MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się po pięknym weekendzie
Szkoda, że dzisiaj już nie taka piękna pogoda ale z drugiej strony przy takiej temperaturze pocę się jak mysz. Jestem przeszczęśliwa, że nie chodzę w ciąży latem, bo chyba w lodówce musiałbym zamieszkać.
Ju kciuki za wizytę, daj znać później
Dziewczyny, które lubią planować możemy sobie podać rękę Ze mnie to się nawet śmieją, że wszystko w ciągu dnia mam rozplanowane nawet kiedy jeść i sr.ć Ale o tym co będzie podczas porodu i później staram się nie myśleć. Zwyczajnie się boje, że jeśli sobie coś zaplanuję, a nie pójdzie tak jak bym chciała (co jest wielce prawdopodobne) to będę miała okropne wyrzuty. Więc uznaje, że chyba po raz pierwszy w życiu czeka mnie wyzwanie którego nie da się zaplanować
Widzę, że szerzy się bezsenność na forum. Ja mam trochę odwrotnie ciągle bym spała. W nocy często się budzę więc później odsypiam w dzień.
Poza tym ciągle u mnie pranie i prasowanie na tapecie.
No i wczoraj odebraliśmy wózek Alicji Mąż od razu poskładał a teraz się wietrzy. Ale mam w związku z tym problem, bo chciałam wyprac tą białą wyściółkę ze środka godoli i pokrowiec na materac. To wszystko jest zdejmowane ale nigdzie nie ma instrukcji prania Czy to znaczy, że nie można prać? A jak można to w jakiej temperaturze? Jak to jest w waszych wózkach? -
hej, ja tez zaczelam tydzien 35-ty ale mam jeszcze tyle na glowie...nic nie wyprane, dokumenty do szpitala wyslac, a dzis bede o 20-tej w domu (moze wczesniej jak sie uda, bo rozmowa z jednymi rodzicami o 18-tej)
ginekolog widze moja dopiero 13-tego, ale pracuje do 11.04 wiec bede juz i tak na wolnym tzn. beda ferie w szkole wiec jak mi da zwolnienie (w co watpie) to nic mi po nim.
ja tez mialam fajny weekend na sloneczku...tylko oczwiscie spac nie moge jak mam wolne, a jak musze isc do pracy to tak spie, ze do lazienki nawet nie wstaje w nocy. a teraz siedze w pracy i moglabym zasnac prowadzac lekcje...wlasnie wlaczylam uczniom film hehe
zazdroszcze wam prac ogrodowych! my mamy troche kwiatkow na balkonie i chcemy balkon ladnie zrobic, zebym mogla sobie z nasza dzidzia tam siedziec. pochwale sie jak bedzie gotowe
wreszcie mama, i co robic jak odejdzie ten czop? to znaczy, ze kiedy porod? ja sie wtedy chyba rzuce do prania wszystkiego i zalatwiania to na pewno przyspiesze rodzenie...
ja tez sie stresuje, ze nie bede wiedziala co i jak z dzieckiem...mam w sumie nadzieje, ze to dziecko bedzie jakies latwe w obsludze ale moze lepiej na to nie liczyc...
mysle, ze to samo co z ciaza...mozesz przezyc ja bez zadnych dolegliwosci, a mozesz miec problemy od pierwszych tygodni do konca...i twoje nastawienie, wczesniejszy tryb zycia nie ma z tym nic wspolnego...
ja ogladam midwives taki serialowy reportaz z bbc tzn. tego jest b.duzo odcinkow na youtubie. nie pokazane sa tam porody tak bardzo dokladnie,ale jednak sporo i w ogole jak to sie odbywa, rozne kobiety z roznym nastawieniem. dla jeszcze nierodzacych spoko.
milego poniedzialku dziewczyny!
Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
Kamilutek wrote:Zakrztusiłam się kawą, bo przeczytałam, że oglądałaś filmiki z pornolów... (powinno być pornoli, ale co tam, polski trudny język) Głodnemu chleb na myśli!
