MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry. Ja dziś na 18.30 połówkowe
Toska wróżyła chłopaka a tydzień temu gin mówił, że dziewuszka. Dziś czekam na potwierdzenie i startuje z zakupami. Wózek już kupiłam wymarzona emmaljunga mondial duo z eko skóry. Udało się odkupić za 1900 zł.
MEGI81 lubi tę wiadomość
-
Później nadrobię Was,na razie przyszłam się pochwalić naszą CÓRECZKĄ
Przedstawiam AurelięPrawdopodobnie na drugie damy Maria, po babci męża i mojej.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a80ff7e7cdbe.jpg
Aurelka waży już 300 g, wszystkie wymiary ma mniej więcej o 2-3 dni do przoduPokazała pięknie co ma między nóżkami, najpierw lekarz nie był pewien na 100%, ale potem pokazała swoje wargi sromowe, dwie kreseczki równoległe, bardzo wyraźne ;)U mnie szyjka spoko, długość OK i twarda, zamknięta. Wyniki moczu do bani, dostałam furaginę i jeszcze mam co dwa dni brać dopochwowo przeciwgrzybiczne. Mąż będzie rodzynkiem, ale się cieszy, Hania przeszczęśliwa, bo chciała siostrę
Także będą dwie majowe Aurelki już
ggonia, Leirion, Forbidden, toska_88, Madu1611, Kamilutek, daisy123, ag194, blubka, Breezee, monika_89, marie_marie22, Uska, sylwucha89, Hope_, mon!ta^, natalia1354, bezimienna, Arwi, Demsik, Camilia, Maniuś, Kleopatra, Anstice, Uszczesliwiona, MEGI81, Rudzik, zastrzeŻona, Agus26m, Karissa lubią tę wiadomość
-
monika_89 wrote:oo widze temat falkonika wypłynął... na styczniowkach była beatrice
potem przeniosłysmy sie na fb i tam do dziś piszemy.
ogólnie z tego co JA sie orientuję to to była jajaś dziewczyna nie chora a wynajęta przez serwis do napędzania wątkówPisała nie tyko na tych dwóch, obrotna była.
madu GRATULUJĘ CÓRECZKI!
Hope wiadomo kiedy będą wuyniki amnio?
WreszcieMama hop hop
wizytującym powodzenia
Dzięki dziewczyny za gratulacje
Tak czułam Monika, że temat flakonika nie jest Ci obcy.
Zapomniałam Wam powiedzieć, że jeszcze dziś mam konsultację z lekarzem na 15:45. Jak na uk to coś mam dużo tych wizyta na szczęście komplikacji żadnych. Jak każą to chodzę
.
-
Kamilutek u mnie w rodzinie jest tak samo, o trudnych sprawach sie nie rozmawia. W sumie nawet o mojej zdrowej ciazy sie nie rozmawia za duzo, po badaniach tylko ja sie ciesze bo rodzice to tylko przyjmuja do wiadomosci i tyle. Dlatego mam do nich dystans, zawsze bylam zamknięta w sobie przez to. Naprawde duzo dla mnie znaczy to forum, czuje sie tu mile widziana
MEGI81 lubi tę wiadomość
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
Eeee jak widać rodzina to nie zawsze najbliższe osoby, bywa i tak. Czasem przyjaciółka czy sąsiadka jest lepsza do rozmowy niż rodzona Mama
I to miałam na myśli, pisząc o najbliższych. Wiecie, z rodziną to czasem najelepiej na zdjęciu
Ja mam w prawdzie cudowne relacje z Mamą i ze starszym, chorym Bratem. Im powiem WSZYSTKO. Tak jak mojemu Darkowi i jednej Przyjaciółce, wiem że zawsze mogę na nich liczyć. Reszta jest bliżej albo dalej, ale wiecie co, generalnie mam szczęście do dobrych ludzi. Może dlatego, że tych złych zlewam ciepłym moczem i trzymam od siebie jak najdalej.
Ale wiem, że wiele Dziewczyn znajduje na forum wsparcie i wiele cennych i dobrych duszyczek, i to jest piękneNiech każdy wyciąga z tego miejsca tyle dobrego, ile tylko się da.
Co do golenia to serio, przed połöwkowymi 5 stycznia już zatrudnię do pomocy Chłopa. Się nasapałam tylkoDobra, zmykamy powoli! Oby Dziedzic był zdrowy, tylko o to proszę.
