MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wczoraj przed snem za to wymiotowałam, bo dostałam od koleżanki mgiełkę waniliową. Postawiłam na pralce spojrzałam na nią po prysznicu i już wisiałam nad kiblem
serio, już nigdy nie zdzierżę tego zapachu, mam jakąś traumę po tym jak miałam samochód przesiąknięty zapachem waniliowym i co wsiadłam to mdłości ;/
Bardzo Wam współczuję sytuacji rodzinnych..
Jaka paskudna pogoda na Mazurach ;/ aż o 10 się obudziłam i to tylko dlatego, że mój mały pasożycik zaczął mnie kopać koło pępka. Chyba tęsknimy za tatusiemnie rozstawałam się z Pawłem na dłużej niż jeden dzień od 3,5 roku jak razem mieszkamy i teraz nie mogę bez niego normalnie funkcjonować, taka pustka..dobrze, że już jutro rano do mnie przyjedzie.
-
Jeszcze zapomniałam o tym, żebyśmy nie dawaly się szantażom emocjonalnym oraz wzbudzaniu w nas wyrzutów sumienia i poczucia winy. Moja mama jest wspaniała, ale próbowała tych metod gdy ja się dystansowałam. Mam nadzieję że ten ostatni dzień świąt przyniesie w końcu Wam spokój i radość...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2016, 10:35
Kleopatra lubi tę wiadomość
-
Hej:-) u mnie jest dobrze:-) ta klotnia bula dzien przed Wigilia, maz pojechal po tym do kolegow i jak wrocil w nocy o 3 to rozmawialismy godzine i pogodzilismy sie. Przeprosilismy sie oboje i Wigilia i Boze Narodzenie byly u nas udane, nawet maz mi pomagal w tym roku;-) tlumaczyl mi potem ze powiedzial to w nerwach ale i tak caly czas mam to za uszami. Zmienilam tez moje nastawienie i nie olewam go jak od poczatku ciazy... Moze to glupio zabrzmi ale mysle ze ta klotnia byla mi jednak potrzebna bo naprawdę mialam gdzies jego potrzeby, nawet dotknac się nie dalam, on byl sfrustrowany i zawiedziony bo nigdy wcześniej sie tak nie zachowywalam. Widze ze po mojej zmianie jest lepiej miedzy mami:-)
Uszczesliwiona, Kamilutek, Nika33, Espera, Madu1611, Arwi, sylwucha89, Breezee, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny wspolczuje takich świat ale cieszę sie ze u większości lepiej
Uska a Tobie chcialam powiedziec ze brak seksu to nie powód do takich slow, sory ale nie. Mój maz doskonale dawał sobie radę w poprzedniej ciąży i teraz na początku bo do tego zmusiła nas sytuacja i żyje. Rozumiem ma potrzeby ale dlaczego ja mimo złego samopoczucia mialabym sie do czegos zmuszać? Może to brutalne ale jako nastolatkowie jakoś dawali rade.
Na dziecko decydowaliamy sie oboje godząc.się ze wszystkimi konsekwencjami.
Nie chce Cie urazić po prostu pisze jak to wygląda z moej perspektywy. Bliskość TP też wspólne spędzanie czasuNika33, Arwi, Hope_ lubią tę wiadomość
-
Boże Jahoda tak mi przykro
masz może chociaż kogoś przy sobie?
Twój mąż to naprawdę dupek
ale będzie dobrze, zobaczysz :* czy z nim czy bez niego będziesz Ty i Twoje maleństwo :* a to największe szczęście :*
-
U mnie tez kłótnia.
Umawialiśmy się, ze przyjedzie po mnie jutro rano, a ten dzwoni i mówi, że ma służbe w grafiku na 23. a wiem, ze jej nie miał, tylko w pracy prosili by wziął.
Obietnica, ze przyjedzie po mnie we wtorek gówno dla niego widocznie znaczy.
Poza tym, wydaje mi sie, ze chodzi tez o przewiezienie jego rodziny, która ze swiąt z gdanska miala wracac wlasnie jakos w srode.
Bez konsultacji ze mna zgodzil sie na dodatkowa sluzbe, teraz jeszcze klamie, ze niby mial ja w grafiku.
