MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kofeina, jajeczka widzę!!!
Faktycznie, ciąża w uk to katastrofa, szczególnie dla nadgorliwych Mam, które MUSZĄ wszystko wiedzieć.
Co do prowadzenia ciąży w Niemczech, też byłam pewna, źe bezplatne sä tylko 3 usg. Jestem w 14 tygodniu, i już miałam trzy, płaciłam 35 euro za to pierwsze, w 7 tygodniu. Toksoplazmoza dodatkowo płatna, 20 euro. I nie robi się wszystkim testöw z krwi, tych Pappa i innych, są dodatkowo płatne, chyba ponad 200 euro, nawet ich nie robię.
Dziewczyny w Polsce, napiszcie proszę krótko czy chodzicie prywatnie czy na nfz, i za co płacicie dodatkowo.Kofeina lubi tę wiadomość
-
Kofeina wrote:Hej kochane mało się odzywam ale strasznie mało czasu mam . Czytam was jak tylko.moge . Dziś o 8.45 byłam w szpitalu na wizycie . I zobaczyłam moje małe słodkie dzieciątko. Nie wiem jakie ma wymiary bo lekarka sprawdzała tylko wymiary główki i brzuszka i dzidzia jest o 5 dni starsza . Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dziecko skakało i szalalo. A tu dla was kilka zdjęć. Na jednym plec . Która zgadnie ???
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6c453b177483.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ff195e4cfadf.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3a1951a2fbe7.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7a62b006a616.png
-
Dziękuję dziewczyny. Tak to chłopak. Tak strasznie się cieszę. TOSKA!!!! Jesteś wielka
Kolejna Wróżba się sprawdza . Mam nadzieję że do 20 tyg na usg polowkowym nic mu tam nie odpadnie ha haag194, Maniuś, Kleopatra, monika_89, Arwi, sylwucha89, toska_88, Moniqaaa, Rudzik, gonia13, sylwia1985 lubią tę wiadomość
-
Mi też powiedziała pani dr, że chłopak, ale ja do tego podchodzę z dystansem, bo córka też miała być chłopcem na początku, a później nie było widać, bo się zasłaniała
dopiero jakoś koło 6 miesiąca dowiedzieliśmy się na 100%, że dziewczynka
Dewa, ja chodzę prywatnie i za wszystko płacę. Za wizyty, za badania, nawet te podstawowe, czyli krew, mocz. Pierwsze wykupowane leki płaciłam też 100% całą sumę, ale poszłam do rodzinnego i po długiej wymianie zdań zgodziła się wypisywać mi leki na zniżkę
w pierwszej ciąży też chodziłam prywatnie i też za wszystko płaciłam. Przed drugą ciążą chciałam zmienić lekarza, ale nie zdążyłam poszukać żadnego, bo się dowiedziałam, że jestem w ciąży i z mężem doszliśmy do wniosku, że te 9 miechów przebolejemy.
Oho, dzieć się obudził....
Miłego dnia! -
dewa wrote:Dziewczyny w Polsce, napiszcie proszę krótko czy chodzicie prywatnie czy na nfz, i za co płacicie dodatkowo.
