Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnytysiaa93 wrote:A dziękuję ;*
Co tam u ciebie? Jak starania?
Ale jakis inny ten cykl niz wszystkie jakie do tej pory mialam wiec sie nie nastawiam... Ostatnie 5 cykli w klinice stymulowanych mialam dokladnie takich samych i po ok 4-5 dniach po zastrzyku na pekniecie zaczynaly mnie bardzo bolec piersi i przestawaly na ok 2 dni przed testem, a w ciazowym nie przestaly... a teraz jestem juz troche po zastrzyku na pekniecie i piersi nawet nie drgna... nie bola nic a nic... wiec pewnie jeszcze troche i ryszymy z kolejnym staraniowym... -
Dziewczyny, jest wśród Was jakaś co nie czuje ruchów dzieciątka codziennie? Ja tak mam i mega schizuję. Już nie wiem czy jechać do szpitala, czy czekać do wizyty w przyszłym tygodniu. U mnie to 21 tc wiec niby nie ma co panikować... ale ja nie mogę się uspokoić i panikuję
-
Roxa może akurat się uda, motto staraczek: póki nie ma @ jest nadzieja
a nawet jeśli nie, to w pierwszym cyklu mało komu się udaje, ale jestem pewna, że niedługo będziesz cieszyć się zdrowym groszkiem
Joanna w 20 tygodniu też nie czułam tych ruchów jakoś regularnie. Pamiętaj, że dziecko może się ruszać akurat wtedy gdy ty śpiszJeśli usg miałoby cię uspokoić to ja bym pojechała, to sprawdzić, bo spokój w ciąży jest najważniejszy.
-
nick nieaktualnyJoanna bez paniki. Dziecko ma jeszcze dużo miejsca i może pływać sobie tak, że ty nie czujesz. Jeżeli masz łożysko na przedniej ścianie to już w ogóle no stress. Mi gin powiedział, że poczuje ruchy po 20 tyg i to wcale nie regularne na początek. Zjedz coś słodkiego i poczekaj chwilę.
-
nick nieaktualnyTysia u mnie jest reguła dopoki biore progesteron @ sie nie zjawia hahaha...
Niedlugo wizyta w klinice to sie okaze, ale wszystko na spokojnie, jak w tym cyklu nic to sa jeszcze kolejne dwa a potem iui przed nami wiec na pewno przyjdzie i czas na nas...tysiaa93 lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za Wasze wsparcie i opinie. Myślałam, że jak dobrniemy do połowy ciąży, to już się poczujemy bezpieczne i będzie mniej stresów... A wcale tak nie jest... Przynajmniej w moim przypadku
Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, poza tym, że niecodziennie czuję ruchy mojego dzieciątka to nic mi nie dolega, ale jakoś co jakiś czas dopadają mnie czarne myśli... Czy Wy też tak macie? I jeszcze teraz ta wiadomość o akcji skurczowej u styczniówki... Najbardziej się boję, że takie "coś" się zacznie przedwcześnie, a któraś z nas będzie sobie myśleć, że to jeszcze nic groźnego i nie pojedzie na czas do szpitala...
Brrrr! Ale mnie naszło przy niedzieli, wybaczcie :pmadzia.rka lubi tę wiadomość
-
Joanna akcja skurczowa u styczniówki opanowana
Myślę, że jeśli złapią nas porządne skurcze, to będziemy to wiedziały i na czas dojedziemy do szpitala, żeby je uciszyć... Trzeba się po prostu oszczędzać
I jeśli bardzo boli to najpierw wziąć nospę i zobaczyć czy przechodzi czy nie. Musimy wytrzymać do lutego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 10:54
-
nick nieaktualny
-
Hej Laleczki!
Ja juz po badaniach (jak to dobrze miec ciotkę w labie)! Co do glukozy to Wam powiem,ze jak lubicie slodką herbate to dacie rade! Ja pilam bez cytryny bo najnowsze rekomendacje i jakies podobno rozporzadzenie/zarzadzenie czy cos w ten desen zakazuje cytryny bo wplywa na wynik badania. Objetosc plynu okolo 0,2w takim styropianowym kubku:) jak zobaczylam ile jest nasypane tego w kubek...prewie pelny kubeczek proszku:) to przerazilam sie nieco:) zalewaja to wrzatkiem (moze w labie maja wczesniej naszykowane to zimne),ja pilam cieple. Serio-nie ma tragedii..pijałam gorsze rzeczy <piwo>no i dwa pobrania po wypiciu.
