MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny.
Co to się u niektórych z Was porobiło w te święta to aż strach!!! Naprawdę z całego serca współczuję Wam tych nerwów, stresów, kłótni i mam nadzieję, że w nowy rok wejdziecie już pogodzeni przede wszystkim z Waszymi drugimi połówkami.
Megi, dobrze że ppwiedziałaś szwagierce kilka słów prawdy. Pewnie i tak mało z tego zrozumie, bo z niej to naprawdę ciężki typ człowieka jest. Najlepiej oprzyj się pokusie i nie czytając kasuj jej wiadomości. Zdrowsza będziesz jak nie dasz się jej sprowokować do rozmów poniżej poziomu.
Uska, dobrze że między Wami już lepiej.
Jahoda,, ta sytuacja w święta to po prostu przelała czarę goryczy, bo i tak nie było najlepiej między Wami, czy to "jedynie" ta sytuacja może być, jak to określiłaś, początkiem końca? Nie czuj się zobowiązana do odpowiedzi na forum tylko sama to przeanalizuj. Wydaje mi się,że jednorazowa, nawet największa awantura nie jest w stanie zniszczyć związku o solidnych podstawach.
U nas święta krótkie, bo tylko wczoraj meężu miał wolne. W wigilię pracował do późna i dziś też będzie w domu nie wcześniej niż o 21. Mimo to miło spędziliśmy czas we trójkę plus brzuszek. Mi brakuje trochę świąt spędzonych z całą rodziną ale bardzo doceniam też to jakie mam życie z mężem. Przede wszystkim staramy się wspierać we wszystkim, ważne decyzje podejmujemy razem i nawet jak czasami mamy nerwa na siebie nawzajem to zawsze pamiętamy o szacunku dla drugiej strony. Po prostu pamiętamy,że tak naprawdę mamy tutaj tylko siebie i sami musimy stawiać czoła wszystkim sytuacjom jakie stawia przed nami życie. Z jednej strony dobrze, że nikt się nie wtrąca ale czasami brakuje takiej namacalnej bliskości pozostałej rodziny.
-
Po alkohol w ciąży i podczas kp nie sięgam pod żadną postacią a picie piwa czy wina bezalkoholowego tylko dla smaka mnie aż tak bardzo nie kusi. Jeszcze zdążę się w życiu napić prawdziwego alkoholu więc nie szukam substytutów
.
Jeśli chodzi o przyprawy to aż tak restrykcyjna nie jestem. Wprowadzania posiłków stałych na pewno nie zaczęłabym od serwowania dziecku curry ale wiele razy słyszałam od położnych żeby jak najbardziej dawać dzieciom próbować dobrze doprawionych potraw. Oczywiście nie mam na myśli dobrze POSOLONYCH tylko tak ogólnie doprawionych różnymi przyprawami. A w ciąży jem praktycznie wszystko. Podobnie było podczas kp, nie wykluczyłam z diety chyba nic. Zaznaczam od razu,że mój maluch nie miał kolek i ogólnie miał mało wrażliwy brzuszek.
Qasha, ale śmieszna kuleczkaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2016, 14:57
-
Trochę mieszkałam we Francji i te znajome dziewczyny, które wtedy były w ciąży, nie piły alkoholu w ogóle, nie jadły też żadnych serów z mleka niepasteryzowanego i żadnych pleśniowych, nawet pasteryzowanych.
A co do diety podczas kp i samej diety maluszka, na pewno nie zamierzam jeść inaczej, niż zwykle, chyba że zaobserwuję, że dzieciakowi to nie służy. Nie ma przecież bezpośredniego połączenia żołądka z gruczołami mlekowymi, więc jak sama zjem kurczaka w papryce i czosnku to mleko nie będzie o smaku kurczakowo-paprykowo-czosnkowym (no, może lekko czosnkowym to tak, ale zobaczmy w praniu).
Qasha, Twój dzieciak to niezły rozrabiakaArwi lubi tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Ja ogólnie myślę że lampka wina w ciąży nie zaszkodzi aczkolwiek sama nie piję. Jak nasi rodzice byli z nami w ciąży to mieli czasami zalecenia picia wina. Moja mama ze mną w ciąży miała pić byczakrew na anemie i nic mi nie brakuje
ale ja nie czuje takiej potrzeby więc nie piję. Chyba że sporadycznie free. Natomiast przy karmieniu miałam zalecenie od lekarza picia Karmi i mi faktycznie pomagało.
-
W karmi to nie chodzi o słód jedsmienny zawarty w karmi?
od siebie polecan albo sam słód albo felmaltiker. Drugą Rzecz karmi dobrze robi na psychikę, wyluzowandj babce łatwiej wypływa mleko bo nie blokuje sie przysadka która za to odpowiada.
Ja tez nie zamierzam trzymać diety przy KP nie ma czegoś takiego. Przy Pauli tydzień po Porodzie jadlam ostrego kebaba. Dieta lekkostrawna po CC owszem ale dla mamy żeby nie bylo wzdec.
