MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Mimi jak tam??
Jak tam młody?
U mnie już całkiem spoko, ale Antka ciągle męczy temperatura 😞 niby nie dużo ale widać po nim zmęczenie i osłabienie. Dziś zatkało mu zatoki więc zaczęliśmy inhalacje, jutro pewno dostanie antybiotyk żeby się jakieś nadkażenie bakteryjne nie wdało. Dzięki Bogu Nasz pediatra jest z tych lekarzy którzy odbierają telefon przez święta. -
lipcowka86 wrote:Mimi jak tam??
Jak tam młody?
U mnie już całkiem spoko, ale Antka ciągle męczy temperatura 😞 niby nie dużo ale widać po nim zmęczenie i osłabienie. Dziś zatkało mu zatoki więc zaczęliśmy inhalacje, jutro pewno dostanie antybiotyk żeby się jakieś nadkażenie bakteryjne nie wdało. Dzięki Bogu Nasz pediatra jest z tych lekarzy którzy odbierają telefon przez święta.
Hej
No Ja już lepiej . Jeszcze troszkę kaszle ale już nie tak jak było. Leon nie gorączkuje ma lekki kaszel odrywający. Więc też luz. Szczerze nie wiedziałam, że mimo szczepień Ja tak źle to przejdę 😓
I wiecie co nie dziwie się że tyle ludzi umiera. Bo nie ma nigdzie pomocy. Jak się dowiedzą, że masz covid to już kaplica . Tylko masz kwarantannę i lecz się człowieku sam. Ja dzwoniłam, że nie czuje ruchów dziecka w brzuchu i co mam robić. Pani z pogotowia, że nic bo mam kwarantanne a wyjść nie mogę bo to grozi mandatowi.
I wiecie co miałam to w d... Zapakowałam się w auto i ruszyłam na SOR. Tam przez domofon powiedziałam co i jak. Pani dr mega miła. Powiedziała, że zaraz mnie przyjmie tylko musi się przygotować. Założyć skawanderek itp. Dostałam nawet kroplówkę i mega mnie uspokoiła. Młody rzeczywiście mało się ruszał. Ale to pewnie przez ten pieroński kaszel . Wytrzęsło Go za wszystkie czasy. Paranoja co się dzieje w tym kraju.20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Dziewczyny, dobrze, że u Was już lepiej! Mimi, a ta Pani z pogotowia, to chyba powinna ponieść za te słowa odpowiedzialność, bo naraziła zdrowie Twoje i Maluszka. Oczywiście, że masz prawo w czasie kwarantanny wyjść. Do lekarza właśnie. My byłyśmy z Lilą w czasie kwarantanny oglądać jej ucho, więc nawet w tak "błahej" sprawie nasz w przychodni przyjęli, a co dopiero, gdy nie czujesz ruchów dziecka. Szok.
My też robiliśmy test przed samymi świętami, bo Lila od wtorku gorączkowała. Wynik, na szczęście negatywny, przyszedł w wigilię o 16.00, byliśmy już pod Koszalinem i w razie, gdyby przyszedł pozytyw, to byśmy zawracali.
A w ramach ciekawostki, najpierw robiliśmy Lili test antygenowy w domu i wyszło, że ma przeciwciała IgG, więc chyba się wciąż od lutego utrzymują. No chyba, że niedawno przeszła covid bezobjawowo (a jeden test wcześniej już robiliśmy), no albo faktycznie ja jej coś z mlekiem przekazałam, choć od miesiąca nie karmię. Albo to był zupełnie przypadkowy wynik Przy następnej okazji do kujnięcia zrobię jej też przeciwciała i zobaczymy.
-
Mimi1987 wrote:Hej
No Ja już lepiej . Jeszcze troszkę kaszle ale już nie tak jak było. Leon nie gorączkuje ma lekki kaszel odrywający. Więc też luz. Szczerze nie wiedziałam, że mimo szczepień Ja tak źle to przejdę 😓
I wiecie co nie dziwie się że tyle ludzi umiera. Bo nie ma nigdzie pomocy. Jak się dowiedzą, że masz covid to już kaplica . Tylko masz kwarantannę i lecz się człowieku sam. Ja dzwoniłam, że nie czuje ruchów dziecka w brzuchu i co mam robić. Pani z pogotowia, że nic bo mam kwarantanne a wyjść nie mogę bo to grozi mandatowi.
