Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Beti jutro spojrzysz na swiat inaczej jak tylko wpadniesz w ramiona swojego B wszystko nabierze innych kolorów :* głowa do gory
Madziorek polubiłam za opis skurczy
Bo u nas na Sr położna mówiła że zaczyna się od góry i schodzi na dół tak jakby cała macica sie napinała i jeszcze powiedziała że brzuch się robi twardy jak deska
Dlatego zgłupiałam:(
Póki co to jak mnie chwilami złapie to aż pod żebrami boli i oddechu złapać nie mogę, ale jakoś nie wierzę żeby to było już
Nie bój się cc musisz brać pod uwagę to że cc to mniejsze zło dla Was obojga i że wszystko robią dla waszego dobra
Oj Dorota czuję że wiele z nas będzie w nocy odświeżać forum i sprawdzać co u Ciebie:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2015, 20:47
olka24 lubi tę wiadomość
-
Olka jeszcze nie wiem. W poniedziałek na wizytę sie wbiłam na chama i najważniejsze było skąd te paskudne wyniki i wtedy sprawdziła, ze nadal pośladkowo. W sobote mam ktg z badaniem i mowila, ze wtedy sie umówimy na zabieg.
A najlepsze, ze moj maz od kilku dni przezywa, bo jutro ma usuwanie kamienia u dentysty i go bedzie bolałopowiedziałam, ze ma poprosić o znieczulenie
-
hehe a ja własnie po tym odcinku już się nie mogę doczekać aż się zacznie i chce już przeć chyba jestem jakaś nienormalna.. ;p ta dziewczyna mnie zmotywowała, żeby się opanować i nie bać.. i szanuje wasze opinie na jej temat ale dla mnie to ona się zachowywała jak psychiczna sorryy.. ;p domyślam się, że ją bolało jeszcze sobie nie zdaje sprawy jak bardzo.. ale jak by współpracowało to by sobie pomogła
Dorotka trzymam za Ciebie wielki kciuki!!! Dasz rade! Czekamy na wieści :*olis88 lubi tę wiadomość
-
beti97 wrote:Obejrzałam 17 odcinek porodów i nie rodzę, nie ma opcji. Stopy to mam tak mokre że szok z wrażenia. Po co ja głupia na tydzień przed terminem oglądam takie rzeczy i się niepotrzebnie nakręcam. Teraz to ta moja szyjka ze strachu już w ogóle nie puści. No ale liczę na to że w moim szpitalu będzie lepiej bo w tym to jeszcze PRL i metody takie same
Beti ja tez wlasnie dzis zaliczylam 17 odcinekszczerze to ta laska mnie rozwalila, wstyd by mi bylo tak sie zachowywac, ale z drugiej strony teraz jestem kozak, bo siedze prawie 4 tygodnie przed terminem w domku z kawka i pod kocykiem, a co bedzie na porodowce to nie wiem, ale jak zobaczylam ta rurke w kregoslupie to juz tak nie kozacze..
bardziej przeraza mnie zastrzyk w kregoslup niz sam porod.. o ja naiwna i nieswiadoma...
-
U mnie w okolicy jest taka jedna dentystka głównie dla panów bo znieczula dekoltem
tzn świeci cycami i facet zapomina o bólu hahahaha
Czarna mamy w szpitalu Dorotkę która czeka na rozwój akcji i Blu też pojechała ale na razie brak info od niejAnioł, madziorek, Karolcia88, czarna panda lubią tę wiadomość
-
Martusia trudno radzić cokolwiek, bo część dziewczyn tak ma i wszystko jest ok i to normalne, a KotMisia jak z twardniejącym brzuchem pojechała tak jej po 2 dniach cesarkę strzelili
Dziewczyny, na prawdę nie ma co się nastawiać negatywnie! Ja się nastawiłam, że dam radę i urodzę sn bez znieczulenia i że chcę to przeżyć i doświadczyć wszystkiego i było ok. Dałam radę, przeżyłam i jak będziecie mieć taki poród jak mój to nie będzie nawet czasu na znieczulenie, bo zanim zdążycie o nim pomyśleć na poważnie trzeba będzie przeć i koniec porodugosia86, Wonderwall, madziorek, beti97, Emiliada lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Muszę się pożalić.. z racji nie radzenia sobie z hormonami w ostatnim czasie i z samą sobą, kolejny dzień mam humor w kratkę.. dziś padł totalnie po info, że jednak jeszcze miesiąc będę zdana na siebie i męża tylko i nie zobaczę nikogo innego bliskiego. I cały czas zamulam.. Tak więc ryczę dziś z przerwami już od 15.. i mam dość, pękłam nawet jak mąż już był w domu, ale zamknęłam się w łazience, otworzył ją choć sądziłam że się nie da i potem się położyłam.. ten obok mnie się próbował wcisnąć choć prosiłam o chwilę samotności.. przytulił mnie i tak dłuższy czas, ale ostatecznie to jak się uspokoiłam to wziął swój notatnik i poszedł pracować.. znów nad czymś duma z pracy, a mnie o nic nie spytał..i właściwie nie pyta od dłuższego czasu, jakby taki nastrój był normalny. Nie powiem mu, póki nie spyta, bo nie chcę się użalać i kierować całej uwagi na siebie.. Ale zwyczajnie czuję się źle w tej nowej sytuacji. Czuję presję i złość do samej siebie.. Nie wystarczy mnie przytulić, ale zapytać się też o co dokładnie chodzi, bo dziś zalała mnie lawina powodów dla których czuję się tak a nie inaczej.. No i od 2 godzin cisza w domu
a jutro znów będę sama do 18 i tak w kółko.. ech
przepraszam za smęty...
-
martusia85 wrote:zeby jechac do szpitala musi polozna zadzwonic takze gdy zaczne rodzic pierw musze dzwonic do poloznej i co smieszne ona przez tel zadecyduje czy moge juz jechac,nie to nie dziecko suie wypina bo twardnieje mi caly brzuch i to moze utrzymywac sie dobra godzine,,troche sie boje czy z dzidzia nic sie nie stanie,,a plecy to tak bola i w dole podbrzusza ze az ciezko chodszic
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2015, 10:49
-
Catyyy wrote:Witam się po wizycie... a więc u nas trzeba robić jeszcze raz GBS bo laboratorium zrobiło z wymazu badania na co innego... lekarz się zdenerwował za taką pomyłkę w laboratorium. No i u nas malutka owinięte ma szyjkę pępowiną i troszkę się martwię
mam nadzieję, że wszystko będzie ok.
także spokojnie. Bedzie dobrze.
Catyyy, gosia86, olis88 lubią tę wiadomość
-
W sumie to sie nie moge doczekac, ale bardziej się boje
Katalina u nas z reguły jest odwrotnie. Zazwyczaj jak rycze, to nie chce mi sie mowić dlaczego a mąż wtedy chce rozmawiać.
Najwazniejsze, ze był i przytulił bo wspiera. A jak chcesz sie wygadać to po prostu mu powiedz o co chodzi