MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny,ale dziś jestem szczęśliwa....wreszcie udało mi się pójść do sklepu na dobór stanika,z tymi kupionymi przez net już po prostu nie mogłam:p.... No i rewelacja,teraz mam taki super stanik,wreszcie czuję że mój biust należycie się układa. Przeraża mnie tylko rozmiar- przed ciążą 70G,a ten co kupiłam 65L(dżizas!). Może kiedyś wrócę do swojego standardowego rozmiaru,oby. Ale na razie delektuję się tym cudownym komfortem:D
Dziewczynom z Wawy bardzo polecam Biustokrację na Żelaznej,mają teraz ze względu na pandemię wdrożony ekstra system obsługi- umawiasz się z nimi na konkretną godzinę,zapisujesz się na dobór stanika do konkretnej babki... dla mnie bomba,zero kolejek,babka skupiona na kliencie,nie musi ogarniać całego tłumu w sklepie. Dla mam,zwłaszcza karmiących piersią,idealne rozwuązanie,można wszystko sobie zgrać czasowo:)34 lata, starania od 2014
Wojtek - 02.05.2020 -
U nas objawy po szczepieniu wystąpiły w drugiej dobie i utrzymywały się prawie tydzień. No chyba że to był zbieg okoliczności. Dziś już trzeci dzień jest lepiej i jestem mega szczęśliwa. W nocy dużo lepiej śpi i już drugi dzień o 20 zasnęła. Fajnie czasem mieć taki wieczór we dwoje, pierwszy raz od prawie 2 miesięcy. Oczywiście ataki płaczu są cały czas ale dużo rzadziej, w ogole bardzo dużo się zaczęła uśmiechać. Zastanawiam się czy ten straszny tydzień to nie byl skok rozwojowy, bo trochę się zmieniło. Przestała ulewać, i usmiecha sie nie tylko jak się do niej mowi ale już jak nas zobaczy, głowę przy odbijaniu podnosi, wcześniej leżała no i jak złapie moje palce to tak jakby chciała się podnosić, na co oczywiście jest za wcześnie. Nie wiem , ale muszę czerpać z tych dni ile się da żeby mieć siłę na kolejny kryzys.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2020, 14:36
-
U nas po szczepieniu to cały dzień był taki senny i niejadek. Na drugi dzień trochę maruda ale bez tragedii. Co do pozycji na brzuchu to Oli już się nawet w wózku zbuntował i wkurza się po 10 min na plecach i muszę go przekładać 🤦🏼♀️ Całą noc śpi w tej pozycji za to na macie wkurza się na brzuchu strasznie i woli na plecach. Dzisiaj się wkręciłam w filmiki mamy fizjoterapeutki i będziemy ćwiczyć więcej.
Ostatnie dni tak musimy wracać ze spaceru 😏
PLPaulina, Ajka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mój niestety nie jest fanem leżenia ma brzuchu. Jak go tak się kładzie na matę,to drze się bardzo...
tylko jak tata go weźmie położy brzuchem na sobie, no to jeszcze ujdzie. Ale kręgosłup ma coraz bardziej stabilny,jak go trzymamy na rękach to głowa mu już aż tak bardzo nie leci.
Robi się też bydluś,coraz więcej ubranek już nie pasuje...34 lata, starania od 2014
Wojtek - 02.05.2020 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPattisonBM wrote:Quote:Już powoli widziałam, że trenuje pozycję do obrotu. 😊
A jak to wyglada?
W sposób prawidłowy - złożony proces. Obrót główki na jeden z boków. I bez podnoszenia. Ręka idzie do środka linii ciała. A noga po przeciwnej stronie się zgina. 😊
Liczę że nic nie wykabinuje jeszcze. Bo to zdecydowanie za szybko.. -
nick nieaktualny
-
Widzę, że temat postawy i rozwoju ruchowego jest na czasie
My wczoraj byliśmy u fizjo i troszkę się podłamałam. Stwierdził lekką asymetrię ułożeniową oraz równocześnie za wysokie i za niskie napięcie ciała, tzn. na obwodach za wysokie, a tak to za niskie i kazał nam pracować z dzieckiem. Niby wszystko w granicach fizjologii, ale strasznie dużo było tych zaleceń. Powywalał nam właściwie wszystkie pozycje, w których nosiliśmy małą, bujaczek i chustę też. Nie wiem, straciłam pewność, że jestem w stanie nie zrobić krzywdy swojemu dziecku
Do tego mam jakiegoś doła połączonego z niepokojem, bo mam wrażenie, że mała słabo nawiązuje z nami kontakt wzrokowy, czasami gadam do niej i gadam, a ona rozgląda się na boki. Są takie momenty, kiedy patrzy się na mnie i chichra do mnie jak głupia, ale takie, kiedy jestem dla niej jakby przezroczysta wywołują u mnie dziwne myśli. Fizjo nie stwierdził żadnych zaburzeń, a pracował w ośrodku wczesnej interwencji, więc raczej jest ogarnięty w temacie, no ale jakoś mnie to wszystko dołuje.
MIMI, cieszę się, że u Was lepiej. Ja, tak jak mówiłam nic nie zaczęłam robić inaczej, jedynie co to zmieniłam podejście, zaakceptowałam ten stan rzeczy, przestałam oczekiwać, że będę miała dziecko z katalogu i otworzyłam się na nią bardziej, a ona dzięki temu na mnie. Albo odwrotnie. No ale po wczorajszej wizycie u fizjo doszłam jednak do wniosku, że ona tak marudzi, stęka i płacze, bo coś jej doskwiera. Nie podoba jej się pozycja, bo ją boli, nie chce robić czegoś, bo to dla mniej za trudne albo niewygodne. Chciałabym ją rozumieć i wiedzieć, co znaczą te wszystkie gesty, miny, odgłosy. Fizjo niby wiedział. Zresztą szokuje mnie, jak ona robiła wszystko to, co on chciał, patrzyła tam, gdzie on chciał, reagowała jak chciał, a mnie nie zawsze się udaje.
