MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dewa, gratulacje! Kolejna mleczarna rozpoczęła pracę
Strawberry, może to rzeczywiście "tylko" hormony... Może warto by porozmawiać o tym z ginem?
Rudzik, ooooo, zazdroszczę pracy w ogródku. W ubiegłym roku posadziliśmy cały zagon malin, kilka drzewek borówek amerykańskich i winogrona; planowaliśmy zakupić jeszcz jabłonki, ale nie mogliśmy się zdecydować i na odmianę, i na miejsce, w których mają rosnąć, więc skończyło się na planach. O porzeczkach nie pomyśleliśmy, dzięki za podpowiedż!
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
nick nieaktualny
-
Strawberry, depresja to naprawdę poważna sprawa, a poporodowa w szczególności. To nie tylko smutek i płacz, konsekwencje mogą być naprawdę ciężkie do ogarnięcia. Szkoda, że tak mało się o tym mówi i bagatelizuje ten problem. Tym bardziej po porodzie, nie powinnaś być sama. Może już teraz warto zadbać o jakieś zabezpieczenie? Porozmawiać z partnerem, z kimś z rodziny, może z zaufaną przyjaciółką?
-
DEWA Psikalam, hihi ja zalewalam siara cala porodowke bo mnie koszula wkurzala podczas rodzenia i ja zdjelam bo juz i tak byla przemoczona
STRAWBERRY u mnie to sa takie dni, ma to tez duzo wspolnego z pogoda dzisiaj pada deszcz wiec ja tez rycze, do tego mecza mnie te kilogramy, czuje sie jak jakis hipopotam i nie mam ochoty wstac z lozka i sie ubrac, czasem sie zbieram ze wzgledu na mojego synka, ale i tak czuje ze wyrabiam minimum.
Ale mam tez takie dni ze budze sie o 6 robie cos super na sniadanie, lece do sklepu po owoce i kwiatki, sprzatam cale mieszkanie ukladam wlosy i maluje paznokcie w tygodniu mam takie i takie dni, wiec poki sa tez dobre zakladam ze to hormony a nie depresja.
W pierwszej ciazy tez tak mialam i po porodzie nie mialam depresji tylko niewiarygodny przyplyw energii i takiej lekkosci, sobie tlumacze ze takie depresyjne dni w ciazy wyladowuja zaplecze depresjii na po porodzie
Moj maz z synkiem przejzeli wlasnie wszystkie zabawki po Tosku czy jeszcze dzialaja, czy sa czyste, czy trzeba cos naprawic, co wyrzucic, co juz zaniesc do gory, wlasnie sie bawia starymi klockami drewnianymi a ja moge dalej zostac przyklejona do kanapy. Dzisiaj mnie od niej i od koca nic nie odkleji.
wersja z OM
-
nick nieaktualny
-
Strawberry, a musisz siedzieć w domu? Przepraszam, nie pamiętam, czy masz wskazania lekarza do leżenia, czy możesz na przykład wychodzić. Bo takie siedzenie samemu w domu, odbijanie się od czterech ścian, czekanie, aż minie dzień, może działać frustrująco i dołująco i pogłębiać fatalny nastrój.
Wiem, że czasem ciężko się zmusić i zmobilizować do wyjścia, zwłaszcza jak pogoda jest do bani, ale nawet krótki spacer potrafi zdziałać cuda. Albo jakieś zadanie do wykonania, które choć na chwilę zajmie głowę czymś innym. Może być to chociażby przesadzenie kwiatków, akurat jest odpowiednia pora. Jeśli masz depresję, czego w ogóle Ci nie życzę oczywiście, to takie doraźne działania nic nie pomogą, ale jeśli to po prostu dół i obniżony nastrój, to powinno pomóc.
A z depresją nie ma żartów, samemu się z niej nie wychodzi, bo to nie "fanaberia" w mózgu a poważne zmiany biochemiczne.
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
nick nieaktualny
-
strawberry_juice wrote:
Może WreszcieMama coś doradzi, bo chyba całkiem nieźle znosi leżenie i areszt domowy.
