MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Szatanka próbujemy podać butelkę z moim mlekiem w razie czego jak będę musiała wyjść żeby mąż mógł dać
Np wizyta u dentysty itp trwająca dłużej niż 2-3h bo młody je czasami co 1h3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
lilly. wrote:Szatanka próbujemy podać butelkę z moim mlekiem w razie czego jak będę musiała wyjść żeby mąż mógł dać
Np wizyta u dentysty itp trwająca dłużej niż 2-3h bo młody je czasami co 1h
2020
2023 -
Ajka wrote:Może byc juz za późno...i nie zaakceptuje smoczka.
Wiem właśnie, ale bądź tu mądry. Pediatra kazała nie wcześniej niż 3 miesiąc żeby nie zaburzyć laktacji. Mamy drugi. Chociaż jestem dobrej myśli bo smoczka tez nie chciał a zaczęliśmy dawać w 4 tygodniu. Minął miesiąc i dziś ssał całkiem ok co prawda trochę przytrzymywalam ale było niezłe
Wogole dziś odpukać dobry dzień. Wczoraj zasnął szybko a dziś grzeczny i śpimiał dwa napady płaczu ale to z naszej winy bo 1) wybudzilam z drzemki bo jechaliśmy do lekarza i darł się cała zmianę pampersa 2) w drodze powrotnej do domu z głodu bo było już 3h bez jedzenia
3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Czy u Was też taki problem z odbijaniem?
U nas prawie za każdym razem jak podnoszę młodego do odbicia to są cyrki - mega się ze mną siłuje, podnosi na siłę główkę i odchyla, mocno się przy tym denerwując.
Zastanawiam się czy to nie wzmożone napięcie mięśniowe? Chociaż byliśmy u fizjo jakieś 2 tygodnie temu i nie stwierdził.. mówił że wszystko ok. Sama nie wiemBaby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
Catlady wrote:Czy u Was też taki problem z odbijaniem?
U nas prawie za każdym razem jak podnoszę młodego do odbicia to są cyrki - mega się ze mną siłuje, podnosi na siłę główkę i odchyla, mocno się przy tym denerwując.
Zastanawiam się czy to nie wzmożone napięcie mięśniowe? Chociaż byliśmy u fizjo jakieś 2 tygodnie temu i nie stwierdził.. mówił że wszystko ok. Sama nie wiem
Oli czasami tak robi i wtedy albo wstaje i chodzę z nim i się rozluźnia i w końcu odbije albo dalej karmię i po tym już ładnie odbija.
Dziewczyny w poniedziałek wyjeżdżamy w góry, jest coś bezpiecznego na komary? Jakaś bransoletka czy coś? Czy tylko siebie czymś potraktować tak, żeby młody nie miał styczności? -
Dzięki Karola, spróbuję.
Co do środka na komary, też się chętnie dowiemBaby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
nick nieaktualnyU nas tez nie lubi odbijania, ale zazwyczaj wystarczy minuta dwie i po sprawie.
U nas skok rozwojowy.. noc nieprzespana, cały czas na rękach i cycek.. ale widzę jak super łapie zabawki i nimi potrząsa, widzi wzrokiem, duże zmiany
I pojawiła się alergia plamy na nogach i brzuchua nawet bardziej AZS..
-
nick nieaktualnyCatlady wrote:Czy u Was też taki problem z odbijaniem?
U nas prawie za każdym razem jak podnoszę młodego do odbicia to są cyrki - mega się ze mną siłuje, podnosi na siłę główkę i odchyla, mocno się przy tym denerwując.
Zastanawiam się czy to nie wzmożone napięcie mięśniowe? Chociaż byliśmy u fizjo jakieś 2 tygodnie temu i nie stwierdził.. mówił że wszystko ok. Sama nie wiem -
PLPaulina wrote:Szatanka, u nas to było tak... Już w szpitalu oczywiście mówili że nie mam mleka, że trzeba dokarmiać. Ale ona za cholere nie chciała butli.. Nie podejmowała ssania. Obracała językiem wokół ale nic poza tym.
Dokarmiałam mm z wężyka i strzykawki. Byle wyjść do domu!
Na piersi niby wisiała non stop. Ale tylko ciumkala. Nie ssała efektywnie.
W domu odrazu zaprosiłam cdl.