I wiecie co miałam to w d... Zapakowałam się w auto i ruszyłam na SOR. Tam przez domofon powiedziałam co i jak. Pani dr mega miła. Powiedziała, że zaraz mnie przyjmie tylko musi się przygotować. Założyć skawanderek itp. Dostałam nawet kroplówkę i mega mnie uspokoiła. Młody rzeczywiście mało się ruszał. Ale to pewnie przez ten pieroński kaszel . Wytrzęsło Go za wszystkie czasy. Paranoja co się dzieje w tym kraju.
Mimi masakra...
Catlady pisała o tym stomatologu i generalnie dzięki tej informacji wiem ze nie mają prawa odmówić pomocy lekarskiej co zresztą się dowiesz na tej całodobowej infolinii...
U Nas obyło się całkowicie bez kaszlu aż jestem w szoku...
-
lipcowka86 wrote:Szatanka jak Wam idzie ze spaniem?
Zdecydowaliście się w końcu na pełny pakiet 2 tygodniowej poprawy snu czy jakieś krótsze konsultacje?
Mocno się Wam zmieniły pory snu?
Zdecydowaliśmy się na 1,5 h konsultację. Idzie nam tak sobie. Nie ma mowy o odkładaniu jej do łóżeczka bez bujania, no chyba że sama łaskawie o to poprosi (rzadkość), zazwyczaj bujam ją przez chwilę aż się wyciszy i potem odkładam, zanim jeszcze zaśnie. Tak że umie zasypiać tak na pół gwizdka, co przejawia się tym, że jak się w nocy obudzi, to dalej mnie potrzebuje, żeby z powrotem zasnąć. Zmieniło się o tyle, że już wybiła sobie w zasadzie z głowy nocną zabawę i po prostu chce spać dalej, choć nie zawsze potrafi zasnąć. Ale najczęściej wystarczy, że ją chwilę potrzymam na rękach i już ją mogę z powrotem odłożyć. Pory snu zmieniły się nam znacząco, bo jak kiedyś kładliśmy ją pomiędzy 19.30 a 20.30, tak teraz wychodzi 18.30 max, co w zasadzie nigdy prawie nam się w tym gorącym przedświątecznym okresie nie udało. Być może dlatego efekty są takie sobie.
Niestety wciąż mamy tych wybudzeń sporo, wczoraj chyba ze 4, do tego niespokojny sen z popłakiwaniem. Nie jestem pewna, czy to zmęczenie, odreagowywanie żłobka, jakichś innych trudnych emocji, czy coś jeszcze. Ale coś złego się z nią dzieje. Dzisiaj przed zaśnięciem zrobiła taką jazdę, że mam dość. Do tego z jakimś obłędem w oczach próbowała dorwać się do moich włosów, żeby mnie za nie mocno ciągnąć, a jak jej się to nie udawało, to próbowała mnie z całej siły ugryźć w palec, nie byłam w stanie przez 15 minut tego przerwać.
Powiedzcie, zwłaszcza dziewczyny, których dzieci chodzą do żłobka, wychodzicie ze swoimi dzieciakami teraz codziennie na dwór? Na spacer czy na plac zabaw jakoś? W naszym żłobku nie ma wychodzenia, a jak ja z młodą próbuję wyjść na jakiś spacer, choć z uwagi na nasz harmonogram dnia to jest teraz w sumie niełatwe, to mam wrażenie, że ona jest niezadowolona. I niekoniecznie chodzi o zimno.
No właśnie, kolejna pobudka dziś... uciekam. -
Szatanka, u nas też ostatnio przejawy agresji się pojawiają. Kuba rzuca różnymi rzeczami w ludzi, tzn w nas, w swojego kuzyna. Mnie czasami gryzie. Też nie wiem z czym to związane, czy że żłobkiem czy z buntem dwulatka.Kuba jest już z nami 🙂 16.05.2020
-
Szatanka
Ojjj u nas też jakaś agresja na tapecie. Najbardziej obrywam Ja i nasz pies. Mega nerwowy jest. Rzuca zabawkami , krzyczy 🤦♀️Chyba wkraczamy w bunt dwulatka...