MEGI81 lubi tę wiadomość
-
Forbidden wrote:Kamilutek u mnie w rodzinie jest tak samo, o trudnych sprawach sie nie rozmawia. W sumie nawet o mojej zdrowej ciazy sie nie rozmawia za duzo, po badaniach tylko ja sie ciesze bo rodzice to tylko przyjmuja do wiadomosci i tyle. Dlatego mam do nich dystans, zawsze bylam zamknięta w sobie przez to. Naprawde duzo dla mnie znaczy to forum, czuje sie tu mile widziana
Własnie, nie ma jak forumdaisy123 lubi tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
A czytałyście o tym że zmieniają się (niestety na gorsze) standardy opieki okołoporodowej? Niestety szacunek dla rodzących pacjentek może znowu być na ostatnim miejscu w szpitalach...
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1686562,2,resort-zdrowia-likwiduje-standardy-opieki-okoloporodowej-czy-czekaja-nas-oplaty-za-ludzkie-traktowanie.read
-
nick nieaktualnyW końcu zaczynają się dobre wieści! Gratuluję dziewczyny - a co do wróżb to tylko żarty taka ze mnie wróżka jak z Dody gosposia:-)
I co do moich postów to nie jestem jakąś hejterka żeby robić nagonke na biedna poszkodowana dziewczynę. Każdemu życzę dobrze. Poprostu razi mnie jak ktoś kłamie i dranatyzuje sytuację. Jak idziecie do lekarza to chcecie usłyszeć JEST BARDZO ŹLE PROSZĘ MODLIĆ SIĘ O CIĄŻĘ czy SZYJKA SIĘ SKRACA ALE MUSIMY BYĆ DOBREJ MYŚLI BO TO NIE JEST JESZCZE TRAGEDIA nosz kurwa! Wiadomo że chcemy być spokojniejsze i do tego nawiązuje tutaj. Jaki ktoś ma cel pisać módlcie się za mnie i dzuecko i jest bardzo źle ? Bo efekt jest taki że biedne dziewczęta które pierwszy raz są w ciąży wpadają w panikę że one nawet nie wiedzą jaja jest szyjka i panicznie boją się tego co się może z nimi dziać! Tak nie powinno być! Forum powinno dać nadzieję że można przezwyciężyć wiele rz3czy jak się ma siłę by walczyć! Poprostu posty WreszcieMamy odbieram jako dramatyczna sytuację grożąca natychmiastowym poronieniem która u wielu wywołała łzy w oczach BJ szkoda dziewczyny a mnie z taką szyjka nawet w szpitalu nie kladli dopiero jak został 1 cm. A też byłam nieswiadoma panikara i chodziłam do 3 lekarzy dla pewności. ALE NIGDY NIE ZWATPILAM W SIEBIE I SWOJE DZIECKO I ZAWSZE DAWAŁAM SOBIE I INNYM NADZIEJĘ. jak mąż może wymagać obiadu jak żona przedstawia sytuacje jako drastyczna i każe się modlić. Nie ma co roztrzasac tematu ja nie życzę jej źle wręcz przeciwnie wymagam tylko szczerości bo starannie angażuje się w wasze problemy a teraz się czuję jak bym harrego Pottera czytała.
Bądź co bądź WreszcieMama jesteś jak DODA- dobrze czy źle nie ważne ważne że w centrum .
Jeszcze trochę i pozostaje dziewczyny przyniosą te córki na usg:-) Dewa przykro mi ale jak Marzesz o synu to prenumerata będzie córka ha ha takie jest życie. Choć niby włosy szybciej rosną na chlopca- ja mam brzuch owłosiony he he
Trzymam kciuki! Nawet jak mnie już nie lubicie ale czuję się czysta wyrzucając z siebie wszystko.GoNia1979 lubi tę wiadomość
-
blubka, lekarz mówi, że 2-3 dni do przodu, ale w normie, niekoniecznie będzie duża
o mojej Hani też lekarz mówił, że duża, a ona się kropeczką urodziła
Co do WreszcieMama, to ciężko mi się wypowiedzieć, życzę jej jak najlepiej, ja jestem bardzo ufną osobą i nie umiem się w czyjejś wypowiedzi doszukać fałszu. Tym bardziej nie umiem nikogo przez internet ocenić na plus czy minus.
