Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
paulka86 wrote:W szpitalu mam się stawić o 7. Cięcia robią po obchodzie od 8 i to jest wstępna godzina. Ale ginka zastrzega, że może się przesunąć. W pierwszej kolejności na cito. Ona nie jest w stanie powiedzieć ile będzie zaplanowane na ten dzien. Faktycznie już bardzo blisko, dziś sobie uświadomiłam, że to mogą być moje ostatnie dni w ciąży. Kolejnej nie planuję, chyba że życie zweryfikuje moje plany. Świadomie raczej się nie zdecyduję.
Bedzie twoj maz przy zabiegu? -
paulka86 ja nie moge sie niestety odniesc do porodu mamy, bo bylam wczesniakiem i wazylam jedynie 2100, wiec miala stosunkowo latwy porod, chociaz postura jest identyczna
asiek84 ja jestem z tych niecierpliwych i w sumie juz jakies 2 tyg temu zabralam sie za pranie i prasowanie, ostatnio spakowalam torbe do szpitala :p wszystko mam gotowe i tylko czekam ma ta moja kluske wyszlam tez z zalozenia, ze pozniej moge miec lenia, albo zle sie czuc, wiec z glowy ja ostatnio tez troche pomarudzilam, bo w sumie mieszkam w wynajetym mieszkaniu i w naszej sypialni byly straaaszne pomaranczowe tapety, bardzo nie lubie tego koloru i wymedzilam polozenie nowej bialej tapety, az przyjemniej sie teraz siedzi a co sie nagadalam... to moje ! -
Wg tego co czytalam niższe kobitki mają często faktycznie wąski kanał rodny choć u mnie to się nie sprawdziło a mam 164cm. Sabi trzymam kciuki zeby cie zbadali jak należy bo to twoje prawo...
Czarna ale chyba nie zajmujesz się dzieckiem z tymi skurczami??? Wspolczuje męczarni ; (
U mnie do de. Mam rewelacyjna temp
36,1 stopnia- zawsze w ciąży przy wirusie mi spada zamiast rosnąć bo chyba organizm uważa że to lepsze dla dziecka niż wysoka goraczka... leżę pod kołdra z termoforem po gorącej kąpieli i nie mogę się ogrzać. Gardło zawalony, kaszel i katar. Mały mnie zaraził na amen... Maz twierdzi ze sciemniam, obiecałam mu ze sobie wieczorem obejrzy film z kumplami wiec modlę się w duchu żeby syn nie budził się za często z kaszlem bo nie wiem jak go będę uspokajać jak sie całą trzese... tak, wiem ze mam chory układ z moim facetem. To syn pediatry i internistki który był chowany tak, że choroba zaczyna się po 40 stopni a poniżej to pozoranctwo...
Są zalety- mam darmowego pediatre na telefon 24h a jak trzeba to I caly oddział pediatryczny gdzie pracuje ;P
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 21:32
-
vitoria wrote:Tez sa to moje ostatnie podrygi w ciazy. Kolejnej dzidzi nie planujemy
Bedzie twoj maz przy zabiegu? -
Nieukowa w takim razie ja NIGDY nie byłam na nic chora, mi też zawsze temperatura spada jak jestem osłabiona czy chora... no ale cóż, każdy ma swoje teorie których się trzyma. trzymaj się i powodzenia rozgrzewaniem się, oby synek spał spokojnie.
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Nieukowa od 14 mąż jest w domu więc ja sobie leżę, nawet bym chyba nie dała rady małą się zająć. Ty też widzę "fajnie" masz, współczuję. Oby synek dał Ci trochę odpocząć, a Tobie szybkiego powrotu do zdrowia życzę
-
Np u mnie w szpitalu mąż nie może byc przy cc niestety i wrazie gdy bede musiala miec cc bedzie mi przykro bo bardzo chce go przy sobie mieć. Na szkole rodzenia polozna powiedziala ze wg obowiazujacych standardow na nasze życzenie musza wpuścić M na cc ale nie wiem czy to prawda nie sprawdzalam tego.
-
karolina fsktycznie do konca usg raczej nigdy Ci nie pokaze wagi dokladnej, ale warto upierac sie przy swoim tak jak to napisala nieukowa, mamy prawo i mam nadzieje, ze wszystko w szpitalu odbedzie sie jak nalezy..
nieukowa duzo zdrowka zycze, jakiekolwiek chorobska w tym okresie, to tragedia odpukac u mnie tylko raz przypaletalo sie jakies przeziebienie, ale pomogl syrop z cebulki, duzo herbaty z miodem i cytryna -
paulka86 wrote:Nie u nas nie praktykują niestety. A szkoda, znów będę zdana sama na siebie. Jeśli dobrze kojarzę to Ty też będziesz miała cc. U Ciebie może być mąż obecny?
