MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Frufru wrote:Taa, jeszcze próbuję z tym seksem, na pewno nie zaszkodzi. Potem może jeszcze kuchnie i łazienkę posprzątam 😂
Najgorsze są myśli... Bo już mam wizję, że mnie jednak do domu odeślą, albo będą 3 dni męczyć zanim coś ruszy...
Oby ryszylo i jutro rano przeczytamy że już jesteś po 😘 i jak u Kakarli że było super 😀Frufru lubi tę wiadomość
-
Fru moze nie bedzie potrzeby zeby wywolywali. Moze faktycznie sex i sprzatanie cos ruszy i nie trzeba bedzie wywolywac porodu.
Ja troche boje sie tych skurczy i bolu...
Czy macie jakas apke do liczenia skurczy porodowych?Frufru lubi tę wiadomość
Patrycja
22.04.2022 Mateusz juz z nami 🤱
23.08.2021 II na teście ❤
16.05.2020 Lilianka juz z nami 🤱
13.09.2019 dwie kreski na teście ciążowym ❤️
29.06.2019 🤵👰 -
lilly. wrote:Kobitki wczoraj rano mieliśmy z M przytulasy a dziś rano wypadła mi taka galaretka.. nie wiem czy to czop bo większość z Was mówiła o takim zbitym mocno korku. U mnie to był objętościowo kieliszek od wódki i taka jakby galaretka, kisiel. Czy któraś tez tak miała?
Od 5tej mam skurcze ok co 10min, powtarza się sytuacja ze szpitala, ciekawe czy znowu przejdzie czy się rozkręci. Mąż strasznie się o nas martwi, nawet do pracy nie chciał jechać ale bez przesady. Jak się rozkręci to nie ma problemu żeby do niego podjechać i jechać do szpitala a czasami przejdzie i będziemy tylko się nakręcać.
lilly. lubi tę wiadomość
-
Frufru, to dziś najjedz się czegoś dobrego na zapas;) Mimi, może już zaraz też ruszy - chciałabyś,czy wolisz jeszcze poczekać?
A propo przytulania w tych ostatnich tygodniach, wiem, że temat już był poruszany,ale teraz chyba już tego nie odkopię - pytanie do dziewczyn, na które ta metoda podziałała -ile czasu po seksie rozpoczął wam się poród?
Powiem wam, że dziś mieliśmy z mężem mega ochotę na przytulanko,w końcu tyle miesięcy już pościmy, ostatecznie było bardzo przyjemnie (;P), ale nie zdecydowaliśmy się na tradycyjny seks, mąż powiedział że ma jeszcze obawy, a ja w sumie chciałabym rozpakowywać się dopiero po majówce, więc też nie wiem, czy jak teraz zaczniemy,to nie przyspieszymy spraw zbytnio.
W każdym razie powiedziałam mu, że na razie dam mu jeszcze spokój, ale niech się szykuje na przytulaśną majóweczkęFrufru lubi tę wiadomość
34 lata, starania od 2014
Wojtek - 02.05.2020 -
PattisonBM wrote:Fru moze nie bedzie potrzeby zeby wywolywali. Moze faktycznie sex i sprzatanie cos ruszy i nie trzeba bedzie wywolywac porodu.
Ja troche boje sie tych skurczy i bolu...
Czy macie jakas apke do liczenia skurczy porodowych?Wombat, PattisonBM lubią tę wiadomość
-
Pattison ja mam apke SKURCZE, taka zielona ikonka i bobas w środku. Wydaje mi się że jest ok. Przynajmniej nie muszę liczyć i pamiętać.
Szatanka mega współczuję, wczoraj to nawet trochę śmieszne się wydawało i myślałam że Twój mąż zrozumie ale jednak nie. Oby teściowa była mądrzejsze. Nie denerwuj się kochana, to jest Twoje dziecko i Twoja decyzja kto będzie Ci pomagać.
U mnie to nikt nie kwapi się przyjechać żeby chociaż małą zobaczyć a co dopiero pomóc. Od zawsze musieliśmy z mężem radzić sobie sami i tak też będzie jak mała się pojawi.
