MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
szatanka wrote:No tak, mogłabym odpuścić, tylko ona budzi się już ok. 2h po zaśnięciu, a czasem mam wrażenie, że tylko położenie się z nią mogłoby sprawę załagodzić. Ja jednak nie mogę i nie chcę iść spać tak wcześnie Tak było od początku jej życia, w początkowym okresie do północy próbowaliśmy ją odkładać, aż w końcu szliśmy z nią spać i sprawa się rozwiązywała. Potem nauczyła się spać samodzielnie i przez kilka miesięcy była sielanka.
Na pewno fakt, że to moje pierwsze dziecko nie pomaga, ale za to uspokaja mnie, że piszecie, że u Waszych/Waszych znajomych dzieci bywa podobnie.
Ech, nie sądziłam, że bycie rodzicem jest AŻ TAK ciężkie, pewnie decydowałabym się wtedy na dzieci szybciej, gdy miałam więcej sił witalnych.
A czemu Ty Lile tak wcześnie spac kładziesz, o której ona wstaje...? A moze próbujesz wymusic na niej zbyt dużą ilośc snu - w tym wieku niektóre dzieczi potrzebują tylko 11h ba nawet 10,5h się zdaża- to kwestia osobniacza uwarunkowana genetycznie - powtarzam za naszą neurolog - kiedys sie martwilam ze Weronika spi znacznie mniej niz te normy, które mozna znalexć właśnie u Pani Kołysanki i nasza neurolog mi coś takiego powiedziała
2020
2023 -
Ajka wrote:A czemu Ty Lile tak wcześnie spac kładziesz, o której ona wstaje...? A moze próbujesz wymusic na niej zbyt dużą ilośc snu - w tym wieku niektóre dzieczi potrzebują tylko 11h ba nawet 10,5h się zdaża- to kwestia osobniacza uwarunkowana genetycznie - powtarzam za naszą neurolog - kiedys sie martwilam ze Weronika spi znacznie mniej niz te normy, które mozna znalexć właśnie u Pani Kołysanki i nasza neurolog mi coś takiego powiedziała
Wg nowych zaleceń kładę ją max 5 godzin od wstania z drzemki (w początkowym okresie zaleciła nam 4,5h). Lila w żłobku wstaje około 13.30, więc wychodzi 18.30. Też się zastanawiałam nad tym, czy ona nie potrzebuje mniej snu, ale ta cała Kołysanka twierdzi, że śpi mało, bo jest przemęczona (taki paradokos). Jak się przeoczy ten moment krytyczny, to dziecko ma wyrzut kortyzolu, który później utrudnia mu głębokie zaśnięcie. I faktycznie, wczoraj obudziła się o 13:15, a o 16:30 prawie mi usnęła w samochodzie i potem (obudziłam ją, bo szłyśmy na zajęcia) o 17.30 też. A poprzednia noc nie była jakaś szczególnie nieprzespana. Za to położenie jej o 18:40 zakończyło się mega awanturą, więc wygląda jakbyśmy przeskoczyli to okienko.
Z drugiej strony faktycznie mam wrażenie, że ona śpi w nocy 11h jak jest niedospana, a jak jest wyspana, to o 4.00 się budzi i nie może zasnąć. Nie wiem już sama, chyba po prostu będę się męczyć aż sama z tego wyrośnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2021, 14:16
-
szatanka wrote:Wg nowych zaleceń kładę ją max 5 godzin od wstania z drzemki (w początkowym okresie zaleciła nam 4,5h). Lila w żłobku wstaje około 13.30, więc wychodzi 18.30. Też się zastanawiałam nad tym, czy ona nie potrzebuje mniej snu, ale ta cała Kołysanka twierdzi, że śpi mało, bo jest przemęczona (taki paradokos). Jak się przeoczy ten moment krytyczny, to dziecko ma wyrzut kortyzolu, który później utrudnia mu głębokie zaśnięcie. I faktycznie, wczoraj obudziła się o 13:15, a o 16:30 prawie mi usnęła w samochodzie i potem (obudziłam ją, bo szłyśmy na zajęcia) o 17.30 też. A poprzednia noc nie była jakaś szczególnie nieprzespana. Za to położenie jej o 18:40 zakończyło się mega awanturą, więc wygląda jakbyśmy przeskoczyli to okienko.
Z drugiej strony faktycznie mam wrażenie, że ona śpi w nocy 11h jak jest niedospana, a jak jest wyspana, to o 4.00 się budzi i nie może zasnąć. Nie wiem już sama, chyba po prostu będę się męczyć aż sama z tego wyrośnie.
