Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi też już macica co raz częściej się stawia. Gin dziś powiedział że możliwe że nie dotrwam do wizyty 20 stycznia. I ja też tak myślę, choć wolałabym żeby jeszcze troszkę synek posiedział, nawet nie mam kiedy torby spakować...
Ja dziś ledwo chodzę, do tego mam tak nabrzmiałe piersi... Dokładnie tak jakbym miała nawał pokarmu, czy któraś z was też coś takiego miała? -
Czarna ja mam dziś tak pełny i twardy biust jakby mi miał zaraz eksplodować (a jest malutki tylko sie tak mocno zaokraglił) a siara się leje strumieniami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2017, 22:14
Czarnaa94 lubi tę wiadomość
Nasze największe Szczęście
-
Vitoria no podziwiam
Ja mam skolioze i po 2h w chuście z przodu juz mnie plecy nawalaly no i jestem mało utalentowana bo plecaka prostego za chiny nie umiałam dobrze dociągnąć wiec jak mały urósł to wskoczylismy w bondolino na plecach. Generalnie noszenie jest super, ale nie wyobrażam sobie większych zakupów bez wozka to jest mega wygodne, żeby po prostu pójść po pieluchy i spozywke i nie targac nic w rekach.
Za to chusta/nosidlo- cudo w góry! Od 3mc życia małego chodziliśmy w wolnych chwilach po Sudetach i Tatrach z synem
Teraz mam 2 chusty tkane i elastyka, no i ergonomika jak Lilka usiądzie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2017, 22:39
-
Serducho wrote:Papcia. Jak ten Kopernik? To prawda ze maja swoje ubranka? A jak bede miec swoje ? To moge z nich korzystać?
Moj Maluch w 33+2 mial 2550g. Też wydaje mi sie ze duzy. A gin mowi ze prawidlowa waga
Ja byłam bardzo zadowolona z porodu i opieki po porodzie, mogłabym się przyczepić do sal na położnictwie, bo ciasne i mega gorąco... Ja byłam w 3-os, ale są i 2-os. i 4-os. z tego co pamiętam.
Tak, na pobyt w szpitalu dają ubranka, rożki pampersy, chusteczki i wszystko co potrzeba dla dziecka, a dla kobiety podkłady, i te na łóżko, i te do majtek. Pod tym względem fajnie można mieć swoje ubranka dla dziecka, tylko trzeba pilnować i za każdym razem mówić, co jest Twoje, bo może się zgubić w praniu, a tak to po toalecie dziecka oddają Ci brudne ubranko. Ja korzystałam z tych szpitalnych, ale z perspektywy czasu, chyba tym razem wzięłabym swoje. Mój synek miał bardzo delikatną skórę i zrobiły mu się krostki na ciele, a znikły po powrocie do domu i nie wiem czy to od ubranek czy jakiejś chemii.
Karolina - ja kupiłam w aptece, którą polecili mi w szpitalu, zapłaciłam 35zł, ale może u Ciebie w szpitalu dają je gratis? -
Nieukowa my tez po gorach z malym latalismy, na wedrowki fajnie sprawdzalo nam sie nosidlo wiazane z materialu chustowego mei tai, zapomnialam juz ze takie cudo tez gdzies mamy.
Mnie na szczescie plecy od noszenia nie bolaly pod warunkiem ze dokladnie wszystko podociagalam. Prawda ze duze zakupy zrobic jest trudno samemu z uwiazanym maluchem ale na takie zawsze jezdzimy z mezem razem badz on sam wyskakuje z wieczora do tesco. Dla mnie chusta bedzie zbawieniem gdy bede musiala wyjsc z synkami razem na dwor a w perspektywie I z psem jednoczesnie. Jakies drobne zakupy zrobic to nie problem.