Jesli tak to ma wygladac, to ja sie wypisuje. Moze i mam nerwa, ale nie wyobrazam sobie stawiania pracy i rodziny ponad mnie i nasze dziecko, ktore powinno byc dla niego absolutnie najwazniejsze. zawsze miałam takie podejście, że facet ma być facet i jak zakłada rodzinę, to najpierw jestem ja i nasze dzieci, a potem rodzina, bo inaczej tego nie widzę, nie będę w cieniu rodziny jego żyć, gdzie każdy też ma swoje życie, ale ten musi się za nimi srać, mimo tego, że zawsze go olewali.
Moge sie zalozyc, ze okaze sie, ze chodzilo glownie o wozenie jego rodzinki naszym samochodem.
Bo kurwa pociagow nie maja.
Jahoda, bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że może dotrze do Twojego męża, że powinien dorosnąć i zająć się swoją rodziną. -
Jahoda a jego rodzinka to larwy, jeśli pozwala na to, by facet zostawił kobietę w ciąży. normalni ludzie by raczej chcieli Wam pomóc. życzę Ci dużo siły kochana
a propo mojego jeszcze-pokrzyzowalam mu plany i kazalam po mnie nie przyjezdzac-wiec raczej nie bedzie wozenia tylkow i ma teraz problem. bo mial tylko po mnie jechac. taka jestem wredna, trudno. mogl byc szczery, inaczej by to wygladalo -
Megi no to ja nie postawiłam ultimatum ale sytuacja sama do tego doprowadziła. Wiem że też nie jestem bez winy bo w słowach i ja nie przebieralamm no ale trudno. Miarka się przebrala. Ja to wyszłam za mąż za chłopaka który liczyłam że będzie głową rodziny i będzie stawiał ja na pierwszym miejscu. Jak widać przeliczylam się
-
Jahoda mam nadzieje ze Twój mąż jednak się ogarnie i zrozumie że teraz to Wy jesteście rodziną. wiem ze pisze się łatwo a to co przezywasz to koszmar, ale jeżeli nie zrozumie, to sam straci najwięcej....
Uska, czasem sa potrzebne takie oczyszczające awantury. Jednak facet nie może się zachowywać jak przedszkolak, zabrali mu zabawkę to opuszcza piaskownice...
Moj maź cala pierwsza ciaze wytrzymał, teraz tez nie współżyjemy, mimo ze ostatnio lekarz dal zielone światło. Ja chciałam, ale on się boi ze cos się stanie.... No i dbamy o bliskość i o siebie i dajemy sobie radę... -
Monika zgadzam sie. Tyle ze ja bardzo zle zachowywalam sie w stosunku do niego. Brak bliskości to jedno a moje zachowanie to drugi powod do klotni. Wydawalo mi sie ze tk ja jestem najwazniejsza a on sie nie liczy bo jestem w ciazy. Do tego jeszcze kilka innych spraw doszlo.
-
Dziewczynki! Już prawie po świętach! Wracamy do normalności
Wiecie co, wczoraj spotkałam się z przyjaciółką mojej Mamy, która od wieeeelu lat mieszka w Paryżu. Rozmawiałyśmy o ciąży, potem o winie i powiedziała mi, że Francuzki w ciąży w ogóle nie odmawiają sobie wina do obiadu czy kolacji i jest to jak najbardziej tolerowane a wręcz polecane przez lekarzy, w szczególności ginekologów. Mówimy tu oczywiście o lampce czerwonego, wytrawnego wina, a nie wódce i drinkach na weekend
Ja w ciąży nie piję, chociaź ostatnio skusiłam się na 0,3 piwa bezalkoholowego, do obiadu. Raz jedyny. Potem przeczytałam na Internecie, że to czyni mnie wyrodną matką, bo w tym piwie było mniej niż 0,5 alkoholu...no ludzie.
I zastanawiam się, jak to naprawdę jest z tym alkoholem. Czy są badania, które potwierdzają negatywny wpływ tych minimalnych ilości na dziecko, czy po prostu nie ma badań, które temu nie zaprzeczają i dlatego alkoholu się nie zaleca, ani kropli.
