MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
sylwucha89 wrote:
Aneta.be trzymam kciuki za wizytę! Daj znać po. Kiedy idziesz na zwolnienie?
Sylwucha z racji że czuję się rewelacyjnie a do pracy mam rzut beretem (3 minutki piechotą) + praca siedząca to myślę pociągnąć co najmniej do świąt póki co przeraża mnie wizja siedzenia w domu parę tygodni przed porodem bo należę do osób nie potrafiących za długo usiedzieć na dupsku (tutaj ukłon w stronę dziewczyn łóżkowych - podziwiam Was przeogromnie) miło że zapytałaś oczywiście dam znać jak po wizycieWiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 14:51
sylwucha89 lubi tę wiadomość
-
Ja mogę rodzić po 20 kwietnia bo wtedy odbieram wynik na GBS i resztę badań niezbędnych do porodu Czuję, że ja to chyba przenoszę bo nie mam żadnych skurczy przepowiadających, a poza tym moja szyjka co wizytę jest dłuższa... Pytałam mojego Gina kiedy szyjka powinna się skracać, ale powiedział, że to nie ma reguły, że w dniu porodu może się skrócić, po prostu wszystko będzie trwało dłużej... a myślałam, że urodzę tak w 38 tygodniu, tym bardziej, że mała idealnie odpowiada termin ostatniej miesiączki czyli 18 maj i mój Gin bardziej nastawiony jest na ten termin niż 22 maja
Dziś u mnie taka piękna pogoda, ale zrobiłam obiad, trochę posprzątałam i mam taką zadyszkę, że ledwo stoję... Jeszcze pranie muszę wyjąć, a chłop w pracy. Przyszedł tylko na obiad i już go nie ma!
+ przyszedł mi dziś przewijak, po siedmiu dniach! (poczta polska)Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 14:53
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
Natalia, u mnie też szyjka pozamykana na cztery spusty i skurcze mnie nie męczą. I baaaaardzo bym nie chciała mieć indukowanego porodu w 42 tygodniu Mam tp na 23 maja a najbardziej to chciałabym się rozpakować po majówce, serio. Niech Maluszek ma ponad 2,5 kg i zacznę pomagać naturze chyba. Wiadomo, z głową ale pomagać! Moja wagina będzie wdzięczna
Aneta, ja to chyba pociągnę do porodu. W jednej pracy mam zwolnienie od grudnia, ale w tej drugiej będę pracować dopóki sił starczy, bo tam to tylko delikatne sprzątanie i drobne prace biurowe
WreszcieMama, no to mialaś przez chwilę cieplutko Jeszcze chwila, jeszcze nie czas!
Amilka, w naszej dzielnicy też sporo Turków, ale póki co nie miałam zadnych nieprzyjemnych sytuacji. I sama widzisz, już od przedszkola dzieciakom do głowy są takie bzdury wkładane Ja jestem bardzo tolerancyjna, jak dla mnie to niech każdy sobie wierzy w co chce, śpi z kim chce i robi co chce. DOPÓKI TO NIE MA WPŁYWU NA MNIE I MOICH BLISKICH. Ale gdybym usłyszała, że mam ubrać chustę bo kogoś prowokuję...ooooooooooo, bring it on!aneta.be, WreszcieMama lubią tę wiadomość
-
Dewa, ja też wolę urodzić 2,5kg i trochę wcześniej... Nie wyobrażam sobie przenosić, a obawiam się właśnie, że tak będzie
Pokażę Wam trochę zdjęć
Tu moja Malutka z USG 15 marca:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e5e90de56830.jpg
Tutaj jej mały kącik u Nas w pokoju, łóżeczko i komoda:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d9f2e235e898.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9531050f564a.jpg
Tutaj kombinezon jaki dostałam na wszelki wypadek jakby było zimno, na powrót ze szpitala:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3371ef38feac.jpg
