MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ajka wrote:Raczkowac to chyba w żadnych butach nie bedzie za wygodnie... ale dobrze wiedziec ze Oli nie lubi w takich stac... chociaz one dosc masywnie wyglądają... A nie są za duże?
Ja raczej myslalam o czyms delikatniejszym... jakies tanie, tekstylne buciki np z Deichmana czy ccc... tak tylko na teraz, do chodzenia, to jednak bede chciala jakies lepsze buty.
Może są ciut za długie ale ciut. Są lekkie jak piórko ale jednak wiadomo nie jest to but profesjonalny pod żadnym względem -
Karolllla wrote:Może są ciut za długie ale ciut. Są lekkie jak piórko ale jednak wiadomo nie jest to but profesjonalny pod żadnym względem
Nie wiem na ile Oli stabilnie stoi, bo moze być, ze na tym etapie w zadnych butach nie bedzie chcial stac, albo podeszawa za gruba... a kupujesz teraz jakies lepsiejsze. Ciekawa jestem czy bedzie duza roznica... bo jesli tak to moze jednak zainwestuje.
2020
2023 -
Szatanka ja wgl nie wiem o co chodzi z tą metoda Montessori, musze poczytać. I wspomniałaś o tunelu, może dla nas to tez dobra opcja bo wczoraj na placu zabaw ja wsadziliśmy do takiego tunelu i była zachwycona, nie chciała stamtąd wyjść. Co do pokazywania palcem to Pola tez już zaczęła i pokazuje dosłownie na wszystko i wszystkich plus tańczy z paluszkiem w gorze 😂22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Lilka94 wrote:Szatanka ja wgl nie wiem o co chodzi z tą metoda Montessori, musze poczytać. I wspomniałaś o tunelu, może dla nas to tez dobra opcja bo wczoraj na placu zabaw ja wsadziliśmy do takiego tunelu i była zachwycona, nie chciała stamtąd wyjść. Co do pokazywania palcem to Pola tez już zaczęła i pokazuje dosłownie na wszystko i wszystkich plus tańczy z paluszkiem w gorze 😂
Kurcze, to zaczynam się martwić, bo Weronika ma problem żeby ten jeden paluszek wyciągnąć a wszystkie pozostale schować... pokazuje pieknie gdzie co jest i co chce od kiedy miała 9 miesięcy, ale całą rączką, nawet teraz jak zaczyna nawet tym jednym paluszkiem to pozostale nie do konca schowane... Kiedys czytalam ze pokazywanie raczką do 9-10 miesiąc, a palcem wskazującym dopiero koło 12 miesiąca... to sie nie martwiłam, ale może powinnam się jednak martwić.
2020
2023 -
Nie Ajka, nie sądzę ze powinnaś się martwić. Pola tez tak dobrze reszty paluszków jeszcze nie chowa, czasem wyglada jakby pokazywała i wskazującym i serdecznym 🤣 i tez długo pokazywała rączką, wiec zaczęłam duuzo książek oglądać i pokazywać jej paluszkiem na obrazki i na przedmioty w domu. Nie wiem czy to podziałało ale od tej pory zaczęła z tym paluszkiem.
Edit wlasnie sobie doczytałam o tym palcu i ponoć dziecko ma na to czas do roku, po roku jeśli nie pokazuje to można się martwić ale u wy już jesteście na dobrej drodze i za niedługo zapewne zacznie lepiej chować resztę paluszkówWiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2021, 14:31
22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Nie Ajka, nie powinnaś się martwić, moim zdaniem. Twoja Weronika idzie jak burza i rozwija się w sumie o wiele lepiej od mojej, niby bez wad. Ja wiem, że wolałabyś, żeby ona robiła wszystko bliżej dolnej granicy normy, żebyś miała już "odfajkowane" i mogła przestać się niepokoić, ja wiem, że łatwo się mówi, ale staraj się nie wywierać na swojej córce presji, bo to jej wręcz może przeszkadzać w rozwoju. To powiedziałam ja, ktora przez kilka miesięcy schizowała, że jej córka ma jakieś zaburzenia, a i teraz musi się zmagać z tym, że wszystkie dzieci, z którymi ma kontakt, są już dużo, dużo dalej.