Zeobilam sobie jeszcze elektrolity bo cierpne,zobaczymy. Wiem jak mialam ostatnie pobranie ze pierwszy zerowy cukier mialam 59,wiec wrecz za malo podobno -
Witaj Lady:-)
Joanna ja niestety od samego początku leżę najpierw z plamieniami potem krwotokiem teraz operacja wyrostka. Niestety nie każdy może mieć spokojna ciążę. Ja nastawiam się że w szpitalu następnym razem będę dopiero na porodowce i żadnego innego scenariusza nie zakładam. Trzeba się pozytywnie nastawić bo można zwariować
Będzie wszystko dobrze tylko nie czytaj za dużo bo to niestety potęguje strach a co za tym idzie niepokojące objawy.
Nasz kochany Olus -
Witam się niedzielnie.
No i my z Mężem najedliśmy się trochę strachu ale od początku. W czwartek w nocy poczułam twardnienie brzucha. Był jak kamień na leżąco i bolał dół. Wzięłam nospe, magnez i próbowałam zasnąć. Rano było trochę lepiej. Mieliśmy jechać po zakupy ale wystarczyło, że zeszłam na dół do samochodu i poczułam skurcze i stawianie się macicy więc pojechaliśmy do mojej lekarki. Przyjęła mnie od razu, zbadała, zrobiła usg i wystawiła skierowanie do szpitala. Z szyjką było wszystko ok ale podczas badania miałam bardzo silne skurcze macicy. Pojechaliśmy do szpitala od razu mnie położyli. Strachu co niemiara. Od godz. 14 do 3 w nocy dostałam 3 kroplówki z elektrolitami, 2 przeciwbólowe i 2 zastrzyki z nospy domięśniowo. Jeszcze w nocy badała mnie pani doktor i powiedziała, że szyjka jest wysoko, zamknięta i co najważniejsze twarda więc wszystko gra. Gdyby zaczynała mięknąć mógłby być problem ze skracaniem. Rano zbadał mnie szef oddziału, wszystko się wyciszyło, potem jeszcze usg. Ogólnie nie miał się czego uczepić. Szyjka idealna, Synuś zdrowy, waży ok 260g. Powiedział też, że mi macica będzie się stawiać bo jestem szczupła i wszystko będę odczuwać 3-4 razy silniej niż normalnie czują kobiety. Nie masować i nie głaskać brzucha. Można jedynie rękę położyć. Niepokoić mnie mogą tylko skurcze trwające ok min i powtarzające się co kilka minut. Ciągły ból brzucha przez kilkanaście min to nie skurcz. Powiedział, że widzimy się dopiero przy porodzieI wczoraj wyszłam. Na razie czuje się dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie. Ale dziewczyny nie lekceważcie żadnych objawów. Lepiej poleżeć 2 dni w szpitalu niż się stresować.
Edit: Lekarze bardzo się dziwili w szpitalu, że na tym etapie mam tak wysoko macicę. Twierdzili, że albo jestem dalej z tygodniami albo mam więcej niż jednego dzidziusiaAle to chyba dobrze, że tak wysoko co?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 11:47
-
Ja też miewam czasem tak mocno twardniejący brzuch. Ale czy to jest dla Was bolesne? Bo dla mnie zupełnie nie... Trwa może z kilkanaście minut i ustępuje. Nawet nie pomyślałam, że to mogłoby być groźne i że z tego powodu miałabym do szpitala jeździć... :(Lexi, a te skurcze Ciebie bolały?
-
Po pierwsze nie sprawdzajcie brzucha na stojąco. Jeżeli na leżąco po bokach jest miękki to wszystko ok. Lekarz powiedział, że przy każdym dotyku macica będzie się kurczyć bo to mięsień. Bolał mnie cały dół brzucha a skurcze były raczej nieprzyjemne niż bolesne. Jak nie są regularne co kilka minut to ponoć najzupełniej normalne.
-
Madzia.rka i Lexi dobrze ze wszystko juz u Was w porządku. Joanna ja tez tak mam ze ciagle sie denerwuje i mam czarne myśli ...tez myslam ze juz od połowy odetchnę i bede cieszyć sie ciąża, a tu jednak co chwile jakis nowy powód do stresu.
Rownież witam nowa koleżankę
Obyśmy wszystkie dotrwały do lutego !!!!!!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 12:01
-
Joanna_88 wrote:Ja też miewam czasem tak mocno twardniejący brzuch. Ale czy to jest dla Was bolesne? Bo dla mnie zupełnie nie... Trwa może z kilkanaście minut i ustępuje. Nawet nie pomyślałam, że to mogłoby być groźne i że z tego powodu miałabym do szpitala jeździć... :(Lexi, a te skurcze Ciebie bolały?
wazne zeby to nie bylo bardzo czeste i regularne i bolesne. A macica musi sie kurczyc bo sie musi nauczyc do porodu. No i wazne by bez krwawien/plamien.
Ja jutro wizytuje,zaczyna dopadac stresik:/