Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja z obu piersi karmie bez problemu, ta piers ze stanem zapalnym wyglada calkiem normalnie, tylko tam gdzie najbardziej boli skora jest lekko zarozowiona. Zanim dostalam goraczki bardzo bolalo mnie jak mlody zaczynal ssac I mleko pierwszy raz przechodzilo przez ten chory kanalik, myslalam ze zejde z bolu bo czulam jego kazdy milimetr, a teraz juz tego nie ma wiec antybiotyk chyba dziala I obrzek powoli schodzi. Choc w dodyku nadal piers bardzo boli I nie moge mlodego nosic bo bardzo mnie uraza. Dzis mam juz na szczescie nizsza temerature, tylko 37,6.
Papcia lubi tę wiadomość
-
Vitoria ja kilka dni temu otarlam się o stan zapalny- maleńki kanalik a odetkalam go chyba po dobie pracy z laktatorem i przystawianiu małej z każdej mozliwej pozycji. Jakimś cudem tylko spod pachy może mi z tej piersi wyssav zalegających pokarm do konca... pierś chyba 2 dni była tkliwa a mała jak ssala to czułam jakby mi zyletki z piersi leciały...
-
Zbikowa dzięki za troske- przybiera ładnie, w.2 tyg i 4 dni przekroczna wagę ur i teraz już waży na pewno ponad 3200g. Nie wiem ile, polozna będzie w poniedzalej to zwazy
Lilka nieodkladalna tak jak wiekszosc waszych noworodkow, aż się martwię czy dość ćwiczeń brzuszkowych jej robie bo na płasko nie unosi głowy tylko na moim brzuchu jak leży... Plus starszak tez miewa fochy i żąda odłożenia dzidzi spać jak tylko widxi ze ja mam na rekach jak nie dołożę to jest foch i wszystko na nie... takze Papcia mozemy sobie podac reke
ale ogólnie myślałam że będzie gorzej ogarnąć dwojke. Jedynie choroba nam w kość dala. Statszak po miesiącu dalej kaszle a Lilka dalej ma zapchany nosek (ale na oskrzela nie zeszło wiec juz wychodzimy na prosta). Chodzimy na spacery ale nie stykamy się z dziećmi dopóki wiosna nie przyjdzie a one nie wyzdrowieja do końca.Papcia, zbikowa, Fryzia33 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, nie odzywam się za często, ale staram się chociaż podczytywać w miarę na bieżąco.
Mi położna powiedziała, że troszkę krwi przy kikucie może się pojawić i że to normalne.
Zważyła też małą i w 12 dobie ważyła juz 3820 (urodzeniowa 3600) także jest dobrze, karmimy się tylko piersią i póki co jest nieźle, mleka dużo, mała za bardzo mi piersi nie zmasakrowała, były malutkie ranki ale maść lanolinowa raz dwa sobie z nimi poradziła.
Za to mamy mały problem z brzuszkiem, kupki są często, normalne takie czyli rzadkie, ale strasznie się męczy przy puszczaniu bączków i przy kupie, pręży się, nieraz zapłacze, czasem też wręcz wrzaśnie, na razie podaję bobotic jest trochę lepiej ale nie idealnie. Całe szczęście śpi zazwyczaj dobrze po około 3-4 godziny, tylko jak się zaczyna budzić to jest męczarnia, no i po karmieniu zanim uśnie.
A dziś skończyła już dwa tygodnie, ale ten czas zasuwa, dopiero co czytałam o waszych porodach i tyyyyleeee jeszcze było do mojego terminu, a tu już tyle czasu zleciało -
Bebag dziękuję, że pytasz. W środę podałam Emilce oprócz bio gai jeszcze espumisan i zrobiła kupkę i cały dzień był spokój. W czwartek rano zrobiła sama z siebie dwie kupy i myślałam, że bedzie ok ale cały dzień praktycznie płakała bo nie mogła się wypierdziec, podałam jej wtedy dwa razy espumisan ale cały dzień był płacz. Od wczoraj już nie podaje espumisanu tylko bio gaje i wczoraj był spokój mimo, że kupy nie bylo. Dziś tez jest spokojna i juz jedna kupka rano była i pierdzi na okrągło wiec dobrze. Mam nadzieje, ze jak ruszyły te kupy to już będzie dobrze.
