MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam zamiar kupić ten balonik epino delphin i z nim ćwiczyć jak patrzyłam na grudniowkach to te co z tym ćwiczyły nie były ani nacięte ani nie pękły i po porodzie zaraz karmiły siedząc po turecku, ja przez tydzien nie mogłam usiąść. Przemawia do mnie ten system z rozciąganiem na dole balonikiem jako trener fitness wierze w to ze to działa.
wersja z OM
-
Klaudia0727 wrote:Cześć dziewczyny . Przezylam wczoraj jakoś tą krzywa cukru ale w aucie jak jechaliśmy do domu już to mnie zmulilo i prawie urwał mi się film ale to pewnie z głodu i od pobierania :p na dodatek jestem chora.
ledwo żyję . Nos i uszy zapchane .
Uszczesliwiona ja też się boję porodu. Będę mieć cesarke i przeraża mnie to . Wolałabym SN (pewnie nie wiem co mówię) ... ale jak myślę o tej cesarce to mam łzy w oczach brrrr...
To ja mam na odwrót wiem że powinnam mieć cc ale to jest takie wiesz, że mogą mi zakwestionowac. Jak to lekarka powiedziała : ZAZWYCZAJ respektujemy te zaświadczenia. No i dziękuję, pozamiantane, od 3 mc myślę co będzie jak jednak stwierdza że mojego respektować nie będąsamo cc jakoś mnie nie przeraża. Samo parcie w sn też nie. Boję się jak fiks tych skurczy
-
Dziewczyny, do mnie napisała przed wczoraj koleżanka daleka i mówi 'Booże, Ty jesteś w ciąży!!' a ja mówię no tak, termin na maj
a ona, że urodziła w lipcu i już nigdy więcej nie chce mieć dzieci tak ją ten poród wykończył! Zaczęła mi opowiadać takie szczegóły, że odechciało mi się wszystkiego. Używała określeń "leje się z Ciebie krew jak ze świniaka" ... Sorry za to, ale wkurzyła mnie okropnie. Dodam, że o 22 zaczęły jej się bóle, a urodziła o 2 - to chyba nie tak długo?
Za to moja siostra rodziła w czerwcu i powiedziała, że już chciałaby drugą córeczkęMoże to podejście matki, sama nie wiem.
Ja już po imprezie. Pytaniom o ciąże nie było końca bo brzuch widać z kilometra hahaZaz to jakiś koleś raz zapytał się czy nie polać mi wódki -.- nie wiem czy żartował, ale mój Tomek się strasznie oburzył
Uszczesliwiona, ag194 lubią tę wiadomość
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
natalia, dla mnie kobieta, która rodziła i potrafi powiedzieć do ciężarnej jakieś okropne rzeczy o porodzie jest nienormalna... Jak można jeszcze straszyć kogoś tak specjalnie? Mnie tak ex-szwagierka na jakieś 2 tyg przed porodem też "straszyła". A najlepsze jest to, że część kobiet robi to specjalnie, dramatyzuje i grubo przesadza. Szczególnie, że narodziny dziecka to tak piękne wydarzenie, jak można być tak pustym by skupić się tylko na tym "bólu" i inncyh okropnościach...(już po porodzie, bo przed porodem, to normalne, że się boimy bólu
) Ból to jest część naszego życia, bez bólu nie potrafilibyśmy docenić wielu rzeczy i życie nie było by takie piękne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2017, 09:43
blubka, rybka33 lubią tę wiadomość
-
Bbee, super to określiłaś. Boje się tego, ale może dlatego, że jest to dla mnie nieznane, ale jak pomyślę sobie, że zaraz przytulę moją malutką to nic nie jest mi straszne
Jakby porody były takie złe, to nie rodziłoby się tyle dzieci, ale uważam, że takie życzliwe osoby też się znajdą i na pewno jeszcze nie jedna nie postraszy!
👧 05.2017r.
