Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
slash ja się tak czuję od 3,5 roku- mąż twierdzi, że przesadzam. Teściowa z kolei uważa, że jakbym częściej do niej schodziła to lepiej bym się czuła-ale ja nie lubię gadać o dupie maryny i męczy mnie takie ciągnięcie na siłę konwersacji.
może rodzice przeżywają, że siostra wyjechała? może jeszcze chwilę przeczekaj. -
Karolcia to tez masz ciężko. Tez ci nie zazdroszcze.
Najgorsze jest to ze wydawało mi sie ze mam dobre relacje ze swoimi rodzicami, ale widac sa dobre jak zylismy na odległość.
Mój maż jak narazie nic nie mowi na moja mame - ale widze ze wewnetrznie go az trzesie w srodku. W sumie to chyba nie chciałąbym miec takiej tesciowej jak on teraz ma.
Byc moze przezywaja wyjazd siostry, nie twierdze ze nie.
Ale co my im zrobilismy takiego zeby mama takimi humorami rzucała.
No moze ja nagrzebałam sobie w papierach bo powiedziałam co mysle, ale mąż nawet się nie odezwał słowem. -
Slash każdy ma czasem gorszy czas. Czasem jak się taka napięta sytuacja skumuluje to każdy radzi sobie jak umie. Twoja mam kręci nosem i ma humorki- i nie jest ważne czy coś zrobiliście czy nie.
Może dodatkowo to jest czas kiedy hormony zaczynają szaleć?
Zagryź zęby i jakoś przetrzymacie
KotMisia-niestety nie pomogę bo nie wiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2015, 20:12
-
KotMisia wrote:Majóweczki ja z pytaniem. Kojarzę, że niektóre z wAs mają kolczyk w pępku. I czy coś się z nimi dzieje? Ja swojego nie noszę od 3 miesięcy, sprawdzam tylko co jakiś czas czy nie zarasta bo po ciązy chce dalej nosic.
Ale kurcze zrobił mi się rozstęp na tym kawałeczku skóry pomiędzy dziurkami.Czy myślicie że ta skóra może mi pęknąć tak na amen na dwa kawałki? Tylko sie nie śmiejcie
Witajcie Dziewczyny!
Ja mam kolczyk w pępku i zarówno przy pierwszej ciąży jak i teraz - kolczyk wyjęłam gdy tylko dowiedziałam się że zaciążyłam. Przy pierwszej ciąży brzuch sporo urósł (+18kg) ale dziurka na kolczyk powróciła do normalnych kształtów i rozmiarów, nic nie zarosło ani nie pękło. Więc bądź spokojna -
Jestem na L4 od połowy stycznia i nadrabiam zaległości szydełkowe.
Siostra ma termin na marzec więc wydziergałam dla jej córci czapkę, i dwie pary bucików (czapka Róż z szarym oraz tenisówki i amarantowe balerinki z kokardką).
Koleżanka ma termin na luty więc wydziergałam dla jej synka tenisówki;
No i dla mojej 4-letniej córci - Myszkę Minnie i Miętową z pomponem
Także nie próżnuję, choć nie zawsze mam wenę
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3d3f751d6909.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/99ec888bf73d.jpg
Karolcia88, gosia86, paulinqa, KotMisia, slash, beti97, Nana86, PIGULSKA, monilia84, Wonderwall, dorota1987, Agusia246, jagoodka lubią tę wiadomość
-
slash współczuje sytuacji z mamą... nieciekawie. głupio byc tak traktowanym jak powietrze.
gosia ja teżod kilku dni mam takie podwyższone i dostaje wypieków na twarzy zazwyczaj nie przekraczało mi 115/80 jutro mam wizyte i powiem ze od kilku dni mam wyższe a do tego puchną mi palce u rąk co nigdy mi sie nie zdarzało i mam wrażenie że nogi bo odciskają mi się skarpety...