Kofeina, gratuluję synka
-
Ja chodzę do ginekologa prywatnie. Płacę za każdą wizytę 120 zł, ale zawsze mam usg, słuchanie serduszka, sprawdzanie szyjki i oglądanie łożyska. Do tego mój lekarz się postarał i mam clexane na ryczałt i nie płacę za 10 zastrzyków 135 zł tylko 14 zł. W czasie jednej wizyty miałam też robioną cytologię i usg piersi. Badania robię też prywatnie. Poza tym jak jest konieczność, to lekarz przyjmuje mnie również w szpitalu na dyżurze za darmo (tak robił mi monitoring cyklu przez 4 miesiące).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2016, 13:56
-
Kofeina gratulacje chlopca
Nam lekarz powiedzial, ze raczej to chlopiec, maz tez sie upiera ze widzial klejnoty ale ja podchodze do tego sceptycznie bo troszke za szybko na takie informacje. Za tydzien bede juz pewna po wyniku HarmonyMi bez roznicy czy chlopczyk czy dziewczynka aby zdrowe bylo
A maz wiadomo ma corke wiec chce teraz synka
Kofeina lubi tę wiadomość
-
Dewa ja chodzę prywatnie (ale płacę mało porównując). Badania krwi, czy moczu robię w Luxmedzie - bo mąż mnie wpisał, jak dowiedzieliśmy się o ciąży - więc wychodzą mi za free. Z lekarzem z Luxmedu dogadałam się, że mogę mieć wszystkie badania robione (które mam w pakiecie przewidziane) na zlecenie mojego ginekologa, bez zbędnej konsultacji. Dostałam specjalne zlecenie i jestem mega zadowolona z tego rozwiązania. Bałam się, że będę musiała chodzić podwójnie itd. Ale jak powiedziałam prawdę w luxmedzie, że mi chodzi tylko o robienie badań, za które nie chcę płacić, to wyszło fajnie. Niektóre badania robię w szpitalu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2016, 14:15
-
Dewa ja chodzę na NFZ do szpitala, lekarz jest super chociaż niezbyt skory do robienia USG, ale bada mnie na każdej wizycie i odpowiada na wszystkie pytania. Takich w szpitalu to ze świecą szukać
Jak chcę USG to idę prywatnie do innego lekarza i to mnie 50zł kosztuje. Badania ze szpitala mam za darmo wszystkie. Prenatalne robię prywatnie i to mnie wynosi 250zł
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
Ja chodzę prywatnie, za wszystko płacę, każda wizyta to ok. 200 PLN jeśli jest badanie i usg, i 50 jeśli tylko informacyjna (prawie takich nie ma). Lutka na zniżkę NFZ. Badania laboratoryjne prywatnie. Prenatalne prywatnie 370 PLN z testem Pappa.
Wykonująca je lekarka mówiła, że przysługuje mi amniopunkcja z racji tego, że poprzednia ciąża zakończyła się poronieniem spowodowanym wadami genetycznymi, ale w szale radości spowodowanym idealnymi wynikami usg nie wpadłam na to, żeby dopytać, czy amniopunkcja przysługuje mi na NFZ czy też musiałabym zapłacić. Nie mam w planach jej robienia w każdym razie.
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
bbee wrote:Ratunku, sypię się
opróżniłam zmywarkę w 2 podejściach i teraz wyję z bólu bo coś mi wlazło w plecy, z prawej strony, lekko powyżej nerek
Nosz k.... już nic nie mogę zrobić?
-
Ju14 wrote:MEGI81 ja też na Clexie
z jakiego powodu dostałaś? Ja ze względu na złą krzepliwość krwi i żylaki
Ja robiłam badania na krzepliwość i mutacje po poronieniu i wszystko wyszło ok. Ale przez to że w marcu straciłam Aniołka, bo jego serduszko przestało bić w 10 tygodniu, to teraz dostałam profilaktycznie, bo wtedy po acardzie robiły mi się siniaki. Lekarz stwierdził, że lepiej dmuchać na zimne.
Sama sobie robisz zastrzyki w brzuch?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2016, 15:00
-
bbee wrote:Ratunku, sypię się
opróżniłam zmywarkę w 2 podejściach i teraz wyję z bólu bo coś mi wlazło w plecy, z prawej strony, lekko powyżej nerek
Nosz k.... już nic nie mogę zrobić?
Mam to samo. Tylko, że ja kilka razy w życiu miałam już atak rwy kulszowej i podejrzewam, że znów może się pojawić. Jak byłam w ciąży z synem, to przez to dziadostwo wylądowałam w 6 miesiącu na tydzień na patologii ciąży, bo nie mogłam się ruszać. Mam tyłozgięcie macicy i podobno jak się rozrastała, to zaczęła uciskać na jakiś nerw. Później łapało mnie, jak miałam dłużej pochyloną pozycję. Niech ktoś Ci rozmasuje to miejsce.