MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
WreszcieMama mi po prostu opłaca się wskoczyć z macierzyńskiego na l4, kasa ta sama a zostanę dłużej chociaż z 1 dzieckiem. Wbrew pozorom nie jest ciężko, Paula dośc mobilna więc nie muszę jej za dużo dźwigać. Zawsze chciałam małą różnicę wieku, dzieci będą się razem wychowywac, pieluchy za jednym razem. Potem na spokojnie chcę poszukać nowej, lepszej pracy, dzieci odchowane jako tako wiec nie będę się bala zmienić bo nie pójdę na l4
WreszcieMama, julita lubią tę wiadomość
-
Hah ja się już podnoslam po wczoraj chociaż źle spalam. Niestety pobudke stanowił telefon ze mamę zabrała karetka do szpitala a ma tylko mnie więc od rana byłam na sorze
na szczęście wygląda to w miarę dobrze.
Co do złota 333 to mi bardzo odradzili i że warto dopłacić niewiele i wybrać złoto palladowe podobno jest dużo twardsze i napewno nie uczula. Ja po pół roku użytkowania obrączki sobie chwałę te odmianę.
Ubranka piękne
Dziękuję za wczorajsze wsparcienie wiem jak można przechodzić ciążę bez tak cudownych osób jak Wy :*
Co do źle wychowany dzieci szwagierki mega współczuję też czegoś takiego nie znoszę. Szkoda tylko dzieckablubka, WreszcieMama lubią tę wiadomość
-
Ja to jak widzę takie "upasione" dziecko z pączkiem w ręce, to mam ochotę podejść so rodziców i dać po ryju. Dorośli, którzy tak zaniedbują swoje zdrowie mnie wkurzają, ale to och sprawa i niech robią co chcą. No ale dziecko nie wie, ze robi sobie krzywdę pojąć colę i jedząc ciagle słodycze. Ja wiem, ze bardzo bede w tej kwestii przewrażliwiona i bede ostro pracować nad dziadkami, zeby nie rozpieszczali mi dzieci słodyczami, bo moj Maz i jego rodzina maja tendencje do tycia i ja nie chce, zeby sie pózniej moj syn tak odchudzal jak moj M, gdy opuścił dom rodzinny i postanowił sie wziac za siebie. Teraz moj Tesc chce mnie rozpieszczać i ciagle jakieś słodkości kupuje i słodkie soczki jak do nich przyjeżdżamy.. strasznie kocham Tesciow, bo sa cudowni i to urocze, ze sie tak starają, ale no musiałam mu powiedzieć, ze ja pije wodę, albo wodę z jakimś domowej roboty sokiem np, a w takich soczkach jest dużo cukru i staram sie unikać...
A z takimi osobami jak tamta Szwagierka, to chyba nie ma dyskusji niestety. Znam takich ludzi. Znaleźli sobie wygodny sposób na dzieci: pozwalanie na wszystko. No i wola to niż prace jaka jest wychowywanie.
Co do aparatu Monika masz racje. Zdecydowanie zwrócę na to uwagę! Moj M chce lustrzankę, ale on chyba zawsze wybierał automat jak robił zdjęcia aparatami znajomych :p
Uszczęśliwiona, ja kupiłam sobie z SuperMami poduszkę ciążowa 7. Jest wspaniała do spania dla mnie, bo mam poduszkę niezależnie od boku na którym śpię, a do tego na lewym mogę sobie nogę zarzucićdo siedzenia jest ekstra , bo można układać jak sie chce i świetnie podpiera plecy. Do karmienia będzie wspaniały!
Ja mam obrączkę wyższej próby i tak jak wcześniej wspomniano, bardzo sie rysuje. Z czasem tyg rysek jest tak dużo, ze zlewają sie ze sobą i nie przeszkadzają:p natomiast na rocznice wybrałam sobie pierścionek i zakochałam sie w takim próby 333. Nosze go z obrączka, bo ładnie razem wyglądają i kolor maja identyczny. Mam go od czerwca i absolutnie nic sie nie dzieje póki coJa w domu zawsze ściągam biżuterię to tez sie nie niszczy tak szybko
Ciuszki piękne! Zastanawiam sie czy już nie zacząć kapletowac... w sumie jak i tak już na 95% wiemy, ze chłopiec i to już prawie 17tydz, to chyba powoli mogę zacząć o tym myślećzwłaszcza, ze areszt domowy skończy mi sie dopiero po wizycie 30listopada, jak łożysko będzie wreszcie w odpowiednim miejscu
Wózek wstępnie wybrałam, bo zakochałam sie w takim, który kupiła moja koleżanka, ale M wolałby ciemniejszy odcień szaregoCiężka będzie z nim potyczka, bo ona zna sie na wózkach, wyprawiacie itd, ze pewnie dawno sobie po cichu wybierał różne rzeczy dla Tomaszka:p ostatnio wysyłał mi zdjęcia łóżeczek jakie jego wujek ma w sklepie :p
Co do prenatalnego to chyba nie ma co patrzeć na pomiary. Lekarz w czasie mówi czy wszystko ok, nie?U mnie sprawdzał i mówił "zaliczone":p Nie zaglebialabym sie w takie szczegóły, bo lekarzem nie jestem i nie chce sie martwić czymś, co moze być w 100% w normie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 15:43
MEGI81 lubi tę wiadomość
13.06.2015 - Nasz Wielki Dzień
26.08.2016 - Mamy to!Do zobaczenia w maju!
