Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja planuję we wtorek i tak wcisnąć się na konsultację i obgadam temat z lekarzem
. Też miałam wytrwać, ale kurde doktorka nie będzie te 3 tygodnie. Okaże się we wtorek co postanowię
.
Tymczasem gotuje się u mnie rosołek, mniam mniam. A na obiadek będziemy mieli młode ziemniaczki, kotlety mielone (a dla mnie pulpety z parowaru) i surówę z marchewki i jabłka
. Zupę sobie tak na później gotuję 
Koktajl dzisiejszy również zaliczony:
jarmuż+grapefruit+kiwi+kawałek banana
. Jutro kupuję truskawki, bo mam mega bombe na taką ciapę z truskawek
. Oooo albo galaretka z truskawkami
Monkey lubi tę wiadomość
-
Iriss niestety też jestem zmuszona przejść na zdrową stronę mocy i od wczoraj jestem na bezglutenowej

Będę Ci bardzo wdzięczna jak będziesz pisać codziennie co jadasz bo nie powiem ale póki co jestem strasznie zagubiona.
Do tego walczę z głodem nikotynowym i szlak mnie trafia bo nie bardzo mam co przegryzać w zamian za dymka
Dzis pierwszy raz zagęściłam sos zmiksowanym ziemniakiem i nawet zajebisty wyszedł
Może nie będzie tak źle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2015, 13:11

ek + 09.05.2014 (9tc)


-
U mnie było tak: 16 dpo beta ok 22, 18dpo beta ok.54 i progesteron niecałe 6, więc od razu popędziłam do lekarza, dostałam luteinę. Plamiłam chyba od tego 18dpo, raz mniej, raz więcej. Później kilka dni spokoju. W 5t i1d pochorowaliśmy się z mężem, on antybiotyk ja naturalne leczenie, w 5t i 2d zaczęło się mocniejsze plamienie i lekkie bóle, zadzwoniłam do lekarza i zwiększyłam luteinę. 5t i 3d zaczęło się pod wieczór rozkręcać, brałam nospę, ale ja już czułam że to koniec, i wiedziałam że musimy przetrwać noc. W nocy mąż mnie pilnował, bo wracając z toalety prawie zemdlałam. Powiem Wam coś mega głupiego, jak się położyłam wtedy spać, to w głowie śpiewałam sobie kołysankę, tak jakbym się chciała pożegnać.Pianistka wrote:Iriss, rozumiem doskonale, ja też bardzo się boję, że jednak ktoś odbierze nam szczęście... jedyne co to tak jak piszesz, że od początku plamiłaś... ale codziennie? mocno? a jak było z betą przy twojej biochemicznej?
Mnie pociesza jedynie fakt, że przy moich biochemicznych beta od początku była słaba... Dzisiaj mam 36dc, w 36 dc przy biochemicznej miałam betę 100 z hakiem... i już spadała... Dzisiaj ten test 3+ co według producenta to wynik ponad 2000 bety... Czy jeśli beta dobrze rośnie, można mieć nadzieję, że tym razem biochemiczna nie będzie?
No następnego dnia zadzwoniłam do lekarza, bo taka była umowa, wieczorem wizyta, ja sobie popłakałam i do wieczora się pogodziłam z sytuacją. Lekarz był zdziwiony i zaskoczony moim nastawieniem, bo powiedziałam że to mi tylko dało więcej siły do dalszej walki
.
Jednak wtedy od tego badania progesteronu czułam, że nie jest dobrze.
Ufff to naskrobałam, może to trochę smutne wiec jak coś to skasujemy
-
Ale to ściśle bezglutenowa? Bo wiesz, gluten czai się wszędzie. JEst w kiełbasach, wędlinach, pasztetach, bo zagęszczane sa skrobią pszenną. Jest w sokach i napojach bo słodzone syropem glukozowo-fruktozowym.Monkey wrote:Iriss niestety też jestem zmuszona przejść na zdrową stronę mocy i od wczoraj jestem na bezglutenowej

Będę Ci bardzo wdzięczna jak będziesz pisać codziennie co jadasz bo nie powiem ale póki co jestem strasznie zagubiona.
Do tego walczę z głodem nikotynowym i szlak mnie trafia bo nie bardzo mam co przegryzać w zamian za dymka
Dzis pierwszy raz zagęściłam sos zmiksowanym ziemniakiem i nawet zajebisty wyszedł
Może nie będzie tak źle
. Mogę Ci wysłać jak chcesz taką rozpiskę, w czym jest gluten, co jest potencjalnym źródłem i co jest nieskażone
. Ja już mam taka wprawę że hej, ale na początku było mi bardzo ciężko, bo myślałam że gluten to tylko tam gdzie mąka pszenna
, a tu zonk
. Nawet bakalie kupuję tylko sprawdzone, bo są one często podsypywane mąką pszenną żeby się nie sklejały
.
W domu używamy osobne deski, nie używam widelca czy noża po glutenowym jadle
.
A mielone, schabowe itp - zamiast panierki to mielę płatki kukurydziane corn flakes
, a do mielonków zamiast namoczonej bułki dodaje właśnie namoczone płatki kukurydziane
. Chętnie pomogę tą wiedzą, która posiadam 
Z jakich względów dieta u Ciebie?
Monkey lubi tę wiadomość
-
Iriss u mnie dietka ze względów Hashimoto

