MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny cierpiące- trzymajcie się!! Dolegliwości w końcu miną i będziecie mogły cieszyć się w pełni ciążą.
Jeśli chodzi o płeć dziecka to jest mi obojętna- mam córkę i syna
Chociaż wciąż chodzi mi po głowie córeczka z czarnymi kucykami :-)bo obydwoje z mężem mamy ciemne włosy a nasze dzieci to blondasy.Nie wiem po kim? Chociaż dzieci ponoć więcej dziedziczą po dziatkach i to by się akurat zgadzało. No ale lepsze włosy po teściowej niż cokolwiek innego
-
hej, pozdrawiam wszystkie i zycze lepszego samopoczucia niz ja mam...
u mnie mdlosci od rana do wieczora non stop. troche jest lepiej jak cos zjem, ale od wiekszosci rzeczy mnie odrzuca. co moge jesc to serek waniliowy homogenizowany i jablka
na szczescie skonczyly sie bole i plamienia, wiec jestem dobrej mysli.
czy ktoras z was ma niedoczynnosci tarczycy i hashimoto? jestem ciekawa jak wam skoczylo tsh w ciazy i co powiedzial lekarz.
ja mialam przed ciaza 1,7. dwa tygodnie w ciazy (jeszcze nie widzialam) 2,00 i od razu zwiekszenie dawki jak zaraz potem zrobilam test ciazowy. teraz czuje sie jak przy dawnym wysokim tsh (bole miesni, zmeczenie-ale moze to tez ciaza?!).
pzdr i dobranoc!
Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
julita wrote:że z drugą ciążą jest jednak trochę inaczej niż z pirwszą. pamiętam jak nie mogła się powstrzymać aby nie powiedzieć od razu o ciąży całemu światu, albo jak 90% moich myśli w ciągu dnia kręciło się wokół ciąży, a teraz nawet przez myśl mi nie przeszło aby mówić komukolwiek o moim stanie wcześniej niż przed wizytą USG, natomiast myśli o ciaży to jakieś 10%, często po prostu zapominam że jestem w odmiennym stanie
Z Paulą po poronieniu się bałam mówić a teraz najchętniej bym powiedziała wszystkim, że będziemy mieć drugiego bobasa, niech cały świat cieszy się z namino ale poczekam do kolejnej wizyty z oficjalną wiadomością
Za to faktycznie nie ma czasu myśleć, dni lecą jak szalone, ledwo co test robiłam a tu już końcówka 8tc i za chwilę zacznie się 3mcPo prostu przy dziecku nie ma czasu na myślenie i powiem Wam, że dobrze bo nie siedzę i sie nie zastanawiam czy na pewno jest ok (wiadomo, że jest, nie?
)
no i groch w przeciwieństwie do Pauli mnie oszczędza, nie plamię (tfu tfu) ani nie rzygam całymi dniami, hurra! -
Ja mam Hashimoto i niedoczynność. Przed ciążą brałam 75. Teraz biorę na zmianę 75/125. Na wizytę 27.09 mam mieć zrobione wyniki. Może jutro zrobię.
Współczuję wymiotow, moja to 3 ciąża i ani razu z rzadnej nie zwymiotowalam -
ja tez ialam czekac do 1 wizyty ale nie wytrzymalam, wszyscy tak nam kibicowali i w ogole:) zdecydowalismy sie powiedziec, co ma byc to bedzie czy powiemy wszystkim czy nie:) trzeba isc spac, a mialam sie polozyc o 21;p i oczywiscie za dnia to spac bym mogla a wieczorem nie e
dobranoc:)
toska_88 lubi tę wiadomość
-
julita wrote:u mnie bóle jak na @ ustały - zadowolona.
od rana towarzyszą mi mdłości - zadowolona (choć jestem pewna, że za kilka dni będę rozpaczać z ich powodu).
krzyż boli nadal - zadowolona, bo luby przynajmniej bez marudzenia pogładzi/pomasuje plecy.
taka refleksja mnie dzisiaj naszła, że z drugą ciążą jest jednak trochę inaczej niż z pirwszą. pamiętam jak nie mogła się powstrzymać aby nie powiedzieć od razu o ciąży całemu światu, albo jak 90% moich myśli w ciągu dnia kręciło się wokół ciąży, a teraz nawet przez myśl mi nie przeszło aby mówić komukolwiek o moim stanie wcześniej niż przed wizytą USG, natomiast myśli o ciaży to jakieś 10%, często po prostu zapominam że jestem w odmiennym stanie
Chyba każda z nas jest inna...o pierwszej ciąży nikomu nie powiedziałam, do momentu poronienia wiedział tylko mój mąż. To co czułam przez te parę najgorszych dni. No nie chciałabym do tego wracać...W każdym razie o drugiej ciąży musiałam powiedzieć szybko bo już od pozytywnego testu musisłam być na l4. Teraz też najbliżsi już wiedzą. Mam w nich bardzo duże wsparcie i wiem, że nie muszę być sama. Poza tym radiść mnie rozpiera i skoro mogę ją z kimś dzielić to czemu nie -
gonia ja mam niedoczynność. Miesiąc temu miałam 1,3 tsh a dziś zrobiłam i mam 2,2 wiec niezle mi skoczyło. zwiekszam dawke od jutra 75/100 bo tak mi kazal endokrynolog jak zajde w ciaze. martwie sie ze 2.2 to sporo i cos sie stanie
w pierwszej ciazy mialam 4.5 tsh i ja stracilam niestety
-
Dziewczyny, wiem, że wszystkie najchętniej czytałybyście same najlepsze wieści, ale niestety jesteście teraz jednymi osobami, którym mogę się wyżalić.
