Maj 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Megsi wrote:Hej laski ja na szybko.
Byliśmy dzisiaj u fizjo I jest źle.
Obroty Maks źle wykonuje, wyginał głowę. Ma wzmożone napięcie obręczy barkowej i miednicy i słabe mięśnie brzucha z delikatnym rozejściem. Dużo ćwiczeń i za miesiąc kontrola. Jak wspomniałam jej, że dopiero zaczął się odwracać to powiedziała, że to dobrze bo za szybko to raczej nie ma się co cieszyć właśnie przez to, że kiepska technika jest.
Okazało się, że ja go dobrze noszę przodem do świata, a mąż nie. To jest do poprawy i noszenie pionowo ograniczać do niezbędnego minimum
Megsi, a jak próba trakcyjna ?
Z ta wzmożona obręczą barkowa u bas to samo, a z brzuchem podobnie mamyNasze małe wielkie szczęście 17.05.2022 ❤️ -
nick nieaktualnyKasjanna tak jak merci pisała najlepiej przodem do świata z podwiniętą miednica. Rączki dziecka obowiązkowo na zewnątrz muszą być, a nie przyblokowane nasza ręką. Ewentualnie przodem do świata i jedna nogą zwisa a druga podtrzymuje się ręką.
Leksa próby trakcyjnej mu nie robiła, ale 2 tyg temu miał robiona i wyszło dobrze.
Ważne żeby wyciągać dziecku rączki do przodu i dużo zabaw z uniesiona pupka zachęcając do lapanoa kolan i stópek -
Kasjanna my jeszcze nie, nam fizjoterapeutka pozwoliła nosić pionowo ale z podparciem pupki, bo z młodą wszystko wzorcowo. Jednak staram się więcej nosić jeszcze pod tym skosem troszkę, bo wydaje mi się że tak zupełnie pionowo jeszcze plecki za bardzo obciążamy, na biodrze to samo.
U nas niestety często usypianie kończy się piersią... 2 minuty i odlot ehhh smoka nie dam rady podłożyć, ale ciągle próbuje 😎
Dzień chłopaka dzisiaj, kupiłam mężowi słodkości i sama je też jem, nie nie nie muszę ograniczyć to zło 🤦
U was też tak leje? Poszłabym pod kołdrę z chęcią 🥰Nasz mały cud 15.05.22 🥰 -
Nie ma bata w poniedzialek dzwonie i zapisuje do fizjo. Moja córcia wlasnie przysypia na cycu (tyle w temacie😅).
Ja pionowo i pod skosem nosze tak 50/50. Nie powiem pionowo jej sie mega podoba, ale mi juz nie bo zaczela wtedy po mnie pelzac gąsieniczka mała 🙈 na biodro zdarza sie może 3 razy w tyg. Ale staram sie nie. Ja wgl malo nosze tak zeby nosic... raczej przenosze...
Maz mnie ostatnio przerazil bo chodzil z mała po schodach ... nie no ... fajna zabawa😅 kazalam mu przestac ale to byl slodki widok jak wierzgala tymi swoimi malymi nóżkami 🤣
U mnie dzis wjechala szarlotka z lodami 😇Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2022, 15:25
16.05.2022 urodziny Oliwki 😘 Więcej szczęścia o 7 dni😍 -
Pozniej Was doczytam ale taka mnie myśl naszła odnośnie tego wzmozonego napięcia itp.
Jak to kiedyś było jak to my bylismy niemowlakami hah I nie było przeciez tylu fizjoterapeutów albo wcale hmm i co my jie mieliśmy tych napięć? 🤔
Faktycznie jest to teraz dowyc częsta przypadłość ale naprawdę zastanawia mnie jak to kiedyś było że tego nie bylo😆albo po prostu nie było wykrywane i jakoś wyrosłyśmy na teoretycznie zdrowe i normalne osoby😁 -
Asiulka Nie wiem na ile to prawda ale gdzieś czytałam że przez te napięcia, słabe brzuszki itp mozna mieć problem z kręgosłupem w przyszłości. 🤷♀️ Mi powiedział fizjo że miałam prawdopodobnie niskie napięcie mięśniowe bo mam przeprosty. No i teraz przez to problem z kolanem 🤦♀️
-
Monja wrote:Kasjanna, ojj no nie powiem żeby to było łatwe doświadczenie. Pewnie dużo zależy od typu wędzidełka i samego cięcia, ale u nas typ najtrudniejszy i cięcie spore, rana dość okazała jak na język. A co do masaży to tak, noce też niestety. O ile po podcięciu jakiś tydzień cały udawało się fajnie na śpiocha robić, tak teraz mała wierci się niesamowicie, chyba już czuje o co kaman przez sen nawet, trzeba się mocno nagimnastykowac, często się wybudza, a zawsze kręci głową i macha łapkami, zagryza dziąsła. W sumie się jej nie dziwię.
