Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Eklerka troche mnie pocieszylas,bo czuje sie jak dupa nie matka przez to dokarmianie butelka. Do Was wszyscy przychodza pytac kiedy rodzicie, ja ciagle odbieram smsy lub telefony z cudownymi poradami jak starac sie o laktacje( jakbyn qwa juz nie wiedziala!) i jak to koniecznie MUSZE karmic piersia za wszelka.cene,bo od tego zalezy zdrowie i zycie mojego dziecka. Tylko maz mnie pociesza,ze jak sie nie uda to swiat sie nie zawali i Kubie nic nie bedzie.
-
Beti troche sie usmialam o tych krowkach
Maz mi tez jakies smieszne rzeczy podsuwa. I tu faktycznie przypomina mi sie,ze to bylo CC bo wtedy szwy bola jak sie smieje.
U mnie tak jak u Eklerki, karmienie i pielucha, cycus ( jak po karmieniu jest nadal placz to butla) co 3h, wybudza sie raczej sam. Poza tym przecudne miny stroi, i od poczatku bezwiednie sie usmiecha,a wtedy trudno opisac jakie to uczucieszcescie za malo powiedziane
gosia86, PIGULSKA, beti97 lubią tę wiadomość
-
Gabi dacie radę, nie karmiłam nigdy co prawda, ale czytałam sporo historii i dobrze robisz- przystawiać, przystawiać i jeszcze raz przystawiać. I nie smutkaj sie, ze cieżko idzie tylko nastaw, ze sie rozkręci, bo na pewno sie rozkręci.
A co do tych pytań kiedy rodzisz i o laktacje, to kurde co Ci ludzie maja w głowie?GabiK lubi tę wiadomość
-
Gabik mąż ma rację. Nie słuchaj dobrych rad ciociek klociek bo tylko się nakręcasz. Twój stres odbija się na Tobie, mleku i całym karmieniu. Jak się uda to super, jak nie to też będzie dobrze. Bo w depresję wpadniesz. Cokolwiek się stanie na pewno nie zrobisz krzywdy Kubie.
Swoją drogą babcia mi opowiadała ze jak ja się urodziłam czyli koniec lat 80 to był szał na mm bo uważano że jest ono bardziej sycące a przez to lepsze dla dziecka. Nawet namawiano kobiety by rezygnowały z karmienia naturalnego.
Dziewczyny gratuluję grzecznych maluchów! Oby tak zostałoGabiK lubi tę wiadomość
-
Marlencia alez Ci szybko poszlo, 2,5h! Obyscie szybko wyszly ze szpitala, gratulacje Kochana.
Aktyde ludziom sie wydaje,ze sa tacy troskliwi i pomocni,nie wiedza,ze my dobrze wiemy kiedy mamy urodzic i co robic jak jest problem,bosmy sie juz oczytaly wszystkiego i jalowe pytania tylko nam na nerwy dzialaja.marlencia lubi tę wiadomość
-
Eklerka - gratulacje
Szkoda, że musieli Cię w końcu pociąć, ale dobrze, że z maluszkiem wszystko ok :*
Gabik - z tym płakaniem to normalne, też tak miałam, a jeszcze czasem mnie bierze, na szczęście już duuuużo rzadziej
A z laktacją jak będziesz się martwić to skutek odwrotny, dopiero się zablokujesz. Mąż ma całkowitą rację, wyjdź z założenia, że będzie co ma być, albo mały ssak rozbuja laktację albo będzie jadł mieszanki i też będzie szczęśliwy. Mi kazali poprostu jak najczęściej przystawiać. Ale u mnie nie było problemu, bo po porodzie odrazu się pokazała siara. A dziewczyna obok po cesarce też maluszka dokarmiała, pierwszego dnia jak tam byłam laktator nie dał rady nic ściągnąć, drugiego już było 20ml i mogła dokarmiać własnym
A powiem Wam, że tak psioczyłam na to wstawanie siku co godzina, ale karmienie co 3/ 2,5 godziny jest dużo bardziej upierdliwe. Najpierw 15-20 min karmienia (ssak przysypia i ja też), potem trzeba pieluchę zmienić, bo suprise w środku (ssak się budzi i drze w niebogłosy), potem wracamy do karmienia (ssak przysypia, a cycyki odpadają) i jak już chcesz odłożyć do łóżeczka bo tak słodko śpi... a) ssak się budzi i drze w niebogłosy bo sobie przypomniał, że jeszcze nie skończył b) kolejny suprise w pieluszce???? c) ssak otwiera oczy i patrzy na ciebie zdziwiony, jest 50/50 albo zaśnie albo podpunkt a d) najbardziej upragnione - ssak śpi snem kamiennym na następne 3/ 2,5 godzinyTakże 5 minutowa wycieczka do wc się nie umywa
