🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
tygrysek7773 wrote:Edward ja po 2 tyg tez mam krwawienie ale jestem po cesarce to myślisz że coś nie tak? no kurde przecież to oni mi łożysko wyjmowali
U mnie łożysko tez było wyciągnięte całe, przynajmniej tak zaraportowali.
Wiesz, jedna potzrebyje 2 tyg na oczyszczenie a druga miesiąc może tak jest i w naszym przypadku.
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
Edward1 wrote:Ja w niedziele dostalam krwotoku, leciało ze mnie jak z kranu. Pojechalam do szpitala, zrobili usg I były widoczne skrzepy, ale lekarka powiedziała że to raczej nie łożysko. Dają macicy tydzień na oczyszczenie się. U mnie jest tak, że w ciągu dnia nie mam zbyt dużo krwi, ale jak pjdę do toalety to wtedy wyciek jak z oczyszczalni Czajka 🥺.
U mnie łożysko tez było wyciągnięte całe, przynajmniej tak zaraportowali.
Wiesz, jedna potzrebyje 2 tyg na oczyszczenie a druga miesiąc może tak jest i w naszym przypadku.
U mnie był problem z łożyskiem i musieli mnie lyzeczkowac po porodzie a mi i to miałam silne krwawienia do 5/6 tygodni po porodzie.
Połóg trwa do 6 tygodni i w tym czasie tak może być, krew nie leci bo zbiera się w części jeszcze nie obkurczone macicy a potem się wręcz wylewa.
Dobrze skontrolować ale połóg to czasem okropny czas -
liliputkowo90 wrote:Rękawica Raypath nie ma sobie równych. Popytaj wśród znajomych może ktoś ma. Ale tak czy siak warto ją kupić. Domywa wszsytko na ścianach z kanapy nawet domowe czerwone wino a mam jasno beżową kanapę. Mam tą rękawicę już 10 lat i bez niej nie wyobrażam sobie utrzymanie czystości przy dwóch kotach, dziecku no i przy moim mężu 🤦♀️
Dziękuje, zamawiam 🙏🏻 -
liliputkowo90 wrote:Z racji tego że mój adopcyjny synek stracił matkę w wieku 8 lat i to w sposób mało ciekawy uważałam że konieczne muszę z nim iść do specjalisty. W Polsce znaleźć lekarza z powołaniem to cud... każdy a bylismy u kilku odchaczał kolejnego pacjenta. Samo dostanie się donpsychologa to cud. Nawet prywatnie jest problem ze stałym leczeniem i nie mówię tu a konsultacjach a o regularnych sesjach. W szkole odmówili mu porad bo nie mają czasu... są inne bardziej potrzebujące dzieci typu dysortografia itp... smiech na sali.. więc po dwóch latach katorgi z psychologami pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić że w Polsce mamy fantastycznych specjalistów..
Ja nawet nie mówię o dobrych psychologach tylko o jakichkolwiek.
Ja mam troszkę inne doświadczenie z psychologami z Pl i obserwując moich znajomych( mowie o wizytach prywatnych, z NFZ nie mam porównania) i niestety w tym obszarze nie da się porównać tych dwóch krajów. Być może w dużych miastach jest lepszy dostęp ale tu gdzie ja mieszkam to tragedia.
-
BlackRose 89 wrote:Taką mam szyjkę dziwną chyba w poprzedniej ciąży poszłam na wizytę (miałam jakieś skurcze wcześniej ale bez szału) i w dniu terminu lekarka była w szoku bo miałam pełne rozwarcie a zero porodu. Od razu trafiłam na porodówkę ale dopiero 4 dni później po przebiciu worka zaczął się poród i 30 min później syn był już u mnie na piersi. Miałam właściwie tylko kilka partych skurczy i już.
Mam bliziutko do szpitala więc czekam ile się da choć mój mąż już z nerwów nie może, w nocy chciał mnie wieźć do szpitala, rano znowu... Boi się, że nie zdarzę ale mam szpital ulicę dalej, więc powinnam zdarzyć chociaż na parte 😅
Omg to tak szybko urodzić ma swoje plusy. A czekanie godzinami na kolejny centymetr to męka okrutna, lepiej usłyszeć że się ma już 7 no to faktycznie blisko, ja i tak nie narzekam, mam 7 km i jakieś 25 minut trasy. Trzymam kciuki za rozwiązanie Ja to się tylko boję żeby nie zaczęło mi się w trakcie Ktg lub gdzieś w drodze bo nie chciałabym zacząć przeżywać pierwszych skurczów przy ludziach zamiast w domu. -
U mnie 10 kg mniej, zostało mi jeszcze 4/5 kg z przed ciąży. Brzuch się ładnie wchłonął, jeszcze trochę takiej luźnej skory mam, ale jest super. Po drugiej ciąży było dużo gorzej. Krwawienie mam bardzo małe. No ale, jak wiecie u mnie multum stresów i ogrom ruchu.
