Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Madzia ja wypiorę pościel. Jednak nie wiadomo w jakich warunkach była przechowywana w magazynie więc to tak dla pewności
A dopiero teraz zwróciłam uwagę, że u Ciebie 36 tc się zaczął! A tak się bałaś, że do 32 nie dotrwasz... Oluś jednak grzeczny Synuś nie naraża Mamusi na stresyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2016, 11:35
-
Zosia super, nie ma to jak w domku
Też wybiorę kolderke i pościel, boję się trochę o te ochraniacze ale może się nie zniszczą.
Mi się śniło, że po porodzie okazało się, że Gabrysia ma wadę serca. Także Lexi, łączę się w bólu nieprzyjemnych snów. -
Noooooo grzeczny synus mamusi
Mały dziś czuje stresik bo o 16 wizyta i tak się boję jak po tym wyrostku. Cała noc z głowy a teraz aż mi się wymiotowac z nerwów chce.
Ja też o tym myślałam że to nie wiadomo gdzie trzymane i przez ile rąk przeszło.
Nasz kochany Olus -
No a z tą kąpielą zależy od szpitala, położnej a przede wszystkim od stanu Twojego zdrowia. Bo czasami jak Cię zszyją i wszystko jest ok to pozwalają jeszcze na sali porodowej się obmyć chociaż. Ja w planie porodu zaznaczyłam że chciałabym po porodzie przez te 2 godziny być z dzieckiem. Żeby ocenę apgar wykonali u mnie na brzuchu a zważą i zmierzą później ale zobaczymy jak będzie w praktyce.
-
Madzia wszystko będzie dobrze. Mały jest już bezpieczny więc nawet jakbyś miała urodzić wcześniej to spokojnie sobie poradzi
Tak więc "NO PANIC"
Tysia dobrze, że nie jestem samaZ moim ochraniaczem nic a nic się nie stało po praniu.
A Vayn u siebie w domku jest więc pewnie czasu dla Nas nie maWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2016, 11:44
-
nick nieaktualnyBruśka wrote:No takie tkliwe są. I najgorzej szczypia na dworzu. Najgorsze jest to że muszę do tego piprzonego diabetologoa jechać a strasznie mi się nie chce zimno szaro buto nic nowego się nie dowiem i mam na to szczerze wywalone i ta pierdzielnieta pielęgniarka. Szok aż się człowiekowi żyć odechciewa. Pościel mam 100/135 bo i takie poszwy mam wszystkie.
Ja to się nastawiam na to że jeśli będę rodzić naturalnie to zaraz idę się wykąpać po. Bo nie zniose takiego ciężaru potu i zmęczenia no i włosy. Muszę umyć. Bo mam na tym punkcue pierdolca. Gorzej będzie po cesarce pierwsze co będę mogła zrobić po wstaniu to chyba będzie umycie głowy.jestem zadowolona z takiego przebiegu sytuacji
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLexi150 wrote:Mari pieluchy prałam normalnie z ubrankami w 40 stopniach i później prasowanko z wyrzutem pary.
jak dobrze, że teściowa część prania mi ogarnęła, bo kręgosłup by mi pękł jakbym miała sama to robić
Koleżanka mi podpowiedziała, żeby spakować oddzielnie wszystkie rzeczy potrzebne na porodówkę (koszulę do porodu, pieluchę i czapeczkę, kocyk do okrycia małej itd.) żeby mąż nie wygrzebywał z torby bo tylko bałaganu narobi
-
Bruśka wrote:No takie tkliwe są. I najgorzej szczypia na dworzu. Najgorsze jest to że muszę do tego piprzonego diabetologoa jechać a strasznie mi się nie chce zimno szaro buto nic nowego się nie dowiem i mam na to szczerze wywalone i ta pierdzielnieta pielęgniarka. Szok aż się człowiekowi żyć odechciewa. Pościel mam 100/135 bo i takie poszwy mam wszystkie.
Ja to się nastawiam na to że jeśli będę rodzić naturalnie to zaraz idę się wykąpać po. Bo nie zniose takiego ciężaru potu i zmęczenia no i włosy. Muszę umyć. Bo mam na tym punkcue pierdolca. Gorzej będzie po cesarce pierwsze co będę mogła zrobić po wstaniu to chyba będzie umycie głowy.