Wesoła mama zazdroszcze talentu piękne rzeczy;) chetnie bym zamówiła dla mojego syna też takie cudo;) te tenisówki ahhh zakochałam sięWesołaMama, slash lubią tę wiadomość
-
Aaa WesołaMama śliczności
Ech ja antytalent szydełkowy niestety
KotMisia w awatarku mam zdjęcie mojego brzucha z wczoraj i widać trochę dziurkę po kolczyku nic mi sie z nią nie dzieje i niech tak zostanie
Najlepsze jest to że poszłam zrobić dziurkę do dziewczyny która sie uczyła robic kolczyki tzn robila kurs u profesjonalisty i poszlam tam jako tzw modelka kurs miala od 12-14 wiec poszlam na sam koniec jak juz kilka pacjentek miala za sobą
A i to była moja pierwsza randka z mężem i wagary
Slash może jednak warto by było zdobyć się na szczerą rozmowę z mamą?
To wasze wspólne mieszkanie to na dłuższą metę czy tylko przejściowy etap?
Paulinqa to daj znać co Ci powie na takie ciśnienie
Ja tez będę obserwować i powiem na wizycie jeśli się będzie utrzymywać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2015, 20:47
WesołaMama, KotMisia lubią tę wiadomość
-
Wesołamama - śliczne te Twoje arcydzieła.
Gosia to na pewno na czas porodu i na czas macierzynskiego czyli jakies półtora roku na pewno. Potem chcemy kupic włąsne mieszkanie - moze nam się uda i się wyprowadzimy znów do Wrocławia ale moze juz na swoje wtedy. A jesli nie kupimy to i tak sie wyprowadzimy bo ja wróce do pracy.
Szczera rozmowa? Hmmm wątpię zeby cos dała jak podjełam rozmowe z mama i tatą to kiedy powiedziałam moim zdaniem prawde w oczy to mama się popłakała a tata powiedział ze wyolbrzymiam i ze kiedys nie zwracałam uwagi na takie rzeczy a teraz się czepiam. A mama ze powinnsmy w zgodzie zyc a nie się sprzeczac. A sama chodzi obrazona i z humrami. I tego nie rozumiem.
Tak Paulnka głupio tak byc traktowanym - ale nie wiem co zrobic i w zasadzie co zrobie to i tak bedzie zle. Wole chyba dac na przeczekanie. Zakmnie sie w pokoju i nie bede za czesto wychodzic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2015, 21:10
WesołaMama lubi tę wiadomość
-
Ech Slash współczuję
U mnie to mama jest kierownikiem robienia zamętu
Ale może faktycznie lepiej sprawę przemilczeć
Ja mialam nadzieję że moje relacje z mamą się polepszą gdy będę w ciąży ale niestety tak nie jest a chyba wręcz odwrotnie zamiast wsparcia psychicznego ciągle dostaję baty -
gosia86 wrote:Ech Slash współczuję
U mnie to mama jest kierownikiem robienia zamętu
Ale może faktycznie lepiej sprawę przemilczeć
Ja mialam nadzieję że moje relacje z mamą się polepszą gdy będę w ciąży ale niestety tak nie jest a chyba wręcz odwrotnie zamiast wsparcia psychicznego ciągle dostaję baty
To widzę że też mam trochę przeprawę w ciaży z mamą.
Ja przyznam się ze jestem zaskoczona takim jej zachowaniem.
Choc zawsze wiedziałam ze ma trudny charakter ale nie myslałam ze to az tak sie z wiekiem nasiliło, albo odzwyczaiłam sie od niej i od mieszkania z rodzicami to tez inna sprawa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2015, 21:24
-
Karolcia88 wrote:Slash- ja stosuję taką metodę
i przez prawie 4 lata tylko raz miałam ostrzejszą wymianę zdań z teściową
Ja tez zawsze zagryzałam zeby jesli cos było. Nawet jak moja siostra np sprzeczała sie z mama to ja łagodziłam. A teraz jakos nie wytrzymałam i wyszłam na tym niestety zle. Odezwałam się do mojej siostry bo mnie zabolało to co ktos zrobił czyli ona, a ta na skarge do rodzicó jak małe dziecko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2015, 21:21
-
Powiedziałam ze nie oczekuje taryfy ulgowej z uwagi na ze jestem w ciązy ale suma sumarum to własnie mi powinno sie wybaczac ze wzgledu na hormony - a ja obrywam bo to ja powinnam byc ta mądrzejsza i ja powinnam ustapic. No wybaczcie ale chyba to jest cos nie tak.
Jesli ja nabroje to ja przeproszę zawsze i tego nikt nie widzi jakoś. /inni broją nie przepraszaja i jest ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2015, 21:26