Widzę, że mega się denerwuje jak nie rozumiemy o co mu chodzi 🙊 gada coś w swoim języku a jak my np nie wpadniemy o co mu chodzi to jest taki nerw😈😈😈😈
A co do spacerów to tak Leon codziennie ma spacer. Wczoraj np przy -8 był to taki szybki marsz około 30 minut. Bo u nas tak jak kiedyś pisałam wózek jest ble 😏 Przez okres kwarantanny to był wystawiany na taras i tam mamy zjeżdżalnie i się bawił 😉
Ps. W żłobku nie ma spacerów. Panie ze względu na ubieranie ponad 20 dzieci zrezygnowały 😏Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2021, 09:43
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Ale wiecie, krzyki jeszcze rozumiem, rzucanie przedmiotami, to chyba wszystko w normie, ale Lila wczoraj (a było to już drugi raz w ciągu kilku dni) polowała na mnie. Po prostu za wszelką cenę chciała mnie za te włosy złapać i ciągnąć z całej siły, a tej jej nie brakuje. Do tego taki ryk i obłęd w oczach, czułam się jakby atakowało mnie zombie. A wszystko dlatego, że nie pozwoliłam jej podczas bujania miętosić się za szyję, co też jest ostatnio jej ulubionym zajęciem (odeszły cycki, to się przeniosła na inne rejony ciała), tylko zasunęłam suwak w bluzie.
Sąsiedzi zaczynają już walić w ściany, czekam tylko aż zawita do nas policja.
Może muszę się jakoś lepiej zorganizować, żeby na te spacery chodzić, bo to chyba niedobrze, żeby dziecko tak cały dzień bez świeżego powietrza funkcjonowało i może to też jej nie pomaga. -
szatanka wrote:Ale wiecie, krzyki jeszcze rozumiem, rzucanie przedmiotami, to chyba wszystko w normie, ale Lila wczoraj (a było to już drugi raz w ciągu kilku dni) polowała na mnie. Po prostu za wszelką cenę chciała mnie za te włosy złapać i ciągnąć z całej siły, a tej jej nie brakuje. Do tego taki ryk i obłęd w oczach, czułam się jakby atakowało mnie zombie. A wszystko dlatego, że nie pozwoliłam jej podczas bujania miętosić się za szyję, co też jest ostatnio jej ulubionym zajęciem (odeszły cycki, to się przeniosła na inne rejony ciała), tylko zasunęłam suwak w bluzie.
Sąsiedzi zaczynają już walić w ściany, czekam tylko aż zawita do nas policja.
Może muszę się jakoś lepiej zorganizować, żeby na te spacery chodzić, bo to chyba niedobrze, żeby dziecko tak cały dzień bez świeżego powietrza funkcjonowało i może to też jej nie pomaga.
Musiz chyba pogodzic się z tym ze macierzyństwo bywa bolesne... Wielokrotnie byłm atakowana przez takie krasnale jak aktualnie nasze dzieciaki, więc mnie to nie zaskakuje - no w okolicy 2 urodzin tak jest i tyle - trzeba miec stategie zeby sobie z tym radzic i zwyczajnie to przetrwac.
Ja generalnie nie robie z tego checy, mówie nie wolno i próbuje odwrócic uwage - weronika lubi drapać po twarzy w złości - siebie i kogo popadnie... jak jej zapomne obciac pazury na pore to potrafi do krwi podrapac i wtedy zwykle przestaje i pokazuje i mówi ała - robi "bebe" raczka i przytula mnie (jeśli to ja jestem ofiarą) albo żada żebym ja ją przytuliła. (te czynności wszystkie to nasz rytuał na ała)
Zmieniasz Lilce rutyne jeśli chodzi o sen i to dla niej na pewno dodatkowy stres (pomijając żlobek oczywiscie), wiec odreagowuje tak jak potrafi - buntuje się. dzieci lubią stałosc wzorców.
A tak na marginesie u nas chwilowa poprawa spania -przebił się kolejny kieł i nagle nie ma nocnej imprezki a w ciągu dnia je 2 albo 3 razy więcej i przestała żadac jedzenia w nocy... w zasadzie wstaje do niej tylko raz na pół godzinki max i potem spi dalej u siebie do rana... takze sielanka. Raczej nie potrwa to długo bo zostal ostatni kieł i pewnie zaraz ruszy do przodu, ale ciesze się chwilą...
A może u Lili to juz 5tki idą skoro reszte zębów ma?
2020
2023 -
Mimi1987 wrote:Szatanka
Ojjj u nas też jakaś agresja na tapecie. Najbardziej obrywam Ja i nasz pies. Mega nerwowy jest. Rzuca zabawkami , krzyczy 🤦♀️Chyba wkraczamy w bunt dwulatka...
