MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Julia równe 9 kg. Jak patrzyłam na siatki centykowe to stoi pośrodku, idzie tak od urodzenia.
Wydaje mi się, że ma długie stopy. Jak mierzyłam jej to wyszło nieco ponad 12 cm. W zależności zależności producenta to 19 lub 20, adidasy Disneya musiałam kupić 21. Jakie stopy mają Wasze dzieci? -
Andzia86 wrote:Frufru jeśli masz możliwość siedzenia z dzieckiem w domu to super ja nie mam takiej możliwości więc idzie do żłobka i też super starszy chodził i ma się dobrze 😉
Co do włosów to zobacz na mojego też łysol
Kuba ma coś koło 10 kg i stopę 12 cm, jakiś czas temu mierzyłam. Tej stopy się boję, bo mój chłop ma rozmiar 48, ja 41...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2021, 15:38
-
sayuri wrote:Julia równe 9 kg. Jak patrzyłam na siatki centykowe to stoi pośrodku, idzie tak od urodzenia.
Wydaje mi się, że ma długie stopy. Jak mierzyłam jej to wyszło nieco ponad 12 cm. W zależności zależności producenta to 19 lub 20, adidasy Disneya musiałam kupić 21. Jakie stopy mają Wasze dzieci?sayuri lubi tę wiadomość
-
sayuri wrote:Julia równe 9 kg. Jak patrzyłam na siatki centykowe to stoi pośrodku, idzie tak od urodzenia.
Wydaje mi się, że ma długie stopy. Jak mierzyłam jej to wyszło nieco ponad 12 cm. W zależności zależności producenta to 19 lub 20, adidasy Disneya musiałam kupić 21. Jakie stopy mają Wasze dzieci?
-
Ajka wrote:Werka waży cos między 8600 a 8700 nie mogę jej dobrze zwazyc bo nie współpracuje... w każdym razie to malutko.
Mój aż za duzy dzis czytalam nt karmien nocnych ze juz powinno nie byc, ale mój tak sie drze ze no nie wiem jakbym miala mu nie dac
-
sayuri wrote:Julia równe 9 kg. Jak patrzyłam na siatki centykowe to stoi pośrodku, idzie tak od urodzenia.
Wydaje mi się, że ma długie stopy. Jak mierzyłam jej to wyszło nieco ponad 12 cm. W zależności zależności producenta to 19 lub 20, adidasy Disneya musiałam kupić 21. Jakie stopy mają Wasze dzieci?
U nas też nieco ponad 12cm... na obrysie wyszło mi 12,5 równo...ale obrys robiłam na luxno bardzo wiec w rzeczywistości trochę mniej...
2020
2023 -
martynkaa87 wrote:Ajka, u nas jest około 7500 od kilku m cy.. w pn idziemy w końcu na testy alergiczne i będę mieć czarno na białym ale podejrzewam że stąd brak przyrostow.
U nas było tyle co teraz na koniec stycznia, ale potem nagle spadło do 8300 w połowie lutego... i potem przez 3 tygodnie jej przybyło 350g mniej wiecej, a teraz juz jakis czas waga stoi, bo mamy kolejny strajk głodowy... Mocz sprawdzlam juz ze 4 razy od ostatniej infekcji, ale jest git - bedziemy robic badania z krwi rózne... mam nadzieje ze ten typ tak ma i tyle...
Alergia jakos mi się nie widzi, mąz niby ma na kurz i pyłki jakies, ale nie pokarmowe... a ja nigdy na nic absolutnie. Ona zwyczajnie strasznie mało je...
U nas to nie kwestia wagi jako takiej, bo to gdzies miedzy 25-50 centyl... problem w tym ze Weronika jest dluga bardzo i relatywnie bardzo chuda.
Także Jeheria fałdek absolutnie żadnych aktualnie nie mamy...
2020
2023 -
Oli jakoś ponad 11 kg waży, a stopa nie mam pojęcia. Aż jutro sprawdzę z ciekawości.
Andzia fajna ta rybka, muszę coś kupić do kąpieli bo wieje nudą ostatnio u nas.