I ostatnie jakie kompleciki naszykowałam na pobyt i na wyjście:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/838598c9f3d1.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 15:12
bbee, WreszcieMama, sylwucha89, Uszczesliwiona, Camilia, Kamilutek, Uska, MEGI81, Mabelle, Martchen, Maniuś, Kleopatra, Hope_, Moniqaaa, Breezee lubią tę wiadomość
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
Witam się po miłym weekendzie
Przeczytałam wszystko ale nie wszystko pamiętam
Co do kilku języcznych dzieci to przypomniała mi się historia znajomej, która mieszka w Angli z mężem (też Polakiem) i synkiem. Mały zna i angielski i polski ale jako 2-3 latek straszenie miesza te języki. I ta znajoma była wzywana do żłobka. Pani się martwiła o Małego bo chodził za nią i innymi dziećmi i ciągle mówił "daj" i myślała, że wszystkim śmierci życzy
Jestem z siebie mega dumna bo spakowałam swoją torbę do szpitala i wstawiłam pierwsze pranie Alicji rzeczy
A ja mam przeczucie, że urodzę w terminie. Choć od początku maja zamierzam zwiększyć aktywność i włączyć seksy więc zobaczymy jak będzieRudzik, Kamilutek, MEGI81, Moniqaaa lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny wreszcie Was nadrobiłam. Ja dzisiaj mam bardzo pracowity dzień - 4 spania, sprzątanie po remoncie, szkoła młodego, obiad. Ale nie mogłam się powstrzymać, żeby nie nadrobić forum
Wczorajsza randka bardzo udana. Kolacja w ciemno, to bardzo ciekawe doświadczenie. Restauracja znajduje się na rynku we Wrocławiu, jest bardzo klimatyczna, a jedzenie przepyszne
Było nas ogólnie 12 par. Najpierw czekaliśmy w takiej części restauracji, gdzie stopniowo było ograniczane światło. Zostaliśmy poproszeni o wyłączenie telefonów, zdjęcie zegarków i wszelkich elementów garderoby i biżuterii, które mogłyby dawać światło lub błysk. Później przyszedł kelner, który po kolei wywoływał pary, pytał czy mamy jakieś życzenia, co życzymy sobie do picia, co z alkoholu (my mieliśmy pakiet VIP z alkoholem, ale zmieniliśmy go na drinki bezalkoholowe). Potem po każdą parę przychodził kelner w noktowizorze i prowadził nas to tej sali, w której była kolacja. Zostałam poproszona o położenie kelnerowi prawej ręki na ramieniu, a Mąż miał położyć swoją prawą rękę na moim ramieniu. Weszliśmy za kotarę, a później za drzwi i pochłonęła nas całkowita ciemność. Szliśmy tak kilkanaście metrów, po czym kelner poprosił żeby Mąż zdjął rękę z mojego ramienia i się zatrzymał. Kelner powiesił moją torebkę na krzesełku, poprosił żebym podała mu lewą dłoń i położył ją na oparciu mojego krzesła, a prawą na brzegu stołu, po czym poinformował mnie, że mogę bezpiecznie usiąść. To samo zrobił z Mężem. Jak już wszystkie pary siedziały przy stolikach, dostaliśmy informację, że mamy trzymać ręce na kolanach, bo na stole są już przystawki. Chłopak, który prowadził kolację, poinformował nas, że nie wolno wstawać od stołu i że jeśli cokolwiek się dzieje, to mamy podnieść rękę i wtedy ktoś do nas podejdzie i ewentualnie bezpiecznie opuścimy salę. Wyjaśnił nam, że centralnie przed nami stoi talerz z przystawką, po jego lewej stronie leżą dwa noże i dwa widelce, po prawej stronie leży ręcznik do rąk, na godzinie pierwszej przy talerzu kelnerzy ustawili nam napoje oraz drinki itp. Zostaliśmy uświadomieni, że sztućce zostały podane, ale i tak odezwą się dzikie instynkty i wszyscy będziemy jedli rękoma, dlatego są te ręczniki.