No a z pozytywów, to jednak moja Dzidka nadaje się już do ludzi. Przedwczoraj spędziłam z nią i koleżanką 3 h na spacerze, wczoraj 3 h u przyjaciółki, a dzisiaj byliśmy w trójkę z mężem w restauracji. Wśród ludzi! Kilka godzin w cywilizacji! Było super. Kluczem do wszystkich sytuacji jest butla pełna mojego mleka. Bo jednak karmienie poza domem jeszcze słabo nam wychodzi, ale fizjo pokazał jak karmić bez poduszki, dziś próbowałam i chyba będzie lepiej.
Współczuję Wam tych chlustów. A co mówią na to pediatrzy? Ja mojej po cycku właściwie nie odbijam, chyba że zje z dwóch, po butli noszę, ale i tak prawie nigdy jej się nie odbija. Ulewa też raz na kilka dni i to malutko. Tak że przynajmniej ten problem mam z głowy. A kropli na brzuszek to już z tydzień albo więcej nie podawaliśmy. Jadłam grochówkę, kapustę i nic się nie dzieje. Tak że szkoda, że musieliśmy ją przez swoją niewiedzę tym wszystkim faszerować. A bio gaia nam się jakoś szybko skończyła i też już więcej nie kupowałam.
Paula, słodka twoja Mała. I super bodziak!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2020, 23:06
MIMI lubi tę wiadomość
-
Szatanka...u mnie jest to samo, fizjo ta którą lubię mówi że taki zestaw problemow jest w 100% klasyczny i powszechny masa zdrowych dzieci ma to samo albo całkiem często gorzej niż moja Weronika... z racji tego że jest wadą, to u nas podstawa jest Vojta... ale się trochę waham... Bobathy są super Weronika uwielbia... Nie przejmuj się tylko popracuj z małą żeby było ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2020, 23:23
szatanka lubi tę wiadomość
2020
2023 -
nick nieaktualnySzatanka zawsze napięcie mięśni jest w danej parti a obniżenie w innej. Tak to działa. Ważne że jesteście pod opieką fizjo i ładnie to wyprowadzicie. 😊
Nie warto panikować, trochę się demonizuje to napięcie i asymetrię.
My mieliśmy bobath+ basen i szybko było widać efekty. 👍 Musicie ćwiczyć i aż się zdziwisz jak zobaczysz różnice.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2020, 23:53
Ajka, szatanka lubią tę wiadomość
-
PLPaulina wrote:Szatanka zawsze napięcie mięśni jest w danej parti a obniżenie w innej. Tak to działa. Ważne że jesteście pod opieką fizjo i ładnie to wyprowadzicie. 😊
Nie warto panikować, trochę się demonizuje to napięcie i asymetrię.
My mieliśmy bobath+ basen i szybko było widać efekty. 👍 Musicie ćwiczyć i aż się zdziwisz jak zobaczysz różnice.
A powiesz mi, gdzie chodziłaś na fizjoterapię? Bo ja do słynnego Bobrowskiego, ale uczucia mam mieszane. 200 zł za wizytę 45 minut, podczas której on strasznie dużo gadał i to dość naukowym językiem, pokazał nam mnóstwo rzeczy, ale połowy nie spamiętalismy, nic nie mogliśmy przećwiczyć, by upewnić się, że dobrze ją chwytamy i jakoś tak teoretycznie. A gdy wyraziłam zmartwienie, że nie dam rady tego zapamiętać i warto by było porobić notatki, kazał się nie przejmować i pobrać sobie z jego strony poradnik, w którym wszystko będzie. Poradnik który okazał się być... poradnikiem Zawitkowskiego, który ogarnęłam sobie sama już kilka dni wcześniej.
Dla mnie najgorsze w tych ćwiczeniach jest to, że ja sama najwyraźniej jestem mocno asymetryczna i np. noszenie jej na półeżąco z głową opartą na lewym przedramieniu jest dla mnie strasznie trudne, by nie powiedzieć, niewykonalne. Ta pozycja na krzesełko też jest dla mnie ciężka, po 2 minutach wysiada mi ręka, na której podpiera się jej ciężar. Fajnie jest to, że mała może sobie w tej pozycji oglądać świat, ale na leniwca było nam obu wygodnie, niestety nam to wywalił
No i Bogu dziękuję, że nie mamy jednak tych kolek, bo jak się okazuje wszystko, co stosuje się na kolki jest niewłaściwe.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2020, 00:05
-
Ajka wrote:Szatanka...u mnie jest to samo, fizjo ta którą lubię mówi że taki zestaw problemow jest w 100% klasyczny i powszechny masa zdrowych dzieci ma to samo albo całkiem często gorzej niż moja Weronika... z racji tego że jest wadą, to u nas podstawa jest Vojta... ale się trochę waham... Bobathy są super Weronika uwielbia... Nie przejmuj się tylko popracuj z małą żeby było ok.
No ale ja nie rozumiem. Skoro nie prezentuje jakichś wyraźnych odchyleń to musi być intensywnie rehabilitowana tylko z powodu tego braku przegrody? Ten Vojta ponoć jest bolesny. Jakie dokładnie są wskazania?