Moja córa na szczęście jest na rekach tylko podczas karmienia i w dni kiedy ją boli i płacze to wiadomo noszę non stop do momentu jak zasnie oraz gdy ja się chcę poprzytulać jak mąż był to często brał ja na ręce żeby się poprzytulać ale na szczęście chyba się nie przyzwyczaiła. Spi u siebie w łóżeczku całą noc, jedynie pobudki na karmienie. Ciesze się, że tak jest bo mój mąż pracuje za granicą wiec większość miesiąca jestem z nią samą (teraz właśnie pojechał w środę i wróci przed swietami) i przy nieodkładalnym dziecku ja bym nic nie zrobila. Bałam się strasznie jak sobie sama z nią dam rade ale jest ok. Mimo mega ciężkiego czwartku z jej dużym płaczem w miedzy czasie dałam radę ugotować obiad i posprzątać mieszkanie także ciesze się. Emilka wczoraj już skończyła 5 tygodni, czas leci jak szalony.
Kikut jeszcze jej nie odpadł, w ubiegla srode była położna i mówiła, że siedzi drań jeden jeszcze mocno. Psikam go octaniseptem przy każdej zmianie pieluszki i ruszam ale nic to nie daje. Niedługo będzie szczepienie to zapytam o ten Kikut. Ciekawa jestem ile niunia waży bo słabo przybierała, 28 lutego (urodzona 3 luty) jak była u pediatry z tym brzuszkiem to jej jeszcze 50 gram do wagi urodzeniowej brakowało ale kazała dalej karmić tylko piersią. Mi się wydaje, że ona sobie ładnie pojadą, pokarmu mam dużo od początku (oprócz dwudniowe kryzysu w trzecim tygodniu) wiec nie wiem czemu tak słabo przybiera.
Bebag a jak u Was?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2017, 11:45
Nasze największe Szczęście
-
Mam tak samo jak Wy, też nie mogę uwierzyć że ten czas tak szybko leci - moja Pietruszka już ma trzy tygodnie, uwielbiam każdą chwilę z nią spędzoną
Na też dopadły dolegliwości z brzuszkiem - na początku pomogła biogaia, ale na 100% pomogły nam krople sab simplex.
Marsjanka co u Ciebie, jak mała?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2017, 13:06
-
Karolina, dobrze że wszystko wraca do normy podziwiam Cię, że zostajesz sama z taką małą królewna, ale widać dajecie radę wiec będzie dobrze
U nas jest w porządku, chociaz mała daje nam do wiwatu w nocy. Nie ogarnia jeszcze ze noc to noc i trzeba spać. Ale jakoś dajemy radę - mąż jeszcze ma 2 tygodnie urlopu wiec się wymieniamy przy zmianie pieluch czy przytulaniu ja próbuje odkładać małą do łóżeczka chociaz na jeden dłuższy sen, ale średnio nam to idzie - chociaz wierzę ze moja konsekwencja w koncu zostanie nagrodzona natomiast fajnie je z piersi, robi kupy, lubi się kąpać, wychodzimy codziennie na spacer. Czekam jeszcze aż odpadnie pępek, też zaczął trochę podkrwawiac, ale poza tym ładnie się goi
Musimy iść do przychodni sie zwazyc, bo położna nie ma wagi, a jestesmy ciekawi jak kluska przybiera
Dla mnie wyprawa do sklepu z młodą to jeszcze odległa przyszlosc, ale mam nadzieje ze za jakis miesiac juz sie gdzies wypuscimy
-
Zbikowa nie polecam spaceru do dużego sklepu. Ja niestety nie pomyślałam. Byłam wczoraj z młodym w Auchan, niby rano mało ludzi ale dużo bodźców dla takiego malucha. Jak wróciłam miałam jazdę do rana. Płacz i nic nie pomagało, 10 minut sen i godzina ryk nawet branie na ręce nie pomagały. I tak do rana. Dzisiaj odsypia a ja padam. Czytałam w mądrych książkach że to reakcja na nadmiar bodźców - muzyka, światła, głosy, hałas itp. Układ nerwowy jest jeszcze niedojrzały. Ja stara a też mnie takie zakupy męczą.
