosidlo. Ale u mnie jest zimno i ja zmarzla jestem. Choć małego nie powinno się przegrzewac.
gorgeous lubi tę wiadomość
-
marissith wrote:No i wczoraj zaczęłam masaż krocza. Matko kochana jak to boli
-
Zamawialyscie może jakieś ładne prześcieradła z jakimiś rysunkami ?
Tulipanna pamiętam pamiętam jak mi mówiłaś ze im później tym trudniej,ale dziś się tak ładnie pokazała ale to dosłownie na sekundę ze gin nie zdążył foty strzelića co do ciuszków to na 56 juz skończyłam kupować teraz musze coś dokupić jeszcze na 62 bo za dużo nie mam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 23:22
-
nick nieaktualnyLexi150 wrote:Mari a konsultowałaś się z lekarzem? W ogóle sama robisz ten masaż i skąd wiesz jak to dokładnie ma wyglądać? Jakiś film instruktażowy oglądałaś czy tylko z teorii? Sorki, że tak pytam ale interesuje mnie ta kwestia i jeśli w przyszłym tyg nie będzie przeciwwskazań od lekarki to też bym chciała zacząć ten masaż.
https://www.youtube.com/watch?v=UpeWop7eaEE&list=PLVsQlQtlUl_7V3l52wQoOXsudcmUcGjGs
Używam olejku ze słodkich migdałówL lubi tę wiadomość
-
Dla każdej z WAS poruszający list, od Waszych Maluszków, pomagający wytrwać
Mamusiu! Bardzo chciałbym, abyś na prawdę mogła to przeczytać. Abym na prawdę, mógł wytłumaczyć Ci wszystko. Wszystko, co się działo ze mną, przez pierwszy rok mojego życia, a nawet wcześniej.... abyś Ty mogła mnie lepiej zrozumieć, wtedy było by Ci łatwiej. Było by nam łatwiej Mamo. Ale nie mogę tego zrobić, nie mam jeszcze zdolności werbalnych, nie umiem pisać listów, ani nawet SMS-ów. Nigdy tego nie przeczytasz. Nigdy tego nie powiem. Bo wtedy gdy będę umiał już się z Tobą komunikować, zdążę zapomnieć co chciałem Ci powiedzieć. Co chciałem Ci powiedzieć Mamo, gdy się urodziłem, gdy opiekowałaś się mną, razem z Tatą przez pierwszy rok mojego życia. Dlatego wysyłam tą wiadomość do Twojego serca Mamo. Żebyś mogła to poczuć i zrozumieć. Mamo. Żebym mógł Ci podziękować.
Gdy tylko pojawiłem się na tym świecie, jeszcze nie wiedziałem co będzie, ale czułem, że jest ktoś lub coś, kto na mnie czeka. Wtedy pod Twoim sercem Mamo, czułem że jesteś i że mimo tego, że się boisz, to już mnie kochasz, chociaż nawet jeszcze o tym nie wiesz... Pewnie w to nie uwierzysz, ale ja czułem i słyszałem bardzo wiele, będąc wtulony w Ciebie w Twoim brzuchu. Lubiłem to miejsce, czułem się bezpiecznie. Nie chciałem nigdy go opuszczać, myślałem, że tak już będzie na zawsze, że tak wygląda życie. Dźwięk bicia Twego serca, Twój głos Mamo... Chciałem tak trwać... Jednak czułem, że jesteś już zmęczona, rosłem... Było mi ciasno... Słyszałem Twój krzyk Mamo. Bałem się... Myślałem że umieram... Że już nigdy nie usłyszę Twojego serca , głosu... Tak bardzo mnie bolało... Czy to już koniec?
Zimno, jasno, hałas... Tak to pamiętam. Krzyczałem. Moje ciało mnie bolało... Wszystko pulsowało, tętniło... Chciałem wrócić tam gdzie bylem. Z powrotem... Potem czyjeś ręce położyły mnie na Twoim sercu. Czułem je... Wszystko odpłynęło, już się nie bałem, nie musiałem krzyczeć. Wiedziałem, że mnie nie opuścisz Mamo.
Wszystko co się działo było bardzo dziwne i szybkie. Nie umiałem sobie z tym poradzić. Wiedziałem tylko tyle, że jesteś Ty Mamo i że przy Tobie jest mi lepiej. Poznałem w końcu głos, który tak bardzo mnie intrygował, gdy mieszkałem w Twoim brzuchu. Ten głos to mój Tata. Jego ciepłe, silne ręce... Gdy mnie kołysały do snu czułem się bardzo spokojny... Przy Was czułem się bezpiecznie...
Na początku nie widziałem zbyt wiele. Gdy zbliżałaś swoją twarz do mojej, czułem Twój zapach i widziałem zarys Twojej głowy. Jednak rozpoznawałem Cię nawet w nocy, poruszałaś się charakterystycznie, brałaś na ręce zawsze w taki sam sposób, nigdy się nie myliłem. Z czasem wzrok się wyostrzał, wszystko stawało się takie namacalne. Widziałem emocje na Twojej twarzy i uczyłem się je odwzajemniać. Pokazywałaś mi wiele rzeczy, mówiłaś do mnie. Te wszystkie słowa, choć nie raz było to zwyczajne opisywanie codziennych czynności, były dla mnie niczym najpiękniejsze baśnie. Mogłem słuchać Twojego głosu bez końca...