Motyl, czyżbyś się też przygotowywała do zabiegu? Bądź dobrej myśli, bo jakby nie patrzeć finalnie to ma być dla malucha na plus i trzeba się przemęczyc😉Udane 2IVF-Zdarzył się cud😍
Maj 2022r-rodzi się synuś🤱💙 -
Asiulka87 wrote:Pozniej Was doczytam ale taka mnie myśl naszła odnośnie tego wzmozonego napięcia itp.
Jak to kiedyś było jak to my bylismy niemowlakami hah I nie było przeciez tylu fizjoterapeutów albo wcale hmm i co my jie mieliśmy tych napięć? 🤔
Faktycznie jest to teraz dowyc częsta przypadłość ale naprawdę zastanawia mnie jak to kiedyś było że tego nie bylo😆albo po prostu nie było wykrywane i jakoś wyrosłyśmy na teoretycznie zdrowe i normalne osoby😁
Mieliśmy 😄 mieliśmy wszystko to samo. Ja też miałam rozkmine o tym. Ale tez większość z nas bolą teraz plecy 😄 czy tez duzo osob ma skolioze. Ponoć dlatego jest niby ta fizjoterapia. A starczyło uprawiać jakiś sport 😄 i myślę że to tyczy sie tez naszych dzieci. Nic im nie bedzie, beda zdrowo sie rozwijały, ale dobrze by było gdyby dbali o swoje zdrowie fizyczne w przyszłościWiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2022, 18:12
Asiulka87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyO to, to dokładnie, my też z mężem wiele razy się zastanawialiśmy jak to w naszych czasach było, przecież wzmożone napięcia mięśniowe na pewno były kiedyś u maluchów na porządku dziennym.Szczególnie że i nasi rodzice, dziadkowie pewnie specjalnie się nie przejmowali tym czy akurat dobrze nas noszą, podnoszą itd, robili to intuicyjnie. Ale racja, pewnie w naszym pokoleniu bóle i skrzywienia kręgosłupa mogą mieć często swoje podłoże właśnie w napięciach.W każdym razie, jakoś żyjemy i mamy się nieźle, a to napełnia nadzieją na przyszłość naszych szkrabków😜
Motyl, powiem Ci że przed zabiegiem mieliśmy 1,5 tyg masaży przygotowujących 3 razy dziennie, a po zabiegu już 3 tyg masujemy co te 2-3h. Myślę że jeszcze tydz będzie z taką częstotliwością, a później na pewno jeszcze kilka miesięcy, tylko rzadziej. Chodzi o to, żeby ta blizna była dobrze ukrwiona, a na początku po zabiegu żeby się nie zrobił zrost.