W tym temacie poelam min hafije i stronę centrum nauki o laktacji -
Kleopatra wrote:Ja ogólnie myślę że lampka wina w ciąży nie zaszkodzi aczkolwiek sama nie piję. Jak nasi rodzice byli z nami w ciąży to mieli czasami zalecenia picia wina. Moja mama ze mną w ciąży miała pić byczakrew na anemie i nic mi nie brakuje
ale ja nie czuje takiej potrzeby więc nie piję. Chyba że sporadycznie free. Natomiast przy karmieniu miałam zalecenie od lekarza picia Karmi i mi faktycznie pomagało.
No właśnie o co kurde chodzi z tym winem byczakrew? Słyszałam już od dwóch osób "ja to się w ciąży wina napiłam więcej zin normalnie, ale tylko byczakrew na lepszą krew".
Mi się wydaje,że to jakieś farmazony... Z resztą co po lepszej krwi jak można dziecko z FAS urodzić...
ag194 lubi tę wiadomość
-
Kleopatra wrote:Ja ogólnie myślę że lampka wina w ciąży nie zaszkodzi aczkolwiek sama nie piję. Jak nasi rodzice byli z nami w ciąży to mieli czasami zalecenia picia wina. Moja mama ze mną w ciąży miała pić byczakrew na anemie i nic mi nie brakuje
ale ja nie czuje takiej potrzeby więc nie piję. Chyba że sporadycznie free. Natomiast przy karmieniu miałam zalecenie od lekarza picia Karmi i mi faktycznie pomagało.
Tak jak mówię, sama nie piję bo nie chcę sprawdzać czy zaszkodzi, czy nie. Ale dziwi mnie podejście lekarzy w różnych krajach. Nie wydaje mi się, żeby francuscy lekarze byli mniej kompetentni
-
Mała ostatnie 2 dni ledwo co się ruszyła, a dziś od rana szaleje.
Czy to możliwe, że może mnie już kopać parę mm nad pępkiem? czuję tam dziś ruchy momentami. Częściej nad spojeniem ale i zdarza się nad pępkiem.
Robicie usg 3d? w styczniu mam iść na drugie połówkowe i zastanawiam się, czy można już teraz ładnie złapać buźkę dziecka czy to nie za wcześnie. chcę na pamiątkę, wiem, że nie ma dużej wartości diagnostycznej -
Trochę postów naprodukowałyście, właśnie wróciliśmy do domu, bo spaliśmy dwie noce u moich rodziców i próbuję Was nadrobić, net tylko u teściów łapałam.
Strasznie mi przykro z powodu tych awantur u Was. Uska, dobrze że już OK. Jagoda, trzymaj się, mam nadzieję, że mąż przeprosi i się dogadacie. Megi, brak słów po prostu, oby mąż podjął dobrą decyzję. Agi, niefajnie się zachował Twój facet i jak wracałaś w końcu? Niektóre rodzinki są toksyczne... U nas kiedyś była taka chora sytuacja z moją byłą już od 5 lat szwagierką, że szło na noże, wspólne święta to była tragedia, ale mąż był po mojej stronie, chociaż czasami było nam ciężko się dogadać, bo nie chciałam teściów odwiedzać przez nią ale przeżyliśmy ją, jest już tylko historią. Drugą szwagierkę jakoś przeżyję, wkurzyła mnie wczoraj trochę ale zachowałam spokój, teść za to był grzecznyZ moją rodzinką w miarę, nigdy większych spięć i sielanka,graliśmy w gry karciane i planszowe, dzieci trochę sie kłóciły.
Co do alkoholu w ciąży to jestem absolutnie na nie. Alkohol wypity przechodzi przez łożysko, dziecko ma go tyle we krwi co matka, nie stwierdzono jaka ilość dla dziecka jest szkodliwa. A to tak samo jakby taką ilość dać niemowlakowi. Ktoś by malucha poczęstował? Można sobie krew czym innym poprawić i bez alko przeżyć.
-
Dziewczyny a co myślicie o cukierku ( jednym) wiśnia w likierze? Przy mojej cukrzycy akurat tak mam ochotę na cukierka ( są w domu) i czy nie będą wyrodną matka jak sobie pozwolę na jednego?! Boją się wyrzutów sumienia potem więc ciekawa jestem waszego zdania?
-
Misia, ja niedawno przez przypadek zjadłam całe opakowanie pralinek pistacjowych, w których było 2% spirytusu, łącznie za jednym zasiadem wchłonęłam 12 sztuk, takie dobre były
Dziewczyny potem mi napisały, że i tak większość alkoholu w tak niskim stężeniu rozkladana jest od razu przez ślinę w jamie ustnej. Ale od tamtej pory zwracam baczniejszą uwagę na słodycze.
Alkohol masz tez np.w kefirze (ok 2%), chlebie, zakwasie, wszędzie, gdzie są drożdże i gdzie zachodzi fermentacja. Grunt to nie dać się zwariować
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
U mnie już ok. pogodziliśmy się, wyjaśniliśmy. Przyjedzie po mnie, bo jak ochłonęłam to stwierdziłam, że rzeczywiście wracać w tym tłoku poświątecznym może być niefajnie.