No i zaczęła się zabawa. Najpierw pytali nas jak wygląda sala, w której jesteśmy (wielkość, wystrój, ściany, podłoga itp), jak wygląda chłopak prowadzący imprezę (wiek, wzrost, wygląd, ubiór). Później mogliśmy zjeść przystawkę. No i rzeczywiście wszyscy jedli rękoma. Ja na samym początku musiałam włożyć rękę w jakiś sos w trakcie jedzenia pytano nas co jemy, każdy mówił coś innego, choć przystawka była dla wszystkich jednakowa ile ludzi, tyle smaków i propozycji. Jak zjedliśmy to kelnerzy zabrali talerzyki i było kolejne zadanie. Na stole musieliśmy znaleźć saszetki i rozpoznać po zapachu co w nich jest - znów było dużo śmiechu, bo jakiś koleś uparcie twierdził, że marihuana, sproszkowany amol itp. Po tym zadaniu podali nam obiad i tu już było różne menu - ja miałam wegetariańskie, a Mąż mięsne. Niektórzy wybrali rybne. Znów było ciekawie, bo konsystencja niektórych potraw była taka, że jedząc to rękoma było wielkim wyzwaniem. Przy obiedzie udało mi się korzystać z widelca no i znaleźli się tacy, którzy twierdzili, że jedzą np bawole jądra po obiedzie kolejny konkurs - musieliśmy na stole odnaleźć literki i ułożyć z nich wyraz tutaj też wiele osób miało ciekawe pomysły. Potem podali nam deser i tutaj już trzeba było użyć łyżeczki
Zaraz opiszę ciąg dalszy, tylko odbiorę syna ze szkołyWiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 15:41
dewa, bbee, Camilia, Foremeczka, sylwucha89, Anstice, Mabelle, Martchen, Maniuś, Kleopatra, Moniqaaa, Breezee lubią tę wiadomość
-
sylwucha89 wrote:Camilia a w tamtej ciąży też miałaś skurcze wcześniej niż przed porodem? Ja miałam jedynie lekkie twardnienia i nie umiałam ich nawet odróżnić od wypychania Nikosia. Ze dwa tygodnie przed porodem miałam dwa skurcze które wyraźnie czułam i szły z kręgosłupa na brzuch a potem dopiero w dniu porodu. A teraz coraz częściej mam po prostu nieregularne skurcze które czuję ale nie są mocno bolesne raczej taki dyskomfort lekki czuję i zazwyczaj po kilku się wycisza i na kilkanaście godzin spokój, ale też boję się, że wczesniej urodzę ... Właśnie się położyłam bo znowu mi macica szaleje .. a wyprawkowo jestem w lesie ehhh...
Skurczy to nie wiem ale na pewno miałam takie kłucia w pochwie, teraz też je mam. Natomiast typowo skurczy porodowych nie miałam bo miałam tak zwaną cesarkę na zimno.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 15:35
sylwucha89 lubi tę wiadomość
-
Sylwucha89 w tamtym tygodniu miałam usg III trymestru dlatego co tyg ale ja się już umawiam co 2tyg mimo że lekarka nie widziała takiej potrzeby, ale wiesz co? Zwisa mi to bo ja widzę taka potrzebę więc śmiało się umawiaj częściej jeśli tego potrzebujesz :* przecież musi Cię zbadać jak przyjdziesz :*
sylwucha89 lubi tę wiadomość
-
sylwucha89 wrote:Aaa i jeszcze pytanie do mam z maluszkami, kupujecie jakiś prezent dla starszaka od maleństwa? Jeśli tak to co planujecie kupić bo szukam inspiracji ?
Tak, ja planuję kupić albo rowerek jak zdążę wybrać albo coś o śwince peppie bo Jula ją uwielbia. Albo to i tosylwucha89 lubi tę wiadomość
-
Megi! Megaaaaaaaa! Teraz z jeszcze większą chęcią bym się tam ze swoim wybrała!
Gaja, juz sobie wyobrazam tego Malucha, ktory biega za dziecmi i krzyczy "daaaaj! Daaaaaaj"
Natalia, śliczna Dziewuszka! I widzę, że kolejna z nas ma takie samo łóżeczkoWiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 15:41
MEGI81 lubi tę wiadomość
-
Forbidden, ja tez czuje kucia i stawiam na to, że to dziecko się tak bawi i sobie w te rejony rączka zahacza, przy zmianie pozycji na ogół mija dyskomfort. Ale u mnie szyja długa, zamknięta więc też nie martwię się za bardzo. U Ciebie inna sytuacja, może warto skonsultować
Sylwucha, sama jestem zdziwiona ta swoją energią nie jestem taka aktywno energiczna z natury, to chyba wizja wysiłku porodowego i potrzeba przygotowania sie do niego tak mnie nakręca. Póki co nie boję się i mam mocne poczucie stojącego przede mną wyzwania do którego jakoś się trzeba przygotować, choćby pół dnia latajac ze szmatką a Ty masz w domu już jednego wymagającego człowieczka który na pewno sporo energii wymaga więc całkowicie rozumiem to, że może jej brakować. No i w ogóle jak dla mnie stan ciazy jest tak nieprzewidywalny, że ile kobiet tyle odczuć.