Ale się uśmiałam ☺
Może i takie przydało by mi się obejrzeć haha
Najpierw zakaz do 20 tc bo łożysko nisko a jak dostaliśmy pozwolenie to zdążyliśmy może z 5 razy zaszaleć i dalej zakaz i aż do porodu
Jeszcze mnie zaszyli ☺
Ja się jak jakaś seksocholiczka zastanawiam czy jak mi ten szew zdejma to mogłabym zbałamucić męża tylko jak w tym szpitalu haha☺
Chyba na fotelu od badań zamykając pokój na klucz ☺☺☺
WreszcieMama no nie pomogło...zanim skończyłam oglądać to panience trzeba było śniadanie uszykowac do szkoły i uczesac siano które w nocy sobie zafundowała na głowie ☺
Leirion nie wiem jak u Ciebie w szpitalu ale u mnie jest tak że położne dużo zaglądają do maluszków
Jak płaczą to też przychodzą pomóc
Kąpiele też one robią żeby mama mogła sobie popatrzeć co i jak a jak mama źle się czuje to nawet zabierają na troszkę dzieciaczki do dyżurki do siebie czasem
Dużo zależy od szpitala i ludzi na jakich się trafi bo wiadomo nie wszyscy są tacy pomocni i zawsze jakaś wylęga trafi
Ważne żeby wiedzieć jakie standardy panują na oddziale na którym się będzie
Ja znam mój szpital dobrze
Teraz jak byłam na założeniu szwu to poznałam resztę położnych których nie kojarzyłam i czuje się tam bezpiecznie
Większość lekarzy też znam i miałam z nimi kontakt także to ogromny plus i taki wewnętrzny spokój
Wiadomo nie rodze na oddziale ale tam się mną zajmują a porodówka no cóż...raz tam przeżyłam to i teraz dam rade
Gorzej już nie będzie
Liczę na to że mięśni mam zero i mały wystrzeli jak z procy haha
Grunt to mieć dobry plan haha☺WreszcieMama lubi tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄ -
Gaja, mój mąż tą wyściółkę boczną gondoli (wewnętrzną) wyprał ręcznie, raz dwa w dzieciowym płynie, natomiast pokrowiec na materacyk wrzuciliśmy do prania. Ogólnie mimo wietrzenia było czuć ten chemiczny smrodek, więc trzeba było wyprać
Wiecie co, ale atmosfera się na forum taka napięta robi przed porodami Fakt, że jeszcze się nie sypiemy, ale w eterze czuć to napięcie i niepokój w Waszych postach.
Ja sama też chyba stres łapię powoli, potrzebuję jeszcze te 3-4 tyg by czuć się gotowa, bo w tej chwili to jeszcze tego nie czuję...
To, że czop mi wyleciał to na razie mi się tylko śniło -
tu w szpitalu tak jest, ze dziecko jest caly czas z toba i tylko zabieraja na jakies badania, ale nie szczepia, nie ma tego zabiego credego (czy jak to sie tam nazywa) i witaminy tez chyba dopiero do domu daja (ale nie jestem pewna) i jak chcesz oddac na troche i sie wyspac to tez biora. tu w szpitalu chyba nie kapia, ale nie jestem pewna...
no wlasnie, ja tez musze nasz wozek obejrzec i obwachac, czy prac czy nie prac...niektore czesci to chyba koniecznie...
bbee, "jeszcze sie nie sypiemy" hehe dobry tekst!Sophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
Prawda. Czuć to napięcie nie wiem czemu ale ja się nie boję. Może fakt, że moja matka urodziła kupę dzieci i wszystko widzialam? Może fakt, że opiekowalam sie synkiem siostry od ukończenia miesiąca? Nie wiem. Ale na pewno instynkt macierzyński tak sie nam wszystkim udzieli, ze bedziemy robić wszystko z automatu
-
WreszcieMama, cóż za cudowna ciążowa metamorfoza u Ciebie! Na początku byłaś jedną z najbardziej wystraszonych Mam, a za chwilę w luzackim podejściu przebijesz nawet naszą Kleo, która przy trzecim Chłopcu zacznie pewnie prać, prasować i pakować torbę między skurczami a i tak ze wszystkim zdąży
Kamilutek, Ty Świntuszku hue hue, pornole Ci w głowie! Pewnie dlatego, że Chłop tyle czasu w pracy spędza Wiesz, ja też mam podobne podejście jak Ty (znowu niespodzianka!), lubię/muszę mieć wszystko zaplanowane i zorganizowane. W związku z przyjściem na świat Kuby, już teraz planuję być niezorganizowana i organizuję sobie nieplanowanie
Ewela, brytyjskie położne są całkiem całkiem! Odpal sobie rosyjskie porody (Newborn Russia), tam to lekarze się nie pierdzielą a niektóre porody bardziej przypominają sceny z Obcego niż cud narodzin Ale to dobrze! Wszystkie wiemy, że na porodówce nie czaka nas słodkie pierdzenie w materacyk, tylko rzeźnia Hehe, z czego ja się tak głupia cieszę...karny pindol dla mnie!