Co do żłobka, gdzieś tam się przewijało, że do 3 roku tylko mama potrzebna itd. ale ja teraz dużo atrakcji z innymi dziećmi funduje młodemu i uważam, że ma to bardzo dobry na niego wpływ. Ok może nic nie zapamięta ale interakcja z drugim dzieckiem, dotyk, śmianie się, uczenie się od siebie to są super sprawy. Dzisiaj znowu cały dzień u kumpeli spędziłam, ona ma 3 miesiące młodszą córkę. Po ostatniej naszej wizycie dzwoniła kumpela, że młoda zaczęła to samo co Oli robić po dwóch dniach po naszej wizycie. Dzisiaj był dla niej dużo delikatniejszy niż ostatnio, śmiał się do niej, podawał chrupka, no dla mnie super Wiadomo, ze żłobek to bez mamy ale zabawa z dziećmi jest na plus (dla mnie).lilly. lubi tę wiadomość
-
Ajka u nas sęk w tym że Wiktor dużo je. On na obiad potrafi zjeść tyle co 4latek. Nie wiem jak z mlekiem no cyc u mnie tylko ale generalnie każdy kto widzi ile on je za głowę się łapie. Jakby nie jadł to przynajmniej miałabym wytłumaczenie:)
Karola, dzieciom niby nie jest potrzebny kontakt z innymi dziećmi do kiedyś tam bo i tak się razem nie potrafiąbawic ale uczą się od siebie.. siadania, chodzenia, mówienia, wyrywania zabawek dlatego ja jestem jak najbardziej za spotkaniami z innymi dziećmi.
my weszliśmy już na poziom gdzie Wiktor dokładnie wie czego chce i nie da się go oszukać dając w zamian coś innego więc wyobraźcie sobie moj Sajgon w domu
-
nick nieaktualnyPowiem Wam, ze ja mam jakaś awersje jak słyszę te rozmowy o żłobkach.. Mam znajome których dzieci są w żłobkach i JEST IDEALNIE! Najlepsza decyzja w życiu, tyle się uczy, tak szybko zaczął sam jeść, kocha ciocie! Coooo, nie dajesz do żłobka? Przecież on się zanudzi z Tobą, będzie wolno rozwijał!
Kur.. serio? Moje dziecko zje łyżka jak będzie gotowe, kupuje mu mnóstwo zabawek, którymi nie musi się dzielić i jestem z tego powodu przeszczęśliwa, znam jego każdy ruch i humor i nie przegapie pierwszego kroku, gdy płacze to go utule, nie musi czekać, aż zrobi bądź nie to obca kobieta. Nie muszę myśleć czy zjadł obiad albo czy przyszła już jego kolej żeby go przewinąć i nie odparzy tylka, który codziennie całuje i poklepuje przed snem. Nie muszę myśleć czy ma dobrze założona czapkę na dworzu, bo ja ja zakładam i zdejmuje, gdy uznam ze jest za ciepło. To ja widzę gdy jest śpiący i śpiewam mu do snu, nie musi czekać na ustalona porę drzemki. Kocham go całym sercem i dlatego zostaje w domu żeby moc towarzyszyć mojemu dziecku w każdym momencie jego życia, wspierać go swoją miłością i podnosić gdy kolejny raz upadnie przy próbie chodzenia.
Nigdy nie zgodze się z tym, ze żłobek jest dobry. I nie dam się ponieść tej modzie i słuchaniu jak to pieknie roczne dziecko całuje ciocie ze żłobka na pożegnanie. Jest terror, ale w druga stronę, to mamy które nie dają do żłobka nie mogą mieć zdania „anty żłobek”. Mówienie, ze tam jest super, to czyste zabijanie wyrzutów sumienia. I tyle 🤦♀️ -
Jakich wyrzutów sumienia mwm troche przesadzasz 😆 nie każdy ma takie podejście jak Ty. Mi ciężko się wypowiedzieć bo narazie siedzę z małą w domu i nie wiem jak bym się czuła oddając ją do żłobka na pare godzin. Każda matka jest inna, niektórzy bardziej lajtowo podchodzą do wychowania dzieci i tyle. Ty widzę ze podchodzisz baaardzo emocjonalnie i to tez jest ok. Ale nie możesz wmawiać komuś kto daje dziecko do żłobka ze ma wyrzuty sumienia i wmawia sobie ze jest ok bo najzwyczajniej w świecie nie siedzisz w jego głowie. Już nie raz tu pisałyśmy ze ludzie są różni, każdy ma inna sytuacje, inne podejście itd... Jak dziecko jest w domu z mamą cały czas-świetnie, jest w żłobku- tez w porządku, krzywda mu się nie dzieje (raczej). Uważam ze akurat takie kwestie są bardzo indywidualne.
sayuri lubi tę wiadomość
22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Zgadzam się z Lilką, nie ma co tak skrajnie podchodzić do tematu Każdy ma inne życie, inne potrzeby i nie każdy może siedzieć w domu z dzieckiem przez kilka lat. Nie można też robić z matek oddających dziecko do żłobka tych gorszych, co to ominie je wszystko cudowne.
