Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
GabiK wrote:Eklerka jak w nocy biega? A.dziecko gdzie? Ciekawe
U nas po burzy parowa straszna, po spacerze z psem i Kuba w chuscie jestem zlana potem po same kostki.Co jak co, ale dziewczyna chyba naprawdę się nudzi skoro o tej porze ma siłę, czas i chęci biegać... Ja już słodko śpię i szykuję się na pierwsze nocne karmienie
A Karolek chusty nie lubi (why???), więc zostaje tylko wózekWyskoczyłam z nim do biedronki, akurat była wyprzedaż... Wchodząc do sklepu spał, więc już szłam z uśmiechem na ustach, bo zdążę sobie wszystko pooglądać i kupić coś na obiad, a tu dojeżdżamy do pierwszego regału i jak się nie rozedrze... I zaraz z prawa i lewa "ojej a co to dzidziusiowi się dzieje? pewnie mu za zimno, niech Pani kocykiem przykryje"
No kuźwa, przemknęłam przez sklep jak burza, chciałam wyjść i jak najszybciej wrócić do domu a tu nas jakaś baba dopadła i zaczęła atakować pytaniami ile Mały już ma, czemu taki duży itd. Wychodzę ze sklepu a tu ulewa
Chciałam iść teraz na spacer, a tu wszystko po tym deszczu paruje i nie ma czym oddychać
-
nick nieaktualny
-
MamaiHania wrote:Kurcze Dziewczyny powiem Wam, że strasznie się martwię o moją Hanię. Coraz częściej mi kaszle i nie mam pojęcia co jest powodem... Obstawiam albo upał, albo że my ją zaraziliśmy (mąż zasmarkany od piątku, a ja od poniedziałku z mega bólem gardła i od wczoraj ze śpikami). A w całej sytuacji najgorsze jest to, że byłyśmy się wczoraj szczepić i przed szczepionką powiedziałam lekarzowi, że jesteśmy z mężem chorzy i że maluszek nam kilka razy zakasłał dzień wcześniej... Osłuchała ją i stwierdziła, że ten kaszelek to od upałów, a że mała szansa, że od nas się zaraziła więc żeby się nie martwić i śmiało szczepić. Dziś w nocy znacznie więcej razy kasłała i po przebudzeniu też, więc jestem już cała spanikowana, że zaraziłam dziecko i jeszcze zaszczepiłam jak jakaś wariatka chorego niemowlaka!! Ciągle pocieszam się, że to może jednak ten upał wysusza jej gardełko i pomyślałam, że może nawilżacz powietrza kupię, żeby jej się lepiej oddychało....
Wczoraj zakupiliśmy nosidełko BabyBjorn One (0-36 miesięcy), bo planowaliśmy na weekend jechać w góry, ale nie wiem, czy nie zmienimy planów w takim przypadku... Tak czy siak będziemy w najbliższym czasie testować nosidełko:) Mam nadzieję, że będzie ok, bo opinie same bardzo dobre:)
A i moja Hania waży już 4350 g:) Wrzuciłabym Wam zdjęcie, ale pojęcia nie mam jak to zrobić...Takiego Klocka nosić...
A co do nosidełek, czytałam, że w nich można nosić tylko siedzące Maluchy -
Dziewczyny podczytuję Was od czasu do czasu, sama próbuję się ogarnąć, żeby zacząć się bardziej udzielać, ale z tym to ciężko, zazwyczaj doczytuję wieczorem i potem już padam. Śliczne dzieciaczki wszystkie! Widziałam, że temat nosideł, mam nadzieję, że nie odbierzecie tego źle, że się tak 'wtrącam'. Sama chciałam kupić nosidełko Tula z wkładką dla noworodka i duuużo czytałam na ten temat. W końcu wybór padł na chustę, bo wszystkie nosidełka tylko dla dzieci siadających! Dla maluchów jak nasze tylko chusta, ale polecam. Sama mam i widziałam, że kilka Was również, więc super. W chuście da się osiągnąć odpowiednią pozycję dla takiego malca, podwinięta miednica, kolanka do waszego brzuszka, odpowiednia stabilizacja główki. No a nosidelka są super ale dla starszych dzieci, które samodzielnie siedzą. I tu ważne - nosidła, a nie wisiadła. Niestety babybjorn to wisiadło, w którym dzidziuś nie ma odpowiedniej pozycji. W żadnym z tego rodzaju sprzętów nie można nosić dziecka przodem, a niestety w baby bjornach tak nawet pokazują. Dobre są nosidła ergonomiczne np. tula, manduca i miękkie typu mei tai, a dla naszych szkrabiaków na razie tylko chusta. Polecam się wczytać, bo naprawde chustonoszenie wciąga i jest super. Wszystkiego dobrego dla waszych bobasów kochane mamy. Pozdrawiamy z Tosiakiem