Na pewno dacie radę, u nas było bez znieczulenia i z jednej strony to był mega stres dla nas (dowiedzieliśmy się przed zabiegiem dopiero), z drugiej niby to dobrze bo znieczulenia mogą jakoś wpływać na szybkość gojenia się rany (coś takiego, nie mam pewności jaki to ma wpływ). U nas po zabiegu no cóż...mała popłakała i zaraz się śmiała, ale po paru h już w domu był armagedon, na zmianę płacz i przysypianie że zmęczenia, zero jedzenia, baliśmy się żeby się nie odwodnila nam. Mieliśmy żal trochę do lekarza, bo zapytany o przeciwbólowe, powiedział żeby nie faszerować małej, dopiero gdyby miała stan podgorączkowy. Także nie podaliśmy, a później już w domu przy tej histerii było za późno, bo pluła lekiem. Po paru h udało się wcisnąć jej mleka mojego z butli, a później już złapała cyc i odetchnęliśmy. Parę dni była zdezorientowana, nie umiała za bardzo jeść i pewnie ją bolało, ale z czasem coraz lepiej. Niestety nadal trochę cmoka. Ale to nasz przypadek, na pewno się nie stresuj na zapas, bo dużo dzieci zaraz po cięciu wraca do normalności jakby nigdy nic. Jaki typ wędzidełka macie? -
Dziewczyny, które lubią ksiazki. Przyjechała do mnie z Polski, z wydawnictwa alantkowe ksiazka 'wszystko o rozszerzaniu diety' kupiłam z polecenia, przeczytałam pare stron i wydaje sie byc na prawde konkretna, może kogos zainteresuje. Ja jestem mocno zielona w temacie i mak wrażenie że w tej książce znajdę wszystko co mi trzeba
Leksa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, bo to trzeba mieć zdrowy rozsądek w tym wszystkim. Nam 1 fizjoterapeuta powiedziała, że 90% dzieci samo wyrasta ze wszystkiego, a właściwie osiąga na czas kamieninie milowe, ale czy poprawnie to już inna sprawa. Ja po dzisiejeszej wizycie wiem w czym jest problem, ale nie panikuje.
Co do naszych rodziców to sporo problemów pielęgnacji zpstaje jednak na lata. Nie każde dziecko będzie miało problemy, ale na pewno nie ułatwiamy im życia. Sporo moich znajomych do teraz chodzi na palcach przez nadmierne używanie chodzików.
Wiele problemów z plecami to jednak nasz tryb życia, ale jako 7 latka miałam problemy z kręgosłupem i sama sobie tego nie zrobiłam tylko raczej rodzice 😁
Zdrowy umiar. Konsultować rzeczy ze specjalistami, ale też ufać swojej intuicjiKasjanna, Soleil, Leksa, Merci92, Asiulka87, Monja lubią tę wiadomość
-
Asiulka87 wrote:Pozniej Was doczytam ale taka mnie myśl naszła odnośnie tego wzmozonego napięcia itp.
Jak to kiedyś było jak to my bylismy niemowlakami hah I nie było przeciez tylu fizjoterapeutów albo wcale hmm i co my jie mieliśmy tych napięć? 🤔
Faktycznie jest to teraz dowyc częsta przypadłość ale naprawdę zastanawia mnie jak to kiedyś było że tego nie bylo😆albo po prostu nie było wykrywane i jakoś wyrosłyśmy na teoretycznie zdrowe i normalne osoby😁
Myśle, ze był ciężki dostęp do specjalistów. Ja mam WRODZONA wadę serca. Gorsza, dużo gorsza, niz moja Olga. Mam dwupłatkowa zastawkę aortalna. Została wykryta, gdy miałam 12 lat, bo lekcje wf mnie wykańczały. Pani kardiolog mi kiedyś powiedziala, ze może przyjść taki dzień, ze serce zacznie się starzec szybciej, niz reszta ciała. Przerażająca perspektywa, zwłaszcza, ze jestem młodaNasze małe wielkie szczęście 17.05.2022 ❤️ -
Monja wrote:O to, to dokładnie, my też z mężem wiele razy się zastanawialiśmy jak to w naszych czasach było, przecież wzmożone napięcia mięśniowe na pewno były kiedyś u maluchów na porządku dziennym.Szczególnie że i nasi rodzice, dziadkowie pewnie specjalnie się nie przejmowali tym czy akurat dobrze nas noszą, podnoszą itd, robili to intuicyjnie. Ale racja, pewnie w naszym pokoleniu bóle i skrzywienia kręgosłupa mogą mieć często swoje podłoże właśnie w napięciach.W każdym razie, jakoś żyjemy i mamy się nieźle, a to napełnia nadzieją na przyszłość naszych szkrabków😜
Motyl, powiem Ci że przed zabiegiem mieliśmy 1,5 tyg masaży przygotowujących 3 razy dziennie, a po zabiegu już 3 tyg masujemy co te 2-3h. Myślę że jeszcze tydz będzie z taką częstotliwością, a później na pewno jeszcze kilka miesięcy, tylko rzadziej. Chodzi o to, żeby ta blizna była dobrze ukrwiona, a na początku po zabiegu żeby się nie zrobił zrost.
