🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Nana_r wrote:Ja nie mam takich przejść jak Ty, ale też jestem po stracie, teraz jeszcze komplikacje się wkradły. A myślałam że jak będzie to trochę z górki pójdzie. Haha!
Ale myślę też sobie, że nie mam za bardzo wpływu na to co będzie. Oczywiście słucham lekarza, zaleceń, biorę leki itp. Ale czasem miło spojrzeć w przyszłość z nadzieją, pomyśleć że będzie dobrze. Bo na teraźniejszość i moje myśli mam wpływ.
Oczywiście boję się bardzo, czasem płaczę z tej niemocy właśnie, że nie mogę nic zrobić. Ale czasem pozwolę sobie wyobrazić sobie jaka będę mamą i jak bym chciała wychować dziecko
Dlatego napisałam o ivf o długich staraniach i o stratach. Wiele z nas ma tragiczne przeżycia i jasne, że chciałoby się tylko cieszyć i optymistycznie patrzeć w przyszłość...Po prostu jest ciężko z tym.👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Tą ciążę gorzej znoszę niż z Wojtkiem. Dziś już było zyganko w WC. No i widzę że odrzuca mnie od tuńczyka jak robiłam sałatkę. Musiał mąż dokończyć.
-
Ja po poronieniu jestwm okropnie zestresowana. Teraz jeszcze doszly mi inne problemy (endometrioza, trombofilia). Jestem obstawiona lekami a i tak dopiero sie uspokoje jak utule malucha w swoich ramionach. Staram sie jednak zyc w miare normalnie wiem ze ba niektore sprawy nie ma sie wplywu po prostu
Rucola, Nana_r, ann1109 lubią tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
nick nieaktualny
-
Ja myślę, ze łatwiej o tym pisać dziewczynom, które już mają dzieci i doświadczenie w temacie. I to nie chodzi o to, ze nie mamy obaw, tylko wizualizacja jest dużo łatwiejsza, bo już przez to przechodziłyśmy.
Co do wizyt to już łapię stresa przed wtorkowa wizytą, tak jak kiedyś nie wyobrażałam sobie, ze mogę być mamą bliźniaków tak teraz modlę się, aby oba Maluchy prawidłowo się rozwijały....Nana_r, GrubAsia, BlackRose 89, Majorka lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Ja teraz mam trochę inny problem. Do tej pory byłam na zwolnieniu od psychiatry po poronieniu a teraz muszę zrobić dzień przerwy przed kolejnym L4 ale już z kodem ciążowym. Tak jak wiem że wtedy na inny kod nalicza mi się od początku ten okres 270dni tak nie jestem na 100% pewna czy tą przerwą może być sobota i niedziela. Stresuje mnie to. Bo jeśli będzie ciągłość to będę musiała się potem starać o rehabilitacyjne.👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
werni wrote:Tą ciążę gorzej znoszę niż z Wojtkiem. Dziś już było zyganko w WC. No i widzę że odrzuca mnie od tuńczyka jak robiłam sałatkę. Musiał mąż dokończyć.
U mnie jeszcze wymiotów nie było, ale cały czas mnie mdli i wszystko mi śmierdzi. Cały czas bym tylko jadła pomidory z ogórkami kiszonymi i cebulką mam nadzieję, że w tej ciąży nie będzie tak źle jak w poprzedniej, bo wtedy wymiotowałam praktycznie dzień w dzień aż do 16 tygodnia -
Rucola wrote:Dziewczyny zawstydzacie mnie swoją formą. Stwierdzam, że że mnie jest leń śmierdzący 😂😂😂
Moja aktywność ogranicza się do spacerów z córką 😂 ale staram się chociaż te 10 km dziennie przejść przynajmniej przed ciążą tak było, teraz ledwo 5-7 km robię i wracam, bo mi się niedobrze robi -
werni wrote:Tą ciążę gorzej znoszę niż z Wojtkiem. Dziś już było zyganko w WC. No i widzę że odrzuca mnie od tuńczyka jak robiłam sałatkę. Musiał mąż dokończyć.