Przystawianie, wędzidełko - ok.
A ta nadal ssac nie chciała.😐
Oczywiście neurologopeda.
I gdzieś po jakiś dziwnych macaniach z ich strony - było mówione ze córka za słabo ssa.
Zaciskała tylko brodawkę bez jakiś tam prawidłowych ruchów zasysania.
(ale skąd ja miałam wiedzieć /czuć jak powinno wyglądać to ssanie?)
Ogólnie oni to wszystko wsadzili do jednego worka - nie gotowość do przyjścia na świat, wzmożone napięcie, żółtaczka.
Pracę z mięśniami buzi mieliśmy. Pierś + dokarmianie kubeczkiem dla niemowląt z medeli.
Nagle córka zaczęła jeść normalnie z piersi. I co było zasługa? Może wszystko na raz.
Dzięki. Czyli jak Twoja w ogóle nie ssała i nagle zaczęła, to jest nadzieja. Mnie się dzisiaj parę razy udało dziecko przystawić, za każdym razem po cyrkach, ale po kąpieli musiała pójść butla.
Ale ogólnie mam dzisiaj kryzys jako matka. Nie potrafię nakarmić własnego dziecka. Do tego znowu mi marudzi straszliwie, za każdym razem jak zmienię aktywność, to się drze: wezmę ją na ręce - się drze, po chwili się uspokaja, ale jak się zmęczę albo chce coś zrobić i ją odłożę albo zmienię pozycję - znów się drze. Nawet na jej ukochanym przewijaku, choć po chwili, jak się już zorientuje, gdzie jest, to jej momentalnie przechodzi i zaczyna się cieszyć.
Zorientowałam się, że dziś karmienia wypadały u nas równo co 2h, wcześniej nawet co 40 min. Do tego dziś dwa razy zjadła z obu piersi, wcześniej 5 minut tylko z jednej, czyli jest jakaś zmiana, może to przez to jest taka niemożliwa?
No ale załamana jestem już tym macierzyństwem. Wszystko jest inaczej niż sobie wyobrażałam. Karmienie piersią to jakaś droga przez mękę, nie mogę się doczekać, aż skończy te sześć miesięcy, może uda się jakoś do tego momentu dotrwać nie przechodząc na mm, choć chwilami mam załamkę. O ile łatwiej i przyjemniej mi jest, gdy jest pogodna i zadowolona z życia. Jednak większość czasu zwyczajnie się z nią morduję. I znikąd pomocy. Do tego mąż mnie wkurza, bo mu się wydaje, że jak mi ją w ciągu dnia ponosi ze 2 razy po 10 minut + naleje wodę do wanny i potrzyma ją w kąpieli, to już się nią wystarczająco naopiekował. Poprosiłam ją, żeby ją dzisiaj uśpił, to mi wielką łachę zrobił. Oczywiście się jeszcze nasłucham, że przesadzam i nie wiadomo, o co pretensje. -
PLPaulina wrote:My mieliśmy z córką zakaz odbijania tak przez ramię. Bo się wyginała. I z drugą tak nie robię już.
-
U mnie na ramieniu to ulubiona pozycja Weroniki... lek na całe zło... no prawie jak cyc... z tym że ja teraz rzadko odbijam... bo zwykle nie trzeba jak sie zaczyna wić to od razu na ramię albo kolano i z reguły szybko idzie, a jak jest spokojna to nawet nie próbuje...
za to bardzo czesto ja nosze na ramieniu... Paulina a jak CI się wyginała... do tyłu... bo zaczełam sie zastanawiac czy powinnam ja tak nosic
2020
2023 -
nick nieaktualnySzatanka, faceci poprostu nigdy nie ogarną tego ile jest roboty przy dziecku, inaczej to przezywają, a nawet jak zostaną pare godzin z dzieckiem to i tak wiedza ze jutro fru do roboty i jakoś przeżyją. A u nas 24h na dobę to samo.
U mnie z karmieniem to tez wieczna przygoda, dwa tygodnie dobrze potem jęki steki, płacze na cycku, dam smoczek to usypia, to nie jest typ który się uspokaja przy dziecku.. Dasz radę, tyle wytrwalas jesteś wielka, ja podziwiam.szatanka lubi tę wiadomość
-
PLPaulina wrote:My mieliśmy z córką zakaz odbijania tak przez ramię. Bo się wyginała. I z drugą tak nie robię już.
