🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój partner był w części SN. Generalnie na wiele sie nie zdał oprócz podania ręcznika po prysznicu, ale był. Na tym etapie byłam tak skupiona na sobie i na bólu, że w ogóle jakby miał mnie dotknąć albo masować to bym go pewnie zabiła
Siedział na fotelu.
Gdybym rodziła naturalnie pewnie Chciałabym żeby był bo czuję się przy nim bezpiecznie. Doszłam do 8cm rozwarcia i nic strasznego sie nie działo. Zawsze partner może wyjść na skurczach partych.Bajka15 lubi tę wiadomość
-
Bajka15 wrote:Ja nie mam preferencji porodowych zapewne że względu na to że to moje pierwsze dziecko, zostawię to losowi. Słyszę tak podzielone opinie na temat sn i cc, że nawet ciężko by mi było się zdecydować jeśli bym miała wybór 🤔
Myślę natomiast nad inną sprawą... Zapierałam się rękami i nogami przed każdym kto mnie pytał czy mąż będzie przy porodzie, że nie, że po co.. ja jestem Zosia samosia o dzielna dziewczyna i wszystko lubię sama załatwiać.
Ostatnio natomiast rozmawiałam z pewną dziewczyną, która mi uświadomiła jak ważne to jest i teraz się zastanawiam czy może jednak CHCĘ żeby on był że mną w tak ważnej chwili?
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
I ja i mój mąż chcemy, żebyśmy byli w tej chwili razem. Pomijając kwestie wsparcia to moim zdaniem facet powinien wiedzieć ile wysiłku kosztuje kobietę poród i ogarniać, jeżeli na sali działo by się coś złego. Mam nadzieję, że sytuacja pozwoli 😉BlackRose 89, Clover, Bajka15 lubią tę wiadomość
-
Przy poprzednich porodach mojego męża nie było, bo zwyczajnie nie zdążył.
Chcialabym żeby był teraz przy mnie i on też chce być ale nie ze względu na wsparcie, bo do tego mi nie jest potrzebny, dwa razy rodziłam sama to trzeci raz też sobie poradzę. Chciałabym, żeby przeżył to po prostu ze mną, to nasze wspólne dziecko i uważam, że we wszystkim powinien uczestniczyć, nie tylko w tych pięknych chwilach ale też ciężkich i trudnych.
I chyba właśnie za to go kocham i szanuje po 15 latach najbardziej, za to że nieważne co by się działo, uczestniczy w tym ze mną, nie brzydzi się, nie marudzi, sprząta kupy, kąpię dzieci, odrabia z nimi lekcje. Po prostu jest ojcem, który angażuje się we wszystko nie mniej niż ja i wiem, że za dziećmi by w ogień skoczył.Clover, Bajka15 lubią tę wiadomość
-
bardzo przepraszam jeśli kogoś uraze ale jeśli facet mówi że nie cgce być przy porodzie bo się brzydzi krwi, widoku cierpienia itp. to ja bym się z kimś takim bała decydować na życie..tzn że jeśli zachoruje i będzie mi trzeba umyć ciało i zmienić pampersa to mnie zostawi bo się brzydzi tak ?
co innego jeśli autentycznie na widok krwi mdleje no jeśli kategorycznie by nie chciał to bym nie zmuszala. mój mąż przekonuje mnie że nie brzydzi go nic co ze mną związane, już pomaga mi się golic bo nie za bardzo widzę miejsca intymne :p oczywiście nie każe mu stanąć przy lekarzu i patrzeć między nogi bo po co ale będzie trzymać mnie za rękę i jako pierwszy zobaczy swoje dziecko. poza tym w razie nie daj Boże jakichkolwiek komplikacji będzie świadkiem..
liliputkowo90, Patt94, madiiiii, werni, Lavendowa, Majorka lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Gagatka, ja mam podobne ciśnienie zazwyczaj - ok. 130/80. Wyżej raczej nie skacze. Przed ciążą raczej miałam niskie lub bardzo niskie, dlatego trochę zdziwiona jestem, ale skoro na razie w normie, to nie przejmuję się jakoś szczególnie tym
Kamaa1987, ja czasem ćwiczę na orbitreku, ale nie codziennie. Szczerze mówiąc nie za bardzo mi się chce, ale bardzo mi te ćwiczenia pomagają, muszę się trochę ruszać bo inaczej bardzo dokuczają mi bóle pleców. Wykonuję też ćwiczenia na piłce.