-
Dziewczyny wy mialyscie tak mini brzuszki w ciazy ze wy moment i plaskie będziecie. U mnie jeszcze daleka droga. To tez mnie hamuje psychicznie, no ale wyeliminowalam cukier i ograniczylam biala mąkę. Muszę uzbroić się w cierpliwość.Janek 14
Tymek 11, 5
Laura - > nasze słońce od 18.01.2021 -
Inka łączę się w bólu, ja już zrzuciłam 15kg ale zostało jeszcze jakieś 12 kg minimum...
Jem regularnie, słodycze wyeliminowałam całkowicie, jemy tylko pieczone lub gotowane obiady. Już się nie mogę doczekać kiedy wrócę do aktywności fizycznej, bo aż żal patrzeć na mnie 🥺🤦♀️
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
BlackRose ja już 2 tyg po pierwszym porodzie, nie wiedziałam co to poług, a teraz to się ciągnie i ciągnie i końca nie widać 🤷♀️ No ale to już nie ten wiek co wtedy i każda ciąża inna 🤦♀️
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
Ja się na razie nie ważę Brzuch ładnie się wchłonął, ale czuję, że mam kilka kg na plusie. Najgorsze jest to, że hormony i laktacja każą mi teraz caaaały czas jeść. Jakbym była non stop na głodzie. Jeszcze ze 2 tygodnie i zacznę chyba powoli wracać do ćwiczeń. Wypatrzyłam już nawet na youtubie fajne poporodowe treningi na mięśnie core. Na początek będą chyba ok. A Wy kiedy wracacie do aktywności sprzed ciąży?♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Madiii ja tak samo non stop głodna jak wilk i niestety za zdrowo się nie odzywiam:( brzuszek mam ciągle widoczny, w pierwszej ciąży już po 2 tyg nie było śladu, a teraz po blizniakach mam wrażenie że od tygodnia stanął w miejscu u nic nie zmniejsza się. Na szczęście wagowo udało już mi się wrócić do stanu przed ciąży, ale ten brzuch irytuje bardzo. Dziewczyny ją też czasami jeszcze krwawie lub mini skrzepy że mnie wypływają. W poprzedniej ciąży chyba że 2 mc miałam plamienia i lekarz mówił że u niektórych tak to jest więc przy blizniakach pewnie będę się z tym zmagać jeszcze dłużej.
-
madiiiii wrote:Ja się na razie nie ważę Brzuch ładnie się wchłonął, ale czuję, że mam kilka kg na plusie. Najgorsze jest to, że hormony i laktacja każą mi teraz caaaały czas jeść. Jakbym była non stop na głodzie. Jeszcze ze 2 tygodnie i zacznę chyba powoli wracać do ćwiczeń. Wypatrzyłam już nawet na youtubie fajne poporodowe treningi na mięśnie core. Na początek będą chyba ok. A Wy kiedy wracacie do aktywności sprzed ciąży?
Gdyby nie Corona to bym poszła na kurs ale wszystko odwołane.
6 miesięcy po urodzeniu młodszej pojechaliśmy na urlop do Chorwacji i czułam się wtedy jak szynka opasana tym sznurkiem🙈🙈🙈🙈 Teraz jakoś nie zwracam uwagi no ale nie powiem chciałabym zrzucić jak najszybciej te 5 kg i czuć się w lato lżejsza. Jeść mi tez się chce okropnie , no i oczywiscie najlepiej wchodzą słodycze🙈🙈🙈
Ja karmiąc córkę nie mogłam schudnąć, mimo iż nie jadłam dużo to waga się w pewnym momecie zatrzymała i nie chciała lecieć w dol. Zobaczymy teraz. Oczywiscie moj wiek tez nie pomaga, no ale z tym to już nic nie zrobię.🙈🙈 -
Perelka zazdroszczę powrotu do wagi sprzed ciąży. Ja niestety mam tendencję do tycia po ciąży przez ten nieopanowany głód, dlatego muszę się teraz baaardzo pilnować.