U nas młoda jak jest tak jak teraz - czyli ładne noce- to śpi max 9h w nocy i około 2-2,5h drzemki... kładę ją o 22... wstaje o 7:00 czasem 6:00... drzemka gdzie pomiedzy 14 a 17:00... to oczywiście tylko przez ostanie kilka dni (no i przed kłami też tak było) i pewnie za chwilę znów bedzie armagedon.2020
2023 -
U nas agresja też na porządku dziennym, czasami mam wrażenie że Wiktor uderza mnie tylko po to żeby zaraz przytulić hahaha
Sen masakra też, zwalam na zeby, refluks i różne choróbska.. na szczęście w nocy teraz tata go nosi a do mnie nawet nie chce.
Śpi teraz mniej wiecej od 21 do 7 plus drzemka ok. 1,5h. -
No a wg tej kołysanki 1,5h drzemki, jaką ucina sobie Lila, to jest krótko. Więc twierdzi, że po max 5 h od pobudki ona potrzebuje już spać. I właśnie zbliża się ta godzina, próbowaliśmy przed chwilą przygasić światła i już był protest, więc dziś czekamy na jakieś wyraźniejsze sygnały senności i zobaczymy, co wtedy. Też mi się wydaje, że taki schemat jak u Wiktora, czyli sen od 21 do 7 + 1,5 h drzemki najbardziej jej odpowiada, ale Kołysanka twierdziła, że to przez to nam się tak w nocy budzi, bo ma tego snu za mało. Wczoraj raczej by do 21 nie dociągnęła, skoro już o 16.30 była senna. I bądź tu człowieku mądry.
-
No a ja Weronika pochwaliłam nie w porę chyba... Dziś była seria drzemkowych katastrof sąsiedzi na świątecznym urlopie jakieś remonty robią i w rezultacie padła o 18:15 i śpi...nie miałam serca jej od razu budzić bo wykonczona. W nocy będzie masakra co bym teraz nie zrobiła...2020
2023 -
szatanka wrote:No a wg tej kołysanki 1,5h drzemki, jaką ucina sobie Lila, to jest krótko. Więc twierdzi, że po max 5 h od pobudki ona potrzebuje już spać. I właśnie zbliża się ta godzina, próbowaliśmy przed chwilą przygasić światła i już był protest, więc dziś czekamy na jakieś wyraźniejsze sygnały senności i zobaczymy, co wtedy. Też mi się wydaje, że taki schemat jak u Wiktora, czyli sen od 21 do 7 + 1,5 h drzemki najbardziej jej odpowiada, ale Kołysanka twierdziła, że to przez to nam się tak w nocy budzi, bo ma tego snu za mało. Wczoraj raczej by do 21 nie dociągnęła, skoro już o 16.30 była senna. I bądź tu człowieku mądry.
Ja jak Weronika śpiąca to pozwalam spać... Z resztą jeśli sama chce to nic jej nie powstrzyma na podłodze zaśnie... A potem ponoszę konsekwencje...w postaci nocy z d***
Nie usypiam też jak młoda spać nie chce- jak mi w ciągu 3-5 min nie zasypia to odpuszczem i próbuje za pół godziny dopiero.
Podejrzewam że robię wszystko źle... Ja umieram, ale dziecko zadowolone, czasem łatwiej iść z prądem
Ps skoro schemat Wiktora był lepszy...to był i tyle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2021, 19:54
2020
2023 -
Ostatecznie zasnęła, tak jak mówisz, w 3 minuty przed 20.00. No ale właśnie miała już pierwszą krótką pobudkę, każda kolejna będzie gorsza. A obudził ją mąż, który rozmawiał przez telefon. To tylko dowodzi, że dziecko śpi bardzo płytko, co wg Kołysanki nie pozwala się też dostatecznie zregenerować i błędne koło się napędza. No wszystko zgoda, ale za uja nie mogę jej namówić, żeby się położyła w tym całym łóżeczku i chociaż spróbowała zasnąć, a na zmuszanie jej i kolejne awantury nie mam już siły, więc chyba zostanie tak jak jest, tzn. że ona się budzi, a ja zasuwam ją lulać. Może kiedyś samo przejdzie. A może ja się wcześniej wykończę. W każdym razie zaczynam mieć lekką traumę z powodu tej sytuacji i wizja kolejnego dziecka coraz bardziej się oddala.