Bajka15, ja od początku nastawiałam się na to, że mąż będzie ze mną przy porodzie, jest dla mnie ogromnym wsparciem w stresujących sytuacjach i chyba jako jedyny potrafi mnie uspokoić. W szpitalu, w którym planuję rodzić jak na razie porody rodzinne się odbywają, ale wiadomo, sytuacja się co chwilę zmienia. Mam nadzieję, że do stycznia/lutego trochę się już to wszystko uspokoi.
U mnie dziś 22t0d, czuję się dobrze chociaż czasem trochę mi ciężko. Brzuszek zaczyna przeszkadzać w schylaniu się, a każdy wyjazd na zakupy powyżej godziny to wyprawa, bo co chwilę chce mi się siusiu 🤭😝Kamaa1987, Lavendowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTygrysek7773 moj maz byl ze mna przy dwoch porodach. Przy pierwszym wymiotowalam kilka razy, po kazdym razie ogarnal mnie, bo ja nie moglam palcem ruszyc. Jak juz synus Wychodzil to widzial wszystko. Przy corci musial nacisnac alarm na emergency. Zgodze sie z toba, ze gdyby mi powiedzial ze sie brzydzi to po co taki z takim sie wiazac.
Teraz bardzo bym chciala zeby ze mna byl, ale pewnie sie nie da. 😢
tygrysek7773 lubi tę wiadomość
-
Tygrysek niestety muszę się z Tobą zgodzić, nie byłabym z kimś kto się brzydzi czymś co jest związane ze mną czy z dziećmi.
Życie to nie jest bajka, byłam przy mamie chorej na raka, jak umierała i opiekowałam się nią. Równie dobrze może mnie to spotkać co mamę i co, facet by mnie wtedy zostawił bo by się brzydził? L
Każdy żyje jak mu się podoba ale taki facet nie miałby mojego szacunku niestetyliliputkowo90, tygrysek7773, Ania81, werni, Lavendowa, Majorka lubią tę wiadomość
-
liliputkowo o i to jest świetne podsumowanie 🤣🤣 widzę że jednak sporo z was podziela moje zdanie. no tak to jest jak mówicie życie to nie bajka
-
Co do męża przy porodzie, mnie to raczej nie dotyczy, ale myślę ze gdyby przyszlo do sn, chciałabym zeby był, ale na pewno przy nim mogłabym sie bardziej rozkleić, a bez niego prędzej wzięłabym się w garść 😂
Niemniej na ile sobie to mogę wyobrazić, moglby byc dla bycia. Najlepiej zeby mnie nie dotykal i nic nie mowil albo mowil kiedy będzie trzeba 😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2020, 11:09
Janek 14
Tymek 11, 5
Laura - > nasze słońce od 18.01.2021 -
Dziewczyny, Mój mąż nie powiedział że się brzydzi, ale nie wyraża też jakiejs wielkiej chęci żeby koniecznie uczestniczyć w porodzie!
Być może że względu na to że to nasze pierwsze dziecko i nie wie co go czeka.
Ja od początku nie planowałam żeby był przy porodzie bo poprostu nie jestem typem wrażliwca którego ktoś musi trzymać za rękę a raczej w bólu, wolę spokój i to żeby nikt mi nie przeszkadzał.
Teraz przemyślałam sprawę i twierdzę że może jednak byłoby fajnie przeżyć to razem a mój mąż nie mówi NIE. Oczywiście jeśli się na to zdecyduje i sytuacja pozwoli to na pewno będzie ze mną i będzie mnie wspierał.
Sama zawsze mówiłam że nie potrzebne mu takie widoki i też go tak nastawiłam, że to coś strasznego i lepiej żeby tego nie oglądał..