A napady duszności podczas leżenia to nie jest często występujący wpływ leżenia na układ oddechowy? Często u osób przykutych do łóżka pojawiają się jakieś dolegliwości płucne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2017, 18:15
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
nick nieaktualny
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2017, 00:23
strawberry_juice, ag194, Rudzik, blubka, Ellen, sylwucha89, amilka87, WreszcieMama, mon!ta^, Uszczesliwiona, Kamilutek, bbee, Kleopatra, Camilia, Martchen, MEGI81, Madu1611, Maniuś, monika_89, Karissa, marie_marie22 lubią tę wiadomość
Aniołek * 16.02.2016 -
Strawberry, żaden wstyd, tym bardziej że jesteśmy tu anonimowe tak naprawdę. Moim zdaniem powinnaś z kimś pogadac, tak od serducha, w realu przede wszystkim.
A na forum też pomyślałam o WreszcieMamie, która jest przecież weteranką leżenia i pierwsze miesiące ciąży naprawdę się wymęczyła, psychicznie przede wszystkim. I teraz kwitnie, pomimo reżimu łóżkowegoArwi lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny! Widze że na forum ruch mimo weekendu i mnóstwa zajęć u Was wszystkich.
Podczytuje na bieżąco ale nie zawsze mam jak napisać, a z tel nie umiem się zalogować... Nie wiem czemu...
Strawberry myśle tak samo jak Dewa że to nie powód do wstydu, po prostu czasami każdy ma gorsze dni, a ty dodatkowo lezysz więc nawet to człowieka potrafi dobić. Uważam że jesteś super mamą już teraz, nikt tak jak ty nie dba o swoje maleństwo, poświęcasz się przecież na maxa tym uziemieniem w łózku, a wszystko dla tego cudu w brzuszku! Podziwiam Cię! I nie daj się tym nastrojom paskudnym. Jeśli masz ochotę to pisz, wylewaj swoje myśli na klawiaturę, czasami już samo wypowiedzenie tego "na głos" człowiekowi moze pomóc. A jeśli masz ochotę to pisz na priv, ja po drugim porodzie prawie "dorobiłam" się depresji. Już miałam iść do psychologa, bo nie umiałam sobie ze sobą poradzić. Ale wyszłam z tego dzięki Mężowi. Teraz boję się powtórki, ale wierzę że będzie dobrze.
Kleopatra życzę zdrowia dla synka, moja Gabi chyba znowu ma coś z gardłem. Nie podoba mi się bo ma rozpulchnione migdałki. Na razie lecze sama ale nie wiem czy nie wyląduje w tym tyg u lekarza. Znowu.
Kamilutek ty wczoraj narozrabiałaś z palcem a w zeszłym tyg szalałaś caly weekend przy sprzątaniu. Jak to się człowiekowi zmienia... Ja ostatnio nie mogłam się zebrać do niczego a wczoraj nawet sernik upiekłam!! Z brzoskwiniami bo już tak za mną chodził że szok. 3/4 już nie ma... Pyszności!
Ciekawe jak tam Breezee? Pewnie odbija sobie leżenie w szpitalu i delektuje się chwilami z rodzinką. Nic dziwnego, po takim czasie.Kleopatra lubi tę wiadomość
-
Zaczelismy wczoraj 32tc:)
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/58973a799710.jpg
Lezymy sobie nudzimy sie, mala szaleje i ma czkawke i mamy samotny wieczór bo maz pojechal do kuzyna a jutro rano maja jechac do tego poznania zobaczyć co i jak z ta robota.
Rano przygotowalam.materialy na wiekszosc tygodnia. Jutro szkola rodzenia pierwszy raz sama a zaraz chyba sobie pocwicze oddychanie:)blubka, Rudzik, WreszcieMama, Kamilutek, bbee, ag194, dewa, Kleopatra, Camilia, mon!ta^, sylwucha89, Martchen, MEGI81, zastrzeŻona, Madu1611, amilka87, Anstice, Arwi, natalia1354, Uszczesliwiona, Maniuś, monika_89, sylwia1985, BALBINA84, marie_marie22, Breezee lubią tę wiadomość