MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Jahoda, dlatego ja rozwazam dalsze zwolnienie. Jezeli mam sie denerwowac to wole w domu siedziec. Dwie ciaze poronilam w tej pracy i nikt sie nademna nie litowal. W pierwszej ciazy pracowalam 25.12 jak zaczelam krwawic co zakonczylo sie utrata dziecka po 3 dniach
Zadne pieniadze nie sa warte tego.
Madu bardzo Ci dziekuje zaraz bede obliczac co mi sie tam nalezy
Wreszcie mama czy ta dziewczyna ma mozg?? jak tak mozna. Owszem ja rozumiem, ze my teraz macica myslimy ale do cholery od tego ma sie przyjaciol, zeby wspierali i umieli nas wysluchac...
ale coz moja bratowa od dnia kiedy moj brat jej powiedzial, ze jestem w ciazy nie odzywa sie do mnie. Nie zadzwoni, nie napisze pomprostu zero
Rozumiem troche oni nie maja dzieci, staraja sie chyba 7 lat i nic ale to przeciez nie moja winai druga sprawa bratowa nigdy nie poszla z tym problemem do lekarza wiec ja to troszke odbieram jako, ze nie zalezy jej na ciazy jezeli nie szuka powodow
Dzieki Bogu mamy te forum, po prostu uwielbiam je i dzieki dziewczyny, ze tu jestescie. Szkoda, ze wsyztskie w innych miastach/panstwach bo bysmy mogly zrobic zlot ciezarnychWreszcieMama, rybka33 lubią tę wiadomość
-
Jahoda, ale masakra w pracy... Jeśli możesz, to idź po prostu na zwolnienie i miej to wszystko w tyle, stres nie sprzyja zdrowej ciąży. Wszyscy wkoło trąbią, że mało dzieci się rodzi, że trzeba zachęcać kobiety do rodzenia, bo potem nie będzie komu pracować na emerytuty itp, itd., ale najwyrażniej nie ma to żadnego przełożenia na rzeczywistość, bo na każdym kroku większość z nas spotyka się z taką czy inną dyskryminacją.
WreszcieMama, olej tzw. przyjaciółkę, ona jest po prostu egoistycznym bachorem, który myśli, że empatia to tajska zupa, a na dokładkę pewnie jest zazdrosna, ot co. Zobaczysz, na pewno zawiążesz nowe znajomości, jak nie teraz, to na placu zabaw już niebawemNie ma co marnować czasu i energii na nieżyczliwych nam ludzi.
Zaliczyłam pierwsze 2 godziny jazdy i było super! Choć zmęczyłam się i noga prawa nieźle boli, a samochód zgasł mi kilka razy bo ma strasznie krótkie sprzęgło w porównaniu z moim rzęchem, którym czasem jeżdżę po polnych drogach, jak nikt nie patrzy, to i tak jestem zachwycona. 30 km przejechałam, aż samej mi trudno w to uwierzyć!
Tylko mam problem z instruktorem, bo z niego straszny gaduła, poza tym tak trzyma kolana, że przy zmianie biegów muszę się o niego otrzeć, a nie znoszę takich kontaktów. Jak ktoś wchodzi w moją comfort zone to mam ochotę mordować.WreszcieMama lubi tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
siostra będzie mieć syna
jej mąż pewne niepocieszony bo marzył o córce
ja mam nadzieje, że w czwartek też sie w końcu dowiem
marie odpocznij w domu skoro tylko Cię łamie, domowe sposoby, prenalen, prenatal grip care, sól morska do nosa
Jahoda jak ma Ci robić pod górkę walnij l4 na stół
Carolina nie daj się i postaw się babie, niech widzi, że z Tobą nie będzie łatwo
Leirion Ty podajesz przykąłdy z KP w PL a Carolina w UK chyba ma troche inaczej
WreszcieMama ogromnie mi przykro ze tak traktuje Cię przyjaciółkawidocznie dziewczyna ma problem sama ze sobą
może też sie stara i tak wyraża swoja frustrację? jeśli nie to coz... nie warto utrzymywać kontaktu taka osobą. Co to w ogóle za teksty o donoszeniu i tym że po porodzie to będzie tragedia?
Maniuś, Kleopatra lubią tę wiadomość
-
WreszcieMama wrote:Mam dzisiaj jakis dziwny dzien...