Ja nie mogę znieść zapachu pieczarek i mięsa. Ale... Jestem tak placzliwa, że sama jestem w szoku. Zawsze się łatwo wzruszyłam, ale teraz to przechodzę samą siebie. No rozumiesz, że mi ogórek spleśniał i się poryczalam 🤣 bo chciałam go zjeść, to nic że były inne, chciałam tego malutkiego. nie wierzę w to, jak się zachowuje. -
ann1109 wrote:U mnie jeszcze wymiotów nie było, ale cały czas mnie mdli i wszystko mi śmierdzi. Cały czas bym tylko jadła pomidory z ogórkami kiszonymi i cebulką mam nadzieję, że w tej ciąży nie będzie tak źle jak w poprzedniej, bo wtedy wymiotowałam praktycznie dzień w dzień aż do 16 tygodnia
Oby tym razem u Ciebie było lepiej. Ja to rzadko wymiotowałam w poprzedniej. Przeważnie jak jechałam autobusem. Rano to wogole nie mam ochoty na nic, jem prawie w południe. -
NatalkaRut wrote:Ja nie mogę znieść zapachu pieczarek i mięsa. Ale... Jestem tak placzliwa, że sama jestem w szoku. Zawsze się łatwo wzruszyłam, ale teraz to przechodzę samą siebie. No rozumiesz, że mi ogórek spleśniał i się poryczalam 🤣 bo chciałam go zjeść, to nic że były inne, chciałam tego malutkiego. nie wierzę w to, jak się zachowuje.
NatalkaRut lubi tę wiadomość
-
hannaha wrote:Sesja w Indonezji 😍 to dopiero byłby efekt! Zwłaszcza, że u nas bedzie już zimno i słabo z plenerem.
Bylby, szkoda, ze nie bedzie przez wirusa . No ale trudno, bedziemy gdzies w Europie szukac miejscowki .
Co do strachu - ja się cały czas boję. Nie mam (na szczescie, tfu tfu!) zadnych tragicznych przezyc, ale o ciaze staralismy się ponad półtora roku. Emocjonalnie kosztowalo nas to wiele, o lekarzach, klinikach i lekach nie wspomne. Ale wierze w to, ze bedzie dobrze.
Co do objawow - ja ciagle spie. Wczoraj zrobilam sobie drzemkę od 17. Wstałam dzisiaj o 9 i to ledwo . Moglabym caly czas spac! Do tego mam strasznie wrazliwe piersi, w ogole nie chce mi sie nic jesc. I od paru dni odrzuca mnie od kawy, chociaz jeszcze w 4 czy 5 tygodniu pilam normalnie.
Zamowilam wlasnie segregator od miamyginekolog, zeby miec wszystko uporzadkowane. Akurat do Polski jedziemy w czwartek, wiec zdaze odebrac .
-
Frelciaa wrote:Ja teraz mam trochę inny problem. Do tej pory byłam na zwolnieniu od psychiatry po poronieniu a teraz muszę zrobić dzień przerwy przed kolejnym L4 ale już z kodem ciążowym. Tak jak wiem że wtedy na inny kod nalicza mi się od początku ten okres 270dni tak nie jestem na 100% pewna czy tą przerwą może być sobota i niedziela. Stresuje mnie to. Bo jeśli będzie ciągłość to będę musiała się potem starać o rehabilitacyjne.
Kurcze to sprawa dla kogoś kto ogarnia tematy kadr, Zusu itpStarania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Nana_r wrote:Kurcze to sprawa dla kogoś kto ogarnia tematy kadr, Zusu itp
Wiem właśnie ale dodzwonić się do zus-u to trudna sprawa..ale chyba nic innego mi nie zostaje, bo pytałam dwóch księgowych i każda ma inną wersje.👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Cześć dziewczyny 🙂
Co do porodów to u mnie były oba wywoływane ponad dwa tygodnie po terminie
Pierwszy porod(po kilku oxy i zastrzykach) poród trwał 3h.
Druga ciąża-chodziłam z rozwarciem na 2cm już od 24tyg,balam się czy donoszę a gdy minął termin to poszłam na wizytę okazało się, że mam prawie pełne rozwarcie. Ponad tydzień na patologii ciąży, zero reakcji na oxy, nagle bez uprzedzenia położna przebiła mi i 30min później mały już leżał u mnie na piersi 🙂
Boję się cholernie trzeciej ciąży i porodu ale jednoczesnie wierzę, że będzie wspaniale 🙂 -
Frelciaa wrote:Ja teraz mam trochę inny problem. Do tej pory byłam na zwolnieniu od psychiatry po poronieniu a teraz muszę zrobić dzień przerwy przed kolejnym L4 ale już z kodem ciążowym. Tak jak wiem że wtedy na inny kod nalicza mi się od początku ten okres 270dni tak nie jestem na 100% pewna czy tą przerwą może być sobota i niedziela. Stresuje mnie to. Bo jeśli będzie ciągłość to będę musiała się potem starać o rehabilitacyjne.
-
Frelciaa wrote:Wiem właśnie ale dodzwonić się do zus-u to trudna sprawa..ale chyba nic innego mi nie zostaje, bo pytałam dwóch księgowych i każda ma inną wersje.Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75