I wiecie co, stwierdziłam, że gdyby nie moja nadwaga, to miałabym tutaj najmniejszy brzuszek! Rano naprawdę wyglądam jak w trzecim miesiącu a to i tak za sprawą oponki na brzuchu. Nie ukrywajmy, ciążowego Bębenka nie łapie się między dwa palce. Eeeeeeech, daję sobie rok i tak się wylaszczę, że będę zgrabna i drobna jak WreszcieMama, Zyrcia, Julita czy praktycznie rzecz biorąc większość z Was, o!WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
Już jestem po. Dziad wsadzony
nic nie bolało i nawet nie odczułam jakiegoś dyskomfortu. Nie mam pojęcia jak ta moja lekarka to zrobiła ale naprawdę trwało to 5 sekund
teraz tydzień leżenia z wstawaniem do toalety. Za tydzień kontrola i dociśnięcie dziada. Wtedy mam nadzieję, że będę już mogła normalie żyć, bo trzeba zakupy wreszcie poczynić wyprawkowe no i pranie, prasowanie.
Kurde, ciężko mi się pisze na leżąco...
muszę jakąś technikę opracować
dziewczyny ja też nie wiedziałam co mam zrobić po porodzie, jak złapać, jak usiąść, położyć się... to wszystko samo przychodzi, instynktownie. Mąż nie mógł wchodzić na salę więc byłyśmy od samego początku same.
_strawberry_juice, Kleopatra, messy99, Rudzik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnydewa wrote:WreszcieMama, cóż za cudowna ciążowa metamorfoza u Ciebie! Na początku byłaś jedną z najbardziej wystraszonych Mam, a za chwilę w luzackim podejściu przebijesz nawet naszą Kleo, która przy trzecim Chłopcu zacznie pewnie prać, prasować i pakować torbę między skurczami a i tak ze wszystkim zdąży
Teraz ja przejęłam rolę tej "wystraszonej"
Dzień dobry ! 24 dni do donoszonej
Bóle brzucha minęły dopiero nad ranem.
Miłego dnia i kciuki za wizytujące.
PS: Dewa, kochana nie wiedziałam jak Ci odpisać na komentarz więc odpisałam Ci w dzisiejszym poście w pamiętniku :* -
WreszcieMama, doskonale Cię rozumiem, że nie chcesz, żeby ktoś inny zajmował się dzieckiem w szpitalu. Też nie chcę. W końcu to mój i Chłopa dzieciak, więc trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, że ja plotkuję przez telefon albo sączę kawkę a położne karmią i przewijają. Nie i jeszcze raz nie!
Ale pewnie będę inaczej śpiewać, jak przyjdzie co do czego i nawet z łóżka nie będę mogła wstać po znieczuleniu. Tylko to nie zmienia faktu, że bardzo mi z tym nieswojo i naprawdę wolałabym, żeby wtedy dzieciak był obsługiwany przez Chłopa. Mam takie poczucie, że to bardzo nie w porządku wobec dzieciaka podrzucać go położnym zaraz po urodzeniu.