Wozek jest dla mnie duzo wiekszym wyzwaniem.Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, a u Was w szpitalach faktycznie wszystko dają? Bo u nas na szkole rodzenia mówili że musimy wziąć w zasadzie wszystko dla siebie i dzidziusia:ubranka, kocyk, pampersy, pieluchy tetrowe, chusteczki nawilżające, ręcznik papierowy, nawet podkłady na łóżko dla siebie. Ciekawa jestem czy tak jest w każdym szpitalu czy tylko u nas taka bieda. Z tego co pisze Papcia to zdarzają się szpitale, w których większość podstawowych środków higienicznych jest dostępna na miejscu.
-
Karolina to dobrze wiedzieć że nie jestem sama
Też mam chustę ale jakoś się nie polubiłyśmy... Kilka razy użyłam żeby wyskoczyć na chwile z małą sama ale właśnie zaraz bolały mnie plecy. Z resztą chyba nawet nie potrafię jej dobrze zawiązać.
W moim szpitalu np zapewniają podkłady itp dla mamy, kosmetyki dla dziecka ale ubranka juz trzeba mieć swoje. W każdym szpitalu jest inaczej i na stronie szpitala powinna być informacja co należy zabrać do porodu. -
Czarna to na pewno efekt złego zawiązania...
Chusty są bardzo fajne, ale dobrze jest spotkać się z doradca jeśli nauka wiazania z YouTube nie idzie... U mnie to ewidentnie wina krzywych pleców ze po pewnym czasie plecy bolaly,ale i tak lepiej jest nosić w chuście niż na rekach bo tez bola, a i usypianiem w chuście to blysk...
Jeśli u was w szpitalu ubranek albo kosmetyków nie dają (u nas np. nie dają chusteczek mokrych do pupy i maja kiepskie kocyki) to spakujcie druga torbę dla malucha żeby nie upychac wszystkiego do tej torby na poród.
Ja jestem zła jak osa. Wczoraj w nocy jechaliśmy do rodziców 300km. Tyle i plecy mnie rwa tak ze płakać mi się chce, ale twardo jedziemy dziś na sanki ze starszakiem i tesciowa. U tesciow nic do jedzenia dla dziecka, kremu na mroz nie ma, wkurzają mnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2017, 10:51
-
AleAleksandra u mnie tez trzeba brac swoje wszystko daja tylko rozek i tetry a tak to ze soba cala torbe przyborow trzeba taszczyc:/ i mowia ze najlepiej wziasc i tak swoje tetry i rozek;)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2017, 12:50
-
U nas tez trzeba taszczyc wszystko do porodu, zeszlym razem mialam 2 walizki tak jak nieukowa mowi, ale tez nabralam wiele niepotrzebnych rzeczy. Teraz bede probowala spakowac sie w jedna tym bardziej ze do szpitala mamy 3km I bez problemu maz moze mi dowiezc ubranek, pieluch czy czego tam zabraknie.
-
Jak się czujecie kochane lutówki? Ja przyznam szczerze, że jest mi już bardzo ciężko z brzuchem... z synkiem mialam wiekszy brzuch niz teraz ale mialam tez wiecej czasu na odpoczynek... przy 2 latku niestety za wiele nie odpoczywam marzę już żeby było po wszystkim żebyśmy z córcią były już w domciu
Nie mogę się doczekać tego aż schudnę i kupię sobie ładne nowe ubrania w ktorych poczuję się super i sexy )vitoria lubi tę wiadomość
-
Uff. Udało mi się wynotować swoje kurcze z obrazkóœ z komórki
To była taka sytuacja- wyobraźcie sobie kobitę leżącą ramionami na piłce, która cośtam stęka i klika co chwila na komórce. Takie coś zobaczyła położna i jak jej powiedziałam że mierzę sobie skurcze i że są co 2 minuty to mi nie uwierzyła. Obśmiała mnie, że gdybym miała takie częste to bym sobie w grę nie grała na telefonie ;/ no i chyba faktyczne trochę ze mnie freak, nie?