Bruśka przed cc ( planowanym) obowiązkowo kopiel z myciem głowy takimi specyfikami odkażającymi , a po cc tak cie trzepie z zimna ze o spoceniu się nie ma mowy
Córeczka lipiec 2007, synek luty 2009,
córeczka luty 2013, córeczka luty 2016
Moja Wielka Rodzina 2+4+kot -
No dobry pomysł, tylko ile tych toreb się narobi
torba dla mnie, dla dziecka, do samego porodu, na wyjście łachy osobno. Pytałam bratowej jak ona była ubrana po porodzie, mówi ze w swoją koszule której jej w sumie było szkoda, a jak pytałam jak dziecko leżało na niej czy tyłek miała goły itp to mówi że nic nie pamięta
więc wszystko chyba będzie nam jedno
-
nick nieaktualnyKri wrote:No dobry pomysł, tylko ile tych toreb się narobi
torba dla mnie, dla dziecka, do samego porodu, na wyjście łachy osobno. Pytałam bratowej jak ona była ubrana po porodzie, mówi ze w swoją koszule której jej w sumie było szkoda, a jak pytałam jak dziecko leżało na niej czy tyłek miała goły itp to mówi że nic nie pamięta
więc wszystko chyba będzie nam jedno
-
marissith wrote:Ja chyba wpakuje rzeczy do porodu do reklamówki, podpiszę markerem drukowanymi literami (żeby mąż się ogarnął, bo znając życie jeszcze 3 razy będzie pytał gdzie to jest bo on NIE WIDZI) i wsadzę do torby. Bo faktycznie tak to się narobi tych toreb cała masa.
-
Ja mam dwie torby. Większa dla mnie i taka mała dla Synka. Koszulkę, szlafrok, kapcie mam na wierzchu żeby nie szukać. Znając życie to i tak sama będę jechać do porodu a Maż dojedzie później do szpitala bo pewnie będzie pracował.
No i przyszła
tysiaa93, L, szara myszka, marissith, Biedroneczka29 lubią tę wiadomość
-
Mari polozna kazała zrobić pakiecik i włożyć do rozka pieluche tetrowa pampersa i komplet ciuszków drapki i tak to podać przynajmniej to co jest do ubrania zaraz po. Podać jedno zawiniatko.
A dziś jest jeszcze jest ta pielęgniarka inna i miła. I chyba pani jakaś doktor przyjmuje. Czekam może się czegoś nowego dowiem. Bo długo trzyma. W gabinecie.
A co do pocenia to dziewczyny jest -11 a ja ręce i nogi mam tak mokre że szok. Tsh dalej mi nie spadło dramatu nie ma ale to przez to. -
Co do tej koszuli do porodu to wybiorę się w sobote do takiej hurtowni gdzie maja spoko rzeczy za spoko ceny i pokupie jakas na ramiączkach pizame tania po prostu i w takiej pojde, nie lubie rekawkow, tych plam potu i w ogole a podczas będzie go na pewno dużo
i majtki musze sobie pokupic żeby jakies porządniejsze tez wziąć wygodne do szpitala w razie gdyby te siatkowe mi nie podeszly i dalo się w tamtych być. Tylek mi niby nie urosl ale te swoje co mam tare to jakos mi nie zakrywają całego tylka jak kiedyś wiec może jednak urosl
po porodzie tez mi się marzy prysznic ale jak będzie to zobaczymy
przyszlo lozeczko!!!! (to na które wymieniliśmy). Jest mega cięższe od tamtego, widać ze porządniejsze, kolor się zgadza!wygladaja slicznie te części, ladniej niż na zdjęciu w necie, nie mogę się doczekać az zlozymy
ale pewnie dopiero po poniedziałku bo w poniedziałek mamy kolende i jak ksiądz pojdzie to rozbieram choinke i stawiamy w jej miejsce w salonie lozeczko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2016, 13:27
-
http://www.netmama.pl/magazyn/porod/zlagodzic-bole-porodowe/siemie-lniane-domowy-sposob-przygotowania-do-porodu/
nie wiem czy to może cos dac ale jak skoncze 36tydzien ciąży to chyba zaczne pic to siemię
głupie pytanie - mielone czyli takie jak się kupuje w sklepie czy trzeba je jeszcze zmielić?