U mnie po dwóch tygodniach od porodu skrzepów coraz mniej. Wystarcza wkładka.♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Ann, ja miałam porod wywoływany i bez znieczylenia, miałam cewnik, oksytocyne i przebicie wód 1,5 godzin przed urodzeniem młodej. I tak naprawdę bolało mnie tylko te 1,5 godziny, wcześniej chodziłam sobie po sali i siedziałam w telefonie, dla mnie bol zdecydowanie mniejszy niż przy miesiączce. Da się przeżyć
Ann0221, Ania81 lubią tę wiadomość
-
Ja brzuch miałam duży, teraz jest o niebo lepiej, ale sporo mi brakuje do płaskiego. Po tym jak zerwaliśmy plaster troszkę napuchło i zrobił się mały wałek nad raną. Zeszło mi 14kg już.
Czy Wy macie pod zewnętrzną blizną wyczuwalną bliznę wewnętrzną? U mnie taki twardy wałek jest pod spodem z grudkami. Wierzchnia rana jest piękna, dosłownie wygląda jakby była narysowana długopisem, tylko czy ta w środku nie będzie psuła efektu później?
Do dziewczyn, które miały już cc, po jakim czasie da się funkcjonować nie czując zbytnio dyskomfortu? Bo niby robię prawie wszystko (nie dźwigając, nie biegając itd), ale dyskomfort jest, ciągnie co jakiś czas, wstawać jest ciężko.
12.02.2021 Kajetan 4300g, 56,5cm
Drugi transfer 05.2020- mamy syneczka ❤♂️
Pierwszy transfer 04.2020- nieudany ❌
1 procedura In-vitro
3x IUI- nieudane ❌
Starania od 04.2019 💕 -
madiiiii wrote:Ja się na razie nie ważę Brzuch ładnie się wchłonął, ale czuję, że mam kilka kg na plusie. Najgorsze jest to, że hormony i laktacja każą mi teraz caaaały czas jeść. Jakbym była non stop na głodzie. Jeszcze ze 2 tygodnie i zacznę chyba powoli wracać do ćwiczeń. Wypatrzyłam już nawet na youtubie fajne poporodowe treningi na mięśnie core. Na początek będą chyba ok. A Wy kiedy wracacie do aktywności sprzed ciąży?
Ja jeszcze nie urodziłam ale pod koniec połogu muszę iść do fizjo że względu na sporo rozejście kresy białej. Jak nie będzie wymagała operacji i dostanę zielone światło to wtedy od razu działam.
madiiiii lubi tę wiadomość
-
Sweetcake wrote:Ja karmiąc córkę nie mogłam schudnąć, mimo iż nie jadłam dużo to waga się w pewnym momecie zatrzymała i nie chciała lecieć w dol. Zobaczymy teraz. Oczywiscie moj wiek tez nie pomaga, no ale z tym to już nic nie zrobię.🙈🙈
Ja miałam identycznie. Ćwiczyłam, robiłam diety po wcześniejszych ciążach a schudłam dopiero, gdy skończyłam z karmieniem a hormony przestały wariować. Teraz tez się boję zastoju wagi. Myślę że od kwietnia będziemy się powoli przestawiać na butlę. Ja dodatkowo mam strasznie przepełnione i bolesne piersi podczas laktacji co dodatkowo bardzo utrudnia mi powrót do ćwiczeń. Podskoki praktycznie nie wchodzą w grę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2021, 13:17
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
madiiiii wrote:Ja miałam identycznie. Ćwiczyłam, robiłam diety po wcześniejszych ciążach a schudłam dopiero, gdy przestałam karmić cycem i hormony przestały wariować. Teraz tez się boję zastoju wagi. Myślę że od kwietnia będziemy się powoli przestawiać na butlę. Ja dodatkowo mam strasznie przepełnione i bolesne piersi podczas laktacji co dodatkowo bardzo utrudnia mi powrót do ćwiczeń. Podskoki praktycznie nie wchodzą w grę
madiiiii lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za gratulacje. Okazało się, że miałam dużo zrostów, w związku z tym i dochodzenie do siebie i połóg będą zdecydowanie trudniejsze, niż poprzednim razem.
I leżę i ryczę w tym szpitalu, bo boli niemiłosiernie, do tego czuję się winna, że nie umiem rodzić dzieci naturalnie -
Aguu jesteś wspaniałą mamą, niezależnie od tego w jaki sposób urodziłaś. Wystarczy, że kochasz swoje dzieci ♥ Dużo zdrówka. Obyś szybko doszła do siebie.♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm