Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Helmi wrote:Ja tez swojego zabieram jak bede tak w 9-10tyg zeby cos wiecej poogladal
Gosia mi gin powiedzial ze on uwaza ze jak prowadzic ciaze to u jednego lekarza a nie ze u niego a wazniejszr usg u innego.mowil ze bez sensu tak ze jeden lekarz powinien prowadzic i w sumie wydaje mi sie ze ma racje i skoro ma slabe usg to ciesze sie ze byl szczery i powiedzial na poczatku i chociaz noe byloby rozczarowania
Oczywiscie mowil ze moze mi prowadzic ta ciaze ale nie bede usatysfakcjonowana
Moim zdaniem lekarz ma racje, warto skonsultować z innym lekarzem jakieś badanie ale chyba dopiero gdy pojawią się jakieś wątpliwości, ja miałam taki przypadek w pierwszej ciąży. Z resztą mój mąż by przybił temu lekarzowi piątke, sam jest lekarzem i nie lubi jak mu pacjenci latają od jednego lekarza do drugiego bo takie leczenie po łebkach nigdy nie zwiastuje nic dobrego.
A co do witamin to nie chodzi o to zeby nie brać nic i że witaminy są be, tylko o to aby uważać żeby ich nie przedawkować. Szczególnie groźna dla dziecka jest witamina A i ją najlepiej omijać w ciąży szerokiem łukiem.
Słuchajcie, mam rycie bani. Boję się strasznie, że nie zobaczę na USG serduszka, że zarodek obumrze albo będzie puste jajo płodowe... co czytam forum to pełno wszędzie takich przypadków. Umieram ze strachu.. niech ten 6 tydzień nadejdzie!
A.. i proszę mnie tam wpisać na 17go Lutego (drżącą ręką wstukuję w klawiaturę tą prośbę, bo nie daj Bóg coś się skiepści..)Nieukowa lubi tę wiadomość
-
Chivas no tez tak uwazam bo jeden lekarz powie to a drugi tamto i glupieje czlowiek a tak to jeden prowadzi ciaze i zna sprawe od poczatku i tak jest najlepiej
A co do strachu Chivas to mam to samo.gez sie boje bo sie czlowiek naczytal o pustych jajach plodowych i tej calej reszcie
A kiedy Ty idziesz na wizyte? -
No ja niby w piątek teraz. Ale to będzie skończony 5 tydzień dopiero więc nie wiem czy jest sens tylko po to iść aby zobaczyć sam pęcherzyk. To mi może mąż w pracy pokazać na swoim usg (nie pytajcie )
Lekarz kazał mi też w czwartek przed wizytą powtórzyć Progesteron, Estradiol i Bete. Po co? Nie wiem... Bo ja to sie zaraz szybko nakręcam i jak coś będzie nie po mojej myśli to się zaraz będę stresowała.
Ja nigdy nie miałam problemów ani z zajściem w ciążę ani z utrzymaniem, ale jakoś tak człowiek im starszy tym bardziej świadomy tego co może się wydarzyć i po prostu mam wrażenie jak czytam o tych pustych jajach i poronieniach że tak naprawdę to rzadko która ciążę donosi ;|
nie śpię po nocach zamiast się cieszyć.. -
chivas wrote:No ja niby w piątek teraz. Ale to będzie skończony 5 tydzień dopiero więc nie wiem czy jest sens tylko po to iść aby zobaczyć sam pęcherzyk. To mi może mąż w pracy pokazać na swoim usg (nie pytajcie )
Lekarz kazał mi też w czwartek przed wizytą powtórzyć Progesteron, Estradiol i Bete. Po co? Nie wiem... Bo ja to sie zaraz szybko nakręcam i jak coś będzie nie po mojej myśli to się zaraz będę stresowała.
Ja nigdy nie miałam problemów ani z zajściem w ciążę ani z utrzymaniem, ale jakoś tak człowiek im starszy tym bardziej świadomy tego co może się wydarzyć i po prostu mam wrażenie jak czytam o tych pustych jajach i poronieniach że tak naprawdę to rzadko która ciążę donosi ;|
nie śpię po nocach zamiast się cieszyć..
I wtedy dopiero widać,że takie rzeczy zdarzają się i to nie wcale komuś obcemu...
Mimo wszystko nie chcę biegać co chwilę na usg i się nakręcać to nie pomaga,a u nas musi być dobrze i tego się trzymajmyAgula82 -
Ja poronilam raz ale nie mam juz na ten moment jakichs traum z tym zwiazanych chociaz po nim w pierwszej ciazy chodzilam po scianach do 8tc, wiec doskobale rozumiem co czujecie potem beda kolejne i kolejne zmartwiebia, a i tak wiekszosc kobiet ma z ciazy super wspomnienia
-
Hej kochane
co do obaw to ja jedyne o czym teraz mysle to czy kropek jest we własciwym miejscu - jak to juz będe wiedziała to odechne ..pozniej pewnie bede czekala na usg - ale podchodze do tego na zasadzie to co moge to robie jesli ma byc dobrze to bedzie . wiem jaa jest statystyka ciąż i wiem że jeśli ma sie coś stać to się stanie. Jedyne co mogę to dbać o nas
mój maz to by poszedł z checia nawet zobaczyc pecherzyk ciążowy i wcale a wcale bym mu tego nie zabraniała chodził ze man na USG , był ze mna podczas IUI
męzulek ogarniety , kocica tez piesio nakarmiony mamuska tez
Nieukowa, jestemhela lubią tę wiadomość
-
Ten strach jest paraliżujący. Całe szczęście że mam jakieś życie, rodzinę muszę coś robić, bo gdybym miała dużo czasu wolnego to bym ześwirowała
Bardzo mnie ciekawi moja beta.