Widzę, że mega się denerwuje jak nie rozumiemy o co mu chodzi 🙊 gada coś w swoim języku a jak my np nie wpadniemy o co mu chodzi to jest taki nerw😈😈😈😈
A co do spacerów to tak Leon codziennie ma spacer. Wczoraj np przy -8 był to taki szybki marsz około 30 minut. Bo u nas tak jak kiedyś pisałam wózek jest ble 😏 Przez okres kwarantanny to był wystawiany na taras i tam mamy zjeżdżalnie i się bawił 😉
Ps. W żłobku nie ma spacerów. Panie ze względu na ubieranie ponad 20 dzieci zrezygnowały 😏
No ja sobie włosy z głowy rwę na myśl o ubieraniu jedngo dziecka, więc sie nie dziwię paniom w żłobku....
Tez uwazam ze spacer musi być, jak sie dziecko wynrozi, wybiega i wyszaleje to lepiej śpi i w ogole lepiej funkcjonuje. Weroniaka tez codziennie na zewnątrz - wczoraj tez była ale krótko, bo mama zmarzła
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2021, 12:07
2020
2023 -
Mimi1987 wrote:Hej
No Ja już lepiej . Jeszcze troszkę kaszle ale już nie tak jak było. Leon nie gorączkuje ma lekki kaszel odrywający. Więc też luz. Szczerze nie wiedziałam, że mimo szczepień Ja tak źle to przejdę 😓
I wiecie co nie dziwie się że tyle ludzi umiera. Bo nie ma nigdzie pomocy. Jak się dowiedzą, że masz covid to już kaplica . Tylko masz kwarantannę i lecz się człowieku sam. Ja dzwoniłam, że nie czuje ruchów dziecka w brzuchu i co mam robić. Pani z pogotowia, że nic bo mam kwarantanne a wyjść nie mogę bo to grozi mandatowi.
I wiecie co miałam to w d... Zapakowałam się w auto i ruszyłam na SOR. Tam przez domofon powiedziałam co i jak. Pani dr mega miła. Powiedziała, że zaraz mnie przyjmie tylko musi się przygotować. Założyć skawanderek itp. Dostałam nawet kroplówkę i mega mnie uspokoiła. Młody rzeczywiście mało się ruszał. Ale to pewnie przez ten pieroński kaszel . Wytrzęsło Go za wszystkie czasy. Paranoja co się dzieje w tym kraju.
I bardzo dobrze że pojechałaś - a kobieta z pogotowia Cie zwyczajnie oszukała... w kazdym razie dobrze, że juz dobrze...
Mimi1987 lubi tę wiadomość
2020
2023 -
Już nie raz zastanawiałam się, z nadzieją, czy to nie piątki. Ostatnio też się jakby bardziej ślini, ale nic tam nie widać na horyzoncie.
Tak, drapanie do krwi też przerobiłam z nią wczoraj na zajęciach, gdy wystraszyła się jak próbowałam robić z nią przewrót (który kiedyś uwielbiała).
Dzisiaj w nocy była masakra, przysypiała na rękach i nie dawała się w ogóle odłożyć, tak że ostatecznie o 3.00 wylądowała u nas w łóżku, gdzie spała do rana. I taka to nauka samodzielnego zasypiania Myślę, że jej brakuje kontaktu ze mną i coraz częściej myślę, że żłobek jest jednak nie dla niej. Wybieram się więc znowu do psychologa, który, mam nadzieję, powie mi, czy to taki etap, czy rzeczywiście ona ma jakieś deficyty, które trzeba będzie uzupełnić. -
Generalnie obawiam się, że czeka nas coraz gorszy etap jeśli chodzi o agresję albo inaczej wyładowywanie emocji, które dla nas jest agresją. Wiem jak było z kuzynem Kuby i co się działo, mimo że moja siostra była na wychowawczym i spędzała z nim całe dni. Miał takie ataki, że strach było podejść do niego. Teraz jest już na szczęście lepiej, bo zbliża się do trzech lat, ale już też była z nim wcześniej na diagnozie u psychologa, który orzekł że wszystkie te zachowania są rozwojowe. Czyli bicie, agresja, krzyk nie do uspokojenia...
szatanka lubi tę wiadomość
Kuba jest już z nami 🙂 16.05.2020 -
Drzemka wrote:Generalnie obawiam się, że czeka nas coraz gorszy etap jeśli chodzi o agresję albo inaczej wyładowywanie emocji, które dla nas jest agresją. Wiem jak było z kuzynem Kuby i co się działo, mimo że moja siostra była na wychowawczym i spędzała z nim całe dni. Miał takie ataki, że strach było podejść do niego. Teraz jest już na szczęście lepiej, bo zbliża się do trzech lat, ale już też była z nim wcześniej na diagnozie u psychologa, który orzekł że wszystkie te zachowania są rozwojowe. Czyli bicie, agresja, krzyk nie do uspokojenia...
