Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez raczej nastawiam się bez zzo... choć ostatnio trochę panikowałam i kombinowałam, co by Ty zrobić żeby mieć pewność że dostanę to znieczulenie.. ale moja położna mi powiedziała ze zzo właśnie tylko wydłuża 2 fazę porodu i ze nie pozostaje to bez wpływu na dziecko.. ale uspokoiła mnie ze w tym szpitalu stosuje się różne inne formy znieczulenia i farmakologiczne i nie farmakologiczne i ze damy rade
wiec żyje z myślą że dam radę!
Wszystkie damy rade! -
Ofe moja szwagierka na tym gazie dojechala do 10cm rozwarcia i mowi,ze caly czas sie smiala, a polozna i maz z niej. I ze drugi raz tez by chciala z gazem. A dali jej jeszcze oxy na rozkrecenie,a mowia,ze po oxy boli bardziej,bo przyspiesza akcje.
-
Ja tez sie boje wklucia. Z wenflonem jakos dam rade,chociaz mnie wkurza,bo juz mi zostaly blizny na dloniach po tym. A wklucia boje sie dlatego,ze mam tatoo na ledzwiach i za kazdym delikatnym wkluciem igielki mimowolnie drgalam,a przeciez wtedy nikt mi sie do kregoslupa nie dobieral.
-
Dziewczyny, ja wam powiem, że ja jestem odporna na ból, no może poza dentystą
Ale miałam meeeega bolesne @, nie dość, że obfite, to na ketonalu, czasem z biegunką i omdleniami, więc chyba jestem zahartowana
Dziś miałyśmy ćwiczenia z oddychania, całkiem spoko wrażenia, może to też zasługa tej położnej, bo nastawiała nas pozytywnie na poród bez zzo.
W sumie ma rację, bo tłumaczyła, że pierwsze skurcze porodowe są co około 5 min i trwają po około 30 sek., więc w ciągu godziny na dobrą sprawę mamy 6 minut ciągłego skurczu gdyby je połączyć w czasie i 54 minuty na odpoczynek. Więc nie jest źle. Mówiła o kryzysie, kiedy kobiety mówią w 2 fazie, że nie dadzą rady i żeby mąż szybko załatwiał zzo albo cesarkęI mówiła, że zazwyczaj po tym kryzysie 15-20 minut i maluch jest na świecie, bo to sama końcówka
gosiunia lubi tę wiadomość
-
Czarna akurat nie na lini, bardziej z boku. Ale to na 100% nie jest wrastajacy wlos.
Zobaczymy co mi powie jutro ginekolog. Bo do dermatologa to akurat sa wolne terminy ktore w ogole mi nie pasuja bo sie pokrywaja z innymi wizytami -
Gosia no widzisz masz dobrego sąsiada, tylko żeby nie był po piwku
Z tego co piszesz to twarda babka z Ciebie.
Agusia może im, w sensie mężom, trzeba mówić waląc ich łopatą po głowie, może wtedy zajarzą.
MiM kurcze to szacun dla Ciebie, chyba bym nie potrafiła być z kimś kto ma taką niebezpieczną pracę, bo ja panikara jestem i jak mój się spoźnia do domu 15 min to już mam czarne myśli, że coś się stało.
Gabik to ja jestem lepsza- 5,5 na plusie póki co, ale ja to przed ciążą nie byłam kruszynką
Katalina, Ewelinke rożki mam 3, ale tylko dlatego, że dostałam, jeden pewnie starczy, mam też kombinezoniki do spania, ale właśnie nie mam pojęcia jak kłaść dziecko do snu od początku, czy w te kombinezony czy jakiś kocyk po kołderką to na pewno takiego maleństwa nie przykryje, bo strach. Kombinezony, które mam też dostałam, mam to szczęście, że sporo moich koleżanek niedawno rodziło i wydają teraz po maluchach:) a że u nas z finansami kiepsko, na chatę idzie cała moja wypłata, to chętnie przyjmuje.
Ofe mogę też mieć pytanko co do becikowego? Rozumiem, że pity się daje za 2013 czyli jakby 2 lata wstecz i mam problem, bo moja sierota w zeszłym roku nie rozliczyła pita, nie pytaj czemu, w każdym razie miał jakiś dochód, ale bardzo mały, bo jeszcze studiował, wiesz co z tym można zrobić? I jaka jest możliwość dostania tego drugiego becikowego, jaki jest próg dochodu na osobę?