-
My też już oglądaliśmy wózek i łóżeczko. Wstępnie mamy coś wybrane.
Moja szwagierka chciała nam dać wózek po małym, ale stwierdziłam, że nie chcę od niej, bo tak mnie w te imieniny Męża zdenerwowała, że Mąż stwierdził, że nie wiadomo w jakim stanie jest gondola itp i ze my szanujemy rzeczy i chcemy żeby dziecko miało nowy, a nie będziemy się denerwowali, że tamten trzeba doprowadzić do porządku. Oczywiście był foch z jej strony. Gdyby była dziewczynka, to chciała mam też dać rzeczy po Zosi, ale ja powiedziałam Mężowi, że ta mała jest tak gruba, że w wieku 3 lat nosi rzeczy na 140 cm, a takie rozmiary od 134 do 146 to nosi mój syn, który ma 8,5 roku. Powiedziałam mu, że zanim nasze dziecko będzie mogło te rzeczy nosić, to w piwnicy zdążą je mole zjeść, a w domu nie mam gdzie ich trzymać. Oczywiście powiedział jej to, ale nie dodał, że ja tak powiedziałam. -
A już myślałam, że ja jestem jakaś sfiksowana i przewrażliwiona, że nie daję mojemu 8,5 letniemu synowi chipsów, fast-food itp. Ale młody uważa to za naturalne, że idziemy np raz na kilka miesięcy do MC Donalda czy że tylko na jakiś imprezach może się napić trochę coli. Ale tak był od małego uczony, że trzeba się zdrowo odżywiać i tylko czasami można sobie pozwolić zjeść takie paskudztwo
a słodycze u nas leżą, ale go wcale do nich nie ciągnie i tylko raz kiedyś na coś się skusi.
Niestety takie nawyki dzieci wynoszą z domu i wiele zależy od nas.rybka33 lubi tę wiadomość
-
Ja mam wizytę w czwartek i jak wszystko będzie dobrze, to też zacznę już kupować rzeczy dla Maleństwa
jak oglądam zdjęcia tego, co kupiłyście, to aż mi się ciepło w serduszku robi, bo wszystko jest takie śliczne.
blubka, dewa lubią tę wiadomość
-
Kamilutek wrote:Kurczę, dziewczyny, nie wiem, jak Wy dałyście radę przetrwać czas oczekiwania na prenatalne, zaraz zejdę na udar, hiperwentylację i nadciśnienie
Przeżywałam to podobnie
Wszystko będzie dobrzemoże uda się podejrzeć, kto mieszka u Ciebie w brzuszku
-
Hope_ wrote:a jakie wózki wypatrzyłyście dziewczyny?
u nas jesli chodzi o jedzenie to są cieżkie przeboje z dziadkami...
moja mama uważa mnie za dziwaczkę, bo nie daję dziecku np kaszek bobovita, tylko takie bez cukru i dodaję owoce , bo jak tak można
no i zabroniłam dawać mu colę (bo mojej siostry córy 6 lat i prawei 4 lata to piją od nie pamiętam kiedy).
wczoraj nie daliśmy nic kompletnie słodkiego bo ostatnio miał problem ze spaniem - był u mojej mamy 3 dni z rzędu choć na trochę i spał tragicznie w nocy) nie wiem czy jedno ma związek z drugim, ale dzisiaj spał cudownie
ja uwazam, ze nie mozna dac sie zwariować, mój syn (ma 2,5 roku) dostaje czasem "cos slodkiego" i na słodkie jakos sie nie rzuca jak widzi. jak zamiast czekolady zaproponuję mu zurawine czy jabluszko to nie protestuje, no ale jak wspomniałam z dziadkami to masakra u nas. moja mama w ogole nie szanuje jak o cos poprosze i dostal u niej i żelki i mambęale co począć... ciężko też mi wytlumaczyć mu, że czegos nie moze jak obok moje siostrzenice to wlasnie jedza, najczesciej przechodzi argument, ze one sa starsze, ale młody robi sie juz coraz bardziej cwany.
Dokładnie wszystko jest dla ludzi, ale po co szkodzić dziecku. Jak raz na kilka dni zje coś słodkiego, to nic się nie stanie. Mój kiedyś zjadł kilka żelków i dostał paskudnej wysypki i od tamtej pory sam raczej omija je z daleka. I całe szczęście moi rodzice ani teściowie nie dają mu słodyczy, jak proszę żeby tego nie robili. Poza tym pokazałam małemu co się dzieje w organizmie, jak je się dużo słodyczy i pije colę. I szybko zrozumiał o co chodzi. Chipsów nigdy nie próbował, bo wg niego śmierdząa z fast-food to w grę wchodzi tylko oryginalna włoska pizza albo frytki, ale te tez tylko czasami odkąd się dowiedział, że zabawkę z happy meal można kupić bez jedzenia.
Hope_ lubi tę wiadomość