👶 05.2022r. -
Cześć kobietki
co do porodu, to jeszcze o tym nie myślę i staram się nie panikować, ale wiem że pod koniec będę zestresowana. Obecnie mam podejście, że skoro inne kobiety dają radę to czemu ja mam nie dać? No ale pewnie mi się to zmieni jak się skurcze zaczną
Jedyną osobą, która mnie nie straszyła porodem jest moja przyszła szwagierka. Dla niej to był pikuś, chwila moment i córa wyskoczyła. Ta wersja mi się podobabo inne babki (w tym moja mama) opowiadają o porodzie, jako o najgorszym bólu i traumie. Ich nie słucham, wolę wersję optymistyczną
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2017, 09:50
Moniqaaa lubi tę wiadomość
28.12 - 289g
06.03 - 1498g
-
Tez uważam to zachowanie za nieodpowiednie. Ja pamietam zw bolało ale to nic w porównaniu do szczęścia jakie jest po i zostaje z nami na całe życie
Ja miałam termin na 1 kwietnia a urodziłam 29 marca, 28 marca w nocy zaczęła sie akcja o 22. Urodziłam 29 marca o 20.15 lekarz chciał już robić cc ale położna sie wkurzyła i postawiła mnie na nogi o 20, wtedy były parte tak mocne ze 15 min pózniej mały był już na zewnatrz. Jestem jej za to mega wdzięczna. Co prawda mnie nacięła i to było nieprzyjemne i ból potem podczas siedzenia i strach przed zrobieniem pózniej kupy ze szwy pójdą albo coś. Ale to i tak jest pikus przy tym szczęściu z maleństwa, nawet spac mi sie odechciało jak go zobaczyłam, patrzyłam cała noc na niego, 2 godz pózniej byłam już sikać na toalecie bo miałam blokadę zrobić w ten basenik.
Ja mam taka zasadę ze nie opowiadam szczegółów porodu kobietom w ciąży. Te opowiedziałam koleżance dopiero jak ona swoje urodziła i zaczęła jęczeć ze nie miała tak łatwo jak japotem sie obydwie z tego śmiałyśmy, a ona rok po roku już trójkę zdążyła sobie strzelić
wersja z OM
-
Forbidden trauma bym tego nie nazwała, bo za dużo kobiet decyduje sie na powtórkę z rozrywki. Raczej bym powiedziała ze to taka mieszanka czegoś bardzo nieprzyjemnego z niesamowitym szczęściem. Na szczęście to szczęście przebija nieprzyjemność.
Ja sie chyba trochę boje ze względu na to ze już znam ten ból, ale bardziej jest chyba ten standardowy strach ze coś pójdzie nie tak jak powinno, bo wiadomo ze poród to jedna z niebezpiecznych części ciąży. Ale to bardziej taki strach jak za każdym razem prze starcie i ładowaniu samolotu, latam przynajmniej raz w miesiącu od kilku lat a lekki stres zawsze jest bo podczas lotu to najniebezpieczniejszy moment. Za dwie godziny startuje już na lotnisku
Rudzik lubi tę wiadomość
wersja z OM
-
Ja jak widać zdecydowałam się na 3 poród mimo że dwa miałam ciężkie
Pierwszy termin 15.09 urodziłam 17.09 przez 2 dni miałam wywolywany z powodu malowodzia. Drugi termin 4.10 urodziłam 11.10 cc od 10.10 wywoltwany ale brak postepublubka lubi tę wiadomość
-
Ja miałam termin na 29 czerwca, a 24 urodził się Kacper. Rodziłam od 5 rano do 21:40
Każdy poród jest inny. I choć pamiętam, że były trudne momenty, to bólu wcale nie kojarzę. Po tygodniu normalnie na pupie siedziałam, a energii miałam tyle, że wcale nie chciało mi się spać i byłam cała w euforii. Teraz czekamy na narodziny Mikołaja i jak będzie nam to dane i zdrowie pozwoli, to po jakimś roku chcielibyśmy jeszcze jedno. Mam już Kacperka, teraz będzie Mikołaj, a za dwa lata może się pojawi Natalia - tak mi nasza wróżka Tośka przepowiedziała)
blubka lubi tę wiadomość
-
Ja już wiem ze sie jeszcze na trzeci zdecyduje
Ja mojej kuzynki nie rozumiałam która sie trzy lata z mężem starała a potem jak dziecko sie zaczęło ruszać w brzuszku to ona ze to jest okropne i w ogóle ciaza jest obleśna. Takich kobiet nie rozumiem.rybka33 lubi tę wiadomość
wersja z OM
-
Dziewczyny czy jak aplikujecie sobie luteinę dopochwowo, to też po jakimś czasie wypływa Wam takie gęste, białe coś jakby nadmiar tabletki ze śluzem (przepraszam za bezpośrednie określenie)?
Używam wkładek, często je zmieniam i coś mnie podrażniło. Czy w ciąży można używać tantum rose do podmywania? -
Hej
Termin z OM miałam na 4.08 a z owulacji na 10.08, urodziłam 9.08.
