MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do zaangażowania przez tesciow czy rodziców to my też liczymy tylko na siebie.Nie powiem,bo moja mama czy siostra w miarę możliwości finansowych jakieś tam ciuszki kupuja i się cieszą.Jeśli chodzi o teściów to mają takiego węża w kieszeni ze masakra.Kasy im nie brakuje.
Nawet nikt z nich nie proponuje ani się nie pyta czy mamy za co, czy może by dołożyć do wózka czy łóżeczka.Nic, zero zainteresowania.
No cóż przykre to, ale wiedziałam że tak będzie i nawet bym była w szoku jakby chcieli coś większego kupić
Finansowo dajemy radę,ja mąż i dzieci bardzo się cieszymy.Najważniejsze żeby malutka przyszła na świat całą i zdrowa.
Reszta to pikuś, damy rade samimalgorzatka199, MEGI81, Uszczesliwiona, Camilia lubią tę wiadomość
-
Anstice wrote:Dziewczyny czy jak zapiszę się do szkoły rodzenia początek kwietnia to czy nie będzie za póżno.
Dziś czytałam na stronie szpitala o przygotowaniach do porodu procedurach jak wygląda porod i po.... wiem że to dziwne ale tak się zestresowałam że nie dość że ryczałam to brak mi było tchu!
A najbardziej przeraziło mnie fakt że 5-10 minut po porodzie odbywa się pierwsze karmienie a dziecko jest nierozłaczne z mamą przez pierwsze 2 godziny.... to mnie tak przeroslo że nie dam rady i nic nie wiem że pomimo że silny stres opanowany to i tak nie przestaje o tym myśleć jak dam rade .... ciarki / dresCze i masakra.
Szkoła rodzenia - zależy, ile jest spotkań i jak często. Mi koleżanka poleciła szkołę, do której sama chodziła; 2,5 miesiąca spotkań co tydzień. Zadzwoniłam i okazał się, że zmienili grafik i są tylko 4 spotkania. Warto zadzwonić wcześniej zadzwonić i o wszystko wypytać, bo szkoły rodzenia są różne. Aha, i w moim przypadku wolne miejsca są tylko od marca, wszystkie wcześniejsze pozajmowane.
Standardy porodowe - mnie przeraża odwrotność, że nie dadzą mi dziecka od razu po porodzie. Takie malutkie, przerażone najbardziej drastyczną zmianą w jego życiu, zdezorientowane... nie zniosłabym, gdyby je zabrali zamiast dać matce. Boję się, owszem, jak sobie dam radę, ale nie wydaje mi się, żeby rozstawanie się z matką tuż po porodzie było dobre i dla matki, i dla dziecka.
I to chyba nie jest tak, że w ciągu 5 minut podadzą Ci dzieciaka do piersi, wg badań jest wskazanie, żeby zrobić to w ciągu 1 godziny od porodu, bo najczęściej wtedy włącza mu się odruch ssania inicjowany hormonami wydzielanymi przez matkę. Ale mówię na podstawie badań naukowych, a nie praktyki szpitalnej. Pewnie jest różnie w różnych szpitalach.
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Dzień dobry kochane
Dzisiaj mamy małe święto100-DNIOÓWKA
100dni Di porodu... Teraz to już naprawdę robi się poważnie... Później wkleję zdjęcie z tej okazji
Zbieram się na wizytę do diabo...
PozdrawiamKamilutek, sylwucha89, malgorzatka199, Mabelle, ag194, marie_marie22, MEGI81, blubka, Uszczesliwiona, WreszcieMama, bbee, Camilia, Kleopatra, rybka33, Madu1611, monika_89, Breezee lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny,
powiem Wam ,że jest plus bezsenności. Nadrobiłam sobie w nocy foruma teraz i tak nie pamiętam co komu odpisać,ale po całodziennej nieobecności było tego masa!
Byłam cały dzień w mieście i padłam wieczorem,ale owocna wizyta w lumpeksie (ponad 2 kilo ciuchów) mi to wynagrodziła. I jeszcze w drodze powrotnej kupiłam sobie spontanicznie kurtkę bo żadnej już nie dopinałam. I tak oto mam minus na koncie ale jestem szczęśliwa bo jest mi ciepło w tyłek.
Gonia pytałaś kto z Poznania. Ja już kiedyś tez o to pytałam. Jestem chyba tylko jabo się wcześniej nikt nie ujawnił. Mieszkam na wsi obecnie,ale w Poz jestem 3-4 razy w tyg., tam mam pracę i jeżdżę na wszystkie zakupy itd.
A czemu pytasz? jak coś to dawaj znać na prv.
Olis, gratuluję!
Amilka piękne dziecię!