-
U mnie przy cc nie moze byc nikogo ale maz sie odrazu zajmie mala kiedy ja bede jeszcze znieczulona i bede w stanie sie opiekowac malym. Odwiedziny od 12 do 18 pozniej pewnie zabiora malego i po kilku godz przywioza jak bede juz wstawac. Ja mam sie zglosic dzien wczesniej ok 16 a na drugi dzien rano cc
-
No to u nas jest troche inaczej. Po wyciągnięciu młodego położyli mi go trochę na piersi, potem mąż poszedł z nim do ważenia i ubierania a mnie szyli, potem pojechałam na pooperacyjną, pierwszy przyszedł mąż a po 10 minutach dostałam małego żeby się przyssał, marnie mu szło na początku. Nie pamiętam ile czasu byliśmy na pooperacyjnej, może godzinę, potem pojechaliśmy wszyscy na salę, mały cały czas usiłował się najeść, w końcu mu się udało, ale już mi go nie zabrali, całą noc spał obok mnie. Tylko pielęgniarka czy położna zaglądała do nas co chwilę czy nie potrzeba mi go poprawić/ ponosić /odłożyć bo nie mogłam się ruszać przez pierwsze godziny. Ale nie chciałam żeby go odkładali do łóżeczka, byłam nim zachwycona i nie wyobrażałam sobie być tak blisko małego i nie móc go dotknąć
-
Nieukowa - współczuję choroby, synka i Twojej ;/ szkoda, że Twój mąż nie rozumie sytuacji... chore małe dziecko, chora żona na końcówce ciąży, ale przecież jeśli nie ma 40st. gorączki to na pewno symuluje, albo może oboje z synkiem symulujecie?
Czarnaa - kiepsko u Ciebie z tymi skurczami, oby się rozkręciło jak należy, albo uspokoiło na razie... a mówią, że drugi poród jest szybszy i łatwiejszy u mnie też skurcze, niestety ciągle za słabe i nieregularne, niektóre silniejsze, niektóre takie ledwie co czuć brzuch ogólnie twardy jak kamień i biegunka od rana, mam nadzieję, że nie żadne zatrucie
Czarnaa94 lubi tę wiadomość
-
Nieukowa stopy grzej w gorącej wodzie to ci się ciepło zrobi. Poważnie was złapało to choróbsko. Na kaszel świetny jest syrop z cebuli, wypróbuj, mnie pomaga bardzo.
U mnie jakoś lepiej na szczęście, pomogło wlewanie w siebie hektolitrów gorącej herbaty z malinami/ syropem z kwiatu bzu i z owocu bzu czarnego. Do tego rano i wieczór kanapka z czosnkiem, w ciągu dnia się przespałam. Co śpię to budzę się spocona jak mysz ale grunt że przestało mi ściekać tyle glutów do gardła. Drapie mnie jeszcze trochę w gardle, mam nadzieję że do rana będzie ok. A no i piję co trochę po łyżce syropu z cebuli, na miodzie zrobiłam. Do tego engystol. Dziś mnie już przynajmniej tak zimno nie trzęsie jak wczoraj wieczorem i w nocy. I mam ten komfort że dziś mężu zabawiał młodego przez calutki dzień, ja go nawet nie kładłam na drzemkę. Mogłam się skupić na kurowaniu i nie musiałam smarkać na młodegoNieukowa lubi tę wiadomość
-
Czarna a może weź nospe czy ciepłą kąpiel? Jeśli to poród to skurcze nie miną, a jeśli straszaki to się wyciszą i normalnie się wyśpisz.
Ja dziewczyny kładę się do łóżka, dokończyłam robotę, setną herbatę wypiłam, teraz masaż nóg mnie czeka i mam nadzieję spokojna noc. Wam życzę tego samego. -
No to Papcia mam podobnie. W 1 ciąży miałam zero bolesnych przepowiadacxy, tylko bezbolesne napinanie, a teraz mam typowe skurcze z bólem tez nieregularne, srednio co pół do h.
Wygrzalam się, termofor na stopy i 2 Paracetamole i czuje ze żyje nocnym życiem mąż wrócił szybko od kumpla i pilnował żeby mnie mały nie budził. Na szczęście złote dziecko śpi tylko czasem pomarudzi ale nie płacze tylko sam zasypiaPapcia lubi tę wiadomość
-
Współczuję wam dziewczyny ze męczy was chorubsko mam nadzieję ze szybko sie wykurujecie.
A ja nie moge spac właśnie sie obudzilam i pospane. Cala jestem spoconona pachwiny mnie rwia ze nie da sie przekręcić z boku na bok no masakra jakaś. W gardle stanął mi kołek i cofa mi sie wszystko z żołądka i nie da się leżeć. -
Aguśka witam w klubie, ja też nie mogę spać.
Vitoria brałam wieczorem kąpiel, efekt taki że skurcze co 8 minut wiec dopakowałam sobie torbę, ale po jakimś czasie znowu zrobiły się nieregularne.
Trochę udało mi się pospać bo skurcze były rzadsze i słabsze ale właśnie mnie jeden obudził...
Moja teoria jest taka że coś tam się zaczyna, myślę że szyjka może się pomału rozwierać tylko po prostu bardzo powoli to idzie.
Już bym wolała żeby mi wody odeszły to bym przynajmniej wiedziała że mam jechać do szpitala a tam jakby nie szło to by przynajmniej oxy podali.
Drugi poród łatwiejszy, taaa... -
Skurcze nagle z nieregularnych zrobiły się co 4 minuty, jesteśmy w drodze na porodówkę.
Nieukowa, bebag, Papcia, zbikowa, vitoria, AleAleksandra, evs, Krystyna, livia30, karolina1488, chloet, MamaZtrójmiasta, Marsjanka2, Mila123, Marrtusia, Serducho lubią tę wiadomość