Na pewno dacie radę, u nas było bez znieczulenia i z jednej strony to był mega stres dla nas (dowiedzieliśmy się przed zabiegiem dopiero), z drugiej niby to dobrze bo znieczulenia mogą jakoś wpływać na szybkość gojenia się rany (coś takiego, nie mam pewności jaki to ma wpływ). U nas po zabiegu no cóż...mała popłakała i zaraz się śmiała, ale po paru h już w domu był armagedon, na zmianę płacz i przysypianie że zmęczenia, zero jedzenia, baliśmy się żeby się nie odwodnila nam. Mieliśmy żal trochę do lekarza, bo zapytany o przeciwbólowe, powiedział żeby nie faszerować małej, dopiero gdyby miała stan podgorączkowy. Także nie podaliśmy, a później już w domu przy tej histerii było za późno, bo pluła lekiem. Po paru h udało się wcisnąć jej mleka mojego z butli, a później już złapała cyc i odetchnęliśmy. Parę dni była zdezorientowana, nie umiała za bardzo jeść i pewnie ją bolało, ale z czasem coraz lepiej. Niestety nadal trochę cmoka. Ale to nasz przypadek, na pewno się nie stresuj na zapas, bo dużo dzieci zaraz po cięciu wraca do normalności jakby nigdy nic. Jaki typ wędzidełka macie?Udane 2IVF-Zdarzył się cud😍
Maj 2022r-rodzi się synuś🤱💙 -
Z tym wędzidełkiem to faktycznie dużo zachodu... też bym sie bała 😬 bedzie dobrze 😘
Ja jestem po wizycie kolezanek. Zasiedzialy sie od 16-20 😅 mała byla u babci od 17:00 z jedną butlą... dzwonila do mnie o 19:00- poZniej nie odbierala... myslalam ze moze nie ma juz mleka... bylysmy umowione ze mi ją „odda” jak bedzie cos nie tak. A tu sie okazalo że dziecko nie chcialo jesc przez cala wizyte z butli... a o tej 19:00 jej zAsnela- nie wiem jak bez jedzenia ona to robila...
Teraz mała wszystko nadrabia. Po 20:00 jak po nią poszlam jadla 10 min, w domu sprobowalam butle - zjadla 120 ml. I teraz znowu je 🤭 zeby sie jej to czkawką nie odbiło... 😂
Ale chyba babcia ją porządnie wybawiła, bo przysypia 🤣Klara_1985, Leksa, Soleil lubią tę wiadomość
16.05.2022 urodziny Oliwki 😘 Więcej szczęścia o 7 dni😍 -
nick nieaktualnyPrzede wszystkim odnośnie np. fizjoterapii to nasi rodzice nie mieli internetu. To nasze błogosławieństwo i przekleństwo jednocześnie. Moja mama, jak jej mówię, że idę z dziećmi na konsultację gdzieś, to czasami widzę w jej spojrzeniu: "cóż ona znowu wymyśliła", ale zdarza się, że przyznaje mi rację. To moja odpowiedzialność jako rodzica, więc wolę zrobić za dużo niż za mało.
Leksa, mam nadzieję, że takie problemy sercowe, o jakich piszesz, że mogą Cię spotkać, nie będą miały nigdy miejsca.Soleil, Leksa, Monja lubią tę wiadomość
-
Leksa teraz doczytałam. Mam nadzieje, że to się nie wydarzy ❣️ Niestety na świecie jest tyle chorób, ze trzeba każdego dnia dziękować, że jesteśmy w stanie funkcjonować... tak po prostu...
Powiem Wam, że ciesze sie jak glupia że weekend przed Nami. Pisałam ze lzej mi psychicznie jak mam meza od rana do wieczora przy sobie 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2022, 21:45
Leksa lubi tę wiadomość
16.05.2022 urodziny Oliwki 😘 Więcej szczęścia o 7 dni😍 -
Vende ! Ale pomysł z tym restaurant week ! dziękuje 💛 w dniu naszej rocznicy jest już zarezerwowany stolik dla nas obojga 😊 do tego muszę „dorzucić” coś od siebie dla męża. Nie masz jakiegos genioalnego pomysłu ? 😅
Klara to prawda co tez napisałaś o internecie.Klara_1985, Vende lubią tę wiadomość
Nasze małe wielkie szczęście 17.05.2022 ❤️