Jak widać zdanie mozna zmienić, nie wiązalabym się z kimś takim kto nie będzie mnie wspierał w chwilach KIEDY TEGO POTRZEBUJE 🙂hannaha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyObecnosc mego meza przy porodzie byla dla mnie wazna. Nie tylko jako duchowe wsparcie. Przy pierwszym porodzie nie wszystko szlo jak nalezy. Moje skurcze byly za silne do rozwarcie. Polozna zostawia nas samych w pokoju. Gdyby nie maz nie wiem jak by sie to skonczylo. Zadbal by inna polozna mnie zbadala. Okazalo sie ze malutki emu tetno skacze. Musieli mi zatrzymac porod i wywolac na nowo.od tamtego moment bylam caly czas podpieta do ktg i gdyby znowu cos zaczelo sie dziac to mialo byc cc. Malego tetno sie uspokoilo.
Przy corci bylo inaczej bo mialam znieczulenie od samego poczatku oraz niesamowite polozna. Porod prawie do samego konca przebiegal ksiazkowo. Mala utknela w kanale ze wzgledu na ramiona i to maz na zyczenia poloznej wezal ekipe lekarz i poloznych. To on tez zajal sie córeczka zaraz po porodzie bo ja z bolu nie bylam wstanie nawet jej utulic.
Przy trzecim porodzie tez mial byc. Niestety stalo sie inaczej, musialam odwiesc dzieci do szwagierki korki po dordze nie zdazyl. Bardzo mi go brakowalo. Szczegolnie, ze malemu Serduszko nie przestalo bic. Ja nie wiedzialam do konca co sie dzieje wokol, bo dostalam szoku po petadynie. Naszczezcie wszystko skonczylo sie dobrze dzieki wspanialym poloznym i ekipie lekarz.Bajka15 lubi tę wiadomość
-
Ja bez męża to nie wiem czy bym dala rade psychicznie. Przy 1 porodzie był. Nawet mu mówiłam że wygląda blado. Ale dał radę. Niestety poród nie postępował i było cc. Musiał czekać. Synka dostałam na chwilę później mąż go trzymał. Położne zrobiły mu zdjęcia. Mam nadzieję że tym razem też tak będzie.
Bajka15, Lavendowa lubią tę wiadomość
-
Dla mnie wsparcie męża podczas porodu jest mega ważne wręcz konieczne. Nie wyobrażam sobie nie mieć go przy sobie. My wstępnie mamy zaklepany termin u położnej odbierającej porody domowe. Już kiedyś o takim myślałam, ale zabrakło kasy i odwagi. Teraz jestem zdecydowana i mega dobrze mi z tą decyzją. Poza tym dość mam tej covidowej paranoi i obostrzeń totalnie nieadekwatnych do sytuacji. Nie chce ryzykować, że nie wpuszczą do szpitala męża. Z resztą kto wie co się będzie działo w lutym, gdy wszelkich infekcji jest chyba najwięcej.
Bajka15, Lavendowa lubią tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Ja również bardzo bym chciała, aby mąż był ze mną przy porodzie, ale obawiam się, że covid pokrzyżuje nam plany... 🤔 On sam z resztą mówi, że nie wyobraża sobie, aby mogło go nie być w tak ważnym momencie, to marzenie by być przy narodzinach synka. I jakoś nie mam obaw, że zacznie na mnie inaczej patrzeć, po tylu latach patrzy z takim samym ogniem w oczach, że aż niemożliwe 🤗. A jak mu się coś odmieni to jego strata 😂. To oczywiście żart, bo wiem, że tak nie będzie.
Ale paraliżu szpitali przy wzroście zachorowań autentycznie się boję.. Rozważam szpital prywatny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2020, 12:37
👱♀️hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy; AMH 6,7; PCO; MTHFR c.1286A>C (A1298C); choroba autoimmuno; ANA+; anemia - ukryty niedobór żelaza; PAI 4G/SG hetero; podwyższone nk w macicy; niska il10.
👨słabe parametry nasienia.
✨01.2019: FAMSI nr 1
= ET + 3 ❄❄❄.