Jeheria, PattisonBM lubią tę wiadomość
-
coś chyba dzisiaj wisi w powietrzu
ja też od 7 skurcze (a przynajmniej tak mi się wydaje bo zupełnie się nie znam) co jakiś czas mnie wzdłuż brzucha przechodzi ból plus bóle okresowe, może też w końcu coś ruszy bo już czas na mnie
ale czop nie wypadł
co do nóg to bardzo się cieszę że dawno już temu zainwestowałam w laserowe usunięcie a miałam baaaaaaardzo duże problemy z owłosieniem - taka małpka bardziej i trafiłam na gabinet z dobrym sprzętem i od 10 lat raz na 3 tygodnie maszynką tak pro forma przejadę i spokój, podobnie paszki - tylko tu jeszcze rzadziej maszynka działa
trochę zabrakło mi zaparcia na bikini ale tak k..... bolało że odpuściłam a później poszłam do innego gabinetu, bolało mniej ale efekt już nie ten niestety
miłej i owocnej niedzieli dziewczynyaga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539 -
Szatanka dużo cierpliwości życzę, teraz u Nas hormony szaleją, wiem po sobie i łatwo o kłótnie, jak najbardziej masz rację, myślę jak dziewczyny że sama bym pogadała na twoim miejscu z teściową, albo powiedziała że szpital zakazał odwiedzin. Dzięki twojej sytuacji mojemu powiedziałam że zakaz odwiedzin 2 tygodnie po porodzie, bo jego bracia to lubią z nienacka z rodziną, dziećmi Nas odwiedzić, a tego nie chcę. Zarazków. Chce spokoju, poleżeć nago z cycami na wierzchu, jeszcze mi rodzinki potrzeba...
U mnie też dziś w nocy parę takich bardzo mocnych skurczy (wcześniej nie było takich) ale po wizycie w toalecie przeszło.
Lilly to bardzo duży ten Twój czop, pewnie w całości odszedł i zaraz poród ✊✊✊
U mnie dziś 39+1 i chyba przenoszętak czuję... Seks nawet nie pomaga, a ochotę mam jak nigdy w życiu, aż mąż się mnie boi, jak stymuluje sutki to prawie orgazm mam 🙊
Jak czytam na FB że kolejne rozpakowane to aż zazdroszczę
Fru myślę że przez 1 dzień nic nie zdziałasz, jak ma samo wyjść to wyjdzie, może te wywołanie nie będzie takie zle i szybko zobaczysz Maleństwo ✊ trzymam kciuki za Ciebie!Frufru, lipcowka86, lilly. lubią tę wiadomość
-
Niki2803 wrote:Pattison ja mam apke SKURCZE, taka zielona ikonka i bobas w środku. Wydaje mi się że jest ok. Przynajmniej nie muszę liczyć i pamiętać.
Szatanka mega współczuję, wczoraj to nawet trochę śmieszne się wydawało i myślałam że Twój mąż zrozumie ale jednak nie. Oby teściowa była mądrzejsze. Nie denerwuj się kochana, to jest Twoje dziecko i Twoja decyzja kto będzie Ci pomagać.
U mnie to nikt nie kwapi się przyjechać żeby chociaż małą zobaczyć a co dopiero pomóc. Od zawsze musieliśmy z mężem radzić sobie sami i tak też będzie jak mała się pojawi.Niki2803, PattisonBM lubią tę wiadomość
-
Niki2803 wrote:Pattison ja mam apke SKURCZE, taka zielona ikonka i bobas w środku. Wydaje mi się że jest ok. Przynajmniej nie muszę liczyć i pamiętać.
Szatanka mega współczuję, wczoraj to nawet trochę śmieszne się wydawało i myślałam że Twój mąż zrozumie ale jednak nie. Oby teściowa była mądrzejsze. Nie denerwuj się kochana, to jest Twoje dziecko i Twoja decyzja kto będzie Ci pomagać.
U mnie to nikt nie kwapi się przyjechać żeby chociaż małą zobaczyć a co dopiero pomóc. Od zawsze musieliśmy z mężem radzić sobie sami i tak też będzie jak mała się pojawi.Niki2803, PattisonBM lubią tę wiadomość
-
Jeheria ja też mam chciece jak mało kiedy, ale narazie boję się że po seksie ruszy a jeszcze 3 tygodnie bym chciała pociągnąć w dwupaku żeby mały jeszcze trochę podrósł. Jutro wizyta więc dowiem się co i jak. Chciałabym dociągnąć do 19.05 żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Narazie nic nie zapowiada porodu ale w piątek jak byłam u mojego magika rehabilitanta to mi powiedział że za 2 no max 3 tygodnie już będziemy w komplecie i to mnie trochę zestresowało bo nie czuje się gotowa nie mówiąc o domu.
Zbieram się żeby wykąpać moje psiny a że obie są długowłose to jakoś nie mam podejścia bo trzeba je pierwsze porządnie wyczesać. Zawsze to robiła groomerka a tu dupa, ma w domu małego wnuka więc też nie chcę jej narażać.