Czy to możliwe żeby zarodek zagnieździł się zaraz po zapłodnieniu?
Ostatnią @ miałam 13go maja, a było w 12 dc. I później już nie bo mieliśmy wyjazd do rodziny na drugi koniec polski i nie było nawet okazji, więc dziecko musiało się począć właśnie wtedy. Ale pozytywny test ciążowy taki apteczny wyszedł mi dodatnio już 23 dc i na drugi dzień 24dc już beta wyszła 118 mIU. A ponoć beta najwcześniej wyjdzie w ok 12 dniu po owulacji... no to.. jak.. -
Chivas niekoniecznie teorwtycznie zarodek trafia domacicy 6dpo wiec mógł nawet 6/7 dpo się zainplantowac plus 48h na wydzielenie HCG
-
Katjaa wrote:A czy Wasi malzowie idą z Wami na któraś wizytę zobaczyć Fasola? Bo mój się uparł że jak będzie serduszko to on idzie ze mną i koniec...
Dobrze że chce, mój pewnie zostanie z juniorem w domu. No może na połówkowe pójdziemy w trójkę
Też macie takie nerwy przed każdym usg? Tak sobie myślę że im człowiek mniej wie tym jest spokojniejszy... Chodzi mi o to, że coś może być z dzieckiem nie tak. -
ema30 wrote:Dobrze że chce, mój pewnie zostanie z juniorem w domu. No może na połówkowe pójdziemy w trójkę
Też macie takie nerwy przed każdym usg? Tak sobie myślę że im człowiek mniej wie tym jest spokojniejszy... Chodzi mi o to, że coś może być z dzieckiem nie tak.
Jak zaszłam w poprzednią ciąże nie mogłam doczekać się pierwszego usg. Nie czułam strachu, tylko samą radość. Szczerze to nawet nie do końca byłam świadoma, że jest coś takiego jak puste jajo itp. Na pierwszej wizycie nie było jeszcze widać zarodka - było za wcześnie. Ale i tym się nie przejęłam. Dwa tygodnie później usłyszałam już bijące serce. Wtedy odetchnęłam z ulgą. Myślałam, że już wszystko będzie dobrze. Myliłam się. Dwa dni później moje szczęście się skończyło. Teraz jakoś odwlekam w czasie pójście do lekarza. Z jednej strony chciałabym mieć już tą "pewność", ale z drugiej jakoś mi się nie spieszy.
[*] 12.03.2016 (9t3d) -
Ja teraz chodzę do lekarza u którego robiłam usg prenatalne, połówkowe i to ostatnie w ciąży z córeczką. Chodzę do niego na nfz. To znakomity specjalista. Jeden z najlepszych we Wrocławiu od usg. Dodatkowo pracuje w szpitalu. Jeśli tylko każe to też pójdę do niego na usg prenatalne bo to robione jest w tej samej placówce ale w innym gabinecie.
-
ema30 wrote:Dobrze że chce, mój pewnie zostanie z juniorem w domu. No może na połówkowe pójdziemy w trójkę
Też macie takie nerwy przed każdym usg? Tak sobie myślę że im człowiek mniej wie tym jest spokojniejszy... Chodzi mi o to, że coś może być z dzieckiem nie tak.
Mąż będzie ze mną chodził na wizyty na które da radę pójść. Tak też było w poprzedniej ciąży.
Przy porodzie byl dla mnie mega wsparciem bo ja byłam jakoś tak umęczona że traciłam kontakt z otoczeniem w przerwach między skurczami i spałam bez względu czy stałam czy siedziałam czy leżałam. Poród niby szybki bo od podania kroplówki z oksy 4g40m (40 minut partych) ale wody odeszły mi w nocy o 23:30 a urodziłam o 13:40 więc w nocy już męczyły mnie skurcze -
Hej. Mogę i ja się dołączyć. Dopiero teraz, bo nawet nie chcę się nakręcać za bardzo tą ciążą. W lutym też się nakręciłam, aż za bardzo a okazało się puste jajo. Teraz nawet nie myślę za często, że jestem w ciąży. Termin podobno mam na 5 lutego. Ale co z tego wyjdzie, zobaczymy. Wizyta u lekarza dopiero 27 czerwca, więc dopiero za 2 tygodnie się okaże. Martwię się, żeby wszystko było dobrze, bo coś mnie boli prawy jajnik. Byle tylko w dobrym miejscu ciąża była.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 06:38