Więcej grzechów nie pamiętam idę przebierać łupy.Kamilutek, ag194, marie_marie22, MEGI81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBlubka masz racje ale u nas wszyscy wiedzieli ze starany sie o drugie. Jak zaszlam wiedzieli od razu, byl szal, gadali ze bedzie Lilunia, ze Leon bedzie mial siostrzyczke ahy i ohy. Jak pojevhalismy po wizycie powiedziec ze chlop ja jeszcze zryczana :p to widzialam ten zawod... i teksty ze moze jeszcze nie na sto procent. Widze ze sa zaiwedzeni, o nic nie pytaja ogolnie nagle mnie traktuja jakbym nie byla w ciazy chociaz wczesniej nie moglam nawet podniesc torby bo to wysilek...
Wiec to nawet nie chodzi o kupowanie czegos bo same widzialyscie ze i tak orzegielam z wyprawka ale chodzi o to zeby lrzestali udawac ze siw ciesza z drugiego wnuka. -
Camilia właśnie wolałabym tej kasy nie dostać ewentualnie coś symbolicznego a mieć w nich pomoc i wsparcie i tyczy się to również pierwszej ciąży. Gdy najbardziej ich potrzebowałam to mnie olali a ja byłam z malutkim dzieckiem placzacym od 5.30 do 16-18 nom stop i marzyłam o tym aby ktoś na pół godziny go wziął i ponosil zamiast mnie.. Ale było minęło dałam sobie radę ale nie mogę słuchać jak super babcie chwalą się do innych jakiego mają wnuka... moja mama to jeszcze go zna ale teściowa, która widzi go raz na miesiąc ok godzinę to niech się nie wypowiada!
Zyrcia mi się wydaje że nie o płeć chodzi tylko może zapał osłabł bo już jednego wnuka mają. Może jeszcze uruchomi się u nich znowu instynkt dziadkowy
Rudzik pochwal się łupami w wolnej chwili
Manius gratuluję ale to już poważnie brzmi tylko 100 dni do porodu!!
malgorzatka199, blubka, Rudzik, Maniuś lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA mnie tesciowka wkurza pod tym wzgledem ze kasy maja duzo. A wnuczkow do tej pory nie mieli tzn. mieli takie przyszywane... no i siostra i brat teściówki juz sa dziadkami od jakiegos czasu, a ona mogla tylko bawic ich wnuki. A teraz nagle jak sie nami nie interesowala i nie pomagala jak liczylismy jak przezyc za ostatnie pieniadze do wyplaty, nie odwiedzila nas ani razu, ani nic. To teraz chce zostac babcia roku. Jak zadzwonila i powiedzialam ze nie wiem czy na swieta przyjedziemy bo to jednak jest kawalek a ja mam jednak bardziej lezec to jedyne co ja interesowalo to plec. A jaka plec, jaka plec?? Na swieta pojechalismy i bardzo rozbolal mnie brzuch u nich. Cala noc nie spalam tylko wylam ze cos sie dzieje. Rano pojechalismy do domu ja nie zjadlam sniadania tylko sie ubralam i do samochodu. To cala rodzina juz wie ze cos sie dzieje. A od babci narzeczonego uslyszalam tekst ze mam " slaba macice" bo ona to dzien przed porodem w pracy byla. To sie poplakalam az
Dlatego mnie krew zalewa ze chce teraz wszystko kupic. Chyba zeby potem opowiadac co nam kupila. Bo jak pojedziemy to zakazdym razem sie chwali nowa zlota bizuteria, albo firmowa torebka czy cos. A ja torebka z ccc, a bizuteria z sieciowki. Taka ksiezniczka z niej ktora chce wszystko na pokaz, a parkiet to mam z takiego drewna, a kanapa to prawdziwa skora... bla bla bla... Byle tylko ja podziwiali. Wrrr.a ja jestem z biedniejszej rodziny i mam inne priorytety.
Ja nie mam nic przeciwko zeby cos kupila. Bo jesli moje dziecko ma miec w zyciu lepiej i latwiej niz ja to ja schowam dume do kieszeni. Ale niech takie duze zakupy typu lozeczko czy wozek to konsultuje. Bo ja jej domu nie urzadzalam i to ma sie nam podobac a nie jej. Ale to juz jej narzeczony na szczescie wytlumaczyl.
Nauczylam sie jak i potrafie sobie sama poradzic w zyciu... moze nie zyjemy bogato. Za granica nigdy nie bylam. Ale to nasze zycie. I mamy zyc tak jak chcemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 08:43
-
Rudzik wrote:Byłam cały dzień w mieście i padłam wieczorem,ale owocna wizyta w lumpeksie (ponad 2 kilo ciuchów
) mi to wynagrodziła. I jeszcze w drodze powrotnej kupiłam sobie spontanicznie kurtkę bo żadnej już nie dopinałam. I tak oto mam minus na koncie ale jestem szczęśliwa bo jest mi ciepło w tyłek.