Lama, Eklerka, GabiK, olis88, Wonderwall, PIGULSKA, katalina, czarna panda, beti97, gosia86 lubią tę wiadomość
-
gosia86 wrote:Ofeline nie martw sie na zapas może będzie dobrze, męża Eklerki też straszyli że nie dostanie wolnego a jednak dojechał do niej
Ja nie liczę że mąż będzie z nami długo w domu ale chociaż 2-3 dni
Mam nadzieje że trafi mi sie takie dziecko jak Eklerce czy Agusi że tylko je i śpi
Gosia, takie dziecko to skarb, ale do pewnego momentuOn się czasem nie budzi nawet na jedzenie, ciumka przez sen... Porusza łapkami, przestawi sobie główkę z prawej na lewą stronę i śpi dalej
Dziś nie wytrzymałam, podokuczałam mu, to przez 15min towarzyszyła mi Kluseczka, która patrzyła maciupkimi oczkami na mnie, rozglądała się po pokoju, ale potem zaczął ziewać i znowu odfrunął
Co do rany... Z początku nie wyobrażałam sobie nawet siedzeniaTeraz śmigam jak motorynka i bólu nie czuję... Dla mnie najgorsze jest zmienianie pozycji na łóżku np. przekręcanie się z pozycji na plecach do pozycji na prawy lub lewy bok, wtedy mnie ciągnie tak, że muszę zęby zaciskać żeby nie jęknąć
Wstawanie z łóżka opanowałam już do perfekcji i jest w miarę bezbolesne, więc naprawdę nie macie się co obawiać
Gabik, ja gdy zobaczyłam, że z cyca nic nie leci, wpadłam w czarną rozpacz... Kupiłam laktator, w torbie paka wkładek laktacyjnych, herbatka na laktację a tu jedna wielka dupa... Z początku nie wierzyłam, że nie mam mleka, bo cyce urosły niesamowicie... Przystawiłam Małego do cyca, ten doił tak, że aż bolało, a ani kropelka nie poleciała i był ryk, bo był głodny... A ja w ryk zaraz za nim, bo co ze mnie za matka, że dziecka nie jestem w stanie nakarmić... No ale co zrobisz, coś jeść musi...
Dziś laktator poszedł w ruch i odciągnęłam 15ml w 7 min (ustawiłam na największą siłę ssania i bolało jak cholera), choć dłużej trzymałam na prawej piersi, bo czułam, że tam lepiej cieknie, ale mleko musiałam niestety wylać... Zaraz znowu idę odciągać i zobaczymy, może coś ruszy
Mnie nikt złotych rad nie daje, a gdyby dawali, będę je puszczać bokiemNie ma mleka, to nie ma... Mogę stawać na głowie i ciągnąć te cyce do kolan, a i tak nic nie poleci
Gabik, racja, nie ma to jak wkładki z HartmanaKupiłam wersję maxi i uważam, ze to rewelka, zwłaszcza na pierwsze kilka zmian wkładki zaraz po porodzie... Można chodzić, leżeć, a nic się nie przesuwa... Przy wkładach z Belli czasem wystarczyło, że usiadłam i już bokiem wszystko wylatywało i majty do prania...
Nie wiem jak u innych, ale u mnie po cc ciekło dosłownie jak z kranu... Momentami to aż byłam przerażona, bo czułam się tak jakby ze mnie ta krew tryskała i dochodziło do tego, że zmieniłam i usiadłam na łóżku, znowu chlusnęło i leciałam zmienić, bo cała wkładka była zalanaZa to teraz na upartego z jedną wkładką mogłabym chodzić od rana do wieczora, bo krwi mam tyle jak w połowie miesiączki albo i mniej...
I jeszcze jedno, majtek siatkowych nie musicie brać dużo... Ja wzięłam 5 par, a korzystałam z dwóch, bo w razie zabrudzenia szybko przeprałam i wieszałam na grzejnik i po godzince znowu były gotowe do założenia
Marlenia, moje gratulacje! Dzielna babka z Ciebie, że tak szybko poszłoŻyczę szybkiego powrotu do domku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2015, 17:29
GabiK, gosia86, marlencia lubią tę wiadomość
-
Agusia ale sie usmialam
pierwszy raz od powrotu do domu.
