Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Czarnaa94 wrote:Ja też namawiam męża na wazektomię. Na początku był na nie, ale wytłumaczyłam mu że to nie jest jakaś rozległa operacja (on miał chyba wizję rozcinania,grzebania i nie wiadomo co jeszcze ), dałam do poczytania jak to wygląda i chyba się przekonuje pomału.
Raz że oboje nie chcemy więcej dzieci a dwa że ja kolejnej ciąży nie zniosę. Też nie jestem do tego stworzona
W temacie bliźniaków to ja chciałam bardzo ale jako pierwsze. Przy takiej małej różnicy wieku bym chyba oszalała.
U nas też na początku były obiekcje, ale jak trochę poczytał i zdał sobie sprawę, że w moich oczach będzie jeszcze bardziej męski, bo sie "poświeci" zgodził się i teraz jest duuużo wygodniej. Szczególnie przy dwóch maluchach, które nie zostawiają zbyt wiele czasu na cokolwiek...Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Mój mąż wymarzyl sobie trójkę chłopaków:D
Na razie to nasze pierwsze dziecko, więc jeszcze się nie zastanawiałam głębiej nad kolejnymi, na pewno conajmniej dwójka:D
Jak byłam bodajże w 5 miesiącu mój mężu już się mnie pytał kiedy zrobimy sobie drugie:D
02.02.2017 - Błażejek 3080 g i 54 cm do kochania
-
Zbikowa - trzymam mocno kciuki! Najważniejsze, żeby maluszek bezpiecznie przyszedł na świat, a czy sn czy cc to już w tym momencie nie ma większego znaczenia... Będziesz tulić dzisiaj swoje maleństwo!
Sandrula, widzisz, miałaś być pierwsza, a tu już 41. tydzień zaczynasz mój teść ma 3 synów, a zawsze marzyła mu się córka, teraz nie może doczekać się wnuczki
My dzisiaj znów wizytujemy, muszę L4 odebrać i przy okazji lekarka chce mnie zbadać, ale to dopiero o 17:45... W nocy wstawałam co 2h na siku i później miałam problemy z zasypianiem, więc dzisiaj mam ciężki dzień, na szczęście synek dzisiaj jest wyjątkowo grzeczny -
Ja bym chciała trójkę dzieci, ale raczej skończy się na dwójce... Sama mam jednego braciszka (jest niepełnosprawny, bardzo kochany) i bardzo żałuję, że nie mam nikogo więcej, żeby dzielić się taką odpowiedzialnością... Czuję się raczej jedynaczką.
Mój mąż ma dwoje rodzeństwa i bardzo mu tego zazdroszczę, u nich w domu zawsze jest wesoło i gwarno, u mnie niekoniecznie.
Ciążowo czuję się coraz gorzej. Słabo sypiam po nocach i mam dużo wątpliwości czy dam sobie radę z córeczką. Boję się też porodu, bólu i generalnie wszystkiego. W zeszłym tygodniu jeszcze pracowałam, teraz mam chyba za dużo czasu na rozmyślanie i totalnie nic mi się nie chce.
Spakowałam mniej więcej torbę. Czy Wy się zmieściłyście w jedną? Same podkłady, pieluszki itp zajmują mi całą torbę... -
zbikowa wrote:Hej, ja wczoraj w nocy trafiłam na patologie z ciśnieniem znowu. Dziś będę miała cesarkę, mam białko w moczu i boją się pozwolić mi rodzić naturalne. Ale się boję...
Żbikowa nic się nie martw na pewno będzie dobrze i już dziś zobaczysz swoje maleństwo
Ja tak jak Krystyna każdemu życzyłabym takiej ciąży jak moja, czasem tylko kręgosłup poboli, zgaga chwilowo sie przyplącze, no i nie mogę chodzić tak szybko jak zawsze bo zadyszka, no i teraz trochę trudniej sie do spania ułożyć. Ale tak naprawdę to żadne sa to problemy i az trochę mi smutno, że to już prawie koniec bo w moim przypadku ciąża to naprawdę wspaniały stan
Aguu u mnie muszę mieć do szpitala mnóstwo rzeczy które zajmują dużo miejsca- podkłady chlonne na łóżko, wielkie podpaski dla mnie, pieluchy dla dziecka, reczniki papierowe w rolce, nawet papier toaletowy bo podobno u nich jest taki najgorszy szorstki, + oczywiście ubranka dla dziecka, pieluchy tetrowe, kubek talerz i sztućce dla siebie. Jak to wszystko skompletowalam na łóżku i wyszła wielka gora. W związku z czym mam dla malej torbę taką jak do wozka sie wiesza i tam wszystko dla niej poza pampersami, walizke nieduza dla siebie że wszystkim co potrzebne, osobno wezmę swoja torebkę taką sporą i w niej mam rzeczy tylko na poród - moglabym to wsadzić do walizki bo się zmieści, ale tak to nie trzeba bedzie nic szukać, wszystko pod ręką,a walizke otworze już na poporodowej. No i ta torbę z porodu chłop zabierze od razu do domu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 11:32
Aguu lubi tę wiadomość
-
Aguu wrote:Spakowałam mniej więcej torbę. Czy Wy się zmieściłyście w jedną? Same podkłady, pieluszki itp zajmują mi całą torbę...
