Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Lollipop a jak to wygląda przy cc? W sensie czy masz cos na sobie, czy nic, czy cos szpitalnego jednorazowego? Kiedy ubierasz sie w koszule i zakładasz majciochy i podkład? Haha ostatnio zaczęłam się martwić takimi właśnie rzeczami. Jestem kompletnie zielona
-
Ja z cc tez zielona. Mam 3 porody za sobą ale jakbym teraz musiała mieć cesarke to bym nieźle panikowala.
Ja do porodu mam koszule taka w której rodziłam wszystkie dzieci. Jakoś tak się złożyło. Po pierwszym porodzie nie wywaliłam. Przy drugim się zagapilam, nic nie kupiłam to pomyślałam że wezmę ta co już rodziłam. A przy synku no to już sentymentu ja wzięłam. No i teraz nie wyobrażam sobie zęby mogło być inaczeji zostawię ja na pamiątkę
Dzisiaj ma przyjść wózekczekam z niecierpliwością
-
Velvet syna zaczynałam rodzic SN wiec miałam swoją koszule i tak tez wzięli mnie na stół tyle ze koszula wiadomo przy cięciu była podciągniętą
zmieniłam ja na nowa po prysznicu ale totalnie nie pamietam kiedy wstawałam. Czy wieczorem czy dopiero rano. Wtedy tez założyłam stanik, majtki i podpaske, wcześniej leżałam na podkładzie z podpaska między nogami, chociaż teraz myśle ze może tej podpaski nie było, nie pamietam
przy córce na cc byłam umówiona wiec jak przyszłam to dali mi szpitalna koszule. Jak po południu wstałam to po prysznicu ubrałam sie w swoją koszule. W sumie ciekawe czy teraz dostanę koszule. Ja się boje tej cesarki. Im bliżej porodu tym bardziej się boje. I żałuje ze ani razu nie rodziłam SN.
-
Ja narkozy nie miałam ale przy drugim porodzie się tak złe czułam ze się modliłam żeby nie zejść. Ogólnie od samego poczatku było wszystko nie tak. Zle założony cewnik, pare razy wkłuwały się żeby wenflon założyć, dwa razy zastrzyk ze znieczuleniem, a na stole miałam wrażenie ze za mała dawkę znieczulenia mi dali bo aż się o to zapytałam. Ale nie chodzi ze czułam jak cięli tylko ogólnie wszystko czułam a nie pamiętałam tego po pierwszej cesarce. Dlatego boje się jak to teraz będzie. No i musze wyprosić żeby cewnik mi założyli po znieczuleniu
-
Oj cewnik to nie jest nic przyjemnego. Ja urodziłam SN ale też mi zakładali, bo nie potrafiłam zrobić pod siebie w kaczkę
a po porodzie trafiłam już na kobietę,która mi kaczkę na krześle postawiła, bo miałam takie zawroty głowy, że nie byłam w stanie dojść do drzwi, więc się obeszło bez cewnika drugi raz:)
Swoją drogą zapakujcie sobie jakieś biszkopty lub herbatniki do torby, żeby po porodzie jakby trochę trwał coś przegryźć, bo jak nie traficie na porę dania to można do rana głodowaćja rodziłam osttanio od 10 do 23:30, na salę przeniosły mnie ok 2, zjadłam tylko małą kanapkę po porodzie, której mąż nie zjadł, dlatego byłam taka wyczerpana. Dopiero ok 12 mogłam pójść pod prysznic i to jeszcze z położną, żeby się gdzieś tam nie wywrócić
teraz się trochę bardziej przygotuje:) biała czekolada do porodu i sok z winogron:)
-
Velvet baby design lupo comfort. Miałam przy synku i innego juz nie chciałam. Ale używany znalazlam w idealnym stanie na olx w komisie w warszawie. Nowy 2 tysiące a tak kupiliśmy za tysiąc wiec spoko
Ja nie pamiętam czy po porodzie w ogóle myslalam o jedzeniu. Na pewno piłam bardzo dużo. Powiem Wam że wszystko się szybko zapomina jednak.
I ktora z Was jednak się decyduje na kliniczna?