23.02.19: ET morulki - 😥
07.05.19: FET blastki - 😥
21.08.19: FET 2 blastek: 2.2.3 i 3.2.2 - cb 😥
✨09.12.19: FAMSI nr 2
= 2 ❄️❄️.
04.06.20: FET 4.1.1 i 4.2.3: 6 dpt: 56🍀, 8 dpt: 189, 11 dpt: 560, 14 dpt 3300, 19 dpt: 20.000 jest 2mm wojownik, 31dpt mamy ❤ - cudzie trwaj
03.09.20: it's a boy! 👶
02.2021: mamy nasz cud ❤ -
nick nieaktualny
-
Ja też bym chciała żeby mąż był ze mną przy porodzie on sam twierdzi ze chciałby o ile nie przeszkodzi w tym covid.. 😬 Wgl To mój mąż już mówi że nie może się doczekać i chciałby już luty 😁
Ja byŁam na nieplanowanej wizycie potwierdził się chłopczyk i to ze będzie mały pulpecik już kolejny raz słyszę że wagę ma dorodną i wypada wdł wymiarów na 20 tydzień i tak jest od samego początku że moje maleństwo jest o tydzień starsze 🥰Bajka15, Ania81, Lavendowa, Teresita lubią tę wiadomość
Starania od2016r.
11.2018r. 💔👼
04.2020r.💔👼
25.07.2022r.💔👼
9.02. 2021r. Upragnione wyczekane szczęście Synek OLIWIER 💙
Bozinko miej nas w opiece 🙏
18.08.2022r beta 4,1 próg 4
22.08.2022r CUD🤍 beta 44,09 próg 10
24.08.2022r beta 137 próg 20
26.08.2022r beta 415 próg 29
29.08.2022r beta 1529 próg 17,7
31.08.2022r pęcherzyk 6mm🍀
9.09.2022r jest okruszek jest 💓
Rośnij okruszku ❤
20.10.22r Badania prenatalne zdrowa w 90%dziewczynka💗🎀
Pappa prawidłowe Niskie ryzyka
8.12.22r połówkowe będzie Dziewczynka 🎀❤
16.01.23r 960gram cudu córeczki
Nadii 🥰
2.05.2023 Upragniona,wyczekana córeczka Nadusia🩷
Oliwier💙
Nadia💗
-
A właśnie, widzę,że większość z Was ćwiczy w ciąży - ja jak do tej pory nic a nic, ale tak sobie myślę, że teraz jak się lepiej czuję niż na początku ciąży, to chętnie bym coś ruszyła - ciekawią mnie ćwiczenia na piłce - macie jakieś sprawdzone? Podeślecie jakieś linki ?
Co do męża przy porodzie, to gdybym się zdecydowała na poród sn, to absolutnie bez męża.
Myślę też, że skreślanie/złe ocenianie mężczyzn, którzy nie chcą patrzeć na poród jest bardzo krzywdzące - każdy ma inną wrażliwość, więc to jest tylko kwestia wyboru i nie należy tego brać jakoś bardzo osobiście.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2020, 13:35
Vagabond, Bajka15 lubią tę wiadomość
-
tygrysek7773 wrote:bardzo przepraszam jeśli kogoś uraze ale jeśli facet mówi że nie cgce być przy porodzie bo się brzydzi krwi, widoku cierpienia itp. to ja bym się z kimś takim bała decydować na życie..tzn że jeśli zachoruje i będzie mi trzeba umyć ciało i zmienić pampersa to mnie zostawi bo się brzydzi tak ?
co innego jeśli autentycznie na widok krwi mdleje no jeśli kategorycznie by nie chciał to bym nie zmuszala. mój mąż przekonuje mnie że nie brzydzi go nic co ze mną związane, już pomaga mi się golic bo nie za bardzo widzę miejsca intymne :p oczywiście nie każe mu stanąć przy lekarzu i patrzeć między nogi bo po co ale będzie trzymać mnie za rękę i jako pierwszy zobaczy swoje dziecko. poza tym w razie nie daj Boże jakichkolwiek komplikacji będzie świadkiem..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2020, 13:18
Bajka15, Ania81, Mimi87, Vagabond, Teresita lubią tę wiadomość