Dokładnie dzieci gdzieś muszą wyładować te emocje. A, że często są z mamą 24 na 24 to obrywa mama.
Ja osobiście podchodzę do tematu na luzie. Może dlatego,że to moje kolejne dziecko.
Choć nie powiem czasem nerwy mi puszczają i nie raz już szukałam w pobliżu jakiegoś okienka życia 😉20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Szatanka
Moim zdaniem Lili potrzebuje teraz bliskości Twojej. I robi wszystko abyś zwróciła na nią uwagę. Nie umie powiedzieć mamo choć przytul, utul bo mam problem. Pokazuje to przez szarpanie, krzyk czy ciągnięcie włosów. Może.na razie odpuść jej naukę zasypiania samej w pokoju. Potrzebuje Ciebie, Twojej bliskości w łóżku i tyle 😉
Ty się męczysz Ona się męczy a może wystarczy tylko odpuścić i nie wyszukiwać się jakiś deficytów?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2021, 13:05
Ajka lubi tę wiadomość
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Mimi1987 wrote:Szatanka
Moim zdaniem Lili potrzebuje teraz bliskości Twojej. I robi wszystko abyś zwróciła na nią uwagę. Nie umie powiedzieć mamo choć przytul, utul bo mam problem. Pokazuje to przez szarpanie, krzyk czy ciągnięcie włosów. Może.na razie odpuść jej naukę zasypiania samej w pokoju. Potrzebuje Ciebie, Twojej bliskości w łóżku i tyle 😉
Ty się męczysz Ona się męczy a może wystarczy tylko odpuścić i nie wyszukiwać się jakiś deficytów?
No tak, mogłabym odpuścić, tylko ona budzi się już ok. 2h po zaśnięciu, a czasem mam wrażenie, że tylko położenie się z nią mogłoby sprawę załagodzić. Ja jednak nie mogę i nie chcę iść spać tak wcześnie Tak było od początku jej życia, w początkowym okresie do północy próbowaliśmy ją odkładać, aż w końcu szliśmy z nią spać i sprawa się rozwiązywała. Potem nauczyła się spać samodzielnie i przez kilka miesięcy była sielanka.
Na pewno fakt, że to moje pierwsze dziecko nie pomaga, ale za to uspokaja mnie, że piszecie, że u Waszych/Waszych znajomych dzieci bywa podobnie.
Ech, nie sądziłam, że bycie rodzicem jest AŻ TAK ciężkie, pewnie decydowałabym się wtedy na dzieci szybciej, gdy miałam więcej sił witalnych. -
szatanka wrote:No tak, mogłabym odpuścić, tylko ona budzi się już ok. 2h po zaśnięciu, a czasem mam wrażenie, że tylko położenie się z nią mogłoby sprawę załagodzić. Ja jednak nie mogę i nie chcę iść spać tak wcześnie Tak było od początku jej życia, w początkowym okresie do północy próbowaliśmy ją odkładać, aż w końcu szliśmy z nią spać i sprawa się rozwiązywała. Potem nauczyła się spać samodzielnie i przez kilka miesięcy była sielanka.
Na pewno fakt, że to moje pierwsze dziecko nie pomaga, ale za to uspokaja mnie, że piszecie, że u Waszych/Waszych znajomych dzieci bywa podobnie.
Ech, nie sądziłam, że bycie rodzicem jest AŻ TAK ciężkie, pewnie decydowałabym się wtedy na dzieci szybciej, gdy miałam więcej sił witalnych.
Kochana bycie rodzicem to wieczny rollercoaster. Jedno się naprawi to drugie się spieprzy 🙊 i tak w kółko 😭🤦♀️🤦♀️🤦♀️20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
szatanka wrote:Dlatego podziwiam, że zdecydowałaś się na trzecie
Ha ha ha chyba lubię wieczną adrenalinkę🙈🙊🙈Ajka, lipcowka86 lubią tę wiadomość
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