🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja na razie o sporcie nawet nie mysle bo ledwo żyje. Ruchu mam sporo w trakcie dnia. Jak tylko mdłości przejdą to od razu zaczynam ćwiczenia. Teraz od czasu do czasu rower ale czesto boli mnie kręgosłup i brzuch wiec zrezygnowałam.
Co do wakacji to mieliśmy dom wynajęty w Hiszpani ale zrezygnowaliśmy bo to zbyt ryzykowne. Zreszta wczoraj dostaliśmy maila w pracy, ze nie możemy wyjeżdżać do krajów , które De uważa za zbyt ryzykowne , jeżeli się nie dostosujemy to możemy stracić prace. Spontanicznie wynajęliśmy dom w Chorwacji i tam zamierzamy spędzić 2 tygodnie. A w piątek czeka nas podróż na kilka dni do Pl, 1200 km, także trochę tych podróży się uzbierało. Mam nadzieje, ze te okropne mdłości mi przejdą bo się wykończę w samochodzie. -
Sweetcake wrote:Ja na razie o sporcie nawet nie mysle bo ledwo żyje. Ruchu mam sporo w trakcie dnia. Jak tylko mdłości przejdą to od razu zaczynam ćwiczenia. Teraz od czasu do czasu rower ale czesto boli mnie kręgosłup i brzuch wiec zrezygnowałam.
Co do wakacji to mieliśmy dom wynajęty w Hiszpani ale zrezygnowaliśmy bo to zbyt ryzykowne. Zreszta wczoraj dostaliśmy maila w pracy, ze nie możemy wyjeżdżać do krajów , które De uważa za zbyt ryzykowne , jeżeli się nie dostosujemy to możemy stracić prace. Spontanicznie wynajęliśmy dom w Chorwacji i tam zamierzamy spędzić 2 tygodnie. A w piątek czeka nas podróż na kilka dni do Pl, 1200 km, także trochę tych podróży się uzbierało. Mam nadzieje, ze te okropne mdłości mi przejdą bo się wykończę w samochodzie.
Sweetcake mieszkasz w Niemczech? Ja tak samo 😇.
Chciałabym wrócić do ruchu, bo przed ciąża ćwiczyłam co drugi dzień. Ale trochę mam obawy póki co, poczekam chyba do końca I trymestru . Chociaż myśle teraz nad joga dla ciężarnych czy pilatesem. -
Mavi wrote:Sweetcake mieszkasz w Niemczech? Ja tak samo 😇.
Chciałabym wrócić do ruchu, bo przed ciąża ćwiczyłam co drugi dzień. Ale trochę mam obawy póki co, poczekam chyba do końca I trymestru . Chociaż myśle teraz nad joga dla ciężarnych czy pilatesem.
Ja ćwiczyłam 5 dni w tygodniu. Teraz zrobiłam przerwę bo mam okropne mdłości. W drugiej ciąży od 2 trymestru ćwiczyłam na crosstrainerze i z Lewandowska. -
Rucola wrote:Dziewczyny zawstydzacie mnie swoją formą. Stwierdzam, że że mnie jest leń śmierdzący 😂😂😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2020, 16:47
-
Ja jak dostanę pozwolenie to spacery i joga. Bardzo tęsknię za jogą!
Już mnie bolą plecy od tego leżenia a to w sumie tydzień dopiero... Byle do wizyty w czwartek.
Fajnie tak planować wakacje! Ja może na Mazury wyskoczę jeszcze raz jak wszystko będzie z Kluską ok. A tymczasem w lipcu odbieramy klucze do mieszkania więc czeka nas REMONT! Jak prawilny Janusz urlop będzie na remoncieRucola, GrubAsia, Lolita lubią tę wiadomość
Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Sweetcake wrote:Ja gdzieś tam zawsze jakiś sport uprawiałam. Później moja 2,5 latka tak mi dała w kość, pobudki co 40 min itp,ze przez 1,5 roku zapomniałam o sporcie, bo po prostu nie miałam siły i czasu. Od marca wzięłam się znowu za siebie i było super. Teraz mała przerwa i mam nadzieje, ze niebawem znowu trochę poćwiczę.