I czy jest jakiś inny sposób?Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
szatanka wrote:Dzięki. Czyli jak Twoja w ogóle nie ssała i nagle zaczęła, to jest nadzieja. Mnie się dzisiaj parę razy udało dziecko przystawić, za każdym razem po cyrkach, ale po kąpieli musiała pójść butla.
Ale ogólnie mam dzisiaj kryzys jako matka. Nie potrafię nakarmić własnego dziecka. Do tego znowu mi marudzi straszliwie, za każdym razem jak zmienię aktywność, to się drze: wezmę ją na ręce - się drze, po chwili się uspokaja, ale jak się zmęczę albo chce coś zrobić i ją odłożę albo zmienię pozycję - znów się drze. Nawet na jej ukochanym przewijaku, choć po chwili, jak się już zorientuje, gdzie jest, to jej momentalnie przechodzi i zaczyna się cieszyć.
Zorientowałam się, że dziś karmienia wypadały u nas równo co 2h, wcześniej nawet co 40 min. Do tego dziś dwa razy zjadła z obu piersi, wcześniej 5 minut tylko z jednej, czyli jest jakaś zmiana, może to przez to jest taka niemożliwa?
No ale załamana jestem już tym macierzyństwem. Wszystko jest inaczej niż sobie wyobrażałam. Karmienie piersią to jakaś droga przez mękę, nie mogę się doczekać, aż skończy te sześć miesięcy, może uda się jakoś do tego momentu dotrwać nie przechodząc na mm, choć chwilami mam załamkę. O ile łatwiej i przyjemniej mi jest, gdy jest pogodna i zadowolona z życia. Jednak większość czasu zwyczajnie się z nią morduję. I znikąd pomocy. Do tego mąż mnie wkurza, bo mu się wydaje, że jak mi ją w ciągu dnia ponosi ze 2 razy po 10 minut + naleje wodę do wanny i potrzyma ją w kąpieli, to już się nią wystarczająco naopiekował. Poprosiłam ją, żeby ją dzisiaj uśpił, to mi wielką łachę zrobił. Oczywiście się jeszcze nasłucham, że przesadzam i nie wiadomo, o co pretensje.
U nas większość dni to istna męczarnia, albo nie dojada, albo brzuszek męczy, całymi dniami marudnik.. a ja nie mogę w domu zrobić dosłownie nic, nawet zjeść czasami, i chodzę później głodna, zmęczona i sfrustrowana z dzieckiem na rękach, on to czuje i też się denerwuje, i to takie błędne koło.. jedynie co to z mężem mam o tyle dobrze, że jak już jest w domu to faktycznie dużo mi przy dziecku pomaga, albo jak widzi że potrzebuję chwili to bierze wózek i idą z młodym do lasu. Z tym że większość czasu go nie ma, ostatnio ma wciąż delegacje i ja sama z wszystkim..
Ale dziś akurat lepszy dzień, młody w dobrym humorze, nie płakał, sporo spał. Większość dnia spędziliśmy na kp na kanapie - dzisiaj tylko 2razy dostał mm w butli - 70ml i 90ml a tak to pierś, i chyba najedzony bo uśmiechy rozdawał.. teraz zasypia przy piersi, mam nadzieję ze jak go odłożę do dostawki to będzie spać.
I też mam nadzieję, że z tym karmieniem wyjdziemy na prostą i uda się zrezygnować z dokarmiania mm i zostaniemy tylko przy kp.. bardzo bym chciała.
Wczoraj byłam u gina na kontroli bo jestem już w końcu po połogu. Wszystko ładnie zagojone, ale dr odradza jeszcze współżycie przez 6 tyg - mówił że teraz może to być jeszcze nieprzyjemne a nawet bolesne. Jak to było u Was?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2020, 20:54
Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
PLPaulina wrote:My mieliśmy z córką zakaz odbijania tak przez ramię. Bo się wyginała. I z drugą tak nie robię już.