Teraz jeszcze się poprzytulamy na zgodę i koniec kłótni
Zareagowałam nerwowo, bo nienawidzę jak jakaś nieprzewidziana sytuacja krzyżuje nam plany i muszę się wyżyć. Też zachowuję się trochę jeszcze jak gówniara. I on też momentami. doszliśmy do wniosku, że pora w niektórych sprawach dorosnąć i rozmawiać od razu a nie krzyczeć na wstępie jak coś idzie nie po myśli.bbee, Uszczesliwiona, Kamilutek lubią tę wiadomość
-
Misia, jest tak jak Kamilutek pisze, cukierki z % to całkiem co innego niż taki alkohol wypić
Wypity szybko spływa i trafia do krwi, a taki przerzuty w buzi z cukierka się rozkłada w ślinie, więc o wiele mniejsze zło
Hope, ja też nie wiem jak można komentować w obecności rodziców imię jakie wybrali dla dziecka... To jest sprawa tylko i wyłącznie rodziców, nie pytacie nikogo o zdanie, to znaczy, że Was ono nie interesuje -proste.
rybka33 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny współczuję wam problemów z najbliższymi i mam nadzieję że się sytuacje wyjaśnią pozytywnie.Aż dziwne że są tacy ludzie co lubią zatruwać życie innym,nie zważając nawet na to że są w ciąży. Najlepiej zrobić tak jak jedna napisała zablokować w telefonie numer danej osoby i po problemie przynajmniej częściowo-ja też tak zrobiłam z byłą męża-teraz mamy spokój. Zero telefonów i smsów.
Ruchów nadal nie czuję aż się trochę martwię i na dodatek wczoraj dopiero doczytałam z usg że mam łożysko przodujące-tj.nisko ujścia wewnętrznego ale bez krwawień.Mam nadzieję że do połówkowych się podniesie,do 4 stycznia.
Wizytującym jutro życzę samych dobrych wieści. -
Hej mamusie
w końcu was doczytałam do końca.
U nas był natłok wszystkiego urodziny męża, brata męża, odwiedziny mamy,
Święta u mnie 20 osób i do tego już działamy z przeprowadzka.
Ale w końcu koniec. Na sylwestra mieliśmy jechać do polski, ale ja sie słabo czuje podczas jazdy samochodem i maz powiedział ze zostajemy w domu.
Moja teściowa tez mi trochę święta zepsuła. Najpierw jak przyjechała do nas na wigilie to sie spytała czy mam dla niej wytrawne wino, a ja niestety zapomniałam, teraz nie myśle o alkoholu o tym maz myślał w większości, No i mam te przypadłość w ciąży ze dużo zapominam. To była obraza. Nawet prawie nic nie zjadła, bo bez wina nie smakuje.
25 grudnia bylismy u niej miał byc tylko obiad i ciastko, ale ona ze bez kolacji nas nie puści bo będzie musiała jedzenie wyrzucać, a ja jej na to ze No tak ja moje co na kolacje przygotowałam mogę wyrzucić. Ale zostaliśmy. Po czym na kolacje było to samo co ja 3 dni wczesniej na urodziny męża zrobiłam i jeszcze spytała sie ostentacyjnie czy jej było lepsze. Na to mój maz ze jemu moje lepiej smakuje i ze wychodzimy bo sie atmosfera psuje. Dumna jestem z niego bardzo. Nigdy nie narzekałam na teściowa ale od kiedy jestem w ciąży to ona jakaś taka zazdrosna sie zrobiła.
Jutro mam połówkowezobaczymy naszego synka
Nasze kłótnie co do imienia dalej bezustanne chociaż powoli klaruje sie chyba Mateusz ( po niemiecku Matthijas).
Ruchy maleństwa czuje na okrągło mam wrażenie ze on w ogóle nie śpi. Ale on jest tak nisko ze mi sie ciagle na pęcherzu wierci, tylko rano czuje ze sie jak leżałam wyżej przemieścił i wtedy pokazuje mężowi jak śmiesznie wyglada ze brzuch po prawej taki wypukły, wtedy mój maz kładzie tam rękę i mały sie od razu na lewa stronę przenosi, maz rękę na lewa stronę i mały znowu sie na tyl chowa i koniec. Mój maz nieszczęśliwy bo nie czuje kopniaków i mowi ze mały go nie lubi ze tak przed jego ręka ucieka.
Dziewczyny życzę wam żeby wasi mężowie sie obudzili co dla nich ważniejsze żona i dzieci czy rodzice. Ja zawsze miałam hierarchie ze na pierwszym miejscu są maz i żona, potem dzieci a dopiero potem rodzice itp. I my to u nas jako nadrzędna zasadę wprowadziliśmy. Na razie dziala super.
Teraz w końcu będę miała trochę więcej czasu żeby z wami pisać, brakowało mi tegoKamilutek lubi tę wiadomość
wersja z OM
-
Ta Bycza Krew to takie wino wytrawne. Kiedyś się pilo na lepszą krew Ale to było z 30 lat temu i chyba wtedy się nie mówiło o FAS.
Chlopaki poszli spać a ja chyba wskocze do wanny.Elmo13, Rudzik lubią tę wiadomość