MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A moje dziecko to jakieś kamikadze, cały czas mam wrażenie, że mi się wwierca w szyjkę i tylko kombinuje tą główką ile wlezie ;/ A ja jej mówię, że jeszcze tylko lub aż 2 tyg, po co to szaleństwo... Nie wiem czy to normalne, czy ona poważnie próbuje znaleźć jakieś wyjście ewakuacyjne. Z łóżka już w ogóle nie wstanę, bo wtedy od razu mnie ciągnie w dół spojenie.
Jak jeszcze ją przetrzymać minimum do 18go? -
Bbee kochana mała chyba może juz tak lekko napierac- czuje dokładnie to samo, tu na to nic nie mówią, moja lekarka pytala tylko czy czuje ze główka dziecka tak powoli nizej. A dzis w szpitalu obejrzalam sie w duzym lustrze po prysznicu i brzuch mi sie na pewno obnizyl. Z oddychaniem tez lekko lepiej.czasami czuje ja jakby chciała właśnie wyjść..spokojnie odpoczywaj, posiedzi niecierpliwa pewnie do maja jeszcze:* dzieci maja malo miejsca i tez inaczej teraz odbierany ruchy. Oczywiście jak się niepokoisz to lepiej zadzwonił do lekarza albo położnej:)
-
Uska wrote:Zastrzeżona ja farbowalam jakies 2-3 mies temu i planuje zafarbowac jeszcze raz za ok 2tyg. Moj naturalny kolor to ciemny braz a farbuje na czarno wiec nie mam bardzo widocznych odrostow ale jednak denerwuja:-D
mam dokladnie tak samo:D farbowalam na poczatku 2 trym i w ogole farbuje jak mi sie przypomni ale bede musiala zacazc bardziej systematycznie bo siwuchy sie pokazuja:D
poczyniłam salatke jarzynowa:) w ogole pierwszy raz sama robilam, jakos tak nie jestem jej wielkim fanem, ale mowie zrobie mezowi, nie raz pomagalam mamie no ale wzielam jakis przepis wlaczylam zeby zobaczyc co kupic, przyszlam do domu obralam warzywka wrzucilam do gara patrze w przepis czy nic nie zapomnialam i taki strzal w pysk, no po chuj obierałas?! tylko razy obieralam po gotowaniu te warzywa. lol. ale wyszlo git, zobacze co powie moj najwiekszy krytyk kulinarny w okolicy, normalnie amaro przy moim mezu to malo wybredny jest:Deunice. lubi tę wiadomość
-
Aga, ja z tych co starają się jednak swoją panikę trzymać w ryzach, bo jak sobie pozwolę na panikę to będzie jedna wielka schiza aż do maja
Na razie się nic nie dzieje, skurczów nie ma, wody nie lecą, tylko mała co jakiś czas się zachowuje jak byczek fernando, mam nadzieję, że tym porodu nie wywoła i że nie spowoduje za dużego rozwarcia, -
Leirion, my się szykujemy na poród do wody! I szczerze mówiąc, jestem tym cholernie podekscytowana
Moja znajoma położna ostatnio odebrała telefon od babeczki, która w domu urodziła ósme dziecko. Zadzwoniła po nia, zeby pępowinę podwiazala. Nawet do szpitala nie chciała jechać. -
Aga dobrze, że już lepiej
Co do wcześniaków to u mojej znajomej podobny przypadek jak znajomej Zastrzeżonej. Miała cesarkę w 37+0 czyli teoretycznie ciąża donoszona, dzicko na usg cały czas wychodziło według pomiarów większe niż z OM a też urodził się z objawami wcześniactwa. Także niech siedzą te nasze małe cudeńka w brzuszkach jak najdłużej, bo te daty to tylko daty a każde dziecko gotowe jest w innym momencieag194 lubi tę wiadomość
-
Megi, spokojnie, nie denerwuj się. Najważniejsze, że Mikołaj ma gdzie spać, z czego zjeść i co założyć Jestem pewna, że wszystko ogarniesz. Ja jeszcze muszę kupić podpaski! To takie oczywiste przecież :o W poniedziałek odbieramy wózek, coraz bliżej
Ag, trzymaj się, oby jak najdłużej w dwupakuWiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2017, 15:11
ag194, MEGI81 lubią tę wiadomość
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
Ja musze wytrzymać jeszcze z 6 tygodni, przed 38tc nie chce rodzic.
WreszcieMama nie chce Cię straszyć ale ja po mamie tez mam problem z szyjka i szybki poród.
Ige urodziłam szybciutko. Pojechałam karetka, bo mąż by nie zdążył z pracy dojechać.