Mamo, myślisz że nic z tego nie wiem, że nie pamiętam. Ale mylisz się. Słyszałem jak płakałaś. Słyszałem nie raz. Czułem Twój ból i smutek. Słyszałem jak mnie przepraszasz, że nie jesteś taka jak powinnaś być... Ale Mamo... Nie wiem jaka powinnaś być... Dla mnie byłaś najlepsza. Tuliłaś mnie, karmiłaś, byłaś delikatna i czuła. Ale i stanowcza. Pokazałaś mi świat. Pokazałaś mi, co to jest dzień i noc, i chociaż nie chciałem tego pojąć, byłaś cierpliwa. Wiem, że nie raz czułaś się bezradna. Że byłaś zdezorientowana moim płaczem. Że zrobiłaś już wszystko. Byłem najedzony, czysty, było mi ciepło, a ja nadal płakałem... Przepraszam za to, ale tylko tak potrafiłem zwrócić Twoją uwagę. Czasem płakałem, bo po prostu chciałem Ciebie, chciałem się pokołysać w Twoich ramionach, poprzytulać... A czasem płakałem bo sobie nie radziłem. Nie radziłem sobie Mamo. Z tym co się ze mną działo. Było tyle nowych rzeczy, nowych twarzy...
Nie wiedziałem, co znaczy ten ból w brzuchu i dlaczego pojawia się zawsze po jedzeniu, nie rozumiałem że masując mi brzuszek, pomagasz mi... Nie wiedziałem o tym że, żeby było mi ciepło, Ty musisz mnie ubrać i dlatego ciągniesz moje rączki i nóżki, wiem, że robisz to delikatnie, ale dla mnie liczyło się to, że ciągniesz. Nie rozumiałem, że musisz przebierać brudną pieluchę, po to żeby mi było wygodniej, wiedziałem tylko tyle, że wtedy mnie odkrywasz i jest mi zimno, i że nie mogę się wtedy odwracać na brzuch bo się złościsz, a ja po prostu lubię się odwracać, nie mogłem tego pojąć. Że czegoś nie wolno, że coś robisz po coś, dla mnie liczyło się tylko to, że w danym momencie czuję się źle i dążyłem do zmiany swojego położenia, żeby poczuć się lepiej...
Tyle rzeczy się wydarzyło, tyle się nauczyłem... Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, przed nami...Jeszcze wiele nie rozumiem. Ale Mamo pamiętaj... Ja nie robię czegoś na złość Tobie... Ja po prostu nie rozumiem co jest dobre i jak się powinno zachowywać... to wszystko musisz mi dopiero pokazać, nauczyć mnie... Nie rozumiem wszystkich słów których używasz, zakazy i nakazy które mówisz przelatują przez moją głowę i w niej nie zostają. Mamo, pokaż mi, nie mów, co jest prawidłowym zachowaniem, wtedy łatwiej mi to zapamiętać... Gdy bijesz brawo i cieszysz się z czegoś co zrobiłem, wiem, że to było dobre i będę to powtarzał. Gdy złościsz się, krzyczysz, że się ubrudziłem, wywaliłem wszystko z szuflady, lub zrobiłem coś innego, złego według dorosłych, ja nie rozumiem... Bo jeszcze nie wiem, że takie zachowanie jest złe, lub jeszcze nie potrafię, zwyczajnie, fizycznie, zrobić czegoś lepiej... Mamo, pokaż mi życie, pokaż, nie wyrecytuj... Ja podążę za Tobą, za każdym Twoim gestem, będę Twoją wierną kalką...
Mamo, dziękuję Ci za to, że się starasz być dla mnie najlepsza, że dla mnie jesteś cierpliwa i łagodna, choć czasem wielokrotnie robię coś, co Cię wyprowadza z równowagi... Choć wkrótce zapomnę, wszystko co przeżyliśmy podczas mojego niemowlęctwa, to wiem, że całe to dobro zostanie w nas... To co mi dałaś w tym czasie, zostanie we mnie, w mojej podświadomości już na zawsze...
Kocham Cię Mamo...tulipanna, Tusiaa lubią tę wiadomość
-
marissith wrote:Położna na sr pokazywała i tłumaczyła jak robić. Mąż znalazł jeszcze film instruktażowy
https://www.youtube.com/watch?v=UpeWop7eaEE&list=PLVsQlQtlUl_7V3l52wQoOXsudcmUcGjGs
Używam olejku ze słodkich migdałów
Hej, a ja czytalam chyba na stczniowkach , ze zamiast tego masazu mozna robic oklady z kawy parzonki przez 20 min. Czy faktycznie nie wiem, ale chyba mniej bolesne te oklady niz masaz.