A jakby któraś bardzo chciała rodzić z mężem to w Bielsku Białej w szpitalu esculap ciągle są porody rodzinne ale nie wiem w jakiej cenie, wczoraj dziewczyna na grupie majowej na FB pisała że rodziła razem z mężem.Jeheria lubi tę wiadomość
-
lilly. wrote:Kobitki wczoraj rano mieliśmy z M przytulasy a dziś rano wypadła mi taka galaretka.. nie wiem czy to czop bo większość z Was mówiła o takim zbitym mocno korku. U mnie to był objętościowo kieliszek od wódki i taka jakby galaretka, kisiel. Czy któraś tez tak miała?
Ja miałam dokładnie taką galaretkęprzezroczysto żółta, to jest to
lilly. lubi tę wiadomość
-
Jeheria wrote:Jak czytam na FB że kolejne rozpakowane to aż zazdroszczę
Fru myślę że przez 1 dzień nic nie zdziałasz, jak ma samo wyjść to wyjdzie, może te wywołanie nie będzie takie zle i szybko zobaczysz Maleństwo ✊ trzymam kciuki za Ciebie!
No na fejsie to już idą faktycznie jak popcorn;)
Ja mam wizyte we wtotek ale prawde mowiac nie brałam jej pod uwagę, nawet już zegnałam się z doktorem...a tu takie zarciki mi Tośka robi.
lilly., Jeheria lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, dzięki za wsparcie, przynajmniej wiem, że nie zwariowałam, tak jak mąż usiłuje mi wmówić. Po całym dniu kłótni doszłam do wniosku, że ta cała sytuacja wynikła z jego lenistwa: nie chciało mu się całą ciążę zainteresować obsługą noworodka, więc sobie wymyślił, że przecież od zarania dziejów tak było, że matki przekazywały wiedzę dzieciom i jemu to pasuje. Niestety mnie to nie pasuje, bo tak jak zauważyłyście, to podważa moje kompetencje, a przecież ja się całą ciążę do tej roli przygotowuję, no a przede wszystkim jest wg mnie niebezpieczne, bo - tak, jego matka jest narwana i czasami mam wrażenie, że najchętniej zabrałaby mi to dziecko i wychowywała je sama. W sensie takim, że wnuk ma być dla niej głównym punktem odniesienia w życiu, bo jej się nudzi w domu, i ja sie tego od lat bardzo obawiam. No więc wczoraj mąż potwierdził mi, że ma zamiar z nią w tym zakresie współpracować. Na koniec jeszcze dodał, że on uważa te wszystkie szkoły rodzenia i położne za głupotę, że popiera w tej kwestii naszego byłego doktorka, który raz tak się niepochlebnie o tej instytucji wypowiedział. Potem niby dodał, że żartuje, ale powiem Wam, że witki mi już opadły do samej ziemi. Nie wiem, jak nic się nie zmieni, to chyba będzie rozwód.
Co do kwarantanny, to tu również jestem w szoku, że on uważa, że 14 dni to za długo, żeby dziadkowie nie zobaczyli wnuczki, a przecież ja to powiedziałam już nie tyle ze względu na nas, co na teściową, która ma nadciśnienie i chore serce. Załamka totalna, chyba mi kosmici podmienili męża.
Dziewczyny, kciuki za wasze akcje porodowe! Fru, jak chcesz podeślę Ci męża, żeby Ci poopowiadał o swoich pogladach, to może Ci przyśpieszy poródlipcowka86, Korna lubią tę wiadomość
-
Szatanko kochana, za takiego męża to ja dziękuję. Zaraz by mi ciśnienie skoczyło i cesarka pewna 😂
Mam nadzieję, że jednak pójdzie po rozum do głowy i się uspokoisz.
Chodzę, sprawdzam dokumenty... I chyba wezmę że sobą oprócz walizki mały plecaczek, żeby mieć pod ręką wodę chociaż bo to nie wiadomo o której mnie przyjmą a szukać w walizce na korytarzu to słabo... -
Szatanka Twój mąż to ma podejście, nie ma co. Jestem coraz bardziej w szoku.
Zrobiłam małe spa, umyłam włosy, nogi przejechałam depilatorem i grzeje wosk na ręce. Przynajmniej nie będę wyglądać jak małpa. No i co ciekawe jak tak coś robię to mam rzadziej skurcze. Chyba nigdy nie urodze 🤣
-
Nastawiam się raczej na kilka godz czekania na korytarzu, to muszę się przygotować żeby tam nie skisnąć i nie umrzeć z głodu 😅 na razie wizja porodówki jest bardzo odległa 😂