Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
MiM wrote:Monika skąd ja to znam
ehh po ślubie mieszkała babcia meża razem z nami bo wszyscy się na nią wypieli. W sumie 3 lata trwała ta gehenna. Potem niestety zaczęła mieć bardzo poważne problemy ze zdrowiem, chodzeniem itp i poszła do domu opieki ale prawie codziennie u niej byliśmy.
Oj pamiętam jak zostawiałam obiad w lodówce a ona potrafiła mi wypomnieć że żadnego obiadu nie było i musiała jeść jabłka ze smalcem... i zafajdała nam cały przedpokój.
Współczuję. Ty podajesz rękę, a ona tak się odwdzięcza.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Karolcia ja pierdzielę, nie chodzę na nfz więcej, bo k...uriwcy tylko dostanę. Nie dość, że nic mi nie zlecił to usg też się nie doczekałam. Zbadał tylko szyjkę macicy i to tym metalowym wziernikiem , więc bolało jak cholera. Jak chodziłam prywatnie i gin zalecał jakieś badania, to rodzinny skwitował, że on nie będzie na widzimisię gina dawał mi skierowania na te badania i że mam chodzić na nfz. To to mam na nfz, kolejnego konowała. Brak mi słów po prostu. Mogłabym dziś zgładzić cały ten pieprzony NFZ.
-
Ja też troche nerwowa jestem ale to musi być normalne
czytałam dziś też o skurczach macicy tzn jest twarda jak kamień przez chwile i puszcza i to baaardzo normalne i w ciągu dnia może to pojawić sie nawet kilka lub kilkanaście razy.
A co do wagi to moja z soboty wyniosła 5kg na plusie. Także nie jest źle.
alma dlatego ja na NFZ nie liczę nawet. Powinno się mieć tylko opieke prywatną i już. Wolałabym opłacać sobie skladke lub pakiet medyczny i miałabym super opieke. Ale u mas NFZ jak i inne państwówki to darmozjady. Trzeba im płacić i nie żądać nic w zamianWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2014, 18:50
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
Monika1357 wrote:Chyba w taki etap weszłyśmy, że teraz hormony biorą górę.
Ja przytyłam 6 kg, ale zawsze na zimę koło 3-4 przybierałam. Jak tak dalej będzie to do porodu będzie ponad 20 kg, już mnie kręgosłup boli, ciekawe co będzie dalej?
Gosia czekamy na wieści.jak teraz na to patrzę, to cud że ze mną wytrzymał. Za to teraz jestem oaza spokoju i raczej muszę mieć powód zeby się poklocic. Ale oczywiście czaaasem jestem wybuchem hormonów i nic na to nie poradzę.ale zdarza się to rzadko
-
O matko, z metalowym to sie jeszcze nie spotkalam chociaz jeszcze zanim zaczelam pracowac to chodzilam na nfz.
Dupek z tego lekarza. Ja strasznie sie ciesze ze mam z pracy takie dodatki jak luxmed bo ide do lekarza i mowie jakie skierowanie potrzebuje ( chociaz tez zalezy na jakiego lekarza sie trafi, bo teraz mi np po miesiacu nie chca wypisac ponownego skierowania na te 7 badan) -
Monika to był przykład 1 z 200 milionów. Siostra męża ją okradała (bo miała dostęp do jej konta) a ona nic, a do naszego budżetu (w końcu z nami mieszkała) się nie dokładała. Pod koniec jak już była w szpitalu szwagierka nie odwiedziła jej ani razu.
Ale było mineło - zmarła w tym roku.
Po poronieniu gdyby nie mąż i córka to bym wpadła w depresję. Mój maż to to świetny człowiek taki i do tańca i do różańca. Też strasznie to przeżył. Ale zupełnie inną bajką jest to że w wieku 20 lat jego rodzice się spakowali i wyjechali. I zostawili mu na głowie wszystko więc 20-stki jest poukładanym i dojrzałym mężczyzną.
Ale czy po poronieniu Wasi mężowie zrobili pielgrzymkę po rodzinie żeby Was nikt nie denerwował? i że wszyscy mają wam ustępować bo jesteście w żałobie po 2 dniowej ciąży?? Wątpie. Bo się okazało że nie tylko ja wysłuchałam kazania ale także moi rodzice. Mój brat zarządził że moja mama ma im gotować obiady i je przywozić bo Ona nie chce mieć na głowie takich prozaicznych rzeczy. W końcu to ona zachodzi w ciąże.
03.02.2014 -
Ja rozumiem, ze mozna popasc w depresje no ale bez przesady. To teraz to w ogole powinnas chodzic w worku zeby brzucha nie bylo widac zebys swietej krowy nie draznila
Ja tydzien po zabiegu musialam iac na chrzciny, plakac mi sie chcialo z niesprawiedliwosci ale robilam dobra mine do zlej gry.