Myślę, że nie musze popadać w totalną paranoję ale chcę jak najbardziej ten gluten ograniczyć
Będę Ci wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki
Póki co unikam słodyczy, słodkich soków, jasnego pieczywa i mąki.
Nie wiem jak jest w tej diecie z masłem i śmietaną ale z tych rzeczy zrezygnować będzie bardzo ciężko. No i z serów które uwielbiam ponad wszystko
tysiaa93 lubi tę wiadomość

ek + 09.05.2014 (9tc)


-
Iris, czyli od razu w sumie było wiadomo że słaba ciąża, tak jak u mnie... Teraz biorę cały czas luteinę, dzwoniłam do mojego gina z Polski, kazał brać i się wyluzować... Jednak prawdą jest to, że po kilku latach starań można zajść w ciąże bez wspomagania, jeśli się odpuści... My ten miesiąc odpuściliśmy i pykło

Ja dzisiaj zjadłam na śniadanie płatki z mlekiem i potem jabłko... i nie wiem co dalej, nie mam apetytu... wrócę z pracy o 22 30 więc mąż dzisiaj sam sobie obiad ogarnia...
Muszę trochę zwolnić w pracy, ale jak na złość dostałam nową pracę w połowie maja i nie mogę sobie odpuścić
Ale jeszcze tylko przyszły tydzień i mam nadzieję, że się uspokoi... Maj był tragiczny, w całym maju miałam 1! zasrany dzień wolnego... dzień w dzień w pracy po 10 h... ale za 2 tygodnie mam wzięte wolne bo miałam leciec do Polski
ale i tak wolne wykorzystam, może pojadę do rodziców na tydzień
-
Tysia, było coś widać???tysiaa93 wrote:Na usg byłam we wtorek, teraz pójdę za jakieś 3 tygodnie

Ja idę jadę jutro, mam o 8-ej wizytę
Moje towarzystwo umysliło sobie dziś spanie na działce pod namiotem:P Więc zostaję na noc sama z Fifuszką, juto rano muszę wstać skoro świt, zawieżć im piesa i grzać 60 km na wizytę do gina..a potem na weekend do rodziców. Powiedzieć Rodzicom??? Jak myślicie???
-
Ja też mam mielone i młode ziemniaczkiIriss wrote:Ja planuję we wtorek i tak wcisnąć się na konsultację i obgadam temat z lekarzem
. Też miałam wytrwać, ale kurde doktorka nie będzie te 3 tygodnie. Okaże się we wtorek co postanowię
.
Tymczasem gotuje się u mnie rosołek, mniam mniam. A na obiadek będziemy mieli młode ziemniaczki, kotlety mielone (a dla mnie pulpety z parowaru) i surówę z marchewki i jabłka
. Zupę sobie tak na później gotuję 

tysiaa93 lubi tę wiadomość
-
Widziałam tylko pęcherzyk, nie za ciekawy widok muszę przyznaćtulipanna wrote:Tysia, było coś widać???
Ja idę jadę jutro, mam o 8-ej wizytę
Moje towarzystwo umysliło sobie dziś spanie na działce pod namiotem:P Więc zostaję na noc sama z Fifuszką, juto rano muszę wstać skoro świt, zawieżć im piesa i grzać 60 km na wizytę do gina..a potem na weekend do rodziców. Powiedzieć Rodzicom??? Jak myślicie???
Wzruszę się dopiero jak zobaczę zarodek z bijącym serduszkiem 
Mnie strasznie korci, żeby powiedzieć wszystkim ale się wstrzymuję
Wie tylko moja przyjaciółka. Rodzicom powiem jak już będzie biło serduszko a reszcie około 12 tygodnia. Jeśli oczywiście dotrwam. Ale muszę dotrwać!
-
No a u mnie wie mąż i siostra... I dzisiaj puściłam parę babci
trochę żałuję, że jej powiedziałam tak szybko, bo może jeszcze coś nie pójść po mojej myśli... Ale mam nadzieję, że jednak będzie ok
z resztą ona wie jak sprawa wygląda...
Po usg powiem rodzicom i najbliższym przyjaciołom a w pracy po wakacjach...
tysiaa93 lubi tę wiadomość