Zaczelo sie super, przyszla do mnie wyczekana paczka ze SMYKA z ciuszkami... Sa cudne, nie moglam sie napatrzec. Tylko maz sie przerazil ze jak to dziecko ma byc takie wielkie to od nie wie gdzie mi sie zmiesci w tym brzuchu
A potem odezwala sie moja przyjaciolka... Ta o ktorej pisalam wczesniej co mnie zdolowala tym "zapeszaniem"... Pomyslalam sobie a co tam, moze miala gorszy dzien czy cos wtedy... No i chwilke gadalysmy, wyslalam jej fotke ciuszkow... No a potem sie zaczelo... Ze jestem monotematyczna bo tylko o ciazy ciagle mowie (no ciekawe o czy mam rozmawiac jak od miesiecy nie wychodze z domu), ze przesadzam, ze ludzie maja gorsze problemy i w ogole jakas nagonka na mnie. Naprawde bylysmy blisko kiedys i nie spodziewalam sie takiego potraktowania. Poplakalam sie i tak mi smutno... I dowiedzialam sie jeszcze ze nie powinnam sie cieszyc i nastawiac ze bedzie dobrze po porodzie, bo na pewno dziecko da mi popalic i wtedy to dopiero zobacze...
No szok, nie wierze w to co czytam. To jest najblizsza od wielu lat osoba, ktora podobno jest moja przyjaciolka.
Macie racje, dziecko to taki test na przyjaciol.
Moze bede po porodzie zmeczona i wyczerpana ale do cholery... Jesli moje dziecko przezyje to bede najszczesliwsza na swiecie... Co z tego ze czekaja mnie nieprzespane noce czy ze malutki bedzie plakal ciagle? No powiedzcie mi - co kurwa z tego??? Ale ta osoba w ogole nie liczy sie z tym ze moja ciaza jest zagrozona (bo przeciez ludzie maja naprawde powazne problemy i powinnam przestac myslec tylko o sobie...), a to co ja martwi, to ze jak urodzi sie dziecko, to ona ma nadzieje ze my bedziemy wychodzic gdzies z domu! W sensie na impreze, do kina, zebysmy tak sobie to zorganizowali zeby dziecko nie stalo sie popkiem swiata.
Co za pierdolenie, przepraszam.
Nie zycze nikomu zeby musial bac sie o swojego maluszka i przechodzic przez to co ja czy inne dziewczyny tutaj z forum ktore maja komplikacje, ale czasem mam wrazenie ze niektorym przydalby sie kubel zimnej wody na leb.
No i przepraszam ze znalazlam sie w takim miejscu swojego zycia ze zycie i zdrowie mojego dziecka jest dla mnie wazniejsze niz imprezy czy potencjalne "problemy" innych ludzi. Najwyrazniej czeka mnie towarzyska smierc. Jak to dobrze ze sa na tym swiecie inne kobiety ktore maja dzieci i jakos nie sprawilo to ze ich zycie sie skonczylo.
Grrrrr sory ale musialam sie wypisac.
Powiem ci tak watpilabym w taką przyjaźńserio . Moja przyjaciółka ( przyjaźnimy się 16 lat ) nie ma dzieci i na razie się na to nie zapowiada ale rozumie mnie i ciągle trajkocze ze mną o dzieciach i dziecięcych sprawach i cieszy się razem ze mną
... i popiera każde moje decyzję itd
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
nick nieaktualnyKlaudia mój mąż by ci powiedział że dół zepsuty ale usta sprawne:-) ha ha więc jak mąż cierpi to mu ulżyj najwyżej przez 3 dni będziesz chodzić jak Angelina Jolie:-)
Jagoda nawet się tam już nie pokazuj jak tak cię potraktował stary kapucyn! Kierownik przedszkola? Nie no rewelacja !!! L4 załatw i niech mąż za ciebie zawiezie żebyś nie musiała się denerwować.
WreszcieMama mówiłam że tak będzie- przykro mi to pisać ale ta osoba nie zasługuje na miano przyjaciółki j musisz się od niej odizolowac bo pewnie jest zazdrosna i tak jak sama mówi później będzie gorzej z jej zazdrością ( choć z dzieckiem też bywa baaaardzo ciężko).
