MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Moje drogie Brzuchatki ,
Wpadam wieczorkiem wielkanocnym z życzeniami . Dużo, dużo zdrowia, wszelkiej pomyślności, szczęścia i miłości na każdy dzień dla Was u Waszych rodzin. Ponad to wytrwałości w chodzeniu do toalety , lekkich porodów w terminach i zdrowych dzieciaczków bez kolek i z dużym apetytem. . Ponad to mądrości i cierpliwości macierzyńskiej (tej nigdy za wiele ).
Klaudia, rodzisz czy nie rodzisz to kciuki masz od ciotek.
Martchen, cuda wyczarowałaś tym swoim szydełkiem, piękne sukienusie.
U nas śniadanie wielkanocne bardzo kameralnie spędziliśmy we trójkę, ale za to ze święconką i z mazurkiem więc tradycji stało się zadość. Później sesja z rodzinką na skajpeju, więc to taka namiastka spotkania. Następnie mężu wyruszył do pracy a my z Malutkiem na drzemkę. Po południu spacer a teraz czekam na powrót chopa.
Mam termin na 30 kwietnia, wiec też już lada dzień ale czuję, że przynajmniej kilka z Was mnie wyprzedzi. W razie czego to proszę się nie krępować, bo ja bardzo chętnie przepuszczam w kolejce . Wymyśliłam sobie, że urodzę nie wcześniej niż 6ego maja. A czemu? Bo tak i już . Czasami mam wrażenie, że nigdy nie urodzę a czasami nie mogę się doczekać kiedy przytulę tą moją kruszynkę .
Chyba sobie coś skonsumuję, w końcu święta są nie? Można się objadać bezkarnie i dzisiaj jedzenie NIE TUCZY!marie_marie22, Uszczesliwiona, Martchen, sylwucha89, Imię_Róży, Kamilutek, Camilia, mon!ta^, Breezee, MEGI81, ag194 lubią tę wiadomość
-
Camilia wrote:A mnie udało się dzisiaj namówić chłopa na seksy uhuhu ;--)
Gratulacje !
Ja swojego wczoraj zbałamuciłam, ku obopólnej przyjemność i trochę na własną zgubę, bo mi zapowiedział, że dzisiaj powtórkę chce. Mam nadzieje, że podołam .
Camilia, Leirion, Breezee, MEGI81 lubią tę wiadomość
-
Mabelle tak bardzo Cie rozumiem... Mnie zgaga dziś tez dobija i refluks... Masakra. Cały dzień z rennie i herbatką miętową. .. Na dodatek naprawdę mało zjadłam ... Biala kielbasa i duszona kapusta z pieczarkami zdecydowanie mi nie służą... Mam nadzieję że uda mi się zasnąć... Dobranoc
Mabelle lubi tę wiadomość
-
Mabelle, Espera, dołączam do Waszego klubu kobiet ze zgagą. Po umyciu się jakoś tak się schyliłam, że żołądek mi podszedł prawie do gardła no i mam za swoje ;/ Pieczeee ;/ I znowu pewnie będę czytac coś w necie w nocy. Ale co? Was już wczoraj nadrobiłam
Uszczesliwiona, Mabelle, Camilia lubią tę wiadomość
-
U mnie zgaga dopiero w 8 miesiącu sie zaczela na szczęście i cale szczescie nie jest jakas bardzo dokuczliwa z reguły bardzo intensywna ale chwilowa:)
-
Mnie przez ta pieprzoną zgaga i refluks boli dziś szyja
Zawsze śpię na cienkiej podusi, a dziś coby mi się nie przelewało do przelyku podlozylam sobie jeszcze 2 szt i teraz mam w gratisie kręcz szyi!!!
Brawo ja
Miłego lanego poniedziałku :*MEGI81 lubi tę wiadomość
-
Witam i ja w 36 tc. i 9 miesiącu:-))
Zgaga to moje drugie imię w ciąży, bez tego paskudztwa gaviskonu nie wychodzę z domu, w nocy pociągam z butli z 5 razy, żeby się choć trochę przespać. Do tego puchnięcie kostek u nóg i drętwienie bioder oraz zespół cieśni nadgarstka...ale już bliżej niż dalej ))
Uszczęśliwiona ja też jakoś tak miałam planowaną cc (za 28 dni!!), ale ze względy na dużą masą mojej córy muszę z ginką pogadać żeby wcześniej zrobić cc (choć mam nadzieję, że lekarz trochę zawyżył jej gabaryty, w końcu to tylko pomiar usg +- 500 g).