Eklerka, GabiK, PIGULSKA lubią tę wiadomość
-
pompon wrote:Dziewczyny podczytuję Was od czasu do czasu, sama próbuję się ogarnąć, żeby zacząć się bardziej udzielać, ale z tym to ciężko, zazwyczaj doczytuję wieczorem i potem już padam. Śliczne dzieciaczki wszystkie! Widziałam, że temat nosideł, mam nadzieję, że nie odbierzecie tego źle, że się tak 'wtrącam'. Sama chciałam kupić nosidełko Tula z wkładką dla noworodka i duuużo czytałam na ten temat. W końcu wybór padł na chustę, bo wszystkie nosidełka tylko dla dzieci siadających! Dla maluchów jak nasze tylko chusta, ale polecam. Sama mam i widziałam, że kilka Was również, więc super. W chuście da się osiągnąć odpowiednią pozycję dla takiego malca, podwinięta miednica, kolanka do waszego brzuszka, odpowiednia stabilizacja główki. No a nosidelka są super ale dla starszych dzieci, które samodzielnie siedzą. I tu ważne - nosidła, a nie wisiadła. Niestety babybjorn to wisiadło, w którym dzidziuś nie ma odpowiedniej pozycji. W żadnym z tego rodzaju sprzętów nie można nosić dziecka przodem, a niestety w baby bjornach tak nawet pokazują. Dobre są nosidła ergonomiczne np. tula, manduca i miękkie typu mei tai, a dla naszych szkrabiaków na razie tylko chusta. Polecam się wczytać, bo naprawde chustonoszenie wciąga i jest super. Wszystkiego dobrego dla waszych bobasów kochane mamy. Pozdrawiamy z Tosiakiem
My mamy już ze 20 podejść, każde kończy się krzykiem po kilku minutach
A co do reszty zgadzam się w 100%
pompon lubi tę wiadomość
-
O rany, ale naskrobalyscie
Rany Gabik, maz pojechal po calosci. Chociaz musze sie przyznac bez bicia ze w mojej "anielskiej" cierpliwosci zdazylo mi sie ze dwa razy "zamknij sie w koncu" do corki rzucic. I nawet raz nazwalam ja glupkiem
Pigulska z tego co opisujesz to jak nic potowki.
A Zosia sobie ostatnio upodobala spanie na mnie. I strasznie dlugo spi, wczoraj miala 2 1,5 godzinne aktywnosci i ze 3 po 0,5 godziny. Myslicie ze to przez upaly??
Wyniki krwi to jakis dzikus. W pierwszych norma tsh byla do 11 a ona miala 14, a teraz norma do 9 a ona ma 2! czesc sie pokryla, czesci brak.
A dzisiaj zrobilysmy sobie sesje w ogrodzie rozanym, zobaczymy jak wyjdzie, bo Zosia nie do konca chciala wspolpracowac. I tego samego fotografa bierzemy na chrzest, to sasiad wiec mamy super znizke -
Eklerka wrote:Chustonoszenie wciąga, pod warunkiem, że dziecko chce w chuście siedzieć
My mamy już ze 20 podejść, każde kończy się krzykiem po kilku minutach
A co do reszty zgadzam się w 100%
No to prawda, nie wszystkie dzieciaczki muszą być chustowe. Ale może z wiekiem bardziej polubi, albo po prostu gorszy nastrój go dopadł. Grunt to się nie poddawać od razu i ćwiczyc, bo żeby maluchowi było wygodnie i bezpiecznie to chusta musi być super dobrze dociągnięta. Ja z moim potworkiem też miałam tak, że przy motaniu płacz i krzyk, a jak już zawiązałam to błogość i spokój, a czasem po jakimś czasie płacz, bo nagle coś niewygodnie, znudziło się, czy cokolwiek innego. Ale kontakt brzuszkiem do brzuszka niezastąpionymy teraz robimy podchody do plecaka prostego no i walczymy z kangurkiem bo ten mi sprawia niemałe trudności.
-
Eklerka uwielbiam takie ciekawskie baby co.do wozkow zagladaja. Ja jakos nie odbieram tego jako cos milego.