A w międzyczasie poronienie, komplikacje po i się uzbierał z rok bez ćwiczeń.
Ale odkryłam jogę i się zakochałam
Trzymam kciuki za Wasze aktywne ciąże!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2020, 16:53
Sakkotta lubi tę wiadomość
Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Nana_r wrote:Ja też dużo trenowałam! Crossfit to był mój sport, ulubiona cześć dnia. Zawody, adrenalina. Ciało miałam super! Do czasu przeciążenia kręgosłupa. Okazało się na konsultacjach z fizjo, że nie używam wszystkich mięśni i kompensuje sobie wszystko brzuchem. Ehhh
A w międzyczasie poronienie, komplikacje po i się uzbierał z rok bez ćwiczeń.
Ale odkryłam jogę i się zakochałam
Trzymam kciuki za Wasze aktywne ciąże!
Crossfit to moje marzenie. Do tej pory jakoś nie było czasu i zapewne długo nie będzie. Może kiedyś.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2020, 17:00
-
Sweetcake wrote:Nana moja ciaza jak na razie na kanapie lub w pogoni za młodsza. Mdłości mnie ścięły z nóg.
Crossfit to moje marzenie. Do tej pory jakoś nie było czasu i zapewne długo nie będzie. Może kiedyś.
Mam nadzieję, że Twoje mdłości trochę odpuszcza ja nie mam...Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Mnie też mdlosci męczą. Teraz gorzej niż w poprzedniej ciąży. We wtorek pójdę na badania. Widzę że ginka kazała mi zrobić betę zobaczymy jaki będzie wynik.
-
nick nieaktualnyMavi wrote:My właśnie jesteśmy na etapie planowania. Ogólnie w tym roku planowaliśmy Indonezję i sesje brzuszkowa tam. Brzuch będzie, Indonezja nie 🤦🏼♀️. Potem ograniczyliśmy się do Europy i planowaliśmy Madere i Azory, ale okazało się, ze wymagają negatywnych testów na wirusa. W chwili obecnej planujemy jakiś trip po Europie samochodem. Nie chcemy zatrzymywać się w hotelach, raczej w wynajętych domkach i sami będziemy gotować, żeby unikać skupisk ludzi. Mysle, ze jeżeli wakacje będą zaplanowane z głowa to będzie wszystko ok. Byleby nie pchać się do dużych hoteli, gdzie są ludzie z całej Europy.
-
Nana_r wrote:Mam nadzieję, że kiedyś się uda dla mnie to pierwsze dziecko, więc mam ten komfort że mogę odpoczywać. Ale to leżenie plackiem mnie trochę dobija
Mam nadzieję, że Twoje mdłości trochę odpuszcza ja nie mam...
Zazdroszczę braku mdłości. W pierwszej i drugiej tez były ale teraz to masakra. No coz trzeba przetrwać.Nana_r lubi tę wiadomość
-
Hej, mam taką rozkmine. Może któraś z Was wie...
Biorę luteine dopochwowo 2x2.w czwartek rano mam wizytę i będzie pobierany wymaz z pochwy. Czy mam aplikować te luteine przed wizytą? Czy po? Czy to może wpłynąć na wynik wymazu?Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Nana_r wrote:Hej, mam taką rozkmine. Może któraś z Was wie...
Biorę luteine dopochwowo 2x2.w czwartek rano mam wizytę i będzie pobierany wymaz z pochwy. Czy mam aplikować te luteine przed wizytą? Czy po? Czy to może wpłynąć na wynik wymazu?Nana_r lubi tę wiadomość
5 lat starań. 4IUI, 4IVF.
❤2.02.2021 -
Rucola wrote:Nana ja bym zaaplikowała po wizycie. A o której masz wizytę?
DziękujęWiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2020, 23:02
Rucola lubi tę wiadomość
Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
ultraviolet wrote:Ja was dziewczyny podziwiam, że potraficie tak daleko sięgać myślami w przyszłość, karmienie, poród...
Ja żyję od wizyty do wizyty i ciągle czuję niepokój. Ehh chciałabym wyluzować...
