MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Marta i WreszcieMama trzymam kciuki! ehh jak ja Wam zazdroszczę dnia bez mdłości, u mnie niewykonalne ..ale teraz jem marchewkę, a po marchewce czuje się lepiej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2016, 19:44
WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
Ja na mdłości przegryzam Sonko błonnikowe. Smakuje podobnie do chipsów kukurydzianych, tylko jest smaczniejsze No i moja Oleńka nie toleruje pieczywa w żadnej formie, więc czymś to sobie musiałam zastąpić
Za chwilę Master Chef, cały dzień czekam na nowy odcinek Uwielbiam ten program, nie dość, że o gotowaniu to jeszcze można się pośmiać Oglądacie też?Maniuś lubi tę wiadomość
-
Szczęściara ze mnie, że póki co nie mam mdłości i nie wymiotuję. Ja w ciągu całego swojego życia wymiotowałam tylko kilka razy, bo baaaardzo tego nie lubię. Za każdym rzygiem czuję się rak, jakbym miała umrzeć. Życzē Wam wszystkim szybkiego końca tej męczarni!
-
Ja słyszę od wszystkich "ale ja się dobrze czułam w ciąży, pracowałam do ostatniego dnia, ciąża to nie choroba" i moja teściowa "ja urodziłam szóstkę dzieci i za każdym razem się dobrze czułam, więc nie rozumiem czemu Tobie jest źle". Także skoro wszyscy wokół mnie się dobrze czuli w ciąży, to dziwne dla nich jest że ja zdycham i wg. nich powinnam wstać i przestać narzekać, pójść na spacer, itp. Momentami mam wrażenie, że oni sobie myślą o mnie jak o leniu, który pod pretekstem ciąży nic nie robi. Najgorszy tekst "ciąża to nie choroba"...
Arwi, WreszcieMama lubią tę wiadomość
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
nie sluchaj glupich ludzi i tyle:D
ja tez sie ciesze ze nie mam jakis fest mdlosci, szczegolnie ze gdybym miala to ne moglabym pracowac a to by mnie po kieszeni poleciało. -
Forbidden wrote:Ja słyszę od wszystkich "ale ja się dobrze czułam w ciąży, pracowałam do ostatniego dnia, ciąża to nie choroba" i moja teściowa "ja urodziłam szóstkę dzieci i za każdym razem się dobrze czułam, więc nie rozumiem czemu Tobie jest źle". Także skoro wszyscy wokół mnie się dobrze czuli w ciąży, to dziwne dla nich jest że ja zdycham i wg. nich powinnam wstać i przestać narzekać, pójść na spacer, itp. Momentami mam wrażenie, że oni sobie myślą o mnie jak o leniu, który pod pretekstem ciąży nic nie robi. Najgorszy tekst "ciąża to nie choroba"...
Każdy organizm inaczej reaguje, także nie przejmuj się opinią na ten temat :*Forbidden lubi tę wiadomość
-
no to zaliczyłam wieczorne rzyganko. ja na mdłości też pochłaniam ibmir
a poza tym camembert z grilla
Camilia wiadziałam ale kurtkę mam już dawno kupioną a buty celuję w ciepłe niechodki, sama jeszcze nie chodzi, potrzebuję coś na już na wyjazd w góry
ag dobre wiadomości
Wreszciemama mnie nie spotykaja takie "przyjemności" wpuszczaj jednym wypuszczaj drugim uchemWreszcieMama, ag194, Marta931217 lubią tę wiadomość
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
WreszcieMama wrote:Pokuszę się nawet o stwierdzenie ze wymiotowanie nie jest takie zle, bo daje chwilowa ulgę... Gdyby tylko tak nie osłabialo organizmu...
Czasem nawet to przyjemne, gorzej z powrotem z wc do pokoju, gdy sił już nie ma.
Dziś właśnie mój organizm jest w tym temacie
WreszcieMama, ag194 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
WreszcieMama no niestety mdłości przeradzające się w okropne wymioty. Czasami mi tak niedobrze, że wsadzam palce, żeby choć trochę ulżyć. Ja również schudłam coś koło 2kg. Generalnie dziś marchewka smakuje, a pewnie jutro będzie fee. Miałam tak z toną innych rzeczy. A i dodam, że po wymiotach nie robi mi się ani trochę lżej, za ok. pół h znowu w kibelku
Też tak macie, że jak chociaż pomyślicie o papierosach albo alko to Was odrzuca? Ja jak mnie kręci a nie mogę zwymiotować, to czasami tylko pomyślę o papierosie i po mnie...
Wogóle lekarz do mnie mówi, żeby uważać z seksem, a ja do niego, że seks to ostatnia rzecz o której myślę przy tak intensywnych mdłościach bo czuję się jak trup. Nie wiem, czy jestem już normalna -
nick nieaktualny
-
U mnie dzisiaj obiadek u teściowej i o dziwo robiła specjalnie dla mnie kotleta bo wie że nienawidzę mięsa z rosołu co to tekstu 'ciąża to nie choroba' to u mnie śmieszna sytuacja bo mąż cały dzień uważa na mnie bardziej niż na jajko ale jak przychodzi wieczorny spacer z moim psem to nagle 'mysza ale ty nie jesteś umierajaca' ogólnie wszyscy się mną przejmują aż nad to. Martwią mnie te bóle podbrzusza biorę niby 3x2 magnezu forte ale dalej je czuje jak tylko poruszam się trochę mam nadzieję że lakarz sam od siebie da mi l4 i nie wpadnie na pomysł ze 'pacjentka prosi o l4' jeszcze mi brakuje problemów z zusem żeby się doczepili
-
dewa wrote:Szczęściara ze mnie, że póki co nie mam mdłości i nie wymiotuję. Ja w ciągu całego swojego życia wymiotowałam tylko kilka razy, bo baaaardzo tego nie lubię. Za każdym rzygiem czuję się rak, jakbym miała umrzeć. Życzē Wam wszystkim szybkiego końca tej męczarni!2017 #1
2019 #2
-
Ag194 dobre wiadomości - to lubię
Ja kilka godzin temu dzwoniłam do gina żeby doradziły coś na zapalenie pęcherza... Nie odebrał... Kupiłam zuravit, sok zurawinowy i się faszeruje... Wzięłam też od mamy fitolizyne - wzięłam 1 dawkę. Już jakby lepiej. I właśnie zadzwonił gin. No i powiedział że dobra kuracja.... Uff bałam się trochę tej fitolizyny bo w necie różnie pisali...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2016, 21:25
ag194 lubi tę wiadomość