Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też mam bajzel, dzisiaj ogarnęłam w końcu bo Polcia śpi już w łóżeczku ponad 3 godz chyba ta zmiana pogody tak na nią wpłynęła. Dzisiaj nie wychodzimy, strasznie wieje, jeszcze mi się rozchoruje po tym szczepieniu.
Rozważam wprowadzenie kleiku na noc, może pospała by troszkę dłużej... -
No ja też sprzątanie spycham na dalszy plan jedynie podłogi ogarniam w kółko. Z gotowaniem też różnie bo chłop obiady ma w pracy to mi się nie zawsze chce coś dla siebie gotować tylko sobie jajka np usmażę. A jak gotuję to głównie jakieś gulasze, leczo, zapiekanka albo sos do makaronu i to co najmniej na 2 dni.
A i jeszcze mam pytanko jak tam kondycja waszych włosów bo mi od tygodnia zaczęły się tak sypać że mnie szlag już trafia. Są po prostu wszędzie, domyślam się że to normalne, ale wkurza mnie i tak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2017, 15:08
-
Bebag tak, mam zabawki poprzyczepiane
Babydream ale ja jestem raz dziennie na spacerze w porze jej drzemki i wtedy jest właśnie najgorzej bo jest bardzo śpiąca i nie może zasnąć w wózku i dostaje takiej histerii, że ręce opadają dziś np tak było. Potem wzięłam ją na balkon w kołysko-bujaczku, posiedziała 15minut i ryk okropny, wzięłam do domu to się jeszcze pół godziny bawiła
Ja też muszę dużo rzeczy odpuścić no ale są pewne rzeczy, które zrobione być muszą. Gotuję przeważnie też na dwa dni no ale nawet jak coś mam z dnia poprzedniego to coś trzeba dorobić i muszę się wstrzelić w drzemkę Emilki lub jej dobry humor. Ogólnie nie jest źle ale nie wyobrażam sobie 3razy dziennie chodzić na spacery po np 2 godziny.
Właśnie dziewczyny a co ze spacerami w czasie upałów? Teraz chodzę koło 9 max do 10 bo później mega gorąco (u mnie w cieniu 28stopni) a będzie jeszcze cieplej. W upalne dni popołudniu jest jeszcze gorzej a o 18 Emi jest kąpana i przed 19 już śpi. Chyba zostanie nam jeden spacer tylko.
Najgorsze, że w naszej okolicy jak jest słoneczny dzień to praktycznie nie ma cienia. To nowe osiedle i drzewka malutkie. Nawet jakbym chciała z nią na kocyku posiedzieć to za bardzo nie ma gdzie. Lubię mieszkać w bloku (a całe życie mieszkałam w domu)ale przy małym dziecku dopiero widzę zalety mieszkania w domu. Uśpiłabym ją i włożyła na śpiocha do wózka i by nie było problemu ze spacerami. A tu zanim zejdę z drugiego piętra z nią na rękach do garażu podziemnego po wózek to ona się rozbudza, jest rozdrażniona i takie są efekty.
Asiek jak Emilka skończyła 3 miesiące to zaczęły mi wypadać garściami, mam bardzo dużo włosów ale jak tak dalej pójdzie to będę łysa. A włosy wszędzie mnie doprowadzają do szału dlatego nieraz po dwa razy na dzień odkurzamWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2017, 17:23
Nasze największe Szczęście
-
Mi też włosy strasznie wypadają, aż zrobiły mi się zakola wszędzie ich pełno, myśle że nie da się tego powstrzymać, co ma wypaść i tak wypadnie...
Ja też wychodzę do południa a potem ok 16 na ok 2 godzinki. Dzisiaj Pola idzie spać później, zobaczymy o której wstanie.
Karolina a Emilka zasypia ze smoczkiem? Moja musi mieć w łóżeczku smoczek żeby zasnęła, w wózku nie. Nie wiem co Ci poradzić, bo jeszcze nie słyszałam żeby jakieś dziecko nie lubiło spacerów po dworze -
Karolina a masz windę? My trzymamy wózek na klatce pod drzwiami i jak Ela była młodsza pakowalismy ją na śpiocha, może to by pomogło?
My dziś byliśmy tylko po południu ale za to 3,5h no i głównie siedzieliśmy w parku w cieniu ale strasznie mało młoda spała w dzień i teraz ma problemy z zaśnięciem marzę o jakimś wolnym wieczorze :] -
Babydream a moze podaj wlasnie herbatke ja malemu daje juz od jakiegos czasu z rumiankiem ona jest po 4 miesiacu niby ale u nas kupa codziennie. Wody tez niechcial wcale a herbatka slodka wiex pije zawsze daje przed mlekiem jak jest glodny i choc troche wypije a potem mleko.