Rozpiska moich skurczy porodowych z czerwca 2015 wyglądała tak:
godz / czas trwania /intensywność/przerwa do kolejnego skurczu
0:10 / 1min 17sek / 3 / ....
0:13 / 0min 55sek / 2 / 3:18
0:19 / 1min 37sek / 2 / 5:16
0:21 / 0min 27sek / 2 / 2:42
0:23 / 1min 10sek / 2 / 4:34
0:28 / 1min 30sek / 4 / 5:28
0:33 / 1min 30sek / 3 / 2:42
0:36 / 1min 45sek / 4 / 4:03
0:40 / 1min 11sek / 4 / 2:22
0:42 / 1min 18sek / 4 / 4:21
0:47 / 1min 21sek / 4 / 2:17
0:49 / 1min 2sek / 2 / 1:32
0:53 / 1min 38sek / 4 / 2:42
0:56 / 0min 57sek / 3 / 4:51
0:59 / 1min 36sek / 4 / 2:10
1:02 / 0min 57sek / 4 / 2:46
1:04 / 1min 25sek / 3 / 2:55
1:07 / 1min 36sek / 3 / 3:52
1:11 / 1min 39sek / 3 / 2:22
1:14 / 1min 11sek / 3 / ....
I tu zapis się urywa. Nie byłam w stanie utrzymać telefonu i postanowiłąm jednak zawołać położną i błagać o pomiar rozwacia
Generalnie, nie wiem czy tak wyglądają skurcze porodowe zawsze czy tylko ja tak je czułam, jak nadchodzi skurcz to ma kilka fal- najpierw lekki skurcz, zaraz się "luzuje", potem kolejna fala i boli coraz bardziej i między falami lekko odpusza i tak ze 3 fale aż do tego szczytowego- a potem ze 2-3 fale coraz większej ulgi jak już wiadomo że przechodzi któraś z was może mi powiedzieć czy też tak miałyście czy to był jednolity ból? Mówię o takiej fazie aktywnego porodu, nie na samym początku, gdy boli jak na okres.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2017, 21:29
-
Boże mam to samo, chcę już wrócić do swojej figury, swoich ubrań, wciąż chodzę w tym samym i już mam serdecznie dość. Brzuch bardzo ciąży i nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, uda mam jak hipopotam, a tyłek jak szafa. Chodzę jak pokraka. Jutro idę do fryzjera żeby chociaż w lustro móc patrzeć bez strachu.
Wieczór mieliśmy bez sensu. Nie miałam ani siły ani ochoty na gości - bah przyjechali. Z trójką dzieci. I co najlepsze - zasiedli przed tv przy skokach a ja przez 3h łagodziłam spory 2 dwulatków! Wkurzyłam się na maksa, oni przyjechali i cieszyli się że znaleźli opiekę dla najmłodszego synka, mogli sobie w spokoju usiąść przed tv i towarzysko pogadać a ja w tym czasie zapierniczałam przy dzieciach, bo bez nadzoru płakały i biły się o zabawki. Jak pojechali to się rozpłakałam ze zmęczenia, brzuch mnie bardzo bolał. Jedyny plus że ostatecznie synek bardzo ucieszył się z wizyty malucha w swoim wieku.
Zapowiedziałam mężowi że od dziś nie przyjmuje gości choćby pod drzwiami stali. -
Ma któraś z was pojemnik na pościel/ kocyki pod łóżeczko? Szukam właśnie czegoś takiego, tylko nie z materiału, chcę żeby było szczelne na tyle żeby psie kudły mi tam nie fruwały... ma któraś jakiś pomysł? Niby mamy jutro do ikei podjechać i popatrzeć ale na stronie nie widzę niczego co by mi odpowiadało...
-
Może ślepa jestem ale na stronie nic nie znajduję w rozmiarze 120x60, jak na długość jest ok to na szerokość ma 65cm albo 70cm. No ale może i tak podjedziemy i zapytamy na miejscu, jest opcja że albo źle szukam albo na stronie nie ma wszystkiego.