Tak jak Asiek napisała, ja też będę miała 3 komplety na poród osobną reklamówkę, po porodzie torbę z resztą akcesoriów, gdzie dla Młodej tylko pampersy i krem- resztę daje szpital, no i trzecią przywiezie mąż jak będziemy wychodzić a tam będą moje i Młodej ubrania na wyjście.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 11:44
Aguu lubi tę wiadomość
-
Aguu wrote:...
Spakowałam mniej więcej torbę. Czy Wy się zmieściłyście w jedną? Same podkłady, pieluszki itp zajmują mi całą torbę...
Ja mam sportową torbę do porodu, niedużą walizkę z rzeczami dla mnie i dziecka na oddział zapchaną po brzegi i małą torbę z rzeczami na wyjście dla mnie i Małej ewentualnie jakby coś to M dowiezie, co będzie trzeba.Aguu lubi tę wiadomość
-
A ja właśnie jestem po drugiej próbie wywolania porodu ze tak powiem masazem i grzebanien wiadomo gdzie do tego masaż brodawek. Caly czas oschodzi krwawy sluz. Jak do rana nie urodze to ordynator ma cos wymyśleć. Z tym, ze uprzedzili mnie ze przy skoku cisnienia przy zaczetej akcji pojade na cesarskie cięcie.
-
Zbikowa, MamazTrojmiasta, Aguska - trzymam mocno kciuki!
Pamietajcie, że tylko spokój może nas uratować! na pewno wszystko się uda i już niedługo maluszki będą z Wami!
Ja mam z kolei pytanie do dziewczyn, które poród mają już za sobą:
Jak to się u Was zaczęło? Bo ja od wczoraj mam dość intensywne kłucia w dole i bóle brzucha jak na miesiączkę. Termin mam na poniedziałek i zastanawiam się czy to już blisko? -
Aguśka, będzie dobrze, trzymaj się tam dziewczyno!
evs wrote:Ja mam z kolei pytanie do dziewczyn, które poród mają już za sobą:
Jak to się u Was zaczęło? Bo ja od wczoraj mam dość intensywne kłucia w dole i bóle brzucha jak na miesiączkę. Termin mam na poniedziałek i zastanawiam się czy to już blisko?
Ciężko stwierdzić czy blisko, to bardzo indywidualna sprawa tak jak już gdzieś tam wcześniej pisałam, przy pierwszym dziecku praktycznie nie miałam przepowiadaczy, po prostu odszedł czop podbarwiony na różowo, zaczęły się regularne skurcze jak na miesiączkę, tylko dużo mocniejsze i czułam, że to już. A teraz od praktycznie dwóch tygodni mam skurcze, niżej brzuch, od paru dni intensywne bóle miesiączkowe i kręgosłupa i kłucia (kłucia prawdopodobnie związane są ze skracaniem i rozwieraniem szyjki) i już kilka razy myślałam w ciągu tych 2 tygodni, że pojadę do szpitala rodzić, a tu nadal NIC. Także ciężko przewidzieć czy to będzie dzisiaj, jutro czy za tydzieńWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 12:55
-
Papcia ja wiedziałam, że tak będzie:D teraz młody robi na złość i pewnie trzeba będzie go wyganiac:p
Co do wstawania w nocy to ja codziennie budzę się co godzinę- dwie. . Rano się zastanawiam czy to będzie ten dzień?
Aguska współczuję tego czekania. . Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie!;*
No, u mnie według belly dziś termin porodu:D według gina w piątek:p
02.02.2017 - Błażejek 3080 g i 54 cm do kochania
-
Aguska, Zbikowa, Vitoria, MamaZ3miasta- ogromne kciuki, trzymajcie się! Już niedługo będziecie tulily maleństwa
Ależ ja się doczekać nie mogę! Za 1 razem w ogóle prawie nie wybiegala myślami poza poród a teraz po prostu CHCE ZOBACZYC CORE!
U mnie poprzedni poród tez z zaskoczenia- nawet brzuch nie opadł, ani czop nie było ani żadnych skurczy. Po prostu w 40+0tc wody chlusnely rano
Zerknelam na belly i się przeraził. Ta głupia aplikacja pokazuje mi 40tc ale termin porodu na 6 MARCA! Az screena zrobię normalnie i wyśle do administratora ;P
Myślałam że już urodze i sciagnelam parę dni temu mamę do pomocy... mama teraz wraca 300km do siebie na kolejny tydzień wiec teraz mogę nie rodzic aż do terminu porodu