Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Zabraniaja jedzenia na wypadek nieplanowanej cesarki, u mnie w szpitalu napewno mozna ten miod I jakies suche owoce czy batoniki musli, a co wiecej I czy cos wiecej to nie wiem. Pamietam ze soki kolorowe mialam ze soba w torbie I batoniki jakies tez. Wszystko zalezy od szpitala.
Zawalu bym dzis dostala przez jasia. Co rano starszak go budzi tym swoim - asio atutu! A tym razem pospalismy dluzej I chlopaki poszli prosto do mycia. Budze jasia, glaskam, przemawiam a on ani drgnie I tak 5min, 10, 15... zawsze reagowal natychmiast. Wystraszylam sie. Wolam meza. Synek tez sie przejal I tym swoim "jasio akuku" od razu maluszka obudzil! Ufff... zestresowalam sie na serio. -
Jakoś moja Pola jest spokojniejsza w ty m tygodniu, w nocy kiedy leżę w ogóle nie czuję ruchów, dopiero rano kiedy zsunie się na dół, ale też spokojnie. A jak u Was z ruchami?
Jeszcze jedno pytanko: po ostatnich badaniach moczu leukocyty wyszły mi 50 przy normie do 20. To chyba infekcja? Wizytę mam dopiero w połowie stycznia i nie wiem czy przyśpieszać, i nie jechać jeszcze dziś do gina. -
Moj maly raczej nadal bardzo ruchliwy, moze rzeczywiscie ciut mniej niz wczesniej ale nadal potrafi dac czadu, no I zawsze reaguje na podrapanie czy poglaskanie brzucha. Dzis pierwszy raz bylo tak ze spal I mial w nosie moje zaczepki. To co mnie niepokoi to ze jego ruchy sa czesto bolesne dla mnie I nie wiem czy wod mam mniej czy na tym etapie to juz tak jest. Kompletnie nie pamietam jak mialam wczesniej.
-
Jeśli oprócz leukocytów są bakterie i inne gadżety to raczej jest to infekcja. Ja bym kupiła żurawinę na początek i piła kwaśne, po tygodniu skontrolowałabym mocz i jeśli nie byłoby lepiej to poszłabym do dr szybciej. Dr mówiła mi kiedyś że też można brać urosept jeśli żurawina nie pomaga.
U mnie mocz i morfologia w normie, hemoglobina 12,0, krwinek czerwonych lekko poniżej normy - 3,63 przy normie do 4, ale wcześniej też już tak było. Cieszę się... -
Pod koniec ciąży ruchów jest mniej bo dziecko już miejsca nie ma a jak są to mogą być bolesne. Mój wiercipiętek nogami buszuje ciągle bo czuję je z prawej strony na górze ale czasem jak łapką przywali z dołu to aż podskoczę
U nas w szpitalu na porodówce można mieć co najwyżej wodę. Żadnego jedzenia. Po ostatniej cesarce o 9 rano przez cały dzień nie mogłam nic jeść, obiecali nam kolację ale oczywiście zapomnieli o nas i dostałam dopiero śniadanie. Miałam ze sobą batonika musli ale powiem szczerze, że nawet nie chciało mi się go jeść A jeśli chodzi o poród sn to jak byłam oglądać porodówkę i wtedy jeszcze o CC nie myślałam, to również jedynie o wodzie położna mówiła. W każdym szpitalu inne zasady ale ja chyba nawet bym jeść nie chciała i nie potrafiła nic przełknąć. Jak przypomnę sobie swój pierwszy poród sn to ostatnią rzeczą o jakiej myślałam to było jedzenie
U nas też sypie w końcu śnieg! Wreszcie będzie można na sanki wyjść z synem bo czekają od zeszłego rokuWiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2017, 13:07
-
U mnie mała nadal bardzo ruchliwa a najbardziej między 23 a 1 w nocy. Dziś próbowałam spać na pół siedząco bo taka miałam zgagę, jeszcze wydaje mi się, że mała jest teraz wysoko (a raczej cały czas była nisko) w brzuchu i mi kopie po żołądku tak,że aż mnie na wymioty zbiera i ta okropna zgaga, ani sekundy nie spalam.Nasze największe Szczęście
-
Z tym jedzeniem podczas porodu to zależy od porodówki. Ja mogłam jeść w całej 1. fazie, nawet mnie do tego położne zachęcały. Miałam ze sobą wafle ryżowe, jakieś herbatniki, a pod koniec położne namówiły mnie, żebym jeszcze zupę pomidorową z ryżem zjadła, załapałam się normalnie na obiad szpitalny, a o 15:40 urodziłam przyjęli mnie do szpitala jakoś po 4. rano z regularnymi skurczami, ale na początku bardzo słabo się akcja rozkręcała, więc bym chyba z głodu padła, bo od kolacji dzień wcześniej nie jadłam... jeśli któraś mieszka w Krakowie, to polecam Szpital Uniwersytecki przy Kopernika, można jeść, respektują plan porodu (najlepiej przyjść z własnym, podpisanym na każdej stronie) i opiekę podczas porodu bardzo dobrze wspominam, mają III stopień referencyjności
Teraz będę rodzić w Bielsku, bo do Krakowa za daleko, i na stronie szpitala też mają napisane, żeby do porodu zabrać wodę i przekąski: suszone owoce, pieczywo chrupkie, ciastka owsiane. O wodzie z dzióbkiem szt. co najmniej 4 na pewno nie zapomnę, bo miałam chyba 2 butelki 0,7l, a i tak nam szwagier dowiózł w trakcie 2 duże wody, bo bałam się, że zabraknie...
Kanapki i woda dla męża/osoby towarzyszącej to też ważna sprawa, szczególnie, że chyba każda z nas wie, jaki jest głodny mężczyzna
A co do ruchów dziecka, to ja mam wrażenie, że im Mała ma mniej miejsca, tym bardziej się rozpycha i wierci... co bywa nawet bolesne ;/ wcześniej była spokojna raczej, teraz wariuje w brzuchu, zupełnie odwrotnie niż jej starszy brat, który szalał w brzuchu póki miał miejsce, a później spokojnie czekał na wyjście, przez co zdarzyło mi się nawet pojechać na IPNieukowa lubi tę wiadomość
-
W Wojewódzkim, mam wstępnie umówioną położną tam, poza tym znajoma pracuje na neonatologii słyszy się różne opinie, ale ostatnio coraz więcej tych pozytywnych od Wyspiańskiego skutecznie odwiodła mnie postać ordynatora, u którego byłam na prywatnej wizycie - badaniu prenatalnym i bardzo niemiło wspominam
-
Dziewczyny tak w temacie ruchów macie czasem takie jakby pulsowanie w dole brzucha? Ja tak mam czasem jak leże na boku i nie wiem co to, troche mnie to stresuje. Tak już myślałam że to może jak mały ma czkawkę ale sama nie wiem a zapomniałam zapytać moją gin.
-
Ja mam czasem uczucie drgan, wibracji i to napewno nie czkawka polozna mowila ze Mlody sie pepowina moze bawi i ona obija o scianki stad takie dziwne uczucie...
W nocy mam skurcze B-H ale od dwoch dni co jakis czas czuje bol okresowy ale taki delikatny plus uczucie ciagniecia w dol z takimi pradzikami mam nadzieje ze to tylko macica cwiczy i nic sie tam nie rozwiera zbyt wczesnie... ma ktoras podobne uczucie wiecie cos o tym??