Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dzwoniłam do do recepcji i mój gin nie ma dziś miejsc ale przyjmuje do 20, więc grzecznie poczekam aż obsłuży wszystkie pacjentki a potem wbiję do gabinetu, może mnie przyjmie
Tulipanna witaj w szeregach lutówek
Laski, wszystko będzie elegancko z naszymi fasolami!Monkey, tulipanna, zosiaaa lubią tę wiadomość
-
Tulipanna, akurat mój ból trwał do tej pory minutę, dwie i przechodził.. dziś w nocy trwało to dosłownie kilka minut i przeszło... także nie jest to ból ciągły...
PIersi tak jak Monkey pisała, raz bolą, raz nie
Moja kochana szwagierka załatwiła mi 3 paczki luteiny i paczkę duphastonu w polsce i jej mąż mi dzisiaj dowiózł Zyj sobie fasolko tam, żyj i nie uciekaj
Wracam do pracy
Monkey daj znać jak po badaniachMonkey, tysiaa93 lubią tę wiadomość
-
Witajcie dziewczyny
Gratulacje i spokojnych ciąż wszystkim życzę
Sama urodziłam się w lutym i myślę, że dzieci z lutego są świetne
A poza tym nie stresujcie się kolorami kresek na testach, ja robiłam któryś z kolei i kreseczka była jaśniejsza niż wcześniej, spanikowana poszłam na betę, a tam 31000, więc to nie zawsze jest zły znaktysiaa93 lubi tę wiadomość
-
Helo Helo nie było mnie cały dzień, ale miałam dziś zapierdziel w pracy, no ale coś za coś, długi weekend czas zacząć - będę dalej odpoczywać ;P.
Witam kolejne, nowe uczestniczki naszego wątku
Jeżeli chodzi o ból brzucha, to ja też w okolicach terminu @ miałam ból nieprzyjemny, nie jakiś mocny, ale cały dzień z przerwami, brałam nospę, następnego dnia też brzuch się odzywał, więc znów nospa, ale już mniej, kolejnego dnia, już tylko 1 tabletka . Teraz mam tylko takie uczucie rozpierania, ciągnięcia, czasami mi to przypomina lekki skręt w kiszkach jak się porządnie nagazują .
Piersi też bolą od czasu do czasu, ale sutki są takie wrażliwe i bolące, że masakra, jak rano smarowałam je kremem, to myślałam że się popłaczę jak zahaczyłam o sutek.
Kolejny dzień z lżejszymi mdłościami , ale żłopię wodę z imbirem . Ale nei chwalę dnia.. . Ooo i jeszcze jedna rzecz mnie od wczoraj męczy - lekkie zaparcia , nigdy z tym problemu nie miałam a tu zonk.
Monkey skoro bierzesz leki, to znaczy że jest dobrze, a skoro lekarz kontroluje sprawę na odległość, to mam nadzieję że się uspokoiłaś troszkę
Ja stwierdziłam dziś, że będę dzielna i czekam do tego 25.06 na wizytę, do tego czasu zrobię wszystkie potrzebne badania z krwi , no chyba że zaszaleję teraz przed konsultacją w przyszły wtorek , ale wiadomo bez refundacji tanio nie będzie - dobrze, że zgarnęłam ten bon z Diagnostykitysiaa93 lubi tę wiadomość
-
tulipanna wrote:Tysia, dziękuję za powitanie:)Usg to chyba zrobi No za 100 to łaski nie robi Pecherzyk będzie na bank.
-
tysiaa93 wrote:On za 100 daje receptę a za dodatkowe 100 jest usg. Wiec trochę szkoda płacić dodatkowo 100zl i zobaczyć tylko pecherzyk
Ja na szczęście wczoraj dostałam ta receptę na luteinę od rodzinnej 4 paczki, 60zł ale to dla fasolki
-
Iriss wrote:Łoooo płacisz za wypisanie recepty? Ojej, ja dzwonie i receptę mam do odbioru, albo idę do swojego gin i osobiście wypisuje też za darmo . Jak ostatnio poszłam po receptę i siedziałam 10min, to też nic nie mówił . No ale wiadomo, każdy ma swój taryfikator, ale to trochę głupie płacić za receptę .
Ja na szczęście wczoraj dostałam ta receptę na luteinę od rodzinnej 4 paczki, 60zł ale to dla fasolkiWiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2015, 18:08
-
Monkey fajnie, że Cię lekarz uspokoił, a do gin mimo to idziesz?
Tysia nieźle bierze gin za receptę, moja bierze 20 zł...
Iriss ciągle wymiotujesz? Współczuję... Ja też mam od dziś od 14 wolne, ale do czwartku, w piątek i sobotę idę do pracy.
Ja dziś z Olą byłam na dniach otwartych w przedszkolu, do którego pójdzie od września, podobało jej się -
Iriss wrote:No to pewnie zmienia sytuację . Może będzie taki miły i Ci odpuści ;P.
Jednak pochwaliłam się za szybko , obiadek zwrócony ehh, a tak ładnie cały dzień było.
Jak Wy się dziś czujecie?
Biedna Ty z tymi wymiotami...Tuli Cię Tulipanna.. -
Ciągle nie wymiotuję, na szczęście , ale zauważyłam że najgorzej pod koniec dnia właśnie, jakby się żołądek buntował . Rano zjadłam śniadanko, w pracy jadłam 3 razy, a w domu obiadek i od razu tfuuu. Ehh, ale notuje po czym się gorzej czuję , więc może jakoś nad tym zapanuję
Tak ogólnie myślę, że skoro chodzimy do jakiegoś lekarza, płacimy za wizyty, to ta recepta, która jest dla nas niezbędna czasami (np w moim przypadku luteina) nie powinna być traktowana finansowo, no bo tak, płacicie za wypisanie leków, a leki trzeba wykupić. Masakra . Dobrze, że niektórzy lekarze nie doliczają za konsultacje telefoniczne ;P