Rudzik, szalejesz! Jak będziesz miała czas i ochotę to się pochwal
Łupy z sh jakoś cieszą mnie bardziej niż ze zwykłego sklepu
Ja dzisiaj od rana podminowana łażę, nie dość, że to będzie długi dzień, to jeszcze okazało się, że nasz największy pracowy plotkarz (wygląda jak oficer Stasi i zapewne był nim) dowiedział się o mojej ciąży (i tak dziwię się, że dopiero teraz) i obdzwonił wszystkich - nawet naszych zagranicznych współpracowników - dzieląc się z nimi tą wspaniałą informacją! Ludzie, co za typ! Żeby, za przeproszeniem, dupę zawracać innym i opowiadać, że taka a taka osoba jest w ciąży, wiesz już? Nie? To super, pierwszy Ci mówię! Pół dnia musiało mu zająć wiszenie na telefonie. A ja jestem dla niego tylko zwykłą znajomą z pracy, gadamy może raz na miesiąc.
Moja ciąża to nie tajemnica oczywiście, ale jednak też nie sprawa publiczna.
Najgorsze, że z niektórymi z poinformowanych łączą mnie sprawy zawodowe i chciałam pomalutku, po swojemu ułożyć z nimi współpracę moją i mojego zespołu na czas macierzyńskiego, a tak stary idiota mnie ubiegł i na dzień dobry muszę się tłumaczyć, zamiast rozegrać wszystko po swojemu. Ech, wyżaliłam się.
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Kurwa mac. Wpierdoli się idota wymusił pierwszeństwo malo nie zabije komuś dziecka, przyjedzie rzeczoznawca i dopierdzieli się do każdego gowna w aucie byle nie oddać za szkodę. Nasz kraj taki piękny a Ty się kuwa czujesz jak na przesłuchaniu przez pieprzonego szczyla który nie powinien mieć prawka.
-
Malgorzatka ja od teściowej non stop słyszę, że ona to szóstkę dzieci urodziła i normalnie pracowała i nic się jej nie działo, papierosy paliła a dzieci zdrowe. A ja to sobie wymyślam, za mało się ruszam i dlatego mam problemy, powinnam spacerować, sprzątać, gotować i wszystko robić. Ona nie pojmuje że to właśnie chodzenie powoduje u mnie napinania i mam się oszczędzać. Uwierz mi, że w pewnym momencie tak mi to siadło na psychikę, że poczułam się gorsza bo inni mogą pracować itd. a ja nie i nawet przeszło mi przez myśl, że może rzeczywiście ja coś robię nie tak. Ale lekarz mnie utwierdził w przekonaniu, że organizm sam daje znać kiedy trzeba zwolnić i ja się mam do tego stosować.
Co do pomocy finansowej to moi rodzice by bardzo chcieli, ale sami nie mają więc od nich tego nie wymagam. To będzie ich pierwszy wnuk i widzę jak się cieszą, to mi wystarcza. Mam pewność, że jeśli będę potrzebowała pomocy przy opiece nad dzieckiem to moja mama nigdy mi nie odmówi. Co do teściów to też nie liczę na jakieś wsparcie pieniężne bo też u nich cienko z kasą, a poza tym to będzie ich piąty wnuk więc też podejście raczej inne.malgorzatka199, rybka33 lubią tę wiadomość
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
nick nieaktualnyForbidden wzpolczuje tego gadania ze za malo sie ruszasz... wiem co czujesz. Tez sie poczulam na dzien dobry zla matka... jakby to ode mnie zalezalo ze moja macica sie buntuje
przeplakalam cale dwa tygodnie ze sie nie nadaje na matke. Ale juz dosc. Juz swoje zrozumialam. Na niektore rzeczy wplywu nie mamy. A jedyne co sie dla mnie teraz liczy to donosic moje dzieciatko i zrobic wszystko zeby bylo zdrowe i szczesliwe.
I tego sie bede trzymacForbidden, WreszcieMama, aneta.be, sylwucha89, Camilia, rybka33 lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o pomoc u nas, to jedynie w skrócie napiszę, że możemy na nią liczyć i z jednej strony rodziny i z drugiej. Jesteśmy chyba ostatnią parą wśród najbliższej rodziny, która jeszcze nie ma dziecka, więc też mozemy liczyć na jakieś porady (dobre lub niedobre - nie lubię, jak ktoś mi radzi, w taki sposób wręcz że MUUUSZę coś zrobić), ubranka, jakieś drobiazgi. Na szczęście na pomoc w opiece pewnie też możemy liczyć. Co prawda moi rodzice są duzo km od nas, ale już na emeryturze, więc mogą wpaść, teściowie są za to bliżej.
