Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
No wiem o czym mowa. Bo w sumie wydaje mi się że kobiety nie są szczere. Tzn może je boleć jak skurczybyk a później i tak opowiadają o tym jak było wspaniale cudownie byleby tylko nie wyjść na wariatke albo wyrodna matkę w oczach innych. I później rzucaja takie głupie komentarze i wpedzaja człowieka w jeszcze większe poczucie winy. I nie przyznają się do cierpiena tylko traume noszą w sobie oczywisvie nie mówię tu że kaxdy porod to trauma tak dla jasności ale skrajne przypadki
Panuje taka zmowa milczenia albo mówić dobrze i się uśmiechać albo wcale. A wydaje mi się że szczerość i mówienie prostu z mostu są najlepsze niż takie owijanie w bawełnę i się cackanie. Wiadomo wszystko boli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2015, 22:38
-
nick nieaktualny
-
Bruśka wrote:Madziarka spacer wietrzenie może w du masz takie zastane powietrze chłodny prysznic. Okłady. Amol na skronie
Brusia spacer odpada z tytułu szyjki mej kurewskiej. Wietrze non stop bo mi wiecznie gorąco. Ten Amol jeszcze muszę Przetestować.
Co do porodu ja mam mieć cc bo mam mieć mięśniaka usuwanego od razu. od początku chciałam rodzic naturalnie bo to bliskość itp itd teraz bym się chyba mega wkurwila gdyby mi lekarz powiedział ze jednak SN i chyba bym zapłaciła nawet za cesarke. I przy cc i przy SN mogą być powikłania ale jak leżałam z tym wyrostkiem i się nasluchalam o porodzie naturalnym to mnie ciarki na samą myśl przechodzą. Miałam operacje wyrostka i przeszłam ja mega dobrze i liczę że po cc też będzie dobrze musi poprostu. Więc rozumiem Cie bardzo dobrze.
Nasz kochany Olus -
No wiesz takie komentarz to dla mnie to sobie ona w butu może wsadzić i to tym bardziej świadczy o tym że kobieta kobiecie jest wilkiem. Ja cierpialam to Ty też możesz. Nie rozumiem takiego podejścia a za takie coś to ja bym się postawiła i nie chodziła ani jej nie przyjmowała. A już na bank ucinala temat i mówiła że to moja prywatna sprawa.
tulipanna lubi tę wiadomość
-
vayn wrote:Brusia moja teściowa bije wszystkich nałeb na szyję. Ja się Jolu na cesarkę dla mojej wnusi nie godzę bo wszystko się zagoi, nawet jak ci piz** rozerwie
I skoro ona 2dniowy poród przeżyła to ja też dam radę ot co! Jak mnie porozrywa przy porodzie, to ona przyjdzie się opiekować wnusią, a ja sobie jakoś poradzę bo kobieta jest stworzona do porodu.
Inaczej przeżywa się ciążę i poród jak dotyczy to córki, a inaczej synowej.
U mnie się sprawdza przysłowie synowa nie córka, teściowa nie matka
Wiem, że nie zawsze tak jest ale u mnie to aż się płakać chce że można mieć taką teściową, a ona nic złego w tym nie widzi.
Cóż to fakt i dlatego zakładamy że to my synowe mamy rację i basta;-)
Nasz kochany Olus -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Bruska może i niektóre dziewczyny udają że poród to spoko, pikuś i poszło... Ale mam 2 koleżanki które powiedziały mi wprostże to masakra jakaś jest... Boli jak skurwysyn ale co zrobić...
Ogólnie chyba szczerość drugiej osoby zależy od waszych relacji. Bo nie każdy będzie zwiezal się jak to bolało i jak cie porozrywalo..
Vayn współczuję teściowej... A co jej do tego jak zdecydujesz się rodzić?!?? No proszę cię... Twoje życie, twoje dziecko i twój poród...tulipanna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Doti87 wrote:Bruska może i niektóre dziewczyny udają że poród to spoko, pikuś i poszło... Ale mam 2 koleżanki które powiedziały mi wprostże to masakra jakaś jest... Boli jak skurwysyn ale co zrobić...
Ogólnie chyba szczerość drugiej osoby zależy od waszych relacji. Bo nie każdy będzie zwiezal się jak to bolało i jak cie porozrywalo..
Vayn współczuję teściowej... A co jej do tego jak zdecydujesz się rodzić?!?? No proszę cię... Twoje życie, twoje dziecko i twój poród...