Tyle stron się nanadrabiałam, że już nie wiem co która z Was pisała
Wybaczcie, sprzątanie kuchni mnie czeka, mąż ma nocki i nie było nas w domu pół dnia, a syf jest nieziemski, córa odmawia współpracy i nie chce sprzątać pokoju. Oj i mi przypomniałyście, że ja jutro będę miała problem z obiadem... -
Toska wszystkie Cie tu lubimy
z tym dramatyzowaniem masz racje, ja teraz przez to panikuje i co wizyte pytam o szyjke mimo ze jest wszystko w porzadku. Oczywiscie wszystkie sie martwimy i przejmujemy i naprawde zycze WreszcieMamie jak najlepiej, rozumiem ze jest przerazona cala sytuacja i oby wszystko potoczylo sie dobrze. O zlych rzeczach tez trzeba pisac, nie twierdze ze mamy same pozytywne sprawy omawiac,ale precyzujmy co sie dzieje nie siejąc przy tym paniki bo sie potem martwimy i nasze dzidzie to czuja
Arwi, Madu1611, marie_marie22, MEGI81, rybka33 lubią tę wiadomość
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
Madu1611 wrote:Dzięki dziewczyny za gratulacje
Tak czułam Monika, że temat flakonika nie jest Ci obcy.
Zapomniałam Wam powiedzieć, że jeszcze dziś mam konsultację z lekarzem na 15:45. Jak na uk to coś mam dużo tych wizyta na szczęście komplikacji żadnych. Jak każą to chodzę
.
-
Klaudia0727 wrote:Będą dwie Aurelki
moja będzie zadowolona z koleżanki :***
Ciekawe która starsza będzie
Terminy nasze są bardzo podobne
Mój mąż już ma jazdę na trzecie dziecko... no chyba go pogięło...
Kurczę, czemu po furaginie się sika na taki mocny żółty fluorescencyjny kolor??
Aaaa, jeszcze mam pytanie, bo mój gin mi przepisał gynofemidazol, dopochwowo co dwa dni, brała któraś z Was coś dopochwowo co dwa dni? Trochę mnie zdziwiła ta częstotliwość, ale tak mam napisane przez gina. Normalnie to się bierze raz na dobę, widocznie ze względu na ciążę...sama nie wiem. Nie pytałam, bo byłam w euforii po USG. -
toska_88 wrote:W końcu zaczynają się dobre wieści! Gratuluję dziewczyny - a co do wróżb to tylko żarty taka ze mnie wróżka jak z Dody gosposia:-)
I co do moich postów to nie jestem jakąś hejterka żeby robić nagonke na biedna poszkodowana dziewczynę. Każdemu życzę dobrze. Poprostu razi mnie jak ktoś kłamie i dranatyzuje sytuację. Jak idziecie do lekarza to chcecie usłyszeć JEST BARDZO ŹLE PROSZĘ MODLIĆ SIĘ O CIĄŻĘ czy SZYJKA SIĘ SKRACA ALE MUSIMY BYĆ DOBREJ MYŚLI BO TO NIE JEST JESZCZE TRAGEDIA nosz kurwa! Wiadomo że chcemy być spokojniejsze i do tego nawiązuje tutaj. Jaki ktoś ma cel pisać módlcie się za mnie i dzuecko i jest bardzo źle ? Bo efekt jest taki że biedne dziewczęta które pierwszy raz są w ciąży wpadają w panikę że one nawet nie wiedzą jaja jest szyjka i panicznie boją się tego co się może z nimi dziać! Tak nie powinno być! Forum powinno dać nadzieję że można przezwyciężyć wiele rz3czy jak się ma siłę by walczyć! Poprostu posty WreszcieMamy odbieram jako dramatyczna sytuację grożąca natychmiastowym poronieniem która u wielu wywołała łzy w oczach BJ szkoda dziewczyny a mnie z taką szyjka nawet w szpitalu nie kladli dopiero jak został 1 cm. A też byłam nieswiadoma panikara i chodziłam do 3 lekarzy dla pewności. ALE NIGDY NIE ZWATPILAM W SIEBIE I SWOJE DZIECKO I ZAWSZE DAWAŁAM SOBIE I INNYM NADZIEJĘ. jak mąż może wymagać obiadu jak żona przedstawia sytuacje jako drastyczna i każe się modlić. Nie ma co roztrzasac tematu ja nie życzę jej źle wręcz przeciwnie wymagam tylko szczerości bo starannie angażuje się w wasze problemy a teraz się czuję jak bym harrego Pottera czytała.