Co do wlosow to norma moje tez wypadaja i sa wszeeeedzie i w kolko maly ma je w raczkach niewiadomo skad:/
Karola ja jestem praktycznke sama z 2 fakt ze starszy chodzi do przedszkola ale trzeba go odebrac zrobic obiad pojsc na trenig i soe nie spoznic;P zazwyczaj rano jak maly jest najedzony to sprzatam potem spacer na zakupy wracamy zje i siedzi na bujaczku obserwuje jak robie obiad badz do hustawki go wkladam i patrz na kolory i rybki potem po starszego do przedszkola do domu zeby cos zjadl i znow na dwor zeby sie starszak wyszumial badz na trening i do domu na kapiel wraca tatusiek ktory chce zjesc i odpoczac ja wtedy kapie dzieci nim on sie ogarnie i do wyrka dzieciaki i tak non stop;) musisz se ustalic tryb dnia i niunia sie przyzwyczai rowniez, choc wiadomo ze niezawsze wszystko wyjdzie tak jak planujemy... -
Nitka podziwiam na prawdę, ze dajesz radę i to z dwójką dzieci. Ja się chyba muszę po prostu pewnych rzeczy jeszcze nauczyć.
Babydream Emilka też zasypia ze smoczkiem w buzi, ogólnie smoczek ma bardzo często w buzi bo lubi ciumkać Ja natomiast znam wiele dzieci, które nie lubią być w wózku i dopóki się nie przesiądą w spacerówkę, w której wszystko widzą to jest taki właśnie dramat. Ja myślałam, że u nas tak nie będzie bo do końca 3 miesiaca na prawdę ze spacerami problemów nie było ale teraz niestety są duże
Bebag właśnie niestety windy nie mamy, a to by wiele ułatwiło
Czekam aż będzie można zacząć używać spacerówki, jak to nie pomoże to już chyba nic nie pomożeNasze największe Szczęście
-
Moje włosy dopiero powoli zaczynają wypadać, może temu, że codziennie biorę witaminy, ale wiem, że mnie to nie ominie. A jak mała złapie je w garść to zawsze sobie w rękach jakieś zostawi.
Ja tam się bardzo upałami jeszcze nie przejmuje, bo budka daje cień, mała jest lekko ubrana i staram się chodzić tak, żeby jej słońce nie wpadało. Dziś przyjechaliśmy na wieś i do domu wchodziłyśmy na jedzenie i przewijanie. Tylko, że i tu i w mieście mamy sporo cienia, żeby się schować. A co do sprzątania to ja też mam z tym problem, czasem przejść nie ma jak. Teraz 2 dni moja mama zabierała ją na spacer, a ja trochę ogarniałam mieszkanie i wyprasowałam 3 pralki ubranek. A gotuje wieczorem na 2 dni i zazwyczaj obiad jem koło 21-22, a potem następnego dnia na śniadanie, bo w południe nie ma już jak i tak w kółko.Córka 02.2017 ❤️
Córka 11.09.2019 ❤️ -
Ja jestem trochę pedantką i u mnie pewne rzeczy nie przejdą, muszą być zrobione. I tak już wiele odpuszczam ale swoje minimum muszę zrobić codziennie. O ile bardzo często nic nie prasuję, nawet rzeczy małej to czysto i poukładane musi być wszędzie. Obiad też musi być o w miarę normalnej godzinie między 12 a 16, wieczorem już bym tyle nie zjadła. Czasem zdarzy mi się nie zjeść obiadu ale raczej staram się jeść go codziennie bo z moją wagą nie mogę sobie pozwolić żeby jeszcze schudnąć.
Dziś akurat jedziemy do szwagieki, miałyśmy spędzić cały dzień w ogrodzie to się pogoda tak skiepściła, że będziemy się kisić w domu, no chyba, że przestanie padać to coś się uda skorzystać
A w środę przyjeżdża mąż, już się doczekać nie mogę mam tylko nadzieję, że Emilka nie będzie się go bała bo na żywo się nie widzieli miesiąc, jedynie słyszała i widziała go na skype. A ona teraz na wielu ludzi reaguje histeriąNasze największe Szczęście
-
Karolina jeszcze chwila i Ty bedziesz miala swoj rytm dnia. Mamuski musza go odnalesc i sie trzymac
Moj maluch polowe spaceru jest a rekach bo wozek pazy w dupke;) przez przepukline nauczyl sie ze go sie nosi i teraz wymusza strasznie, tez sie niemoge doczekac az usiadzie zeby go przesadzic do spacerowki moze wtedy pospaceruje niespiac w wozku a nie na rekach bo juz czasem mi odpadaja niby 6kg ale nosic pol dnia to masakra -
Nitką polecam chustę, przynajmniej ręce wolne, a dzieciaczek blisko.