Ja będę oddawać na kilka h młodego gdzieś, jeszcze nie wiem gdzie bo muszę kilka h popracować w spokoju. I patrząc jak ma mnie w dupie w trakcie zabawy z innymi ludźmi, rokuję, że źle na tym chłopak nie wyjdzie, a wręcz przeciwnie.
Żadna skrajność nie jest dobra -
martynkaa87 wrote:Ajka u nas sęk w tym że Wiktor dużo je. On na obiad potrafi zjeść tyle co 4latek. Nie wiem jak z mlekiem no cyc u mnie tylko ale generalnie każdy kto widzi ile on je za głowę się łapie. Jakby nie jadł to przynajmniej miałabym wytłumaczenie:)
Karola, dzieciom niby nie jest potrzebny kontakt z innymi dziećmi do kiedyś tam bo i tak się razem nie potrafiąbawic ale uczą się od siebie.. siadania, chodzenia, mówienia, wyrywania zabawek dlatego ja jestem jak najbardziej za spotkaniami z innymi dziećmi.
my weszliśmy już na poziom gdzie Wiktor dokładnie wie czego chce i nie da się go oszukać dając w zamian coś innego więc wyobraźcie sobie moj Sajgon w domu
O to koniecznie trzeba sprawdzić...
2020
2023 -
nick nieaktualnyJa mówię o tym, ze w moim otoczeniu żłobek jest wychwalany, a matki które siedzą w domach to nieroby fundujące dziecku nudę. I nie mogę przejść tego, ze wypowiadanie się negatywnie na temat żłobka, nawet nie negatywnie ale mowiac „chce być z dzieckiem” wywołuje burze. Ktoś mówi jest super, dziecko ma tyle koleżanek, tak pieknie się bawi, ja muszę przytaknąć, a jak powiem swoje zdanie to zaraz jest wyrzut ze nie każdy może sobie na to pozwolić itd. Jasne, ze nie każdy i w 100% rozumiem ze dzieci idą do żłobka ze względów np finansowych. I podtrzymuje to co pisałam o wyrzutach sumienia, Lilka. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie, ze żłobek jest fajny bo dziecko ma nowe ciocie, a to często słyszę Dla mnie to wmawianie sobie i innym, ze podjęli dobra decyzje, czyli kamuflowanie wyrzutów sumienia.
-
mwm wrote:Ja mówię o tym, ze w moim otoczeniu żłobek jest wychwalany, a matki które siedzą w domach to nieroby fundujące dziecku nudę. I nie mogę przejść tego, ze wypowiadanie się negatywnie na temat żłobka, nawet nie negatywnie ale mowiac „chce być z dzieckiem” wywołuje burze. Ktoś mówi jest super, dziecko ma tyle koleżanek, tak pieknie się bawi, ja muszę przytaknąć, a jak powiem swoje zdanie to zaraz jest wyrzut ze nie każdy może sobie na to pozwolić itd. Jasne, ze nie każdy i w 100% rozumiem ze dzieci idą do żłobka ze względów np finansowych. I podtrzymuje to co pisałam o wyrzutach sumienia, Lilka. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie, ze żłobek jest fajny bo dziecko ma nowe ciocie, a to często słyszę Dla mnie to wmawianie sobie i innym, ze podjęli dobra decyzje, czyli kamuflowanie wyrzutów sumienia.
MWM żłobek nie jest optymalnym rozwiązaniem dla dziecka i nigdy nie bedzie, ale czy to tak źle że ktos próbuje dostrzec dobre strony takiego rozwiązania... złobek to nie koniec świata przecież. Nie ma co popadać w skrajnosci... z reszta trzeba też patrzeć na rodzine jako całość - rodzice, inne dzieci, przyszłość - w takiej perspektywie często ten żlobek jednak jest optymalny i najlepszym co można zrobic, zwlasza jeśli dziecko bardzo dobrze ten żlobek toleruje, to matka ma prawo czuć się dobrze ze swoim wyborem.