Ejjj już nie mam sił dalej nadrabiać...
GabiK, gosia86 lubią tę wiadomość
-
Nejcik wrote:Dziewczyny, ja wam powiem, że ja jestem odporna na ból, no może poza dentystą
Ale miałam meeeega bolesne @, nie dość, że obfite, to na ketonalu, czasem z biegunką i omdleniami, więc chyba jestem zahartowana
Dziś miałyśmy ćwiczenia z oddychania, całkiem spoko wrażenia, może to też zasługa tej położnej, bo nastawiała nas pozytywnie na poród bez zzo.
W sumie ma rację, bo tłumaczyła, że pierwsze skurcze porodowe są co około 5 min i trwają po około 30 sek., więc w ciągu godziny na dobrą sprawę mamy 6 minut ciągłego skurczu gdyby je połączyć w czasie i 54 minuty na odpoczynek. Więc nie jest źle. Mówiła o kryzysie, kiedy kobiety mówią w 2 fazie, że nie dadzą rady i żeby mąż szybko załatwiał zzo albo cesarkęI mówiła, że zazwyczaj po tym kryzysie 15-20 minut i maluch jest na świecie, bo to sama końcówka
Mówisz o kryzysie w drugiej fazie już czyli juz przy parciu? A wtedy jeszcze zzo można dostać? -
kika79 wrote:Podczytalam trochę i powiem wam że mój małż jak rodziły się nasze dziewczyny też był tak nierozgarniety myślał o kolegach pepkowym itp miał sieczke z mózgu ze tak powiem ale teraz po 22 latach bycia razem ja nie muszę się o nic martwić on wszystko zaplanował on martwił się o kase on robił tak by na wszystko było i starczyło i pomimo tego że samochodu nie mamy on już jest już zabezpieczony na dojaz i powrót ze szpitala i wiecie po tylu latach kocham go nad zycie
Kika, 22 lata? Od podstawówki razem jesteście? Miło to się czytakika79 lubi tę wiadomość
-
aktyde85 wrote:Kika, 22 lata? Od podstawówki razem jesteście? Miło to się czyta
nie nie od podstawówkijesteśmy 19 lat po ślubie( 8 czerwca 19 rocznca) tyle ile ma nasza najstarsza córka ale wczesniej byliśmy trzy lata ze sobą przed ślubem ,poznałam go w szkole średniej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2015, 21:38
gosia86, GabiK lubią tę wiadomość
Dominik jest już z nami od 24.04.2015
https://www.maluchy.pl/li-70993.png -
Ja podchodzę do tego tak, skoro moja babcia potrafiła urodzić w domu 4 dzieci, z czego 2 odebrała sobie sama, to ja nie będę na siebie chuchać i dmuchać i żebrać o znieczulenia
Starowinka żyje już 89 lat i śmiga aż miło
gosia86, kika79, katalina, Nejcik, Anioł, madziorek, Magic lubią tę wiadomość
-
Eklerka ja tak samo gdyby nie to ze teraz muszę mieć cesarkę to też bym rodziła sn bo to nic strasznego a w momencie gdy masz dziecko w ramionach nie pamiętasz bólu a mialam okrutne bo krzyżowe (najgorsze z możliwych)
Eklerka lubi tę wiadomość
Dominik jest już z nami od 24.04.2015
https://www.maluchy.pl/li-70993.png -
Ja potwierdzam
I kryzys, bo piszczałam, że nie dam rady i że 15 minut później mała była na świecie
A jeśli chodzi o znieczulenia - nie miałam nic absolutnie, a moment w którym ewentualnie bym o coś poprosiła bo niewyrabiałam z bólu był po 9cm więc i tak bym nic nie dostała już. Na szczęście wydłużył mi się wtedy też czas między skurczami, więc miałam chwilę żeby odpocząć i nastawić się psychicznie na następny.
A wenflony to samo złoW 34tc miałam za nadgarstkiem i było ok, a do porodu mi się wkuwała dwa razy i za drugim właśnie w dłoń. Uhh, nie cierpię
Podczas akcji coś tam jeszcze naruszyłam, bo kto by patrzył na wenflon jak go tu od środka alien atakuje i potem mnie trzy dni ręka bolała. I nie chcieli mi tego ściągnąć aż do rana, kiedy już poszłam zdesperowana że dziecka podnieść nie mogę z tym dzyndzlem wbitym w żyłe i dopiero się ktoś zlitował.
Magic lubi tę wiadomość