A tak w ogóle, Lilka, gratulacje, bo z tego wszystkiego zapomniałam napisać! Piękny Tadzik i piękny prezent na święta! Jak się czujecie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2021, 21:46
Lilka94 lubi tę wiadomość
-
szatanka wrote:Ostatecznie zasnęła, tak jak mówisz, w 3 minuty przed 20.00. No ale właśnie miała już pierwszą krótką pobudkę, każda kolejna będzie gorsza. A obudził ją mąż, który rozmawiał przez telefon. To tylko dowodzi, że dziecko śpi bardzo płytko, co wg Kołysanki nie pozwala się też dostatecznie zregenerować i błędne koło się napędza. No wszystko zgoda, ale za uja nie mogę jej namówić, żeby się położyła w tym całym łóżeczku i chociaż spróbowała zasnąć, a na zmuszanie jej i kolejne awantury nie mam już siły, więc chyba zostanie tak jak jest, tzn. że ona się budzi, a ja zasuwam ją lulać. Może kiedyś samo przejdzie. A może ja się wcześniej wykończę. W każdym razie zaczynam mieć lekką traumę z powodu tej sytuacji i wizja kolejnego dziecka coraz bardziej się oddala.
A tak w ogóle, Lilka, gratulacje, bo z tego wszystkiego zapomniałam napisać! Piękny Tadzik i piękny prezent na święta! Jak się czujecie?
Wydaje mi się że cykl snu w tym wieku to chyba 60 min... więc się wpasowaliscie z tym telefonem zły moment2020
2023 -
My też od dłuższego czasu mieliśmy masakrę ze spaniem. Usypianie było tragiczne, wierciła się, rzucała po łóżku, przy tym milion razy obrywalam, raz nawet myślałam, że mi nos złamała 🙄 na szczęście nie. Od jakiś dwóch tygodni nie śpi w dzień, przestałam ja kłaść, choc chętnie szla się położyć 🤷♀️ Teraz wstaje 7:00/7:30 a zasypia ok 19:15. Z drzemka nie powiem, było super, ale bardziej odpowiada mi jak jest teraz, nie męczy się z zaśnięciem, szybko odlatuje. Kiedy budzi się w nocy i wstaje na nogi, też nie da się jej uspac w swoim łóżeczku, bierzemy ja do siebie i śpi do rana z nami, tak dla świętego spokoju, uważam, że czasem tak trzeba🤷♀️ Chyba że przebudzi się ok 23:00 to wtedy bierzemy ja do nas, czekamy aż zaśnie (przeważnie szybko)i przekładam do łóżeczka.
Na dwór wychodzimy prawie codziennie i też wydaje mi się, że to dużo daje. Szatanka współczuję przebojów ze spaniem, może faktycznie brakuje Lilce bliskości? Bądź tu człowieku mądry 😅
Lilka, gratuluję drugiej pociechyOla, 14.05.2020r -
Ło jeny ile czytania 😅 Odpowiadając na pytanie o spacery to ja nie chodzę ale dlatego, że młody wychodzi na dwór w żłobku i my go późno odbieramy więc juz ciemno buro i ponuro.
U nas od tygodnia czyli od świątecznej objazdówki pobudki o 5:15-5:30 i do pokoju i zabawa na całego, ja dosypiam na fotelu. Spać chodzi klasycznie ok 20:00. Więc wychodzi 9h snu i Panie w żłobku mówią, że nie jest bardziej padnięty niz zazwyczaj więc chyba tyle snu mu starcza.
Agresje, drapania też próbuje. Jedziemy wszystkie na tym samym wózku ale jednak więcej na szczęście jeszcze zaciesza niż się wkurza ale pokazuje charakterek oj tak. Ja nienawidzę tego wyślizgiwania się z rąk jak go podnoszę, o jeny jak mnie to irytuje 😂
Lilka dawaj znać jak tam Tadziu! -
U nas były dziś 3 pobudki, pierwsza króciutka, druga dłuższa około 2.00, bo zrobiła kupę (ma jakąś biegunkę, idę dziś do lekarza), więc przebieranie i w ogóle, ale o dziwo dość szybko potem zasnęła. Potem o 5.30 znowu pobudka z wrzaskiem, ale wzięłam ją do siebie i spała z nami do 7.30.