Sylwia i co a końcu z tą wizyta? Dzwoniłaś tam gdzie byłaś umówiona na jutro i powiedziałaś o co dokładnie chodzi?GoNia1979 lubi tę wiadomość
-
No więc wróciłam ze szpitala i dalej jak nic nie wiedziałam tak nie wiem. Odsyłają mnie do poradni wirusowego zapalenia wątroby, jutro lecę po skierowanie do mojego gina i zobaczymy na kiedy w tej poradni dostanę termin. Z tego co się orientuję terminy są na przyszły rok i to w sprawach pilnych takich jak ciąża. Więc nadal pozostanę w niewiedzy czy to zakażenie jest stare, nowe, aktywne, nieaktywne, czy jestem nosicielem. Trochę się podłamałam, bo przez tą niewiedzę i stres nie mogę się cieszyć ciążą... Niby wiem, że to nie wpływa na dziecko bo ono dostanie szczepionkę zaraz przy porodzie, ale nie potrafię przestać się martwić... A tak było dobrze, wyniki miałam super tylko musiało się to cholerstwo przypałętać
ten wynik hbs może oznaczać bardzo wiele rzeczy i nigdy nie mam pewności czy i kiedy zachoruję...
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
Forbidden, jak już dostaniesz termin do poradni, to złóż podanie o przyspieszenie wizyty z powodu ciąży. W większości przychodni takie podania wędrują z reguły do specjalego segregatora, i gdy zwalnia się jakiś termin, jest szansa na niego wskoczyć. Nie wiem, na ile to jest skuteczne, ale ponoć czasem działa.
Uska, w takim razie masz przynajmniej dwie dobre wiadomości - 1. ujemne wyniki wirusologiczne; 2. podwyższone wartości ANA zwiększają ryzyko poronienia w pierwszych tygodniach ciąży, a Ty już ten okres masz za sobąMarna to pociecha pewnie, ale zawsze jeden problem z głowy
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
nick nieaktualnyDziewczyny ja dzis na szybko z doskoku. Zrobilam badania i mi wyszedl za niski magnez (to podejrzewalam bo mi lata powieka) i mam niska hemoglobine i za wysokie zelazo i to sporo. Czytan w necie ale juz swiruje moze ktoras sie orientujs czy to moze zaszkodzic dziecku? Gina mam dopiero w czwartek ;/
-
WreszcieMama, to jest klasyczny przyklad zazdrosci! Klasyczny! Nnie wspiera Cie, malo tego! Probuje sprawic, ze sama sie do dziecka zniechecisz i przestanie Cie cieszyc. Dziiiizas, nie moge sobie tego wyobrazic. Wiesz, uwazam ze to nie jest przyjazn, wiec tym bardziej nich nie bedzie Ci zle z tym, ze dasz sobie z nią na wstrzymanie. Ja mam jedną jedyną przyjaciółkę i omatkoo, jakie to jest dobre. Jedna, sprawdzona zamiast pięciu tak na pol gwizdka. Eeech, nie przejmuj się Kochana, ciesz się ubrankami, Malenstwem, swoim stanem
WreszcieMama lubi tę wiadomość
-
Forbidden wrote:No więc wróciłam ze szpitala i dalej jak nic nie wiedziałam tak nie wiem. Odsyłają mnie do poradni wirusowego zapalenia wątroby, jutro lecę po skierowanie do mojego gina i zobaczymy na kiedy w tej poradni dostanę termin. Z tego co się orientuję terminy są na przyszły rok i to w sprawach pilnych takich jak ciąża. Więc nadal pozostanę w niewiedzy czy to zakażenie jest stare, nowe, aktywne, nieaktywne, czy jestem nosicielem. Trochę się podłamałam, bo przez tą niewiedzę i stres nie mogę się cieszyć ciążą... Niby wiem, że to nie wpływa na dziecko bo ono dostanie szczepionkę zaraz przy porodzie, ale nie potrafię przestać się martwić... A tak było dobrze, wyniki miałam super tylko musiało się to cholerstwo przypałętać
ten wynik hbs może oznaczać bardzo wiele rzeczy i nigdy nie mam pewności czy i kiedy zachoruję...
Forbidden jaki masz ten wynik? To jest anty-HBs?? -
Kamilutek, wlasnie o tym czytalam i jednak mnie to trocge podlamalo... Tym bardziej jak przeczytalam o dziewczynie ktorej w 18 tyg ciazy stalo sie cos z serduszkiem jej coreczki a w 33 tyg to dziecko stracila... Straszne... Ale do tej pory z dzieciatkiem jest wszystko dobrze, lekarka tez nic nie mowila na ten temat wiec mam nadzieje ze w maju urodze zdrowe dziecko. Tego sie trzymam:-)
-
Uska tak, antygen hbs i wyszło mi 2900 ale lekarka powiedziała, że liczba nic mi nie powie, liczy się, że jest wynik pozytywny i trzeba dalej badać żeby wiedzieć w jaki sposób miałam kontakt z zakażeniem, czy jest aktywne czy tylko jestem nosicielem28.12 - 289g
06.03 - 1498g