Rudzik, czekam na foty z zakupówOstatnio cieszą mnie takie widoki
-
nick nieaktualny
-
malgorzatka199 wrote:A mnie tesciowka wkurza pod tym wzgledem ze kasy maja duzo. A wnuczkow do tej pory nie mieli tzn. mieli takie przyszywane... no i siostra i brat teściówki juz sa dziadkami od jakiegos czasu, a ona mogla tylko bawic ich wnuki. A teraz nagle jak sie nami nie interesowala i nie pomagala jak liczylismy jak przezyc za ostatnie pieniadze do wyplaty, nie odwiedzila nas ani razu, ani nic. To teraz chce zostac babcia roku. Jak zadzwonila i powiedzialam ze nie wiem czy na swieta przyjedziemy bo to jednak jest kawalek a ja mam jednak bardziej lezec to jedyne co ja interesowalo to plec. A jaka plec, jaka plec?? Na swieta pojechalismy i bardzo rozbolal mnie brzuch u nich. Cala noc nie spalam tylko wylam ze cos sie dzieje. Rano pojechalismy do domu ja nie zjadlam sniadania tylko sie ubralam i do samochodu. To cala rodzina juz wie ze cos sie dzieje. A od babci narzeczonego uslyszalam tekst ze mam " slaba macice" bo ona to dzien przed porodem w pracy byla. To sie poplakalam az
Dlatego mnie krew zalewa ze chce teraz wszystko kupic. Chyba zeby potem opowiadac co nam kupila. Bo jak pojedziemy to zakazdym razem sie chwali nowa zlota bizuteria, albo firmowa torebka czy cos. A ja torebka z ccc, a bizuteria z sieciowki. Taka ksiezniczka z niej ktora chce wszystko na pokaz, a parkiet to mam z takiego drewna, a kanapa to prawdziwa skora... bla bla bla... Byle tylko ja podziwiali. Wrrr.a ja jestem z biedniejszej rodziny i mam inne priorytety.
Ja nie mam nic przeciwko zeby cos kupila. Bo jesli moje dziecko ma miec w zyciu lepiej i latwiej niz ja to ja schowam dume do kieszeni. Ale niech takie duze zakupy typu lozeczko czy wozek to konsultuje. Bo ja jej domu nie urzadzalam i to ma sie nam podobac a nie jej. Ale to juz jej narzeczony na szczescie wytlumaczyl.
Nauczylam sie jak i potrafie sobie sama poradzic w zyciu... moze nie zyjemy bogato. Za granica nigdy nie bylam. Ale to nasze zycie. I mamy zyc tak jak chcemy.
Małgorzatka najważniejsze, że macie siebie, kochacie się i oczekujecie na Maleństwo. Niestety rodziny się nie wybiera. A Maleństwu nie są potrzebne drogie i markowe rzeczy, tylko miłość rodziców, ich bliskość i poczucie bezpieczeństwa.
A życie pisze różne scenariusze, pieniądze raz są, a raz ich nie ma. I nie są w życiu najważniejsze. Mój były mąż bardzo dużo zarabiał, ale wcale się mną nie interesował i nie miał czasu dla dziecka i dla mnie, a jak już był to robił awantury i poniżał. Ja byłam inaczej wychowana i mimo że rodzicom dobrze się wiodło, to nie miałam wszystkiego co chciałam i już w liceum starałam się zarobić - promocje, kartki okolicznościowe itp. Na studiach też pracowałam. Przy rozwodzie adwokat chciał mi wywalczyć alimenty dla Syna w takiej wysokości, że mogłabym nie pracować. Ale mam swój honor, alimenty w wysokości, która zapewnia dziecku życie na przeciętnym poziomie. Były mąż co jakiś czas przelewa mi dodatkowe pieniądze na większe wydatki i Synkowi nic nie brakuje. A ja teraz mam wspaniałego mężczyznę obok siebie, który świata poza mną, moim Synem i teraz Mikołajem nie widzi, kocha nas ponad życie i mimo że mamy mniej pieniędzy i czasami musimy pomyśleć żeby coś odłożyć, to jesteśmy szczęśliwi i wiemy, że bez pomocy Rodziców i Teściów damy radę. Ale bardzo doceniamy pomoc rodziny i widzimy, jak bardzo się cieszą, że będzie Maleństwo.malgorzatka199, Uszczesliwiona, WreszcieMama, sylwucha89, Camilia lubią tę wiadomość
-
Monika, jak znajdziesz chwilę czasu, to wpisz mi proszę na 4 stronie imię: Matilda
Już inaczej do Kruszynki nie mówimy, więc imię wybrało się same.marie_marie22, Hope_, Rudzik, blubka, MEGI81, sylwucha89, Maniuś lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
nick nieaktualny