-
na zaspie i w wojewódzkim przynoszą po porodzie kanapki i herbate, widziałam nawet, że położne mają zawsze odłożony chleb po to u siebie w dyżurce.
no ale to i tak mało po takim wysiłku jak jeszcze z wygłodniałym mężem trzeba się podzielić
ja ogólnie "dietę" na zaspie wspominam źle bardzo. Obiady ok. można się najeść i są dobre. ale śniadania i kolacje to żart. Praktycznie zero warzywna jedno śniadanie dostałam 6 kromeczek bułki paryskiej, 1 jajko na twardo i kawałek masła wielkości 5zł. Nie ma jak wystarczająca ilość kalorii dla matki karmiącej
-
O kurcze deser??? WOW!!!
No w Wojewódzkim też było z 6-8 kromek chleba, tyciusienkie masełko, jakaś martadela czy coś w ten deseń i kawaluntek zdechłego listka sałaty
mąż mnie zaopatrywał w drożdżówki i kanapki z serem i pomidorem
Ja rodziłam w szpitalnej koszuli, bo mąż nie zdążył dojechać z moją torbą. Ej, kurczaki, w sumie to miałam ją ze sobą ale czemu nie wyciągnęłam mojej koszuli???? Nie pamiętam tego, dali mi to się ubrałam
Po szyciu i tych 2h ciało do ciała poszłam pod prysznic i wtedy założyłam swoją i majtasy siatkowe i podpaskę.
Tak jak pisze Kasztanova dostałam kolację i okropniasto słodką herbatę. Ja nie słodzę, ale to była najlepsza herbata pod słońcem w tamtym momencie
ze sobą miałam dwie kanapki, czekoladę, żelki i półtora litrową wodę, którą wypiłam w nocy i rano mąż dowoził nowe.
Urodziłam o 18.40 i w sumie to nie wiem czy dostałam kolację, bo to była pora kolacji czy po prostu tak u nich jest. Ale nie byłam w ogóle głodna. Na siłę zjadłam pół kromki chleba z masłem i parówkę. Doskonale to pamiętam, dużo bardziej niż poród i to co się działo po -
Ja sie melduje z założonym pessarem, mam nadzieje, ze takie wsparcie z zewnątrz cos pomoze na ta nieszczęsna szyjkę.
Co do porodu to ja pierwsze dziecko rodziłam w Uk i tam było zupełnie inaczej w porównaniu np z moja siostra ktora miała podobna sytuacje- brak postępu porodu i cesarka w Polsce. Ja odrazu po przewiezieniu na sale dostałam cos do jedzenia i picia i to porządna porcje kanapek, jogurtów i herbaty (oczywiscie z mlekiem). Następnego dnia przywieźli mi sniadanie a na obiad dostałam solidna porcje pieczonej wołowiny z ziemniakami i warzywami. Moja siostra nie jadła przez prawie 24h po cesarce, potem dali jej jakis kleik itp- tez tak miałyście? Bo sie zastanawiam jak ja to wytrzymam, gdyby okazało sie, ze u nas jednak cesarka.
-
A co do ubioru do cesarki, to ja miałam na sobie tylko gore od bikini, bo wczesniej siedziałam troche w wannie
w ogole strasznie chciałam urodzić w wodzie- jak weszłam do wanny była super ulga, a po paru minuta tak mi ciśnienie skoczyło, ze musiałam szybko wychodzić bo i mały sie zaczął denerwować i miał wysokie tętno, wiec z porodu w wodzie nic nie wyszło.