Karolina ja miałam podobnie. 2 pierwsze miesiące mala była w wózku dwa razy, dopiero teraz skumala, że to nie kara, tylko wygodne miejsce do spania. Z dziećmi jest o tyle dobrze, że często im się zmienia zdanie. Mam nadzieję że i tak u Ciebie będzie. A co do rytmu dnia, to ja złapałam go raptem w zeszłym tygodniu. Dużo obserwowałam mala, kiedy głodna kiedy chce się bawić, kiedy spacer i sen. I oczywiście jak nie pojawi się nic niespodziewanego (tak jak wczoraj kiedy mój mąż popił wieczór wczesniej i musiałam go zawieźć na uczelnię do innego miasta) to dni zaczynają wyglądać podobnie i w miarę spokojnie. -
Ja też cały czas sama. Mąż jest kierowcą na trasach miedzynarodowych. Przyjeżdza co 2 tygodnie na dwa dni. Mały jest okropnie absorbujący. W dzień śpi po poł h, rzadko kiedy dłużej. Na macie poleży z 15 minut. I tak ogarniam jedzenie dla siebie, porządki zakupy w między czasie. Najgorzej jest z zakupami. Gdy idę z nim to się drze w sklepie bo nie lubi być w wózku. I muszę szybko brać co najważniejsze i iść do kasy. Więc robię zakupy w osiedlowym, zostawiam go gdy śpi i wychodzę na 10 minut. Niestety jest drożej i nie ma wszystkiego, więc od czasu do czasu muszę iść do supermarketu a na samą myśl mi słabo Ze spacerami ciężko bo się drze. U mnie też bałagan choć ja z tych które muszą mieć wszystko idealnie. Czasami mam więcej czasu ale po kilku godzinach zabawiania syna po prostu wolę posiedzieć przy herbacie i odpoczac psychicznie. Większe porządki robię gdy mąż przyjeżdza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2017, 12:01
[*] 7.01.2014
[*] 21.09.2015 -
Mam nosidelko niestety maly lubi co chwile zmieniac pozycje na rekach wiec i chusta odpada:/
Dziewczyny co dawalyscie na plesniawki?? Wlasnie malemu wyszly i placze non stop chyba go to boli:( wiem ze byl temat ale niemam jak sie dokopac non stop musze bujac malego juz mi kregoslup odpada -
Nitka_lutowa też tak słyszałam o Aphtinie ale dziewczyny tu na forum pisały że używają, moja siostra i bratowa które mają starsze dzieci też mi polecaly więc ja małej aplikowalam kilka razy. Dentoseptu też używałam tylko u nas okazało się że to nie pleśniawki a zwykły nalot mleczny :] lekarz mnie obsmial jak mu odpowiedziałam jaką walkę prowadziłam no i faktycznie Elke nie bolało i samo zaczęło schodzić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2017, 19:10
-
Nitka ja też używam Aphtin (wszyscy z rodziny używali)raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie a co dwa dni przemywam język gazikiem z samą wodą. Jeśli już są pleśniawki to chyba nie obędzie się bez wizyty u pediatry i Nystatyny:/ Aphtin to tak zapobiegawczo
Goździk to widzę, że masz podobnie. Z tym, ze mój mąż jest raz w miesiącu a zdarza się, ze i raz na 6-7tyg i przeważnie jest w domu 3-4dni. Ja póki co byłam tylko raz na zakupach z Emilką w osiedlowym sklepie w chuście bo wózkiem nawet tam nie wjadę a tak to mi na szczęście na razie robi zakupy męża siostra a wszystko co można typu chemia, suche rzeczy, zamrożone mięso mam w sporym zapasie kupione przez męża.
Byłyśmy u szwagierki dziś. Emilkę strasznie męczy kupa, nie chce jeść w ogóle przez to, pół dnia ją na rękach nosiłam. Niedawno zrobiła trochę kupy i zasnęła ale się raz przebudziła z płaczem. Już mieliśmy spokój z kupą oprócz zeszłego poniedziałku i wtorku a tu znowu się zaczynaNasze największe Szczęście