Mamusie mokrego dyngusa:-))) i miłej końcówki świąt:-))
Ps. Mam kawkę, ciszę w domu, bo wszyscy śpią, no lux pomada:-))mon!ta^, Mabelle, Breezee, bbee, Martchen, MEGI81, Uszczesliwiona, ag194, Maniuś, monika_89, marie_marie22 lubią tę wiadomość
10.01.2017 r. połówkowe księżniczki;-) - 472g cudu:*
-
A nie boli Was nic podczas przytulanek? Ja się boję nawet próbować, bo mnie boli nawet przy myciu się pod prysznicem - jestem tak "obrzmiała".
Chłop też ma lęki i opory i nie chciałby nawet jak ja bym chciała.
Współczuję Wam tej zgagi, mi odpuściła dosyć dawno dzięki temu, że jem małe porcje. Na talerz nakładam sobie połowę tego, co nakładałam jeszcze przed ciążą, a i tak bywa, że nie zjem wszystkiego. Bardzo szybko jestem najedzona, chyba Mała ściska mi udami żołądek. Ala na wadze przybieram dość systematycznie, tyle że mało - ok. 200 g na tydzień.
Za to coraz częściej budzę się w środku nocy i nie mogę spać z powodu natłoku myśli. Strach mnie oblatuje. Kurczę, tak bardzo chciałam, żeby nam się udało w końcu zostać rodzicami - i dalej chcę, nie to, że nagle mi się odwidziało - ale cykor rośnie z każdym dniem. Im bliżej porodu, tym jest większy. Najbardziej boję się tego, że coś pójdzie nie tak (odpukać!) i że nie wiem, czego mam się spodziewać. To znaczy niby wiem - dzieciak śpi, je, płacze, wydala, śpi, je, płacze, wydala i tak na okrągło przez pierwsze miesiące. Budzę się w nocy i myślę - co będzie, jak płacz będzie mnie irytował? Jak dziesiąta zmiana pieluszki w ciągu dnia doprowadzi mnie do rozpaczy? Jak nie będę umiała pomóc jej przestać płakać? Albo w nocy nie będę ochoczo wstawać? Albo w głowie mi się tak poprzestawia, że dzieciak przesłoni mi wszystko? Albo nie będę w stanie nic do niej czuć - przecież tyle się słyszy, że nie każda matka od razu kocha swoje dziecko. A jeśli nasze życie już nigdy nie wróci do "akceptowalnej normy" bo dostanę pierdolca na punkcie córki? Itp. itd. I tak leżę w nocy i myślę o tym wszystkim, cały czas w zasadzie o tym samym, i mijają godziny - jedna za drugą. Staram się podejść do swoich lęków racjonalnie, ale w nocy o to bardzo trudno.
Ech, nie ma to jak świąteczny poniedziałek rano na wylewanie swoich wyimaginowanych strachów.Imię_Róży, Mabelle, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Jeszcze może dodam jedno - boję się też dlatego, że u nas nie ma akceptacji dla matki, która nie rozpływa się nad swoim dzieckiem, nie karmi piersią, nie rodziła w bólach, nie wskakuje w seksowne ciuchy zaraz po zakończeniu połogu, zdarza się jej narzekać i marudzić, nie ogarnia wszystkiego jak ppd...
Pamiętam jak do kolegi z pracy podczas zakładowej wigilii zadzwoniła jego żona, która w tamtym czasie opiekowała się w domu ich trzymiesięczną córką. Krzyczała przez telefon, że on ma natychmiast przyjechać do domu, bo ona natychmiast wychodzi, bo nie może znieść płaczu małej. W tle potworny ryk dzieciaka. To było sześć lat temu. Do tej pory z potępieniem opowiadają tę historię i mówią o niej, że jest wyrodną matką i podają ją wszystkim jako negatywny przykład. Jak mała skończyła rok, to wróciła do pracy i w ciągu kolejnego roku była na chyba 10 wyjazdach służbowych. Dzieciak zostawał z ojcem. To też jej wypominają - jak matka może opuścić tak małe dziecko? Spotkał ją z tego powodu ostracyzm. Mówią, że dąży do celu po trupach i kosztem własnego dziecka. A najczęściej mówią to inne kobiety. Tymczasem mała jest zdrowa, szczęśliwa, dobrze się rozwija i ma świetny kontakt z ojcem, bo nie jest to ojciec weekendowy. Ale i tak na matce wieszają psy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2017, 08:37
Mabelle, Uszczesliwiona, marie_marie22 lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
żadnych zajączków?! no wiecie co
Wszystkiego najlepszego dziewczyny!