Mój inaczej nie odbije plus lubi tak być noszony. Czasami tez się mega wygina a czasami wtula w ramie.3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Szatanka,
Tak to trochę jest z facetami. Musiałabyś na cały dzień zostawic. Mój ma prace zdalna i ciagle powtarzał „przecież cały czas jestem wiesz jakie masz szczęście?”. Po części prawda bo przy moim dziecku to nawet siku bym czasami nie poszła albo zeby nie umyte pol dnia - plakac by musiał. A z drugiej strony właśnie ponosił pare razy i myślał ze dużo się zajmuje. Ostatnio pare dni więcej pomaga, nosi bo ja miałam problem z plecami i słuchajcie mu tez walnęły. Teraz zaczyna widzieć jak jest ciężko i dużo lepiej mnie rozumie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2020, 21:26
3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Catlady wrote:Szatanka, ja Ciebie doskonale rozumiem 😘 mam tak samo..
U nas większość dni to istna męczarnia, albo nie dojada, albo brzuszek męczy, całymi dniami marudnik.. a ja nie mogę w domu zrobić dosłownie nic, nawet zjeść czasami, i chodzę później głodna, zmęczona i sfrustrowana z dzieckiem na rękach, on to czuje i też się denerwuje, i to takie błędne koło.. jedynie co to z mężem mam o tyle dobrze, że jak już jest w domu to faktycznie dużo mi przy dziecku pomaga, albo jak widzi że potrzebuję chwili to bierze wózek i idą z młodym do lasu. Z tym że większość czasu go nie ma, ostatnio ma wciąż delegacje i ja sama z wszystkim..
No właśnie, to jest błędne koło. No ale z drugiej strony, dzisiaj byłam z nią na bioderkach. W poczekalni obudziła się cała zadowolona, dałam jej szybko butlę, bo było opóźnienie, więc groziło awanturą podczas badania, to jeszcze bardziej się wyluzowała. Uśmiechy, hihy i przeciąganki. Jakaś pani powiedziała do swojego synka, że on nie był taki grzeczny (o ludzie! żebyście wiedzieli!). No i wszystko fajnie, po powrocie do domu też i nagle, przed którymś karmieniem AWANTURA. A niby nic się nie zmieniło. I tak już do wieczora. W takich chwilach mam ochotę ją zostawić i wyjść. Ja naprawdę mam nadzieję, że się dziecko po 3 miesiącach wyluzuje, bo chyba naprawdę skończę z depresją.
Z innej beczki: ortopeda mnie dzisiaj napomniał, że mam kłaść dziecko nawet na siłę na 10 minut dziennie na brzuszek, bo będzie miała kłopoty. No ale ona tak płacze, jakby ją to strasznie bolało. Do tego obejrzałam sobie filmik mamy fizjoterapeuty, która powiedziała, że faktycznie to jest dla maluchów nieprzyjemne i tym bardziej nie mam serca. Co Wy robicie? Zmuszacie czy nie macie w ogóle takich problemów?
Co do seksu, my tylko gadamy, że już niedługo, już za momencik, ale nikomu się nie chce
A to odginanie w pionie to jest takie coś, jakby dziecko chciało wyjrzeć za nasze ramię. I tak odchyla wtedy główkę do tyłu i się pręży. Ja już prawie w ogóle mojej nie mogę nosić pionowo, bo robi tak cały czas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2020, 21:39
-
lilly. wrote:Szatanka,
Tak to trochę jest z facetami. Musiałabyś na cały dzień zostawic. Mój ma prace zdalna i ciagle powtarzał „przecież cały czas jestem wiesz jakie masz szczęście?”. Po części prawda bo przy moim dziecku to nawet siku bym czasami nie poszła albo zeby nie umyte pol dnia - plakac by musiał. A z drugiej strony właśnie ponosił pare razy i myślał ze dużo się zajmuje. Ostatnio pare dni więcej pomaga, nosi bo ja miałam problem z plecami i słuchajcie mu tez walnęły. Teraz zaczyna widzieć jak jest ciężko i dużo lepiej mnie rozumie.
No właśnie u mnie identyko. Ale już najbardziej mnie dobija, jak on sobie idzie pod prysznic, a ja do 16.00 w piżamie i nieumyta. Jednak cieszę się, że jest w domu, bo faktycznie nawet czasem idąc do kuchni coś mi poda, jak jestem uziemiona z małą na kanapie. Mimo to, a może tym bardziej właśnie, bo widzi i słyszy co ja z nią mam, mógłby się trochę bardziej wczuć w rolę.