Jeju, też nienawidzę tego odginania, a jak do tego dojdzie syrena tuż nad uchem, kiedy jeszcze przed chwilą sobie smacznie spałam, to momentalnie włącza mi się taki agresor, że mam ochotę ją rozszarpać. Ile ja się muszę nastarać, żeby uspokoić i siebie i ją. Czasami jak to trwa już dłuższą chwilę, albo piąty raz z rzędu wydaje mi się, że już śpi mocno, próbuję ją odłożyć, a ona znowu się drze, to po prostu kipię i potrzebuję wyjść na głupie 3 minuty, żeby ochłonąć, ale nie mogę, bo mężowi nie da się wziąć na ręce, drze się jeszcze bardziej, choć wydawałoby się, że już bardziej się nie da. Z tego też powodu chcę iść do psychologa, żeby mnie wspomogła w tym, jak sobie z tym wszystkim radzić, żeby nie skrzywdzić małej i nie wypalić się jako matka, bo serio, już ledwo daję radę. -
U nas agresja jest od zawsze. Myślę że na tym etapie jest to normalne że dziecko w przypływie złości próbuje wyładować swoje emocje i dostaje się osobie która jest najbliżej. Mnie bardziej niepokoi gryzienie które stało się sposobem na wyciszenie. Np. Przy zasypianiu Wiki potrafi złapać kawałek swojego body między zęby i ciągnie z całej siły. Czasem to jest taka siła że boję się o jej zęby. Smoczek odrzuciła dawno, kiedy zniszczyła stary i nie chciała nowego. Mnie też gryzie ale to dla jaj. Jak się nachyle a ona jest w pobliżu to mogę być pewna że zostanę ugryziona w tyłek, po czym się śmieje i ucieka. Niby reaguję, tłumaczę ale póki co efektów brak.
Nocki od zawsze do d... i w tym temacie nie widzę nadziei na lepsze jutro.
Na spacery wychodzi codziennie z babcią, więc ja wieczorem już nie chodzę.martynkaa87, lipcowka86 lubią tę wiadomość
-
Ooo, Lila jak tak płacze to też często gryzie rękawy albo przytulankę, widać, że musi się wyładować. Kiedyś się natrudziliśmy, żeby wyjąć jej z buzi kabel od ładującego się w pobliżu odkurzacza...
A co do wygłupów, to Lila nauczyła się robić pierdziocha na brzuchu i ma z tego wielki fun.
I jeszcze z pozytywów: rozkręca się z mówieniem, umie już powiedzieć kilka słów (najlepiej jej oczywiście wychodzą partykuły: "tak", a zwłaszcza "nie"), a nawet "tata jest" ostatnio weszło, bo to zdanie, które ja bardzo często do niej wypowiadam. Teraz rozkminia jak powiedzieć, że taty nie ma, gdy zauważa, że nie ma go w łóżku, bo już np. wstał i robi tylko "o-o", co jest przesłodkie. Tak że czasem słodki z niej aniołekLilka94, Karolllla, Buena88, Ajka lubią tę wiadomość
-
U nas teraz mega trudny czas bo Pola jest zazdrosna o Tadzia. Na mnie się obraziła bo byłam 4 dni w szpitalu, płakała codziennie do mamy a odkąd wróciłam podchodzi do mnie z rezerwą. Woli iść do taty niż do mnie… Wiadomo ze ja teraz nie mogę się na niej skupić tak jak wcześniej bo jest mały. Tym bardziej ze walczę z laktacja i musze go dokarmiać z butelki bo stracił sporo na wadze. No i jestem po cesarce wiec nosić tez za bardzo jej nie mogę… sama tez czuje ze ta więź nam się troche zerwała ale mam nadzieje ze jakoś to wroci do normy jak znowu zostanie tylko ze mną w domu. Wgl inaczej na nią patrzę teraz bo wydaje mi się przy małym taka duża.
Co do agresji to nie jest na szczęście zle pod tym kątem, nie bije nas jedynie się rzuca po podłodze jak jest wściekła.22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Mój też wyślizguje się z rąk jak jest nie w sosie. Odchyla się wtedy i leci jak długi na plecy. Już kilka razy nie zdążyłam go złapać, tylko w ostatniej chwili podstawiłam mu stopę pod głowę, żeby nie walnął o podłogę. Czyli widzę, że wszystko w normie 😅.
O dziwo nie drapie ani nie gryzie 😀.
Niestety z mową wciąż słabo. Niby pomału wchodzą nowe wyrazy, ale nie potrafi jeszcze połączyć dwóch słów.
Lilka94, trzymaj się! Masz teraz ciężki czas, ale na pewno relacje z córcią się ułożą. Swoją drogą, nie wyobrażam sobie teraz mieć dwójki małych dzieci. Chyba jestem zbyt leniwa i za mało zorganizowana, więc tym bardziej podziwiam .