Kamilutek u nas przytulanek nic a nic - mój mąż powiedział, że on szturchać syna nie będzie
Mnie nawalają okropnie plecy w zasadzie cały calutki dzień czy chodze czy leżę, czy siedzę... Mam nadzieję, że po porodzie mi przejdzie a nie się nasili.
Ale jest nadzieja, że może po porodzie tak mnie będzie boleć wszystko inne, że plecy będą mniej odczuwalne?!
My dzisiaj do rodzinki mojego męża - ciekawa jestem czy będzie sam szwagier czy ze swoją "uroczą" dziewczyną. Mam alergię na samą myśl, że się spotkamy z tą dziewuchą.
Czy ja wczoraj zaczęłam 9 miesiąc?! Chyba na prawdę czas się zabrać powoli za torby pakowanie...
Rudzik, bbee, Martchen, MEGI81, ag194, mon!ta^, marie_marie22 lubią tę wiadomość
-
Kamilutek to ja byłam "lepsza" w pierwszej ciąży, takie dylematy i kotłowaninę w głowie (jak Ty wcześniej opisałaś) miałam po drodze z rejestracji na salę operacyjną (gdzie miałam mieć cc) i podczas lewatywy. I jeszcze mają głowę zaprzątały myśli typu, że już nie ma odwrotu (z innej operacji mogłam bym zrezygnować i po prostu wyjść ze szpitala a tu jak???..., że zaraz urodzę i mój poukładany świat wywróci sie do góry nogami, że na pewno na drugie dziecko się nie zdecyduję, że nie miałam do czynienia z dziećmi a co dopiero z noworodkiem i na pewno go uszkodzę i ie dam rady zmienić pampersa....i o wszystkim zapomniałam jak położyli mi małego na klacie a on z całych małych płucek wydarł mi się prosto do ucha:-))) to byłam miłość od pierwszego krzyku:-))
Ps. żeby nie było za różowo to 80 % moich wątpliwości sprawdził się w mniejszym lub większym stopniu:-)) ... no i za chwilę drugie dziecko... także ten....Rudzik, Kamilutek, Camilia, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
10.01.2017 r. połówkowe księżniczki;-) - 472g cudu:*
-
A ja w sobotę w końcu zabrałam się za pranie rzecyz Antka - w końcu - wstawiłąm pralkę, poszłąm do mamy na malowanie jajek, wracam po 4h licząc na powieszone przez męża pranie, a tam na pralce... błąd E03 - pralka nie odprowadza wody
Myślę, że może młody coś poklikał przy okazji sikania bo lubi czasem pokrecic, wiec nastawilam na plukanie - znowu to samo, wirowanie - tak samo, samo odpowadzenei wody - tez to samo. Udało mi się w końcu po po bojach otworzyć drzwiczki - wsyztsko mokre jak gnój i pełno wody!
Mąż na bieganiu, wrócił, wyczyścił filtr i chwała za to - ruszyła, ale już myślalam, ze sie zaplacze... te piekne malutkie ciuszki uwiezione w pralce pelnej wody i wizja powodzi w swieta - słaby obraz -
Kamilutek, to moje trzecie dziecko będzie, mam 36 lat.Synów wychowałam, jakoś dałam radę praktycznie sama bo mąż ciągle w delegacjach.