Nie wiem czy wierzysz w przesady ale jak przyjda odwiedzic maluszka to koniecznie gdzies zawies czerwona kokarde zeby nie zauroczyla Ci malenstwa. -
MiM powiem Ci, że to straszne co piszesz. Choć trzeba przyznać, że utrata ciąży na każdtm etapie jest ciężkim przeżycidm. Ale mi nikt nie usługiwał, bo ja musiałam zająć sobie głowe by nie myśleć o stracie a poza tym nikt nigdy mie poruszał tego tematu przy mnie. Wszyscy zachowywali się normalnie. Może mi łatwiej to przyszło bo moja pierwsza ciąża była martwa od samego początku. I wiem, że to nie była źywa istota. Ale przyznam, że trzeba być baardzo zakompleksioną osobą by chcieć być w obliczu takiej tragedii w centrum uwagi...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2014, 19:04
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
Magic to się zgadza, jestem za pełną prywatyzacją służby zdrowia, przynajmniej byśmy wiedzieli za co płacimy, bo w tej chwili to nas zwyczajnie okradają. Karolcia zazdroszczę Ci tego luxmedu, fajnie nie mieć problemów ze skierwaniami na badania. I wiecie co, tak naprawdę powinnyśmy odkładać pieniądze na nasze maleństwa, a nie za prawie wszystkie badania płacić, gdy ta opieka nam się zwyczajnie należy, bo płacimy co miesiąc na to składki.
MiM ta Twoja szwagierka z bratem, to chyba na głowę upadli, bo to aż śmieszne jest jakie mają wymagania. -
No bratowa trochę przesadza. Ja rozumiem że może jej być smutno, może nie chcieć patrzeć na dzieci czy ciężarne, ale z tym gotowaniem to przegięcie. Jakby mi moja synowa tak powiedziała to ja bym ja szybko spionizowała, mogłaby się obrazić ale trudno. Ja do księżniczek nie należę , zawsze musiałam dawać radę więc takie gwiazdy mnie drażnią. Jutro jedziemy do castoramy po płytki, farbę i takie tam. W piątek ruszamy z remontem u mamy. A na dodatek dowiedziałam się że w pracy mamy dostać jakąś dodatkową kasę ną święta więc wykorzystam ją na dzidzię
czarna panda, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Szkoda słów. Sorry musiałam sie wygadać. Oczywiście mama nie będzie im obiadów gotować.
Kurczę co to będzie jak ona już będzie w ciąży i daj jej Bóg urodzi! ooo matko!
Opakujemy ją w folie bąbelkową żeby się Iwonka czuła bezpiecznie!
Ahh ja po poronieniu jak wracałam z pracy spotkałam taką patologie na ulicy - kobieta w ciąży, a wózku takie 9 miesięczne a do tego dzieci z każdej strony. Ledwo powstrzymałam płacz na ulicy. A jeszcze z moją przyjaciółka była w ciąży i ją codziennie widziałam...
No ale zacisłam pośladki i ze łzami w oczach szłam do przodu. Bo co miałam zrobić?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2014, 19:20
03.02.2014 -
Beti chyba ta sama firma u nas
Bluberry ja ostatnio na wizycie miałam poślizg godzine i 20 minutnastępna wizyta w poniedziałek a badania lecę w czwartek zrobic tylko morfologię i żelazo.
Magic mój maz ma jutro imieniny ciasto do pracy mu piekłam, chyba wyszło nie miałam okazji sprobowac
Ja takich agresorów nie mam. U mnie wzruszenie, ciagle mogłabym płakać. No i ciagle dylematy, bo teraz mąż chce kupowac większe auto bo w tym bedzie za mało miejsca. No rzeczywiście moze byc cieżko, ale w dalekie trasy raczej sie nie wybieramy. No i cześć oszczędności trzeba by było wyłożyć. Czy tylko ja mam takie dziwne problemy jak auto, miejsce w szafie, remont pokoju i opieka nad dzieckiem ? -
Madziorek powiem Ci tak, ja bym bardzo chetnie wymienila auto na takie zeby mi sie wozek do bagaznika zmiescil a wiem ze z tym bedzie problem. Bedzie cala ooeracja zeby schowac to ustrojstwo.
-
MiM współczuje, w szklaną ja kule schowajcie.
Katalina nie przejmuj sie, ze ktoś cos Ci mowi. Masz super brzuch i jest sporym domkiem dla maleństwau mnie mama z tata ostatnio zauważyli a dzis znajoma, której dawno nie widziałam
ale to moja zimowa kurtka chyba potęguje efekt
ruchów nie czuje, ale pewnie dla Ciebie słabe pocieszenie, bo jestem za Tobą jeszcze
Aha i jeszcze serduszka. W pierwszym trymestrze nie było serduszek, zbyt złe sie czułam i bałam. A ostatnio tylko jedno bo mój mąż stwierdził, że sie boi, że coś zrobi maluszkowikatalina lubi tę wiadomość
-
Karolcia88 wrote:Madziorek powiem Ci tak, ja bym bardzo chetnie wymienila auto na takie zeby mi sie wozek do bagaznika zmiescil a wiem ze z tym bedzie problem. Bedzie cala ooeracja zeby schowac to ustrojstwo.
-
Ja mialam auto sprowadzane i w zalozeniu bylo ze bagaznik ma miec taki zeby wozek sie zmiesci, moze gdybysmy kupilininne wozek to nie byloby problemu ale bedziemy miec po moim chrzesniaku sprzed 1.5 roku wiec po prostu szkoda nam kasy wydawac skoro wozek jest jeszcze w bardzo dobrym stanie.
gosiunia lubi tę wiadomość