Moja ma paluszek wyizolowany już długo, będzie prawie 2 miesiące, ale najpierw tym paluszkiem sprawdzała sobie nowe przedmioty albo jedzenie, a pokazywać zaczęła tak jak u Lilki, dopiero jak jej sama zaczęłam wszystko intensywnie pokazywać palcem, a też to nie jest tak, że to jest sam jeden palec. O tak to wygląda:
-
Boże dzisiaj mi się Pola zaczęła dławić arbuzem... po raz pierwszy w życiu. Akurat byłyśmy na placu zabaw i podeszła do nas jakaś babeczka z córeczka w podobnym wieku i gadamy sobie a Pola nagle takie dźwięki jakby miała zaraz wymiotować, spanikowałam... ale na szczęście sama sobie poradziła i po chwili wypluła ogromny kawałek arbuza. Ta kobieta tez się przestraszyła a ja czułam się jak matka która daje dziecku coś do jedzenia nie znając jego możliwości.22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Lilka94 wrote:Boże dzisiaj mi się Pola zaczęła dławić arbuzem... po raz pierwszy w życiu. Akurat byłyśmy na placu zabaw i podeszła do nas jakaś babeczka z córeczka w podobnym wieku i gadamy sobie a Pola nagle takie dźwięki jakby miała zaraz wymiotować, spanikowałam... ale na szczęście sama sobie poradziła i po chwili wypluła ogromny kawałek arbuza. Ta kobieta tez się przestraszyła a ja czułam się jak matka która daje dziecku coś do jedzenia nie znając jego możliwości.
Pewnie to tylko wyglądało tak strasznie. Pamiętaj, że dzieci mają ten ośrodek krztuszenia o wiele bliżej niż my, więc do zadławienia mogło być naprawdę bardzo daleko, i się nie przejmuj. Moja dzisiaj jadła coś na kształt tzatzików i też się krztusiła jak tylko kawałki ogórka wylądowały jej na języku, choć generalnie już się nie krztusi, bo pewnie myślała, że to zwykły jogurt, a tu zonk. Ale stres jednak zawsze jest jak dzieciak tak walczy, tylko faktem jest, że one właśnie zazwyczaj dają sobie z tym wyśmienicie radę.
Ja to Cię podziwiam za coś innego: że dałaś córce arbuza do samodzielnego jedzenia na spacerze. Nie było całych ubrań i pół wózka w soku arbuzowym? -
To fakt arbuz na spacerze ambitnie chyba, że to taki odłamany kawałek prosto do buzi hehe
Ja to po tych moich początkowych panikach z krztuszeniem to teraz w drugą stronę, patrzę jak coś mu nie gra i wygląda słabo jak się cofa, a ja niemalże ziewam 😂 Ale nadal czujnie jakby co.
Oli pokazuje palcem jak Lilka, z tym kciukiem. Ja też jednego dnia się przestawiłam i wszystko mu palcem zaczęłam pokazywać, głównie magnesy na lodowce i w książkach i pyknął po kilku dniach jakoś. -
Moja jak wezmie do buzi za duzo to czesc sobie wyciąga... w sumie czasem to mam wrazenie ze odgryza specjalnie wielki kawał czegos a potem ma zabawe z wyciaganiem z buzi... my jak dotad za spacjalnie nie mielismy incydentu ze sie krztusi, raz omletem moze taka dziwną mine zrobiła, po czym wyplula, ale nawet nie zdazylam sie zdenerwowac i w sumie nie wiem czy na pewno sie krztusiła.
A jesli chodzi o palca to faktycznie długo ja tez nie uzywalam palca, ale ostatnio stram tylko tak pokazywac, tylko ze ona kuma ze palcem pokazuje i sama tez tak jakby palcem pokazuje bo celuje palcem wskazującym w to co ja interesuje tylko pozostale palce nadal zwykle tez wystawione... tylko ten wskazujacy sztywny a pozostale luzne i zastanawiam się z czym ona ma problem.szatanka lubi tę wiadomość
2020
2023 -
Ajka wrote:Moja jak wezmie do buzi za duzo to czesc sobie wyciąga... w sumie czasem to mam wrazenie ze odgryza specjalnie wielki kawał czegos a potem ma zabawe z wyciaganiem z buzi... my jak dotad za spacjalnie nie mielismy incydentu ze sie krztusi, raz omletem moze taka dziwną mine zrobiła, po czym wyplula, ale nawet nie zdazylam sie zdenerwowac i w sumie nie wiem czy na pewno sie krztusiła.
A jesli chodzi o palca to faktycznie długo ja tez nie uzywalam palca, ale ostatnio stram tylko tak pokazywac, tylko ze ona kuma ze palcem pokazuje i sama tez tak jakby palcem pokazuje bo celuje palcem wskazującym w to co ja interesuje tylko pozostale palce nadal zwykle tez wystawione... tylko ten wskazujacy sztywny a pozostale luzne i zastanawiam się z czym ona ma problem.
Moja na początku też tak robiła, że pokazywała kilkoma palcami, aż nagle: bum i ciągle z tym palcem w górze, nawet jak się obudzi w nocy na jedzenie 🤣 No ale nie wszystkie dzieci muszą być takie od linijki, może Twoja na to potrzebuje nieco więcej czasu. Moja do tej pory nie ogarnęła bicia brawo, choć piątki rozdaje na prawo i lewo. I nie za bardzo się tym przejmuję w sumie.
Lila też sobie wyciąga czasem coś sama z buzi, ale czasami gryzie takie kawały i połyka, że mnie jednak nieco serce zwalnia, choć ja od początku miałam do tego podejście na luzie.