Odkrylam park w mojej okolicy,otwarty ponoc od czerwca,ale tu nikogo nie ma! I ja chyba tez stad ide,bo zaraz zacznie padac. Jak nie urok to sraczka. Jak nie upal to burzeEklerka lubi tę wiadomość
-
Hej
Wiki właśnie śpi a ja zdążyłam Was nadrobić. Pigulska u nas krosteczki są takie jak kaszka albo płaskie i czerowne na szyi i klatce piersiowej. Jak zaczyna płakać albo ssać wszystko gorzej wygląda. Może mi się uda zrobić fotkę to wrzucę, do tego strasznie ulewa a właściwie potrafi z niej chlustać. Postanowiłam dzisiaj policzyć kupki bo wydaje mi się że jest ich dużo w ciągu doby. Od północy były już 4. U nas też o 4 rano burza bo akurat się karmiłyśmy. Dziewczyny a może spróbujcie opróżniać pierś ręką. Ja doszłam już do perfekcji i odciąganie zajmuje mi 10 min , pierś nie boli i jest dobrze odciągnięta i miękka. Po laktatorze sutek mnie bolał a pokarm nie spływał z głębi piersi. Dla mnie ekstra, no ale dużo może jeszcze zależeć od budowy brodawki. Oooo właśnie poszła kupa nr 5. Muszę podejrzeć to endomondo bo przez te upały zapuściłam się ze spacerami, a dziaiaj musiałam nadrobić prasowanie bo sterta była niczego sobie.
-
gosia86 wrote:Dziewczyny jak byłyście u doradcy laktacyjnego to prywatnie czy na nfz?
Gosia ja byłam na nfz. Pani jest bardzo miła i dużo mi pomogła. Uważam, że warto skorzystać z takiej poradni.gosia86 lubi tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Jeszcze na szybko odniosę się do tematu kup
moja mloda robi zazwyczaj raz w tygodniu - w środy
. Środa naszym zasranym dniem
i z pampersa się wylewa, a dziecko trzeba wrzucić pod kran. Też na początku panikowałam i czopek szedł w ruch, ale u nas już od jakiegos czasu nie ma problemów bólowych z brzuszkiem więc odpuściłam, bo tak najwyraźniej przyswaja moje mleczko- tylko piersią się karmimy. Jak była mniejsza to espumisan i dicoflor bo widać, że ją bolał. Wtedy też bardziej ulewała, od 2-3 tygodni własciwie w ogóle, a też zdarzało się jej niegdyś chlusnąć. Może u niektórych z Waszych dzieciaczków minie z casem. Ja naprawdę nie narzekam, bo Tosia płacze bardzo mało. Kocham ją w ogóle ponad zycie
A te z Was, które mają małe rozdarciuchy podziwiam. Uciekam na razie. Mam nadzieję, ze uda mi się częściej coś skrobnąć do Was. Kciuki KotMisia i kto jeszcze potrzebuje to też
-
GabiK wrote:Eklerka uwielbiam takie ciekawskie baby co.do wozkow zagladaja. Ja jakos nie odbieram tego jako cos milego.
Odkrylam park w mojej okolicy,otwarty ponoc od czerwca,ale tu nikogo nie ma! I ja chyba tez stad ide,bo zaraz zacznie padac. Jak nie urok to sraczka. Jak nie upal to burze
Ale jedno spostrzeżenie na dziś - Karolek wygląda jak 4-miesięczne dzieckoDopadła mnie dziś sąsiadka, jej dzieć ma 3,5 miesiąca, potem podeszła druga i jej ma 3 miesiące i jak tak patrzyłam na te dzieci, to nasz "szkrab" wyglądał tak miesiąc temu a jak pytałam o wagę urodzeniową, to jedno 3,5, a drugie 3,7kg, więc jakiejś kolosalnej różnicy nie było
Karolek najmłodszy, a najdłuższy i najgrubszy... Fałdka na fałdce, poczułam się tak jakbym pasła swoje dziecko jak świniaka
Pompon, ja już testowałam kieszonkę, kangurka i plecak prosty, ale jak bym nie wiązała, wrzask za każdym razem... Myślałam, że robię coś nie tak, ale spotkałam się z dziewczyną, która jest instruktorką chustonoszenia, wiązałam razem z nią, pomagała mi dociągać, ale nic z tego nie wyszło, bo po 10 minutach tak się wydzierał, że sama stwierdziła, że nie ma co dziecka zmuszać... Ja przy wiązaniu plecaka pociłam się jak świnka ze strachu, że mi spadnie, że upuszczę dziecko przy zarzucaniu na plecy, że go niechcący uderzę, a tu poszło jak z płatka... Jak już podociągałam i pobiegłam po aparat żeby zrobić foto, to tak mu się ulało, że on cały brudny, mnie ciekło nawet po szyi i chusta do praniaJednym słowem... kaszana