Lama jedna ciotka mnie pocieszyla, ona ma synow urodzonych kiedy bylo to mleko takie w niebieskich torebkach. Chlopy maja teraz po dwadziescia pare lat i rwa laski,ze az sie kurzy. Niedawno budowali mi domek na dzialce. No faktycznie z odpornoscia nie mieli problemow i wyrosli na.debyLama, gosia86 lubią tę wiadomość
-
Gabik - te bezwiedne uśmiechy są bezcenne. Nie da się nie uśmiechnąć na taki uśmiech. Ja to mam ochotę odrazu biegać do okoła ze śpiochem na rękach i podstawiać każdemu pod nos żeby popatrzył jak pięknie się uśmiecha
A dźwięki jakie mała wydaje jak śpi... Skrzeczy, skrzypi, warczy (!), charczy, piszczy, no rozbraja mnie totalnie. I jeszcze w fazie rem oczy jej tak latają, że wygląda jakby się rozglądała bardzo ochoczo dookoła
Ja ze swojej strony naprawdę polecam posiadanie męża przy porodzie. Absolutnie nie żałuję i nie chciałabym rodzić sama. To jest jednak ogromne wsparcie i jak dla mnie doświadczenie, które zbliża.GabiK, gosia86 lubią tę wiadomość
-
Ano wlasnie Eklerka,bo myslalam ze mi chyba jakos odkurzaczem odciagneli. Przez dwa dni byl potop,a potem to juz zwykla wkladka by mi wystarczyla. A nakupialam 3 opakowania,bo tak mi radzili,ze po wyjsciu ze szpitala to mi sie jeszcze przyda. Tez siedze z laktatorem,ale po karmieniu to mi moze z 5 ml pocieklo i to tylko z jednego.cyca.
Dzieki.dziewczyny,powinnam zaraz na forum wlezc a.nie ryczec po katach. Od razu mi lepiej jak Was poczytam. Juz sie nie moge doczekac az sie wszystkie rozpakujecie. Mam nadzieje,ze nadal bedziemy sie dzielic tym co nam sie przytrafia. -
Fajnie mamuśki, ze nam tak piszecie. Ja sie boje, ze wrócę do domu i nie bede wiedziała co zrobic z dzieckiem. Kiedy płacze, bo ma kupala, a kiedy chce jesc a kiedy przytulić. Jak długo karmić, kiedy bedzie najedzony... Takie obawy jakies
aktyde85 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny Wy się wogóle nie przejmujcie tym że karmicie butelką. A co to za znaczenie czym karmisz. Ważne że dziecko jest najedzone i przybiera na wadze!
Ile ja się nasłuchałam o tym że karmie swoją pierworodną bebilonem! W kategorii "najgorsza matka" zdobyłam pierwsze miejsce
Ale za to 2 tygodnie po porodzie napiłam się wina i zjadłam ser
Bo szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko
GabiK, olka24, madziorek, gosia86 lubią tę wiadomość
03.02.2014 -
Madziorek ja jakoś w szpitalu się nauczyłam,że jak płacze to najpierw pielucha, potem cyc/karmienie, spanie. Jeśli pielucha sucha, dziecko najedzone i nie che jeść to przytulanie. Zresztą przytulanie jest na każdym kroku, i przy zmianie pieluchy i przy karmieniu i odbijaniu i jak zasypia albo jak nie chce zasnąć
MiM dla mnie takie wiadomości to ogromne pocieszenie, bo naprawdę ciężko to przetrwać. W sumie też nie wiem ile czasu powinnam próbować. Ktoś wie po jakim czasie laktacja rusza bądź nie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2015, 18:10
madziorek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydokladnie jak mi nic specjalnie nie pocieknie i nie bedzie potrzeby to na sile karmic nie bede i niech sobie mysla co chca i tak w rodzinie i wsrod znajomych jestem skreslona za cc wiec co mi tam a lac strumieniami jak sie bedzie to wtedy wiadome ze bede karmic ale obstawiam brak bo cycki ledwo urosly w tej ciazy mi prawie wcale nic mi nie cieknie a moja mama nie miala wiec obstawiam ten sam scenariusz poza tym jestem wygodna a butelka to wygoda jednak
-
nick nieaktualny