U mnie ok 15 zaczął się silny ból brzucha. Coś pomiędzy skurczem, a bólem miesiączkowym. Wzięłam no-spę i przeszło, nawet całkiem szybko. O 22:30 zaczęłam znów krwawić. Żywa, czerwona krew, a do tego... skrzepy. Nie wiem jak to dokładnie określićJeden to była kuleczka o średnicy na oko oczywiście niecałego centymetra. Drugi to był jakby kwadracik, długości ok 3 cm. Zrobiło mi się słabo, chyba na chwilę straciłam przytomność. Ok 22:50 krwawienie prawie ustało. Tzn. nic ze mnie już ciurkiem nie leci, ale ślad krwi jest, szczególnie jak trochę przycisnę papier przy wejściu do pochwy. Czerwone.
Jestem załamana. Myślę, że z krwiaka nie byłoby skrzepów. Boję się, że jeśli jeszcze nie poroniłam to już jest bliżej niż dalej. Nie mam sił, żeby myśleć pozytywnie. Boję się myśleć pozytywnie, bo tym większy będzie potem ból.
Nie jadę do szpitala. Wyraźnie mi wytłumaczyli, że oprócz leżenia i duphastonu NIC nie da się zrobić. Pojadę, jeśli dostanę krwawienia, które nie ustanie.
Boję się. Strasznie się boję. I jest mi tak okropnie, okropnie smutno... -
Karotka wrote:Kofeina, a może to anemia? Ponoć pojawiają się zawroty głowy.
Zastrzezona nie dostałaś wypisu z SORu? Czy byłaś u swojego lekarza?
Ja nie byłam w ogóle w szpitalu, byłam u ginekologa, zaproponowała albo szpital, albo poronienie w domu. Nie interesowały mnie wówczas żadne świadczenia, więc w sumie mogłam szpital ominąć, bo na żadnych dokumentach mi nie zależało. W niedługim czasie wszystko odbyło się w domu. Także jedyna wzmianka jest pewnie u mojej ginekolog w karcie, że w ogóle coś takiego miało miejsce. A no i jeszcze mam chyba jakiś wydruk z usg ze stwierdzeniem, że się nie udało no i tyle.
Aniołek * 16.02.2016 -
karola81 wrote:Dziewczyny cierpiące- trzymajcie się!! Dolegliwości w końcu miną i będziecie mogły cieszyć się w pełni ciążą.
Jeśli chodzi o płeć dziecka to jest mi obojętna- mam córkę i syna
Chociaż wciąż chodzi mi po głowie córeczka z czarnymi kucykami :-)bo obydwoje z mężem mamy ciemne włosy a nasze dzieci to blondasy.Nie wiem po kim? Chociaż dzieci ponoć więcej dziedziczą po dziatkach i to by się akurat zgadzało. No ale lepsze włosy po teściowej niż cokolwiek innego
Ja zawsze marzyłam o synku z niebieskimi oczami,jak poznałam mojego Męża to stwierdziłam nie ma szans, On brunet-oczy brązowe, ja oczy zielone i co? nasze dziecko ma duże niebieskie oczy, w dodatku jest to taki niesamowity, intensywny niebieski. Jak spojrzy tymi oczkami i zatrzepocze długimi czarnymi rzęsami, to nie ma babci, która nie rzuci się do wózkaTakże marzenia się spełniają!
Aniołek * 16.02.2016 -
Qasha, jest mi głupio, że najpierw napisałam powyższe posty, ale na bieżąco czytałam i odpowiadałam a dopiero na końcu zobaczyłam Twoją wiadomość. Jesteś bardzo dzielna, naprawdę dużo przechodzisz w tej ciąży, ale jeszcze nie ma pewności, że to poronienie więc póki co myślmy, że to jednak krwiak daje o sobie znać. Nie dziwię się, że jesteś już wykończona i fizycznie i psychicznie. To bardzo ciężkie doświadczenia. Trzymaj się Kochana! :*
Aniołek * 16.02.2016 -
Qasha jesteśmy z Tobą. Może się nie znamy, ale chciałabym żebyś czuła, że masz się u kogo wesprzeć, bo tak jest. Daj nam znać jeśli cokolwiek się zmieni. Mam nadzieję, że zaśniesz dzisiaj, bo jest ci to potrzebne. Modlę się za was, trzymajcie się!
-
Qasha , tak mi przykro ze musisz przez to przechodzić.Po ostatnich moich krwawieniach wiem co to robi z psychiką.
Bardzo Ci współczuję, modlę się żeby wszystko dobrze się zakończyło.Trzymaj się kochana. -
Quasha jak teraz?bardzo trzyamy za ciebie wszystkie kciuki i wierzymy ze bedzie dobrze.nie ma innej opcji.sciskam mocnoDemsik
synek 6-lat- 07.03.2010- 21.10- 3320g,54cm
hormony ok
hsg- prawa strona niedrożna,badanie nasienia- ok
staraliśmy się 6 lat i się udało;
-
Demsik wrote:Quasha jak teraz?bardzo trzyamy za ciebie wszystkie kciuki i wierzymy ze bedzie dobrze.nie ma innej opcji.sciskam mocno
Rano podpaska czysta, po podtarciu zostaje na papierze trochę brudu. Jak się obudziłam to brzuch nie bolał, ale teraz kiszki zaczynają kręcić, ale wydaje mi się, że na razie to jelita.
Nie chcę już więcej krwawić...
Miałam taki piękny sen... śniło mi się, że opiekowałam się synkiem.
Powoli boję się o moją psychikę