Mi właśnie szczegółów koleżanki nie zdradzały przed porodem i żałuję, podobnie o samopoczuciu po porodzie, że nie u każdego to jest wykreowana bajka, że oprócz wielkiej miłości są inne uczucia, chciałabym aby ktoś wcześniej mnie na to przygotował i szczerze opowiedział. I nie uważam tego za straszenie. Ale każda z nas ma inne podejście i to szanujęjedno jest pewne o bólu się pamięta ale chęć posiadania kolejnego dziecka jest silniejsza a miłość macierzyńska jest najsilniejszym uczuciem na świecie
!
Hope_ lubi tę wiadomość
-
Też uważam, że straszenie kobiet w ciąży ciężkim porodem mało humanitarne jest. Przecież ona jakoś musi urodzić, nie będzie do końca życia mogła chodzić z brzuchem, więc skoro poród musi mieć miejsce, to chyba lepiej dodać jej otuchy niż opowiadać przerażające historie. Ale też nie sądzę, że należy kłamać, że poród nie boli. Taki tekst na przykład, że "boli ale dasz radę" albo coś w tym stylu jest bardziej niż ok.
Nie wiem, co kieruje tymi straszącymi babkami, może są wredne z natury i czerpią energię z przerażenia i obaw innych.bbee, MEGI81, rybka33 lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
A u mnie chłop na głowę upadł-powiedział, że za 2-3 lata znowu chce dziecko! jeszcze jedno się nie urodziło, ja dobrze wymiotować nie skończyłam, a on mi, że znowu mam przeżywać koszmar pierwszych miesięcy. Teraz jest już cudownie, ale te pierwsze miesiące to dla mnie trauma. Serio bardzo się boję powrotu tego samopoczucia kiedyś.
I mi osobiście się wydaje, że wolę 24h bolesnych skurczy(miałam okropne miesiączki, w 1/20 może wiem, jak to jest) niż wymiotowanie, mdłości i wrażliwość na zapachy przez 5 miesięcy. Dlatego aż tak bardzo nie panikuję przed porodem-najgorsze już za mną i basta :pMEGI81, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
-
Ohooooo, forum się obudziło, dzień dobry Mamusie!!!
Uszczęśliwiona, dla mnie poród to abstrakcja, dogadałam się z Chłopem, że on bierze to na siebie, ja odpadam xD Jestem dupa jeżeli chodzi o ból. Ey, szczerze polecam Wam na youtube serię dokumentów Newborn Russia. Fakt, nie podoba mi sie tam podejscie do koniet rodzacych, ale w kazdym odcinku to samo - bol, krew, pot i lzyi na koncu maly, ogilowany stworek - chusteczki obowiązkowe
Amilka, ja zastanawiam się nad balonikiem Aniball. Kosztuje mniej niż ten co podałaś, a zbiera same dobre recenzje
Moja Mama po pierwszym porodzie powiedziała, że nigdy-kurwa-więcej. Ja jestem czwartym dzieckiem, więc chyba można. Wiem, że poród to rzeźnia, ale tłumaczę sobie, że poród trwa kilka do kilkudziesięciu godzin, a potem Dzieciątko będzie z nami.
Wczoraj zapytałam mojego, co będzie jak nie wytrzymam i umrę przy porodzie...serio...czasem takie durnoty po głowie chodzą -
O mój nieulubiony temat porodu
Tez się strasznie boję,ale mniej bólu a bardziej tego,że coś pójdzie nie tak. Pozostaje tylko wiara w personel medyczny,a z tym jak wiadomo różnie.
No ale boję się też czegoś o czym wspomniała Sylwucha, czyli samopoczucia po porodzie. Boję się depresji poporodowej i to bardzo. Mam epizod depresyjny za sobą i wiem,że jak buzują hormony to rady w stylu "najważniejsze jest pozytywne myślenie" można se wsadzić w dupę. Bo trudno zapanować nad jakimikolwiek emocjami. Boję się ,że po porodzie mnie to znowu dopadnie
No ale jestem na to przygotowana. Mam na szczęście mamę fajną, która już zaplanowała urlop na po porodzie i będzie w pogotowiu. Więc dla mnie podstawa to bliscy blisko
A tak z pozytywnych rzeczy to Mój nieślubny właśnie pojechał po komodę dla małej! Cu-do-wnie! Juz się nie mogę doczekać układania w niej ciuszków!
Miłej niedzieli Mamuśki!sylwucha89 lubi tę wiadomość