Doti napisałam tak ogólnie że na tych wszysykich forach tak lukruja i bardzo rzadko co piszą właśnie o traumie bolu itp wiadomo że nie będę stać na przystanku i opowiadać o porodzie i też wiem z doświadczenia koleżanek np jedna z nich meczyli 18 h uparcie na siły natury a pitem skończyło się cesarka i jak tu być szczęśliwym i gotowym do działania jak padasz na twarz i jesteś wyczerpana obolala no ja w takim obrazku szczęścia nie widzeWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2015, 23:49
-
nick nieaktualnyTusiaa wrote:Moja koleżanka miała pierwszą cesarke i druga po ok 3 latach też i nawet nie dopuścili do tego żeby rodziła naturalnie. Moja kuzynka tak samo pierwszą miała cesarkę a po 4 latach tak samo cesarkę ... Więc nie zdziwiła bym sie jakby tak było
a z drugioej strony miałabym jakies obawy że rana na brzuchu mi popęka
pewnie to jakis schiz hehe noo ale wybierać sobie możemy a życie pokaże co bedzie. Kto wie może im bliżej porodu zmienie zdanie. Póki co bede chociaż chciałą spróbować naturalnie.
Oj ja bóle @ też miałam bolące bardzo ale tylko w pierwszy dzień i przez ok 4 godz najbardziej . Bez tabletek, termoforu cięzko było
Zaraz wyjdzie że to ja jestem jakąs masochistką heeh -
nick nieaktualnyTez słyszałam, że można po cc rodzić sn. No chyba, że są wskazania na ponowne cc.
Ja jestem nastawiona na sn, bo podobnie jak Tusiaaa boję się cc i tej całej ingerencji, zabiegu...
Ogólnie to byłam dzisiaj na kontroli. Mały ułożony miednicowo niezupełnie. Jedna nozke ma wyprostowana i stopkę przy buzi a druga klasycznie podkurczona i stopkę przy pośladkumam nadzieję, że to chwilowe ułożenie i się obróci szybko, bo za dwa tygodnie idę na połówkowe (wiem, pozno, ale tak kazał mi lekarz) a dzisiaj przez ta pozycję nic nie było widać. Z resztą młody ciągle mnie kopie po szyjce i mam czasem wrażenie, że za chwilę zobaczę między nogami jego nóżkę
Co do teściów to szkoda się wypowiadać. Lubie ich, ale ano się zbytnio nie cieszą z pierwszego wnuka (w każdym razie tego nazbyt nie odczulismy) to jeszcze wyznają zasadę "moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza" i tylko ich rozwiązanie jest właściwe. Jak robimy inaczej to się po prostu obrażają... -
nick nieaktualny
-
Olga, 8.11.2015, 18:35, 794g, nasz Aniołek
Tak bardzo ją kocham i tak strasznie tęsknię...
W piątek nie czułam jak sie rusza, w sobotę o świcie powiedzieli, że serduszko nie bije. W niedzielę poród, pepowina 2-krotnie owinieta wokol szyi. Lekarze mówią, że to nieszczęśliwy wypadek, nie można bylo temu zapobiec nawet gdybym przyjechala do szpitala wczesniej.
Była idealna, najpiękniejsza, trzymałam ją w rękach i próbowałam zapamiętać kazdy najmniejszy szczegół. Miala dlugie nozki, ciemne wloski i malenkie paznokietki. Trzymala raczke pod glowa i spala. Ona po prostu spala. Boję się zapomnieć. -
Bruska, to dobre rozwiązanie te saszetki na awarię. Tez się dziś po to do Rossmana wybiorę
A co do teściowej, teściowa to nigdy nie jest mama, a jak masz z mama dobry kontakt, albo teściowa ma poza Waszym mężem jeszcze swoją własną córkę, no to zawsze będzie ciężko
ciężko...
Na szczerość w opowieściach o porodzie to moim zdaniem tez nie ma co liczyć. Tylko naprawdę bliskie osoby powiedzą nam prawdę. A u mnie w rodzinie na przykład i bliskie znajome to przechodziły prawdziwy horror, kilka osób boryka się z powikłaniami do dzisiaj -
nick nieaktualny
-
kkkaaarrr wrote:Olga, 8.11.2015, 18:35, 794g, nasz Aniołek
Tak bardzo ją kocham i tak strasznie tęsknię...
W piątek nie czułam jak sie rusza, w sobotę o świcie powiedzieli, że serduszko nie bije. W niedzielę poród, pepowina 2-krotnie owinieta wokol szyi. Lekarze mówią, że to nieszczęśliwy wypadek, nie można bylo temu zapobiec nawet gdybym przyjechala do szpitala wczesniej.
Była idealna, najpiękniejsza, trzymałam ją w rękach i próbowałam zapamiętać kazdy najmniejszy szczegół. Miala dlugie nozki, ciemne wloski i malenkie paznokietki. Trzymala raczke pod glowa i spala. Ona po prostu spala. Boję się zapomnieć.
Bożeszzz Kkkaaarrr jak Ci współczuję... aż mi łzy poleciały czytając to... Bądź silna!!!! moje szczere kondolencje