Ps Ja nie mam zamiaru dawac corki do zlobka, ale do pracy wrocic musze, zostaje wiec niania... na szczescie u mnie w pracy jest aktualnie 100% pracy zdalnej, wiec bede mogla miec oko na ową nianie... a moje dziecko bedzie musiało jakoś wytrzymac te 6-7h beze mnie.2020
2023 -
Ech, moja do czasu choroby przybierala co tydzień 1 centyl i doszła już do 42., ale potem przestała przybierać, a nawet spadła nieco, więc obecnie mamy marne 8 kg. Trzeba jej jednak przyznać, że chyba próbuje nadrobić, bo ostatnio je jak najęta.
No właśnie, i od tego jedzenia ma tak mordkę podrażnioną, że strach się bać. Chyba muszę jeszcze jednego dermatologa odwiedzić albo alergologa jednak, choć wszyscy mi mówią, że testy nie mają sensu.
Nie robiłam sesji z powodu tej buźki, więc wrzucam zdjęcie mojej małej z poprzedniej:
Ja daję moją do żłoba od września i czasem mi z tą decyzją wspaniale, bo żyjemy w permanentnym chaosie i potrzebuję mieć czas, żeby popracować i to życie nieco ogarnąć, z drugiej czasami myślę tak jak mmm. No ale z trzeciej jeszcze, to można by tak całe życie chcieć być przy dziecku, zawsze jest jakiś ważny etap, kiedyś trzeba powierzyć jego los w czyjeś ręce (no chyba że edukacja domowa). Ja mam nadzieję, że niemal 1,5 roczku to bedzie względnie dobry moment, ale ja mam ten komfort, że pracując na uczelni mam mało zajęć i nie muszę jej zostawiać na 8h.Lilka94, Karolllla, Ajka lubią tę wiadomość
-
Szatanka... one rzeczywiście trochę podobne... A w ogole cudowne zdjęcie. No nie mogę sie napatrzyć na tego Twojego skrzata.
skad Ty bierzesz takie wąskie ciuchy, na Weronice wszystko wisi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2021, 16:34
2020
2023 -
Ajka, Szatanka po prostu dziewczyny to modelki i trzymają linie 💁🏼♀️
Szatanka młody tą twarz miał też od jedzenia brzydką ale po każdym chrupku, każdym mleku, jedzeniu itp. przemywałam wacikiem z przegotowaną wodą plus smarowałam linomagiem a+e i ładnie mu wyprowadziłam. Nic już nie ma. Pewnie to nie odkrycie ale to mycie po wszystkim dużo dało. -
Dzięki dziewczyny, przekażę Lilce komplementy:)
Ajka, teraz to już bodziaki na co dzień kupuję w Lidlu, obecnie rozmiar 74/80 jest na nią w sam raz, a takie wyjściowe w Smyku, bo oni tam mają właśnie takie bodziaki długie i chude. Za to bluzki czy swetry kupuję rozmiar mniejsze, bo w 80 się topi na szerokość właśnie. A spodnie jak mają dobrą długość, to często w pasie wiszą. No ale tragedii nie ma.
Karolla, dzięki za tipa z tą wodą. Też tak porobię, bo już nie wiem, czym jej to smarować, wczoraj to się jej takie wrzody porobiły, masakrycznie to wyglądało i straszliwie się czochrała przy jedzeniu. Próbowałam dzisiaj dawać jej jedzenie tylko łyżeczką, żeby się jak najmniej upaćkała, ale ona kocha jeść rękoma... Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. A ta atopia to może być tak sama z siebie, czy zawsze jest powiązana z alergią? Jak to u Ciebie było i jak Ci się z tym żyje na co dzień? Dziewczyna na rytmice mówiła mi, że wyprowadziła z tego najpierw siebie, a teraz syna dużymi dawkami witaminy C, u niego było zatrucie metalami ze szczepionki (ponoć wyszło w badaniach z moczu). No i nie wiem, na ile to szarlataństwo, a na ile faktycznie warto by się tym zainteresować. Z drugiej strony moja szwagierka od zawsze męczyła się z alergią na sierść, a ostatnio zdesperowana poszła na biorezonans, zastosowała kurację i teraz biorą 3. kota, bo wszystko totalnie jej przeszło. Czasem faktycznie ma się wrażenie, że medycyna konwencjonalna leczy tylko objawy.Ajka lubi tę wiadomość