Myślę ze niejedna z nas rozpakuje się jeszcze przed majem. U mnie pod koniec kwietnia malutek będzie już teoretycznie gotowy więc dopiero wtedy pozwalam mu wyjść ale za długo niech też nie siedzi, wywoływania nie chcemy
Pogoda rzeczywiście dopisuje, oby tak zostało! Im bardziej robi się majowo tym bardziej urzeczywistnia się ze to naprawdę już tak niewiele zostało. I radość i przerażenie, jak ja tego oseska ogarne, a potem jak wychowam?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 15:42
sylwucha89 lubi tę wiadomość
Maj 2017 - Synek jest z nami:)
3 poronienia
Mutacje mthfr i v leiden, ana, policystyczne jajniki -
Megi, ale przeżycie Sama bym się na coś takiego wybrała. Tak się stresowałaś i bez powodu
Gaja, ale śmiesznie z tym "DAJ", ludzie w przedszkolu musieli być przerażeni haha
Dewa, łóżeczko już kupiliśmy w grudniu! Ze sklepu dwa niedźwiadki i materac też. Polecam Faktycznie, identyczne jak TwojeWiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 15:46
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
Cześć dziewczyny Czytam was zawsze na bieżąco, wiem że nie udzielam się za dużo a właściwie to malutko ale może któraś mnie kojarzy
U mnie ostatnio nie jest zbyt ciekawie w 32tc lekarz mi zdiagnozował zwapniałe łożysko ale reszta ok ale następna wizytę miałam mieć po 3 tygodniach. W międzyczasie wylądowałam w szpitalu na obserwacji że skurczami, dostałyśmy sterydy. W zeszły czwartek miałam kontrolę u gina, łożysko stare i jeszcze doszło że mam bardzo mało wód... Przepływy mówił że ok ale mam się pokazać za tydzień i zdecyduje o skierowaniu do szpitala już... Strasznie się boję i świruje już... Chyba nie wytrzymam do czwartku i pójdę do niego jutro mam nadzieję że z Małą wszystko dobrze... -
Asin napewno będzie oki :* pamiętasz? Zawsze wszystkie mówiliśmy byle by do 34tyg a Ty juz masz 35 :* zanim jakąkolwiek decyzję podejmą to już będzie 36tyg a no i jesteś po sterydach więc już w ogóle będzie super :* jak się boisz to jasne że idź bo stres nie pomaga, najwyżej polezysz jeszcze w szpitalu :*
-
sylwucha89 wrote:Właśnie Kamilutek z tego co pamiętam miałaś być od dzisiaj na zwolnieniu, udało się?
Ech, długa historia, generalnie nie poszłam nawet po zwolnienie, ale będę chodzić tylko na spotkania ze studentami a resztę spraw oddałam. Moje zajęcia musiałby wziąć mój Chłop, a on nie ma czasu ich prowadzić (smutny żywot człowieka na 2 etatach), więc formalnie by je dostał, a praktycznie ja bym je dalej prowadziła. Ktoś by mnie podpierdzielił do ZUSu i żegnaj zasiłku chorobowy! Więc zapowiedziałm, że przychodzę tylko na zajęcia. Dzisiaj byłam na seminarium 2 h i pojechałam sobie rowerkiem na basen, potem na lody, potem do parku. Tak to ja mogę żyć!
Jutro mam 1,5 h zajęć, w środę 3, więc tragedii nie ma.
Natalia, toż Ty już możesz rodzić! Wszystko gotowe! Pięknie
Sylwucha, ja mam co 3 tygodnie wizyty i nie zanosi się, żeby od teraz były częściej.
Megi, 4 spania w ciągu dnia zaliczyć - to rzeczywiście pracowity dzień!
A kolacja super! Z chęcią bym się na takie coś wybrała.
Asin, grunt, że wiesz, że musisz się kontrolować, i że podali sterydy. No i początek 36 tygodnia dzisiaj masz, a to jest super wiadomość! A jak czujesz taką potrzebę, to chodź do gina nawet i co dwa dni. Intuicja matki to najlepszy doradca.
Jeśli chodzi o energię, to mnie rozpiera. A im więcej energii wyzwalam, na przykład chodząc już co drugi dzień na basen i pomykając wszędzie rowerkiem (tylko pod górkę nie jadę), tym więcej energii do mnie wraca. Aż sama się sobie dziwię, ogólnie nie jestem mimoza, ale spodziewałam się, że brzuch będzie mocno ograniczał - a tu nic!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2017, 18:22
natalia1354, Uszczesliwiona, zastrzeŻona, WreszcieMama, Uska, blubka, MEGI81, Anstice, Mabelle, amilka87, dewa, bbee, Martchen, sylwucha89, Maniuś, Kleopatra, messy99, Rudzik, Hope_, mon!ta^ lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Asin, trzymam kciuki by bylo ok, najważniejsze ze jesteś pod opieką! Ciaza już tak zaawansowana ze chyba mało co może jej zaszkodzić
Kamilutek, brzuch pierwsza klasa no i rozmiarowo dość pokazny chyba co? widać ze Matylda ma tam komfortowoMaj 2017 - Synek jest z nami:)
3 poronienia
Mutacje mthfr i v leiden, ana, policystyczne jajniki