Bądź co bądź WreszcieMama jesteś jak DODA- dobrze czy źle nie ważne ważne że w centrum .
Jeszcze trochę i pozostaje dziewczyny przyniosą te córki na usg:-) Dewa przykro mi ale jak Marzesz o synu to prenumerata będzie córka ha ha takie jest życie. Choć niby włosy szybciej rosną na chlopca- ja mam brzuch owłosiony he he
Trzymam kciuki! Nawet jak mnie już nie lubicie ale czuję się czysta wyrzucając z siebie wszystko.
Troszkę przesadzasz. Tzn odnośnie dramatyzowania itp. to okej, nie ma co płakać na zapas, czy pisać czarnych scenariuszy.
Super, że masz w sobie tyle optymizmu i tak bezgranicznie wierzysz w swoje dziecko, to super postawa, ale nie każdego na taką stać.
Ja też ciągle sikam po gaciach, bo poprzednio wierzyłam w swoje dziecko do ostatniej chwili, jak usłyszałam bijące serduszko to odetchnęłam z ulgą i byłam pewna, że wszystko będzie ok. A niesety skończyło się tragicznie.
I nie chcę się tutaj rozczulać nad moją osobą - po prostu byłoby miło, gdybyś zrozumiała, że nie wszyscy muszą mieć tyle optymizmu.
Odpuść jej już. Przykro się czyta te posty... Już raz powiedziałaś, co i jak, część dziewczyn Cię popiera, część popiera po części. Ale nie trzeba po raz kolejny WreszcieMamie dowalać, szczególnie że nie znamy szczegółów i nie wiemy, czy coś się nie zmieniło, czy może coś podkoloryzowała.
Prawda jest taka, że żadna z nas nie wie, czy uda się jej odnosić ciążę, jedne mają bagaż doświadczeń na barkach, inne po prostu panikują, a inne są zupełnie spokojne. Problem w tym, że żadna z tych postaw nie daje gwarancji na to, że wszystko będzie dobrze. A mimo to jestem PEWNA, że każda z nas marzy o chwili, gdy w końcu weźmie swoją pociechę na ręce i obojętnie czy na głos, czy po cichu mocno wierzy, że tak właśnie się stanie i że to będzie najszczęśliwsza chwila w życiu.
Każda z nas się tu martwi o drugą, po co jeszcze komuś dokładać trosk?
Jedna i druga powinna to sobie wziąć do serca.
Wrrrrr >.<Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2016, 18:12
Spirit, Leirion, marie_marie22, bezimienna, daisy123, kamyla112 lubią tę wiadomość
-
Kamilutek wrote:Ja Wam się przyznam, że u mnie wśród najbliższych ze wsparciem jest...nijak. W moim domu rodzinnym nie mówi się o trudnych sprawach, przemilcza się je. Nie jesteśmy z natury wylewni i zwykle gadamy o pierdołach, a ważne sprawy kotłują się pod powierzchnią - i wcale to takie zdrowe nie jest. Nigdy nie rozmawialiśmy o mojej ciąży pozamacicznej i poronieniu, choć wiedzą, że takowe miały miejsce, ale cicho sza! O tej ciąży też nie rozmawiamy.
A babci to już w ogóle nic nie można powiedzieć, bo ta oczekuje od nas, żebyśmy ją żałowali i powtarzali, jaka ona biedna. Jak ktoś w rodzinie jest chory, to ona jest zawsze bardziej chora. Jak mi cięli flaki i ledwo mnie odratowali, to ona miała to samo, tylko 100x gorzej. Jak ojciec coś tam z prostatą miał nie tak, to ona też ze swoją prostatą miała, ale gorzej (pomijając, że nie ma prostaty). Itp. itd.
Więc generalnie częściej dostaję wsparcie od obcych ludzi, niż od najbliższych (nie licząc Chłopa, którego jestem wielką fanką)
Co do rodziny ja mamznskomity kontakt z mama i jak tata żył to z tatą
Z braćmi ( mam dwoch) rowniez kontakt jest ok
Natomiast moj maz omg zazdroszcze mu. Kontakt perfekcyjny z całą rodzina a w bracie blizniaku ma przyjaciela. Do tego dochodzi ich ciepło cała rodzina na kazdym kroku mowi sobie jak sie kocha i naprawde to okazuja.