Kobietki po in vitro czy po latach starań i ze stratą ciąży chyba wyluzują dopiero jak Maluch będzie na świecie. Dlatego ja nie zaglądam za bardzo na wątek miesięczny, bo wiem, że tutaj się nie odnajdę. Dziewczyny piszą o karmieniu, pokoiku, wózeczku a ja żyję od bety do bety, potem będę żyła od usg do usg i drżała, żeby wszystko było dobrze. Boję się po prostu i wiem że ten strach już niestety zostanie. Gdybym nie miała takich przeżyć byłoby zupełnie inaczej. Na wątku in vitrowym odnajduję się bardziej jeśli chodzi o przeżywanie ciąży- po prostu podobne doświadczenia. Dlatego chciałam Ci napisać, że bardzo dobrze Cię rozumiem. I podziwiaj siebie Kochana, że taką drogę przeszłaś i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.ultraviolet, hannaha, NatalkaRut, GrubAsia lubią tę wiadomość
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Frelciaa wrote:Kobietki po in vitro czy po latach starań i ze stratą ciąży chyba wyluzują dopiero jak Maluch będzie na świecie. Dlatego ja nie zaglądam za bardzo na wątek miesięczny, bo wiem, że tutaj się nie odnajdę. Dziewczyny piszą o karmieniu, pokoiku, wózeczku a ja żyję od bety do bety, potem będę żyła od usg do usg i drżała, żeby wszystko było dobrze. Boję się po prostu i wiem że ten strach już niestety zostanie. Gdybym nie miała takich przeżyć byłoby zupełnie inaczej. Na wątku in vitrowym odnajduję się bardziej jeśli chodzi o przeżywanie ciąży- po prostu podobne doświadczenia. Dlatego chciałam Ci napisać, że bardzo dobrze Cię rozumiem. I podziwiaj siebie Kochana, że taką drogę przeszłaś i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Ja nie mam takich przejść jak Ty, ale też jestem po stracie, teraz jeszcze komplikacje się wkradły. A myślałam że jak będzie to trochę z górki pójdzie. Haha!
Ale myślę też sobie, że nie mam za bardzo wpływu na to co będzie. Oczywiście słucham lekarza, zaleceń, biorę leki itp. Ale czasem miło spojrzeć w przyszłość z nadzieją, pomyśleć że będzie dobrze. Bo na teraźniejszość i moje myśli mam wpływ.
Oczywiście boję się bardzo, czasem płaczę z tej niemocy właśnie, że nie mogę nic zrobić. Ale czasem pozwolę sobie wyobrazić sobie jaka będę mamą i jak bym chciała wychować dzieckoRucola, GrubAsia lubią tę wiadomość
Starania od 09.2018
11.2019- pjp, łyżeczkowanie
02.2020- powrót do starań
07.2020- znów się nie udało
10.2020- nowa nadzieja
Neoparin, Acard, Duphaston, Euthyrox 75 -
Frelciaa wrote:Kobietki po in vitro czy po latach starań i ze stratą ciąży chyba wyluzują dopiero jak Maluch będzie na świecie. Dlatego ja nie zaglądam za bardzo na wątek miesięczny, bo wiem, że tutaj się nie odnajdę. Dziewczyny piszą o karmieniu, pokoiku, wózeczku a ja żyję od bety do bety, potem będę żyła od usg do usg i drżała, żeby wszystko było dobrze. Boję się po prostu i wiem że ten strach już niestety zostanie. Gdybym nie miała takich przeżyć byłoby zupełnie inaczej. Na wątku in vitrowym odnajduję się bardziej jeśli chodzi o przeżywanie ciąży- po prostu podobne doświadczenia. Dlatego chciałam Ci napisać, że bardzo dobrze Cię rozumiem. I podziwiaj siebie Kochana, że taką drogę przeszłaś i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Podczytuję wątek po ivf, jest tam duuużo znajomych dziewczyn.
6 lat starań o rodzeństwo, niedrożność, endometrioza, poronienie, laparoskopia
02.2018 ICSI 😢 nie pobrano komórek
06.2018 ICSI - podejście II
07.2018 punkcja pobrano 6 komórek, mamy ❄❄
10.2018 histeroskopia
16.11.2018 FET ❄️😢
21.11.2019 FET ❄️😢
...
23.06.2020 - 7tc ❤️