Lilka, metoda Montessori to takie podejście do wychowania, które można streścić jednym zdaniem autorki: "Naucz mnie robić to samemu". Czyli stawia na dużą samodzielność dziecka oraz integrowanie go ze środowiskiem dorosłych już od wczesnych lat/miesięcy życia. Czyli np. jedzenie prawdziwymi sztućcami, sprzątanie po sobie, udział w pracach domowych, itp. Ale przede wszystkim jest to specjalny sposób edukacji mający na celu wydobycie potencjału drzemiącego w dziecku w taki sposób, że ono samo podąża za swoimi zainteresowaniami i koncentruje się maksymalnie na swoich czynnościach. Zabawki nazywają się tu pomocami, a przestrzeń dzieli się na różne strefy, w których dziecko może kształcić poszczególne kompetencje i samo niejako poprzez zabawę konstruuje swoją wiedzę. Byłam kiedyś na stażu dla nauczycieli we francuskich przedszkolach i szkołach, a tam w edukacji państwowej dużo czerpie się z tej metody i bardzo mnie to przekonywało. Dzieci były bardzo spokojne i skupione. Mam też porównanie z polskimi podstawówkami, bo byłam opiekunem praktyk studenckich i u nas na przerwach, ale nawet i lekcjach jest jeden wielki wrzask, nauczycielki znerwicowane, też pokrzykują na te dzieci. A tam, wystarczyło, że zrobił się lekki rumor, nauczycielka zrobiła "szsz" i było jak makiem zasiał. Choć nie powiem, 7-latki uczące się na francuskim definicji dopełnienia wzbudziły we mnie mieszane uczucia. Chyba Francuzi trochę przeginają z tą nauką dojrzałości
W każdym razie, mnie się wydaje, że mojej ta metoda dobrze zrobi na wyciszenie, bo nerwus i raptus z niej jest konkretny.
Ajka lubi tę wiadomość
-
Karolla, a jak Ci ten wkład makaszki do moovo pasuje? Ja kupiłam jakiś na allegro, ale mam wątpliwości, czy zostawić. Jakoś mi tak jeździ po tym wózku.
Masz też tę poduszkę-motylek? Bo w moim zestawie jest, ale jest taka duża, że wchodzi na ochraniacze pasów, więc albo jej skrzydełka są na tych ochraniaczach i utrudniają ułożenie pasów na ramionkach dziecka, albo trzeba je wepchnąć pod barki dziecka, co też jest słabe, bo takie wybrzuszenia się robią. I nie wiem, czy to wada konstrukcyjna tej poduszki, czy niekompatybilność z wózkiem moovo.
A tak w ogóle to ochraniacz na szczebelki od makaszki mi się tak odgina brzydko na górze, też tak macie? Przyznam, że jak na tyle kasy, to słaby efekt wizualny to daje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2021, 21:13
-
Dziewczyny ten arbuz jakiś wlasnie słabo soczysty był, to taki pokrojony już w paseczki gotowy do jedzenia, kupiłyśmy w Tesco po drodze na plac zabaw 😂 i ona siedziała u mnie na kolanach akurat. No i dzisiaj u nas można powiedzieć upał bo było 20 pare stopni i słońce mega grzało wiec sobie wzięłam zimną kawę a Poli tego arbuza. I tym bardziej byłam w szoku bo tak jak piszecie, ona zawsze jak wzięła za duży kawał to wypluwała a tym razem cóż.. chyba była w szoku jak zobaczyła tą mała dziewczynkę 😉
Szatanka wlasnie sobie doczytałam o tej metodzie i wyglada to dość ciekawie. Tyle ze ja jestem słaba w organizowaniu jakichkolwiek rzeczy i do wychowania Poli podchodzę bardzo intuicyjnie. A tu chyba jednak trzeba porobić sobie jakieś założenia i się ich trzymać...22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
No dzisiaj w Wawie też ostro przygrzało ponad 20 stopni było. Byliśmy z buta na gordonkach, potem na mieście i potem znowu spacer.
Szatanka wkładka jest idealna, jak zawiążesz górne sznureczki to nic nie jeździ. Ja nie używam szelek tylko na dole go przypinam ale otwory na pasy Muuvo są idealnie wycięte w tej wkładce i jest fajnie miękka, taka sprężysta. Poduszki nie mam i nie zamierzam kupić. Jakoś nie widzę potrzeby.
Co do ochraniacza do łóżeczka to u mnie jest odgięty na tej części przedniej gdzie głowa jest, gdzie nie mam szczebelków, żeby naciągnąć ale jakoś mi to przestało przeszkadzać. Na początku raziło. -
Pozdrawiamy e-ciocie i życzymy wesołych świąt 🐥
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2021, 20:09
Karolllla, sayuri, szatanka, Lilka94, lilly., Buena88, Ajka, Jeheria, Niki2803, Anka12 lubią tę wiadomość