-
Oj daleko nam do takich warunków niestety. Ale ten deser w Gdyni tez mnie zaskoczył
No jedzenie to faktycznie śmiech. Obiady są jeszcze wglądne ja to wybredna do jedzenia nigdy nie byłam wiec zjadalam nawet ze smakiem. Ale te śniadania i kolacje hehhe... stanowiły 1/5 całego mojego posiłku.. normalnie zaopatrywal mnie mąż. Ta porcja maselka śmieszna czy te wedliny najtańsze naszprycowane chemia. Jak to się ma do diety karmiącej matki to ja nie wiem
Tina85, Marlena_9 lubią tę wiadomość
-
Dla mnie przy cesarce to była masakra ze nic jesc przed nie mogłam i nic po. Po to tez pic nie mogłam tylko maz mi usta moczył. Pamietam ze koło 24 zjadłam banana bo skurcze miałam wiec tak na wszelki zjadłam bo czułam ze będziemy jechac do szpitala. Urodziłam o 13:10 ale nie pamietam czy dostałam kolacje czy dopiero śniadanie mogłam zjeść. Przy córce tez nie pamietam kiedy jadłam. Ale chyba już kolacje dostałam tzn pare sucharkow. Pozniej tez nie było szału z porcjami, maz mi przynosił bułki i coś do nich i jadłam pokryjomu żeby pielęgniarki nie zobaczyły bo się bałam ze ochrzan dostanę bo po cesarce to dietę trzeba mieć i takie tam.
-
Posiłki jakoś przeżyję. Gorzej będzie z głodem przed i po:) Ja wybrałam Zaspę. Stamtąd mam lekarkę. Ona będzie mnie ciąć. O ile nie zacznie się wcześniej.
My dziś po dopplerze. Mały ma 1711g już, urwis znów jest ułożony główką do góry. Wszystkie przepływy w porządku, chociaż w tętnicy mózgowej lekarka sprawdzała chyba z 5 razy. Nie udało się zrobić zdjęcia buźki, bo ma nogę założoną na szyję i do tego zakrywał się rączką. Nie wiem jak to możliwe, ale moja szyjka się wydłużyła, zachowuje się ostatnio jak harmonijka. Ma 3cm
Jedyne co to jest II stopień dojrzałości łożyska, nie wiem czy to nie za wcześnie. Choć lekarka mówiła, że jest ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2017, 15:10
Dzoana1 lubi tę wiadomość
-
Ju14 ja tak miałam kilka dni temu, skąd ten ból to nie wiem, pewnie się wszystko rozrasta. Poleżałam i przeszło.
Przyszedł nam dziś karton chusteczek WaterWipeschyba najbardziej najbardziej naturalne, jakie są, niestety w Polsce w sklepach stacjonarnych niedostępne
http://www.srokao.pl/2017/03/sroka-testuje-water-wipes-chusteczki.html -
Velvet- super, ze szyjka sie wydłużyła! U mnie jest podobnie- wizyty co 3 tygodnie i albo ma 5cm albo 2,5cm i nie wiem o co tu chodzi
ostatnio miała 2,5cm wiec dolna granica i lekarz zadecydował o pessarze, tydzien pozniej przy zakładaniu pessara miała juz prawie 3cm i mam nadzieje ze tak zostanie.
Co do tych chusteczek waterwipes to rzeczywiście sa super, używaliśmy przy synku, najpierw waciki i woda a potem wlasnie przerzuciliśmy sie na te i nigdy nie było żadnych odparzeń. Tylko cena była raczej wysoka w porównaniu z innymi.
A jeszcze wracając do cesarki, to z tego co czytam w internecie nie ma szans, zeby maz był obecny? W Uk był ze mna cały czas, na sali operacyjnej przecinał pępowinę, dostał odrazu małego do kangurowania i ogólnie widział wszytsko co sie dzieje. Jakos wolałabym zeby był obok jakby cos sie działo. A jeszcze jak to jest z dzieckiem- czy jest zabierane czy cały czas z matka? U mnie wlasnie był ze mna, jak wywozili mnie z operacyjnej to go położyli na mnie i potem juz cały czas ze mna w pokoju.
-
My w domu też raczej waciki i woda. A chusteczki kupiliśmy z myślą o tym żeby używać jak będą goscie czy na spacerku w razie potrzeby.
W Polsce na pewno tata nie może być na sali operacyjnej. Chyba jest gdzieś w sali obok. A z maluszkiem nie wiem jak to jest sama jestem ciekawa. Po cesarce jakiś czas chyba musisz leżeć plackiem? I nawet głową nie ruszać? Wtedy chyba trudno by było zająć się maluszkiem. Tylko nie wiem ile czasu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2017, 09:21