-
Zbikowa a tesco on line? Moze dowoza zakupy u Ciebie tez? Ja zamawiam jak nie chce mi sie na zakupy jechac. Z Olkiem jeszcze nie bylam ale z Tomkiem na tym etapie juz jezdzilam i bylo ok wszystko. Teraz wole zostawic dzieci z mezem poki jest i sama szybko skoczyc ale jak wyjedzie bede jezdzic z dziecmi. No albo tesco z dowozem do domu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2017, 16:55
-
Ja obecnie bardziej boje sie bakcylow supermarketowych niz nadmiaru bodzcow. U nas dosc ciezko ogolnie I jakby mi jeszcze jasiek jakis syf zlapal to bym chyba w wariatkowie wyladowala. Nawet starszaka maz nie bierze do duzych marketow poki te wirusowki sie w koncu nie wycisza...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2017, 20:32
-
My byliśmy już z Jaskiem w centrum handlowym i cały czas spał. Nie chce go trzymać pod kloszem tylko teraz ta grypa jakaś zmutowana jest i jak już się coś złapie to ciężko pozbyć. Mam nadzieję że my nic nie zlapiemy. Najgorsze jest to że mąż od 20 marca wyjeżdża na miesiąc na kurs, co prawda będzie wracał na weekendy a do pobliskiego sklepu mam 2 km więc albo zakupy będzie nam chyba robił na cały tydzień. Mogłoby zrobić się już ciepło.
-
Bebag to trzymam kciuki żeby konsekwencja jak najszybciej została nagrodzona
My na zakupach z małą jeszcze nie byliśmy, boje się zarazków w takich skupiska ludzi choć pewnie jeszcze z miesiąc i się wybierzemy.
Ja z zakupami tez mam problem bo blisko mieszkania mam tylko mały sklepik osiedlowy do którego z wózkiem nie wjadę. Mąż mi zrobił zapasy wszystkiego co tylko mozna ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy i zakupy trzeba co kilka dni robić, na szczęście siostra męża i moja ciotka niedaleko mnie mieszkają i podrzucać mi będą zakupy. Skorzystam z tego na pewno teraz na początku ale później będę chciała juz sama jeździć samochodem z córką na zakupy, prawo jazdy mam 9lat ale mało co jezdze i czas najwyższy to zmienić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2017, 10:45
Nasze największe Szczęście
-
Ja też bym takiego maluszka nie brała na zakupy do marketu. Gorąco tam, duszno, pełno zapachów, dźwięków i na pewno zarazków. U mnie zakupy początkowo przejął mąż, teraz sama chodzę jak przyjdzie mama zostać z małą. Jemu tylko te cięższe zostawiamCórka 02.2017 ❤️
Córka 11.09.2019 ❤️ -
Dziewczyny a ja mam problem laktacyjny ;/
Zauważyłam, że od dwóch dni jedna pierś różni się wielkościowo od drugiej i to o dobre 2 rozmiary Nie wiem jak to się stało, ale wydaje mi się, że karmiłam z dwóch piersi jednakowo ;/ wiadomo zdarzyło się, że mały najadł się z jednej i drugiej już nie chciał, ale to były wybiórcze sytuacje....
W nocy przystawiałam do mniejszej i nastał problem z większą - musiałam odciągać pokarm. Myślicie, że piersi się wyrównają? Mam jedynie nadzieje, że pokarm nie zanika -
Karm tak zeby w rzadnej piersi pokarm nie zalegal a jak wyjdzie ci jakies dodatkowe karmienie to przystawiaj do mniejszej piersi. Tez tak mialam, zarowno ze starszym synkiem jak I teraz. Nie przejmuj sie, z czasem sie wyrowna, a jak nie to tez sie nic nie stanie. Jak nie pilnuje zeby z prawej piersi karmic czesciej to tez jest troche mniejsza, ale wczesniej mialam tak samo, mleko nie zanikalo z tego powidu. Po zakonczeniu karmienia piersi znow byly rowne.