Czop odszedł mi ok.15, przed 16 wody, a mała urodziła się o 18.40WreszcieMama, Breezee lubią tę wiadomość
-
Nieeee no, ekspres z tym kwietniówkowym porodem! Lada chwila u nas też będzie gorąco! Dziewczynki, wiem że każda z nas próbuje być przygotowana w 100%, ale coś mi się wydaje, że to bezcelowe - zawsze coś może wyskoczyć
Maniuś już ma ciążę donoszoną, większość z Was będzie taką miała jeszcze w kwietniu. U mnie lajcik, coś mi się zdaje, że Kuba wyskoczy bardziej w czerwcu niż w maju
Co wcale nie zmienia faktu, że to już zaraz, za chwilę! Obudziłam się w nocy i oczywiście zaczęłam intensywnie MYŚLEĆ. Że jeszcze kilka tygodni i już nic nie będzie takie samo, że nie będzie spania do południa, robienia co się chce i kiedy się chce, matkokochano, tego się obawiam!Maniuś lubi tę wiadomość
-
marie_marie22, MEGI81 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, wieki nie pisałam, mam nadzieję, że jeszcze mogę
Śliczne te wasze pokoje, u mnie obecnie remont pokoju dla małej, ale nie spieszymy się bo na początku i tak będzie spała z nami w sypialni, więc mąż weekendami sobie majstruje.
Dziewczyny zdrowiejcie, trzymajcie szyjki, żeby dotrwały.
Jeżeli chodzi o bóle miesiączkowe to u mnie ostatnio pojawiły się po sprzątaniu, a dzisiaj miałam lekkie ćmienie po prysznicu i oliwkowaniu (chyba muszę ograniczyć schylanie), jakiś tydzień - półtora temu mała tak mi gmerała w dole, że na zmianę kuła szyjka i cewka - szyjka jest przyjemniejsza (w moim odczuciu). Wczoraj na wizycie wyszło, że szyjka się skróciła z 38 do 31mm(tak powiedział lekarz) lub 33mm(tak wpisał w kartę ciąży).
Wiecie co? Ja chyba też zaczynam panikować... Czy rozpoznam, że to już, czy mąż będzie w domu, czy dam radę urodzić (chociaż to oczywiste, że dam - nie ma innej opcji). Do tego gbs wyszedł mi ujemny z pochwy, ale dodatni z odbytu i ponoć jest to traktowane jako dodatni i muszę dostać antybiotyk, więc dojechać na czas.
24 III mała ważyła ok.2300 i wszystko cacy Za tydzień ciąża donoszona... Jejciu, jejciu, jejciu....Mam nadzieję, że wytrzyma chociaż do 1 maja bo wtedy mąż zaczyna urlop
Fura dla małej już czeka, jutro może złożymy łóżeczko i jedziemy wybrać fotelik Jestem przerażona bo nie będę miała już co kupować.
Ciuszki, kocyki i inne wyprane i wyprasowane, nawet nie wiecie jak się cieszę, że to już za mną.MEGI81, Breezee, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
-
Cholera, popierniczam po chodnikach wolniej od emerytów. Jakbym miała teraz z chłopem jeździć cos załatwiać jak to on planowal to by chyba osiwial czekając aż sie do niego dodreptam. Jak chodzę czuje po prostu jak po każdym kolejnym kroku mala przesuwa się jakoś do szyjki i pęcherza i zanim dojdę do konca bloku juz mam uczucie dyskomfortu - lekki ucisk. Jakbym szla tak jak mi energia pozwala to bym znowu doswiadczyla tego bólu w szyjce. Do sklepu mam normalnie 5 min - trasę pokonuje teraz w 15... Wróciłam do domu czunac mocne parcie na pęcherz, ale ani troche mi się to nie podoba. Jak ja mam ja w środku do 20.05 zatrzymać? A przynajmniej samej w miarę bez bólu dotrwać - bo pewnie będzie tak ze ona ciśnie a szyjka trzyma tylko boli. Taka złośliwość losu
Nie wiem co z tym zrobić kurka wodna -
te mega szybkie porody to u mnie w rodzinie w ogóle nie ma odbicia, obie babcie bardzo ciężkie porody, moja mama to przypadek szczególny, drugi poród gorszy od pierwszego. Mnie rodziła 36 godzin kończąc tym, że lekarz wypychał mnie łokciami a moja mama miała takie obrażenia stref intymnych, że do najbardziej krwawego horroru to się nie nadaje. Drugie dziecko rodziła trzy doby, oksytocyny dostała takie ilości i akcja porodowa nie postępowała. Kobiety u mnie w rodzinie mają tendencję taką, że rozwarcie postępuje do 3 cm a potem koniec. Niestety żaden lekarz nie pokusił się o CC.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2017, 16:42