A teraz co ??? Mam takie same obawy i dylematy co ty. Czy podolam, czy dam radę z karmieniem itd itp
Mam nadzieję że jak zobaczę Malutką to wszystkie troski miną.Musi być dobrze, koniec kropkaKamilutek, Camilia, MEGI81, Imię_Róży, ag194 lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry mamusie:-)
Piszecie o zgagach, refluksach i bolach pleców, na szczęście ja tylko kilka razy tego doswiadczylam za to najbardziej dokuczliwe staly sie bole miednicy i spojenia. Chodze jak kaczka z szeroko rozstawionymi nogami tępem zolwia bo inaczej nie dam rady. I te okropne dusznosci...czekam az brzuch mi sie obnizy i poczuje ulge w oddychaniu:-) wg Waszego liczenia we wtorek zaczne 37 tydz wiec czas na pakowanie torby do szpitala w dodatku Dzis 17 wiec rowniotki miesiac do terminu, i jak od poczatku ciazy nie balam sie porodu bo wydawal mi sie on tak odlegly to teraz codziennie o tym mysle z przerazeniem. -
Ja w sumie czuję ucisk na spojenie, trochę pobolewa mnie brzuch, tzn twardnieje. Trochę spuchlam i tyle. Czuję się ogólnie bardzo dobrze. U mnie zresztą panuje takie przekonanie ze jeszcze tyyyyyle czasu nic nie wyprane, nie wyprasowane, torby brak
Tak jak Kamilutek mam wątpliwości. Czy dam radę z trójką, jednak jeszcze małych dzieci. Jestem nerwowa, nie nadaje się do siedzenia w domu itp. Ale dałam radę z dwójką to dam rad z trójką a ludźmi się nie przejmuje. A w nocy nikt z ochotą nie wstaje, hehe
Jedziemy zaraz do teściów, zlać ich wodą i potem sprzątanie salonu bo jutro malowanieKamilutek lubi tę wiadomość
-
Czizas ja juz zaczelam 9mc! Nie zauważyłam!
Mabelle, Ellen, Breezee, Uszczesliwiona, Arwi, Camilia, ag194, Maniuś, mon!ta^, monika_89, marie_marie22 lubią tę wiadomość
-
Oj widzę że tu poważne rozważania nastały
Każda z Nas w większym czy mniejszym stopniu ma obawy,martwi się jak to będzie, czy damy rade...
Kamilutek ja myślę że cześć z Twoich obaw się sprawdzi u większości z Nas
Dziecko będziemy kochać nad życie ale przyjdzie i moment kiedy się zezłościmy, będziemy zmęczone i będziemy też mieć wszystkiego dość
Będą momenty że będziemy chciały być same bez dziecka nawet i to jest całkiem normalne!
Wiele moich znajomych też tak ma,ja nie byłam inna przy Julci
Kocham ją nad życie ale były i są momenty kiedy mam ochotę ją dosłownie wyłączyć haha
Ostatnio znajoma przerażona opowiadała że wkurzyła się na 4 miesięcznego syna,że była wściekła jak wrzeszczal 4 godzinę bo nie wiedziała o co mu już chodzi
Najedzony, przewiniety, nosi, lulala i co?
A później przez tydzień miała wyrzuty sumienia i wciąż powtarzała co z niej za matka że ma czasem dość i że tak się wnerwiala na takie maleństwo
Jesteśmy tylko ludźmi
Każdy ma lepszy i gorszy dzień a i tak będziemy dla naszych dzieci najlepszymi matkami pod słońcem!
Ja się nie uważam za idealną, nigdy tak nie twierdziłam i wiem że są napewno kobiety które lepiej się sprawdzają w roli mamy ale...
To moja córcia przychodzi do mnie,wiesza się na szyi i mówi że mnie kocha z całego serduszka
To Ona mi mówi że nigdy by nie chciałaby mieć innej mamy i że jestem najwspanialszą na świecie
W oczach naszych dzieci będziemy i tak cudowne mimo lepszych czy gorszych dni ☺
Mnie też męczy zgaga...co za cholerstwo!
Plecy też bolą...
Ale damy rade kobietki!
Kto jak nie my?!
WreszcieMama aż tak spuchlas?
Nie martw się...to już końcówka kochana
Opuchlizna zejdzie ,pij dużo i odpoczywaj z nogami w górze
A ja...dziś ostatni dzień w domu
Jutro o 6 ruszamy na szpital i wierzę że wrócimy z niego z Kubusiem na rękach
Jejku jakie to nierealne się wydaje...
Ale to może być już zaraz...za moment
Szok...
Jeszcze dwa dni i ciąża donoszona
A czasem.może i tak być że rano zdejmie szew a wieczorem...o rany
Chyba aż tak ekspresowo nie pójdzie...
No ciekawe...jaki plan ma Kubuś☺
Ellen, Mabelle, WreszcieMama, MEGI81, Kamilutek, Uszczesliwiona, Madu1611, Imię_Róży, Martchen, Camilia, ag194, Rudzik, Kleopatra, sylwucha89, marie_marie22 lubią tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682 , 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