Temat nie spędza mi snu z powiek, nie tęsknię za alkoholem na tyle, żeby o nim śnić po nocach, raczej budzi to moją ciekawość. Sobie dozuję zdrowy rozsądek
Ale co sądzicie o tych francuskich zwyczajach? Nie tylko dotyczących wina, ale też karmienia dzieci, które od początku poznają wszelkie możliwe smaki, zapachy i przyprawy? U naszych przedszkolaków tylko trochę soli i pieprzu, a tam cała paleta przypraw i dzieciaki zadowolone -
Taa i dzwoni mi, że mam czekać, bo nie będę jeździć załadowanym pociągiem. ja go chyba uduszę jak dorwę. nie idzie się dogadać. najpierw niszczy nam plany a potem się martwi.
odnośnie alko to nikt badań nie zrobi co do ,bezpiecznej dawki, bo zadna matka nie narazi swojego dziecka na takie eksperymenty. ja mam raczej restrykcyjne podejście do alko w ciazy i nie dotknelabym nawet grama. ale są i tacy, co rodzą dziecko z promilami także ten -
Dziewczyny jak czujecie czkawkę u dziecka?? bo miałam teraz takie coś, że mała coś takiego robiła dziwnego, że aż ja cała podskoczyłam. tak jakby siadła mi na cewkę moczową, takie drgania jakby. jeny nie wiem jak to opisać ale szybkie nieskoordynowane ruchy małej i wydaje mi się, że to mogło być to, bo nie czułam takich dziwnych ruchów jeszcze xd
-
Dużo ludzi uważa że lampka czerwonego wina jest dobra w ciazy
Ja nie mam z tym problemu bo nigdy nie byłam fanka alkoholu
Owszem lubię czasami wypić dobry koktail alko ale to przed ciaza zdarzało się bardzo rzadko więc teraz w ogóle o tym nie myślę
Mam do Was pytanie czy wy też czujecie się mało ciazowo?
Owszem brzuszek mam już widoczny ale nie czuję się ciazowo i czasami zapominam się że jestem w ciazy
A co do świąt
U nas minęły a raczej mijają bardzo miło
Teraz przygotowania na Środę
Męża 40 urodziny
Mojej córeczki 7 urodziny
I połowkowe
Wlasnie szukam w internecie co mogę kupić mojej corce i nie mam pomysłu jak co roku
Po świętach mała ma masę zabawek i nie ma sensu kupować następnych więc jak co roku problem z prezentem
-
A co do czkawki to ja jeszcze nie czulam ale pamiętam w ciazy z córką ewidentnie wiedziałam, że mała ma czkawke
Cały brzuch mi podskakiwal
Hope ja ruchy czuje ale tylko wieczorami i rano i to jak się skupie i zacznę obserwować
Jak chodzę czy siedzę czasami mam wrażenie, że mały się rozpycha ale nie jestem pewna czy to on
Też chcę kupić monitor chyba się skuszę na ten co podesłała mi Qasha na ebay są więc muszę zamówić -
Dewa dla mnie katwlegoryczne nie. Nie wiadomo.jaka ilość powoduje FAS.
Za to nie mam nic do karmi czy lecha free, wina bezalkoholowego albo moncheri.
Zawsze tez jest bavaria ma 0%.
Do gotowania używam wina i whisky, % uciekają podczas gotowania.
Na więcej można sobie pozwolić przy KP kiedy laktacja jest ustabilizowana
-
A we francji nie rozcieńcza się wina z wodą bodajże w proporcjach 2/3 wody 1/3 wina? Wtedy jest to już prawie tak znikoma ilość alkoholu jak w naszych piwach bezalkoholowych
Ale nie wiem, czy tak jest na pewno, bo nigdy tam nie byłam, jedynie coś mi się kojarzy, że ojciec coś kiedyś opowiadał.
Ja podobnie jak Carolina za alkoholem jakoś specjalnie nie przepadam to mi go nie brakujeChociaż przekonania mam raczej w stylu "w ciąży nie piję w ogóle".
Mam koleżankę, która w ciąży wypiła w 7 miesiącu jedno piwo ciemne i jej dziecko urodziło się z FAS. Twierdzi, że nic więcej nie piła - ale czy tak było naprawdę to oczywiście nie wiem i głowy nie dam.
Ja po prostu wolę dmuchać na zimne.
A ja już czuję ruchy Kubusia! Rzadko, ale jak już się kręci to czuję wyraźnieNajbardziej czuję jak wystawia mi głowę:
Sorki za majciochysylwucha89, Kamilutek, Uszczesliwiona, rybka33, Uska, Moniqaaa, Maniuś lubią tę wiadomość