Dewa, w kwestii przytulanek jest gorzej niż fatalnie - bo my tak od 1,5 miesiąca nic na serio, lekarz nie kazał, bo moje podwozie jest masakrycznie obolałe i rozpulchnione i w ogóle ała - nawet mycie jest dla mnie nieprzyjemne. Ale Chłopa mi szkoda, więc tak raz w tygodniu coś tam uskuteczniamy, w sensie robótek jednostronnych No więc nic dziwnego, że w głowę włażą mi sprośności! Martwiłabym się, gdyby tego nie robiłyWreszcieMama, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Wy się boicie dziewczyny to co ja mam powiedzieć ;p
Ja wiem jak to wygląda, haha ;p
Juz wyszłam z pieluch a teraz od nowa, kolki, niewyspanie itp. Dlatego mi się wcale do porodu nie spieszy ;p Tak sobie nostalgicznie myślałam oglądając bajkę w niedziele z dziećmi że teraz już sobie tak nie poleżę kilka godzinek nic nie robiąc ;p Jak to mój starszy syn mnie skwitował w niedzielę, Ty mama teraz tylko leżysz, haha. To nic że najpierw umyłam okno, posprzątałam itp. Ech, ciężkie to rodzicielstwo ;p
A tak serio dziewczyny to każdy etap jest piękny i strasznie szybko mija Damy radę
A jeszcze chciałam napisać że dzisiaj jedna majówka z innego forum sie dowiedziała że będzie chłopak, a miała być dziewczynka!! 33 tydzień ;pWreszcieMama lubi tę wiadomość
-
Hej babeczki nadrobie potem odebralam wynik glukozy i nie wiem czy dobrze? robilam 75g nacczo 87 po 1h 146 po 2 117. Obeznane moze mi cos powiedza?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKleopatra wrote:A jeszcze chciałam napisać że dzisiaj jedna majówka z innego forum sie dowiedziała że będzie chłopak, a miała być dziewczynka!! 33 tydzień ;p
Trzech lekarzy mi potwierdziło dziewczynkę.
Jeśli trzech się pomyliło to chyba strzelę sobie w łeb
Oczywiście najważniejsze żeby zdrowe, ale tyle różu...Mabelle, BALBINA84 lubią tę wiadomość
-
Klaudia grartuluje możesz sobie używać ze słodyczami
Nie straszcie tą zmianą płci. Mnie też dwóch lekarzy potwierdzało i Ala chętnie się chwali, mam nawet piekne zdjęcie 3D Więc już chyba nic nie wyrośnie... Mam nadzieję! Bo chłopiec w różowym to może przy trzecim dziecku by przeszło ale przy pierwszym - nie ma szans
A mnie ostatnio mama powiedeziała, że chce być przy porodzie Tzn. nie na sali ze mną ale na korytarzu. Ja wiem, że ona tak z troski bo to pierwszy wnuk i wogóle i nawet by mi to nie przeszkadzało tylko po co ma się biedna męczyć, skoro nie wiadomo ile może potrwać poród. Było jej trochę przykro ale uszanowała moje zdanie. Wiem w każdym razie, że mogę na nią liczyć i jeśli będę jej potrzebowała to z prędkością światla się u mnie pojawi Dobrze mieć takie wsparcieKlaudia N. lubi tę wiadomość
-
Strawberry_juice to widzę, że wczoraj obydwie miałyśmy męczące skurcze przez cały dzień
Ja od dzisiaj powinnam chodzić na KTG ale zapisać się gdzieś na popołudniu jak mąż wróci z pracy graniczy z cudemWiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 13:52
-
WreszcieMama chodziło mi raczej o to że np położne biorą do siebie na trochę dzieci kobiet po cesarkach które nie mogą wstawać
A kąpiele są na sali przy mamach
Tu nie chodzi o to żeby ktoś zajmował się dzieckiem jak mama sobie gada przez telefon czy coś ale naprawdę o wiele lepiej idzie się pod prysznic jak położna przypilnuje maleństwa niż jak słyszysz że płacze w nieboglosy a Ty się umyć nie możesz porządnie i osuszyć pociętego krocza ze spokojem
Także wiesz...wszystko ma swoje plusy ☺
U mnie tata zaraz po porodzie jak mamę przywioza na salę poporodowa to jest też zabierany i jest tam ile chce
Później na sali już na oddziale to raczej panowie wpadają w odwiedziny bo jak na sali są 4 matki i z nimi czwórka dzieci albo i więcej jak są bliźniaki i miałoby być 4 ojców to o zgrozo...
Masakra by była
Nie dość że gorąco i duszno to jeszcze człowiek się krępuje
Pamiętam jak wstałam pierwszy raz...ale to na poporodowej sali
Jejku jak się cieszyłam że mąż był ze mną
Łóżko do przebrania a jak wstałam to po nogach tak mi leciało że nie wiedziałam czy podkład zmieniać, łóżko czy nogi czy podrogę wycierać
A położna mówiła żeby wołać ale ja głupia mądrzejsza byłam bo ja dam rade haha a tu zaraz mroczki przed oczami i już taka bystra nie byłam hihi
Także fajnie jak facet jest...ale wszystko ma swoje granice
Bynajmniej takie jest moje zdanie ☺
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